Religia swoje – hormony swoje. Sakramentalne “tak” furtką do łóżka?

Opublikowano: 17.10.2009 | Kategorie: Seks i płeć, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 929

Dlaczego Kościół kategorycznie zakazuje współżycia między kobietą a mężczyzną przed zawarciem związku małżeńskiego, skoro nawet sam papież Jak Paweł II pisał o orgazmie jako o istotnym stanie ducha?

Kościół za rzecz karygodną uznaje współżycie dwojga ludzi przed zawarciem związku małżeńskiego, uznaje to za “przestępstwo wobec Boga”. Dlaczego dopiero sakrament małżeństwa upoważnia nas do sexu?

Większość ludzi zapewne uważa, że nie dojdzie do żadnych poważniejszych zobowiązań dopóki, dopóty nie sprawdzą się wzajemnie w łóżku. Sex w większości przypadków zbliża, bądź oddala ludzi od siebie. Jest jednym z głównych kryteriów wyboru życiowego partnera. Kościół zaś uważa, że związki, w których konsumpcja nastąpiła przed ślubem, rozpadają się znacznie wcześniej. Głosi, iż owe pary oddały się sobie już w stu procentach i odchodzą od siebie, gdyż nie znajdują dalszej motywacji na poznanie się. Uważają, że wszystko, co miało na nich czekać po, zaznali już przed, a związek małżeński jest dla nich tylko formalnością, koleją losu.

Przekroczenie bariery intymnej ze strony Kościoła wygląda na przerwanie drogi ku wspaniałej wizji małżeństwa, zaś trwanie w czystości jest kluczem do szczęśliwego i długotrwałego związku. Najistotniejsze w tym jest to, że osoby świeckie nie wzięły pod uwagę tego, że być może zadziała to w druga stronę. Kto z nas dziś decyduje się na zawarcie związku małżeńskiego bez poprzedzającego sexu? Orgazm to przecież przeżycie emocjonalne, stan ducha. Rozkosz jaką przeżywany zaznając go jest boska, daje nam szczęście nie tylko ze strony chemicznej, biologicznej, ale także duchowej. Według badań mężczyzna potrafi stwierdzić, czy kocha ową kobietę dopiero po stosunku – potwierdzałoby to tezę, że mężczyzna myśli inną częścią ciała niż powinien.

Kościół dziś skupia się bardziej na tradycjach, przypisach, a w żadnym wypadku nie opiera się na nauce i doświadczeniach. Czy to spowodowane jest niechęcią przyznania się, że prawda jest taka, a nie inna, czy też brakiem doświadczenia? Miłość jest przecież taka piękna, a jej fundamentem jest bliskość dwojga ludzi, praktycznie w każdym tego słowa znaczeniu. Czy dopiero sakramentalne “tak” powinno otwierać nam drzwi do szczęścia?

Autor: Magdalena Sarnecka
Źródło: iThink


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

21 komentarzy

  1. Stella 17.10.2009 08:11

    Mądrego człowieka nie obchodzą zakazy i nakazy Kościoła, kiedy on sam nie respektuje tych zasad. Wojtyła rozbił małżeństwo i żył z kobietą przez wiele lat, choć ŚLUBOWAŁ celibat. Potem kiedy miał zostać papieżem nie chciał się już z nią widywać i ta popadła w alkoholizm. Podobno księża też potajemnie udzielają ślubów gejom. Obłuda Kościoła nie zna granic.

  2. soband1 17.10.2009 09:08

    skad te fakty ze wojtyla rzekomo rozbil malzenstwo i zyl z kobieta przez wiele lat?

  3. Robert Śmietana 17.10.2009 10:53

    Ja bym to też chciał wiedzieć, bo też słyszałem ploty, ale czy jest jakieś potwierdzenie tego?
    I o co chodzi Stella z tymi gejami? Że za kasę dają im śluby, czy co?

  4. aZyga 17.10.2009 11:40

    Stella jest nawiedzona i tyle, moze ma jakies kompleksy – Jej wypowiedzi sa zawsze jakies dziwne i prowokujace .No coz w internecie moze napisac co jej slina na jezyk przyniesie

  5. Sebek 17.10.2009 12:09

    Sprawa jest banalnie prosta. Chcesz uprawiać sex przed ślubem, prosze bardzo, czemu nie. Ale potem nie bądź śmiesznym hipokrytą i nie zapierdzielaj w wielką sobote święcić koszyk, albo nie nakrywaj stołu w wigilię.

