Projekt „SAMOspłacający się dom” ma problemy

Opublikowano: 10.06.2013 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 745

Przedstawiciele polskich firm, Banku Ochrony Środowiska oraz Pracodawcy RP przedstawili innowacyjny projekt domu, na który może pozwolić sobie przeciętna polska rodzina. Dzięki panelom fotowoltaicznym będzie mogła ograniczyć rachunki za prąd, a jego nadwyżki sprzedać do sieci i z tych pieniędzy spłacać raty kredytu. Pod warunkiem, że wejdzie w życie długo oczekiwana ustawa o odnawialnych źródłach energii. Autorzy projektu zawiązali Koalicję Eko-Polska i są zdeterminowani, by ustawa zaczęła obowiązywać jeszcze w tym roku.

– Od ponad trzech lat trwa dyskusja na temat ustawy o OZE [odnawialnych źródłach energii] i nie została jeszcze sfinalizowana w postaci decyzji parlamentu i podpisu prezydenta. W związku z tym zawiązaliśmy Koalicję Eko-Polska. Będziemy tworzyli platformę nacisku na rząd, na parlament, żeby te przepisy ukazały się jak najszybciej – zapowiada w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP.

Koalicja zamierza zorganizować spotkanie w parlamencie w ciągu najbliższych tygodni, aby wpłynąć na posłów i przedstawicieli rządu.

– Z tego, co nam wiadomo, ta ustawa jest blokowana przede wszystkim przez ministra finansów, który nie zgadza się na określone dopłaty, dofinansowanie, które powinno zostać uruchomione z budżetu państwa, czyli właściwie z naszych pieniędzy. Chcemy spotkać się z parlamentarzystami i pokazać im nasz projekt [„SAMOspłacający się dom”]. Wyjaśnić, że nie można patrzeć na pewne zjawiska w Polsce tylko i wyłącznie z punktu widzenia księgowego – podkreśla prezydent Pracodawców RP.

Projekt „SAMOspłacający się dom” jest oparty na pomyśle wykorzystania m.in. mikroelektrowni słonecznej o mocy 40 kW usytuowanej na działce przynależnej do domu. Ma ona dostarczać darmowy prąd mieszkającej w nim rodzinie, a także zwiększać jej dochody dzięki sprzedaży nadwyżek energii do sieci.

– „SAMOspłacający się dom” pozwoli rodzinom, które nie mają zdolności kredytowej, stworzyć warunki do uzyskania pożyczki i spłacać ją dzięki oszczędnościom uzyskanym za pomocą fotowoltaiki – tłumaczy Andrzej Malinowski.

Program przygotowany przez ekspertów BOŚ Banku, jest rozwiązaniem obejmującym budowę, finansowanie i wyposażenie tysięcy domów. Biorą w nim udział także polskie firmy: Murator, Amica, Barlinek, Black Red White, Opoczno, Cersanit. Wraz z ogłoszeniem programu, jego autorzy powołali pod patronatem Pracodawców RP, Koalicję Eko-Polska. Będzie ona dążyć do szybkiego przyjęcia i wdrożenia odpowiednich rozwiązań prawnych.

– Aby ten projekt się powiódł, brakuje nam jednej rzeczy: tzw. trójpaku energetycznego, który pozwoli stworzyć ramy dla rynku fotowoltaiki. Mamy już w Polsce kilkanaście przedsiębiorstw, które mogą produkować na potrzeby takiego budownictwa. Tylko niestety nie ma ustawy, więc koncentrują się one głównie na eksporcie – mówi Andrzej Malinowski.

Projekt ustawy o OZE przewiduje odbiór nadwyżek zielonej energii wyprodukowanych w mikroinstalacji. A także stałą cenę obligatoryjnego odkupu wytworzonego w ten sposób prądu w okresie 15 lat. Do minimum sprowadza też formalności związane z podłączeniem do istniejącej sieci takich źródeł energii. To więc szansa na stworzenie w Polsce nowego rynku prosumentów – czyli osób wytwarzających prąd zarówno na własne potrzeby, jak i zarabiających na jego odsprzedaży.

