Liczba wyświetleń: 464
16 lutego w 24 miastach Portugalii odbyły się demonstracje przeciw rządowej polityce cięć i oszczędności, która według Krajowego Instytutu Statystycznego doprowadziła w 2012 roku do obniżenia płac o 16 proc. Największa demonstracja miała miejsce w Porto i wzięło w niej udział około 40 000 osób.
Lewicowa centrala związkowa Generalna Konfederacja Pracujących Portugalii (CGTP), do której należy 600 tys. członków w kraju liczącym 10,5 mln ludności, żądała ustąpienia prawicowego rządu premiera Pedro Passosa Coelho. Według jej aktywistów rząd wykonując zalecenia Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, prowadzi politykę wiodącą do jeszcze większej stagnacji gospodarczej. Armenio Carlos, sekretarz generalny CGTP w trakcie demonstracji, która odbyła się w Lizbonie pod czerwonymi sztandarami związkowymi, przytoczył dane statystyczne, z których wynika, że Portugalia przeżywa obecnie zapaść gospodarczą, “najgłębszą w dziejach portugalskiej demokracji”, w jego ocenie gorszą, niż po bezkrwawej rewolucji czerwonych goździków, która w 1974 r. położyła kres faszystowskim rządom.
15 lutego, a więc w przeddzień demonstracji kilkadziesiąt osób z publiczności zgromadzonej w parlamencie portugalskim i część posłów zaintonowało w trakcie mowy premiera, uzasadniającego potrzebę rygorystycznych cięć budżetowych, hymn rewolucji z 1974 roku “Grandola Vila Morena”.
Zgodnie z najnowszymi danymi INE bezrobocie w Portugalii wynosi prawie 17 proc., a spadek PKB wyniósł w 2012 roku 3,2 proc. Krajowy Instytut Statystyczny poinformował również, że płace w administracji publicznej oraz w sektorach opieki społecznej, obrony i edukacji zmniejszono najbardziej, bo aż o 25-28 proc.
Opracowanie: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica
Mały kraj z dużą biedą.
@xxx31 byłem w Porto i Lizbonie kilkanaście razy w zeszłym roku.Generalnie to zjeżdziłem Portugalię w szerz i w zdłuż, nie tylko autostradami.Widziałem pod Lizboną osiedla domków z palet i generalnie biedę, syf do potęgi.Oni chyba nic nie produkują,składają “długopisy” tak jak my.Jedyne co widać to drzewa korkowe i wycinkę lasów eukaliptusowych.Nie wiem na czym opiera się ich budżet,chyba już tylko na pożyczkach.
Nic dziwnego jeśli pierwszym krokiem oszczędności jest zwiększenie podatków, to nie mogą liczyć na to że gospodarka im nagle zacznie się intensywnie rozwijać.