    No chyba, że jesteś jednym z większości polaków, którzy wybierają sobie zasady kościoła te które im pasują.

  6. Karnak 17.10.2009 12:56

    Większość tradycji utożsamianych z kościołem katolickim wywodzi się z religii pogańskich, tak więc nie przesadzaj z tym nakrywaniem stołu. A skoro jesteś katolikiem to nie strój choinki na wigilię – przecież to tradycja pogańska, zresztą tak samo jak obdarowywanie się prezentami itd.

  7. liniowiec 17.10.2009 13:58

    Szkoda marnować swoje siły witalne na sex zanim nie stworzy się z ukochaną (zakochaną) osobą wizji przyszłości związku i zanim zbliżenie nie będzie służyło poczęciu nowego życia. W to stworzenie nowego życia najlepiej włożyć całą swoją energię by dziecko było jak najdoskonalsze. A takto rozmieniamy sie na drobne a dziecko zamiast powstać z pragnienia jego przyjścia na świat, może powstać jako skutek uboczny chętki na dziabkę:)
    Joł

  8. Sebek 17.10.2009 15:24

    Karnak doskonale wiem skąd biorą się święta katolickie. Ale chyba nie zrozumiałeś o co mi chodzi:

    Ja chce powiedzieć, że jak należysz do jakiejś organizacji to powinieneś przestrzegać jej zasad, a nie sobie dowolnie wybierać te ktore ci się podobają. Jeśli zasady organizacji nie przypadają ci do gustu to powinieneś z niej zwyczajnie wystąpić.

  9. Dominik 17.10.2009 15:26

    Co innego jak ktoś współżyje przed ślubem z osobą z którą łączy je emocjonalna głębsza więź (budowana dłuższy czas) a co innego gdy seks wynika z zauroczenia bądź potrzeby zaspokojenia pewnych potrzeb. I o ile jest sens w takim nakazie, który dotyczy “płytkiego” podejścia do miłości fizycznej, o tyle w pierwszym przypadku (głębsza więź), taki zakaz jest bez sensu bo psuje taki związek niepotrzebnym ograniczeniem. Zgadzam się, że KK w tym miejscu potrzebne jest zreflektowanie tematu.

    Zresztą na nakazy i zakazy KK należy spoglądać mając wiedzę dot. tego skąd się wywodzą. I tak – jak możemy respektować prawa, które wynikają z tego, co wymyślił paręset lat temu jakiś duchowny, a nie bezpośrednio wynikające z zapisów chociażby w Biblii? (która notabene jest podstawą dla Kościoła) Np. zapis, że “papież jest nieomylny”…itd – przecież to zakrawa na kpinę… Tak samo jak kult obrazków i figurek, potępiany zresztą przez Biblię.

  10. rysio 17.10.2009 16:34

    “Ja chce powiedzieć, że jak należysz do jakiejś organizacji to powinieneś przestrzegać jej zasad”

    tak, tak.. zaprzedaj duszę i ciało i zostań bezwolnym żołnierzem tej organizacji – jak będą kazali skakać w ogień, kłamać, wierzyć w bzdury, gwałcić i mordować to oczywiście w imię zasad organizacji posłusznie wszystko to uczynisz…..

    masz prawo, a nawet obowiązek olać wszystko co narzuca jakaś niedorozwinięta, zacofana, patologiczna organizacja…

  11. tomek_kRk 17.10.2009 16:52

    Dlaczego Kościół kategorycznie zakazuje współżycia między kobietą a mężczyzną przed zawarciem związku małżeńskiego, skoro nawet sam papież Jak Paweł II pisał o orgazmie jako o istotnym stanie ducha?

    Bo dana religia i jej zasady to tylko jeden z punktów widzenia.