– Mamy wrażenie, że blokujący te wszystkie zmiany minister Rostowski, który patrzy na to tylko i wyłącznie jako główny księgowy kraju, a nie jako człowiek, który powinien ponosić odpowiedzialność za gospodarkę, te rzeczy blokuje. Już czas żeby skończyć z tym – uważa Andrzej Malinowski. – Ta ustawa w pełnym kształcie musi być uchwalona przez parlament do końca tego roku.

Źródło: Newseria

OD “WOLNYCH MEDIÓW”

Uwaga! Powyższy tekst ma charakter lobbistyczny, niemniej opublikowany został ze względu na wagę problemu z wytwarzaniem na sprzedaż prądu elektrycznego przez zwykłych obywateli.


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

26 komentarzy

  1. jestemtu 10.06.2013 10:50

    “…Biorą w nim udział także polskie firmy: Murator, Amica, Barlinek, Black Red White, Opoczno, Cersanit…” Patrząc jakie firmy są w to zaangażowane to cena tego domu będzie “przystępna” dla zwykłego Kowalskiego, który dostanie kredyt na 2 pokolenia 🙂

    Idea świetna, ale czy aby produkcja prądu ze słońca będzie na tyle duża żeby pokryć zapotrzebowanie domu, no zarobić na ten kredyt?
    Widząc zmiany pogody jakie następują, to nie sądzę że to będzie opłacalne, a w takim wypadku i tak trzeba będzie pobierać prąd z elektrowni co dyskwalifikuje ten projekt jako opłacalny. Chyba że będzie można stosować inne systemy do produkcji tego prądu.(turbina wodna, wiatrak itd.)

    A co do rostowskiego, on już dostał zadania do wykonania w Watford, więc mogą sobie lobbować do znudzenia, jeśli ich postulaty nie pokrywają się z dyrektywami grupy B.

  2. bro 10.06.2013 12:22

    Jeśli takich domów produkujących energię bedą tysiące, to po jakiej cenie będzie można sprzedawać ? Zresztą, sprzedawać mozna energię w okresie letnim, kiedy jest niepotrzebna, natomiast zimą gdy panele przez kilka miesięcy będą przysypane śniegiem, energię na ogrzanie będziemy musieli kupować

  3. przemex 10.06.2013 12:28

    Autorka książki “klimaty kuli ziemskiej” Danuta Martyn definiuje dni pogodne jako dni ze średnim zachmurzeniem poniżej 20 %, dni pochmurne jako te podczas, których średnie zachmurzenie jest większe od 80%.
    Tak zdefiniowanych dni pogodnych jest w ciągu roku jest 30 – 50 najwięcej wiosną na północy i jesienią na południu co (związane jest to z osłabieniem działalności cyklonalnej nad Oceanem Atlantyczkim). Dni pochmurnych zaś jest w ciągu roku jest 120 – 160. Najwięcej dni pochmurnych występuje w zimie bo 45 – 65, w lecie jest ich najmniej 15 – 30 (w górach do 45). Można wnioskować, że pozostałe dni w roku to dni z zachmurzeniem średnim.

    Czyli instalacja będzie pracować pełną mocą przez 30-50 dni w roku – zapewne właściciele takich domów będą tak zarobieni że nie będą musieli już nic więcej robić …

    Kolejny przekręt opierający kalkulacje na dotacjach, jak dotację zabiorą to ludzie stracą swoje domy…

  4. nikt 10.06.2013 13:06

    Projekt „SAMOspłacający się dom” jest oparty na pomyśle wykorzystania m.in. mikroelektrowni słonecznej o mocy 40 kW usytuowanej na działce przynależnej do domu. – To jakieś 400m2 działki , czy na takich działkach będzie jeszcze miejsce na dom ?