  12. Piotrz 17.10.2009 17:20

    A może to nie tylko ‘regijna ciemnota’, ale coś głębszego za tym stoi? Nie wiem, na jakie naukowe dowody powołuje się autorka, ale chyba bardzo wybiórczo potraktowała sprawę. Zwykle nie chce się patrzeć na rzeczywiste konsekwencje ‘popuszczenia trochę’, To jak z tamą, jak się zrobi mała dziurka to reszta nie wytrzyma żadną miarą. Konsewkencje ‘kultu orgazmu’ tu zaprezentowanego i konsekwencje tego myślenia łatwo wyśledzić na świecie. W USA panuej epidemia chorób wenerycznych wśród nastoletniej młodzieży średnich szkół. Mniej czy więcej przypadkowy seks to nie tylko choroby weneryczne, ale źle dobrany genetycznie materiał czyli więcej chorych dzieci, poronień lub niemożności zajścia w ciążę, a takie źle dobrane pary często sa wynikiem stosowania doustnej antykoncepcji (to naukowo zbadane), cytuję:
    (Całość tutaj: http://www.poznajpana.org/articlebody.asp?id=2284)
    “Badanie wskazuj, że kobieta ma tendencję być bardziej pociągana przez zapach mężczyzny, którego geny nie są podobne do jej własnych; ten instynktowny pociąg jest kluczową pomocą w zapewnieniu genetycznie korzystnego dopasowania potomstwa takiej pary. Jeśli genetyczne podobieństwo jest zbyt duże ryzykują oni, że nastąpi poronienie, trudności w zapłodnieniu, a gdy do zapłodnienia dojdzie dziecko może mieć słabszy system immunologiczny. Niemniej to naturalne wyczucie może zostać zachwiane przez korzystanie z doustnych środków antykoncepcyjnych. Zespół naukowców prowadzący badania prosił kobiety, aby wskazały na swoje preferencje wobec sześciu zapachów męskiego ciała, przed i po zastosowaniu tych tabletek…”

    Rzekome ‘sprawdzanie się’ też jak się okazuje jest bardzli lipne, i są na to naukowe badania:
    “Te dowody pobudziły do przeprowadzenia kilku badań, które wskazały na to, że próba uniknięcia rozwodu przez wspólne zamieszkiwanie przed ślubem w poważny sposób naraża na niepowodzenie przyszłe małżeństwo. W opublikowanym w 2006 roku sprawozdaniu w żurnalu Demography wskazano, że połowa mieszkających wspólnie związków rozpada się w ciągu roku, a 90% w ciągu pięciu lat”.

    znalazłoby się jeszcze kilkanaście innych konsekwencji w podobnym stylu, też naukowo dowiedzionych.

    – – –
    Myślę, że nie chodzi tu o jakieś ‘religijne zaślepienie’ choć forma w jakiej często przedstawiają to kościoła jest za bardzo do tego zaślepienia podobna, ale jest w tym Boża mądrość. Dziś bardzo poddawana w wątpliwość i odrzucana, jest stale odrzucana, a na konsekwencje nie trzeba było długo czekać.

  13. antobojar 17.10.2009 17:24

    Poniewaz kazdy kto kontroluje twoja seksualnosc, kontroluje w zasadzie ciebie.
    A kazda zinstytucjonalizowana religia, za wyjatkiem Buddyzmu, zmierza do kontrolowania cial i dusz wyznawcow.
    Koniec. Kropka.

  14. Stella 17.10.2009 18:15

    Skąd wiem o Wojtyle? Z Faktów i Mitów. Pisali o tym w kilku odcinkach. A skąd oni wiedzą? A od różnych świadków przede wszystkim SBeków, którzy szpiegowali Wojtyłę. Kiedy dowiedzieli się, że prawdopodobnie miał kobietę i kim ona jest, pod jej nieobecność założyli podsłuch w jej mieszkaniu w Krakowie. I usłyszeli ciekawe rzeczy … Wojtyła chętniej przebywał u niej, niż między swoimi kolegami po fachu. Nazywała się Irena Kinaszewska . Już nie żyje i jest pochowana, ale nie we własnym grobie, tylko…we wspólnym grobie zakonnic. Na grobie jest jej imię i nazwisko. Za jej życia nie odstepował jej na krok przyjaciel Wojtyły, również ksiądz. Pilnował ją, bo stała się alkoholiczką i mogła narobić kłopotu papieżowi. W Faktach i Mitach zamieszczono również zdjęcia Wojtyły z Ireną i dzieckiem, zdjęcie grobu w którym jest pochowana, oraz zdjecie ze ślubu syna Kinaszewskiej, którego udzielił Wojtyła osobiście. Syn Ireny mówił do Wojtyły wujek, ale wszystko wskazywało na to że to był jego syn. On też już nie żyje. Wojtyła znał się z Kinaszewską jeszcze przed jej ślubem. Irenie bardzo śpieszyło się do tego małżeństwa. Wkrótce po ślubie urodził się syn. Po krótkim czasie, Kinaszewska odstawila męża i nie pozwalała mu się widywać z chłopcem. Mężczyzna tamten bardzo to przeżywał. Kiedy po kryjomu spotkał się z dzieckiem, Kinaszewska zrobiła ogromną awanturę. Natomiast widywała się z Wojtyłą. Spędzał z nią każdy wolny dzień i prawie wszystkie święta. Do czasu kiedy otworzyła się przed nim kariera w Watykanie. I tu się zaczęła tragedia Ireny. Bo przestał się z nią widywać. Były mąż Kinaszewskiej jeszcze żyje, ale niechętnie się zwierza. Jak mówi o Wojtyle, nigdy nie używa słowa papież, tylko kardynał.