  5. przemex 10.06.2013 13:51

    No tak, ale to jest 40kw z 400m2 paneli przy pełnym nasłonecznieniu, powierzchnię paneli należy odpowiednio powiększyć mając na uwadze parametry nasłonecznienia podane wcześniej. Do tego należy rozumieć jak działa panel – cały panel jest tak sprawny jak pojedyńcze ogniwo, bo ogniwa połączone są w szereg. Wystarczy że na panel nasra nam wrona i już ten panel nie prądzi (nie wspominając o śniegu), a co będzie jak grad pobije nam panele ?

    Projekt jest z założenia chory i nastawiony na udupienie frajerów, którzy w to wejdą. Fotowoltaika to fajna zabawa ale w naszych warunkach może być brana pod uwagę jedynie jako instalacja wspomagająca i to dla tych, którzy liczę się ze zwrotem inwestycji rozłożonym na kilkanaście lat.

    BTW, zapomniałem że panele tracą sprawność z wiekiem i po około 30 latach powinny być wymienione.

  6. pablitto 10.06.2013 15:40

    Jak widzę większość komentarzy powyżej, to widać, że nie macie chyba za wiele wspólnego z energią 😉 a więc szybko z grubsza rozprawiając się z mitami:

    a więc – ta mikroinstalacja – komuś się chyba coś lekko porąbało w tym artykule – jeśli chodziło o jej moc, to pewnie miało być 4 kW (jak na dom jednorodzinny to zaiste dużo – np. 16 paneli ~250 W), a nie 40! – większość z waszych mieszkań, kiedy piszecie tu komenty na dużym, żrącym prąd kompie, mając dużą włączoną lodówę, światło (tym bardziej ledowe, wkrótce o-led’owe mam nadzieję) etc… nie ciągnie w tym czasie nawet 1 kW.

    Legendy, bajki i mity o “zabieraniu powierzchni” przez baterie słoneczne – powierzchnia dachów w Polsce wystarcza do zasilenia za Słońca CAŁEJ EUROPY.
    Jak ktoś jest niekumaty:

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Energetyka_s%C5%82oneczna

    – niech spojrzy chociaż na te kolorowe sześciany 🙂

    Miejsce baterii słonecznych jest na dachach, fasadach budynków (dziś są już powoli nawet farby fotowoltaiczne, dachówki fotowoltaiczne), i wszelkich nieużytkach – np. w Niemczech jak jedziecie autostradą A4 od Polskiej granicy, mijacie (czasem nieświadomie, bo są z drugiej strony) KILOMETRY elektrowni słonecznych na nasypach tejrze autostrady. Ktoś ma wątpliwości, że to np. cenny teren rolniczy??? ;)))))

    cena baterii słonecznej na “zachodzie” czy w Chinach wacha się w ok 0,5 Euro za 1 Watt instalacji – czyli 1 kW na dachu (niemało) kosztuje ok. 500 Euro – nie jest to już “kosmos” jak 5-10 lat temu.

    Dni słoneczne – jasne, u nas w Polsce jest taka bieda, że nawet Słońce nie chce tu świecić – tylko idi0ci w jakiejś zamglonej Anglii, czy zimnej Skandynawii montują tam coraz popularniejsze baterie słoneczne… 😉 – nie mówiąc o Niemczech – to też już zupełnie inna strefa klimatyczna – zaczyna się dokładnie na granicy na Odrze ;)))))) – Niemcy DZIŚ mają moc z samych baterii słonecznych = 30 GW (Giga Watów) – dla przypomnienia – “polska” mityczna elektrownia jądrowa miałaby mieć 3 GW (tak – trzy) w roku ok. 2023…

    Do tego rozwój baterii słonecznych (jak i np. baterii do przechowywania energii) zaczyna całkiem nieźle galopować ostatnimi laty, także wygląda na to, że wkrótce technologia obali już resztę zabawnych mitów, a jej obniżająca się cena na szczęście sprawi, że budowa “polskiego Czarnobyla” – powiedzmy za lat 5 – nie będzie miała żadnego sensu (w zasadzie dziś już nie ma, ale dla twardogłowych wychowanych w poprzednim systemie, wspieranych delikatnie lobby kopalno-jądrowym, jeszcze nie jest to takie jasne).