  15. Robert Śmietana 17.10.2009 19:36

    “Mniej czy więcej przypadkowy seks to nie tylko choroby weneryczne” – Piotrz, a może prócz bycia aseksualnym nie powinniśmy też jeść, bo przecież można się zatruć 🙂 i chodzić też trzeba przestać, bo można się przecież przewrócić 😀

    Najciekawsze rzeczy się dzieją, kiedy ludzie wierzący (na co dzień negujący bezbożną naukę), próbują ową naukę (oczywiście tendencyjnie i wybiórczo) dopasować do swoich wizji.

    A seks po prostu jest. On nie jest po nic. Zastosowanie wymyśla człowiek. Ktoś chce mieć dziecko – proszę bardzo zrób sobie dziecko; ktoś chce się radować ciałem drugiego człowieka i tylko samym ciałem i ma gdzieś miłość – proszę bardzo, idź do domu publicznego albo na dyskotekę; ktoś chce wyrażać seksem miłość – proszę bardzo, kochaj ciało i duszę partnera, udaj się na zajęcia z tantry.

    Kościół manipuluje energią seksualną społeczeństwa, pobudzając poczucie winy u ludzi z powodu ich jak najbardziej naturalnych i zdrowych potrzeb. To trochę tak, jakby zakazywać ziewania przed przyjęciem pierwszej komunii. Nie ziewnie dziecko? Ziewnie! Wielokrotnie ziewnie! No i wtedy mamy grzech. Z którego trzeba się spowiadać. Czaicie już mechanizm? Jest to przewrotna manipulacja, wbijana nam do głowy od dziecka, tak że wydaje nam się naturalne, że seks jest zły. I jak myślicie, moi drodzy, kiedy bogobojnej dziewczynie wmawiało się przez 20 lat, że seks (przedmałżeński) jest zły, to po ślubie w jej psychice seks nagle będzie dobry? Taka osoba jest już skrzywiona często do końca życia – a potem mąż po 15 latach pożycia i zrobienia 4 dzieci, nagle po raz pierwszy (oczywiście przypadkowo) widzi jej piersi 🙂

    To jest w ogóle piorunujące, że kiedy niezamężna kobieta jęczy w rozkoszy, jest to złe, a jak kapelan kropi żołnierzy przygotowujących się na zabijanie innych ludzi, to jest to dobre.

    Planeta dzieci o małych rozumkach.

  16. Napoleon Szósty 18.10.2009 18:00

    “Skąd wiem o Wojtyle? Z Faktów i Mitów. Pisali o tym w kilku odcinkach. A skąd oni wiedzą? A od różnych świadków przede wszystkim SBeków, którzy szpiegowali Wojtyłę. Kiedy dowiedzieli się, że prawdopodobnie miał kobietę i kim ona jest, pod jej nieobecność założyli podsłuch w jej mieszkaniu w Krakowie….”

    SBek prawde ci powie, taa… :] Powodzenia

  17. Piotrz 18.10.2009 19:08

    RObert; Bla, bla, bla,..
    “Tendencyjnie i wybiórczo” dobre,… a Ty co pokazałeś oprócz pustosłowia? NIe “tendencyjnie i wybiórczo” tylko dla równowagi. SKoro tak to może przejdzie Ci przez gardło (oczy) więcej informacji, nie religijnych tylko obiektywnych, psychologicznych? Znasz jakieś badania, które mówią o tych pozytywnych stronach?? CHętnie poczytam, bo autorka nie podała żadnych konkretnych odnośników do takich badań, poza stwierdzeniami o hormonach i rozkoszy “orgazmu”.
    Nie mamy być aseksualni, ale seksualni w rozsądnych granicach, a tych nikt nigdzie nie postawi, bo od razu okrzyknie się go zacofańcem.

    Ale jakoś masowo się nie zatruwamy, ani nie chodzimy wszyscy w gipsie, a masowe konsewkencje swobodnego seksu są rzeczywiście masowe i niczego nie dopasowuję do religijnych poglądów, usiłuję zwrócić uwagę na obiektywne fakty.

    Nie potrzeba nic dopasowywać, jak jest taka swoboda to wcale nie jest lepiej niż było, tak się wydaje tylko panom, którzy myśli nie potrafią podnieść wyżej własnego rozporka. Piszesz, o skrzywieniu spowodowanym wmawianiem, że seks jest zły? Wcale nie mniejsze są skrzywienia spowodowane wmawianiem, że jest dobry i to bez wzgledu na wiek:
    BAdania brytyjskie i amerykańskie (APA) potwierdzają, że przedwczesna ‘seksualizacja’ dziewcząt i młodych kobiet prowadza do poważnych depresji i samookaleczeń.

    Cytuję:
    “badań prowadzonych przez Girlguiding UK and the Mental Health Foundation, które ujawniły trzy główne potencjalne “zapalniki” poważnych problemów ze zdrowiem umysłowym u dziewcząt: przedwczesna seksualizacja (tj. przed okresem dojrzewania – przyp.tłum.), komercjalizacja, oraz nadużycie alkoholu.
    Bardziej ogólnie: sprawozdanie ujawnia utratę dziecięcej niewinności i mówi, że współczesne przeżycia dziewcząt podnoszą poziom “stresu, niepokoju i poczucia nieszczęścia”. W badaniach odkryto, że przedwczesna erotyzacja i presja wywierana na to, aby zbyt szybko dojrzewać są dwoma “kluczowymi wpływami” w poczuciu niepokoju u dziewcząt.
    “Erotyczne zaloty chłopców, presja na to, aby nosić ubrania, które powodują, że wyglądają na znacznie starsze oraz magazyny i strony internetowe zwrócone do młodszych dziewcząt, aby zrzucały wagę czy myślały nad operacją plastyczną, zostały zidentyfikowane jako te, które zbierają szczególne żniwo” – przekazuje raport.
    Dr. Andrew McCulloch, dyrektor generalny Mental Health Foundation (Fundacji Zdrowia Psychicznego), który pracował nad tymi badaniami, powiedział: “Dziewczęta i młode kobiety są zmuszane do dorastania w nienaturalnym tempie w społeczeństwie, które my, jako dorośli, stworzyliśmy wraz z jego domaganiem się ich emocjonalnego dobrobytu.
    Zmuszamy młodych ludzi do tego, aby dorastali zbyt szybko i nie dajemy im miejsca i przeżyć, których oni potrzebują, aby czuć się bezpiecznie i ufnie. Stworzyliśmy pokolenie znajdujące się pod stresem”.
    …………
    Z innych badań:
    “Badania ostatnio opublikowane w magazynie “Journal of Health Economics” ujawniają, że młode dziewczęta, które są seksualnie aktywne częściej przeżywają poczucie winy, niskiej wartości własnej, żalu i wstydu, oraz znacznie bardziej prawdopodobne jest u nich popadanie w depresję, niż te, które utrzymują dziewictwo.

    Badania przeprowadzone przez Joseph J. Sabia oraz Daniel I. Rees obejmowały 14.000 dorastających dziewcząt w wieku 14-17 lat, na podstawie danych z ufundowanej przez rząd Krajowej Długoterminowej Ekspertyzy Zdrowia Młodzieży (National Longitudinal Survey of Adolescent Health). Dowiedziono, że wśród seksualnie aktywnych nastoletnich dziewcząt występuje dwukrotnie wyższy współczynnik depresji, niż u nie aktywnych – 19% w porównaniu do 9,2%

    Wniosek z badań był taki, że: “seksualnie aktywne dorastające kobiety są narażone na zwiększone, w porównaniu do ich odpowiedników nie współżyjących seksualnie, ryzyko ujawniania się symptomów depresji”.

    Dr Trevor Stammers, wykładowca etyki seksualnej i szef Christian Medical Fellowship w Wielkiej Brytanii, mówi, że te nowe badania potwierdzają fakt, że większość dziewcząt “spoglądając wstecz ubolewało nad wczesnym rozpoczęciem współżycia”.

    “Pokazano również, tak dokładnie jak to tylko było do tej pory możliwe, że istnieje związek między zwiększonym ryzykiem depresji i wczesnym rozpoczęciem życia seksualnego u dorastających kobiet – powiedział dr Stammers dziennikowi British Daily Mail. – Z mojego doświadczenia wynika, że u dziewcząt, żal i wstyd są bardzo powszechne”.

    – – –
    Co to ma wspólnego w ‘religijnym uzasadnianiem’,… ??
    Pytam tylko, czy wobec przeważająco negatywnych skutów, poza chwilową radochą “orgazmu”, jako czynnika decydującego o tym co dobre, a co nie, nie jest w tym zawarta jednak ‘jakaś’ mądrość??

  18. Robert Śmietana 18.10.2009 19:46

    Co ja pokazałem oprócz pustosłowia, Piotrz? Pokazałem sposób, w jaki kościół manipuluje ludźmi, aby trzymać ich w nieustającym poczuciu winy. I mamy tego jaskrawy przykład, który podajesz sam Ty (to nie było chyba zbyt mądre z Twojej strony dawać ten cytat):

    “młode dziewczęta, które są seksualnie aktywne częściej przeżywają poczucie winy, niskiej wartości własnej, żalu i wstydu”

    No właśnie! Dlaczego przeżywają? Bo mamy w świecie zachodu wątpliwej jakości spadek po setkach lat panowania kościoła w postaci społecznego modelu, wmawiającego ludziom poczucie wstydu i winy za seks. Kościół jeszcze długo będzie się nam czkawką odbijał! Porównaj te badania z innymi badaniami – kultur w których seks nie jest tabu i “moje ciało jest moją własnością”. Wyciągnij logiczne wnioski.

    Natomiast przyznam Ci rację, że seksualizacja przed okresem dojrzewania jest przedwczesna i może siać w młodych umysłach spustoszenie. Tylko powiedz mi, dlaczego w Watykanie dopuszczalne są związki seksualne już w wieku 12 lat?

    Pytałeś co Twoje dwa przykłady mają wspólnego z religijnym uzasadnieniem. Teraz już wiesz co.

  19. gabriellla 19.10.2009 20:21

    @ Stella
    nie czytaj faktów i mitów. I pomyśl, że na wszelki wypadek to i ksiądz ma fiutka

  20. Robert Śmietana 19.10.2009 20:57

    Dlatego gdyby księża byli uczciwi, to w trakcie święceń dawali by sobie owe wszelkowypadkowe fiutki (albo jajeczka) obcinać.

    Przecież już im są niepotrzebne – oni są bez reszty oddani Bogu. Nie było by też kłopotliwych insynuacji jakoby co bardziej narwani z nich pomacują czasami dziewczynki tudzież chłopców. Żaden ksiądz nie chciałby się żenić. Żaden ksiądz nie utrzymywałby ukrytej rodziny 300km od parafii. Lepiej by śpiewali (tego nie jestem do końca pewien, czy to nie trzeba kastrować w trakcie dojrzewania). Nie robili by nieślubnych dzieci. Cała ich energia, uwolniona od grzesznego nałogu, mogłaby być przeznaczona dla Jezusa. Potwierdzili by czynem, że są razem z Jezusem w cierpieniu i tylko jemu są oddani. I wreszcie, musieliby skrzesać w sobie odwagę do przekroczenia linii, po której nie ma powrotu. To byłaby prawdziwa inicjacja. Autentyczny sakrament oddania.

    BTW, czynią tak niektórzy ludzie o głębokiej, specyficznie ukierunkowanej wierze, np. rzezańcy, zwani również skopcami.

  21. Stella 19.10.2009 22:27

    Gabriella, dlaczego mam nie czytać Faktów i Mitów? Jedyna gazeta która mnie rozśmiesza.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.