    Gwarantowana sprawność baterii słonecznych (nawet badziewnych chińskich producentów) – to 80-90% po 20 latach (zależnie od firmy). Z tymże popatrzcie sobie na baterie słoneczne sprzed 20 lat – kosztowały pewnie równowartość 10 Euro za 1 Watt instalacji, a ich wydajność była pewnie z 4x gorsza niż współczesne – wtedy to było “wielkie halo” – dziś, nawet w tak “biednych” i pogrążonych kryzysem krajach jak Hiszpania – używanie energii odnawialnej jest WYMOGIEM prawa budowlanego.

    Proponowałbym każdemu zainteresować się choć trochę np. energią słoneczną i wykorzystać DOSTĘPNĄ NON STOP energię dla siebie – nie oglądając się na żadnych urzędników czy politykierów – na to jest już za późno, by czekać, że jakieś wylobbowane zero w Warszawie nagle naprawi tu całe zmarnowane pokolenia i patologiczny system

    PS. a’propos mega-kosmicznych-baterii słonecznych – wizji pieśni przyszłości dla bogaczy (jak niektórzy wciąż błędnie sądzą) – to dziś Bangladesz i większość krajów Europy (nie wspominając o Ukrainie, Rumunii, Bułgarii) – mają grubo większą moc “ze Słońca” od Polski. My siętam nawet nie łapiemy w statystykach! – niech żyje węgiel, koks, ropa i atom! Hail Shell, BP, Exxon, Texas Oil ! 😉 – viva Polonia! Skansen kopalnych lobbystów 😉

  7. bro 10.06.2013 15:44

    @ nikt
    Projekt zakłada że masz działkę conajmniej 2000tys metrów – wtedy mozesz wybrać projekt z muratora. Najtańszy dom 92m2 z panelami ma kosztować 560 tys – to raty prawie 4tys. (akurat dla średniozamożnej młodej rodzinki 😉 Rozumiem ze mają być jakieś dopłaty, ale czy nie cofną ich przez 25 lat trwania kredytu?

  8. pablitto 10.06.2013 15:49

    Dodam jeszcze, że np. w Danii produkcja energii przez obywateli jest traktowana wręcz jako “patriotyczny obowiązek” (są “energetycznie zależni” -ale co tam, Polska na pewno nie jest ;)))), a i jest tam już co najmniej 1 większy region, w którym NIE MA ELEKTROWNI takich, jakie znamy – za to jest 1000 małych producentów energii (różnymi metodami) połączonych w inteligentną sieć.

    Lejcie na prawo, rządy, ustawy i inne papierki – montujcie sami (nawet domowymi sposobami) urządzenia produkujące, czy “harvestujące” energię – i tak jesteśmy zapóźnieni, a w kraju III-świata, jak Polska (w sensie “ceny” polityków, ustaw, złóż naturalnych… to nie jest bynajmniej żart) nikt odgórnie prędko tu czegoś nie naprawi.

  9. pablitto 10.06.2013 15:58

    PSS. dla niewierzących – baterie słoneczne pracują zimą, ale oczywiście słabo. Są już obecnie (ale jeszcze na etapie testowania) także baterie zbierające wszelkie światło z coraz szerszych pasm, światło odbite, ultrafiolet etc. – nawet światło Księżyca w nocy.

    Panelami słonecznymi (te rury/”ekrany” z glikolem do ogrzewania wody – nie mylić z bateriami słonecznymi 😉 – można również zimą dogrzewać mieszkania, przy odrobinie słońca (na kolektorach nie-próżniowych śnieg sam sięna nich topi, bo odrobinę ciepła ucieka przez nie na zewnątrz).

    Dziwię się – bo to taki niby oczywiste – przyszłość, technologia, niezależność, “czystość” itp.. – Wolne Media – a tu tylu malkontentów, i to jeszcze w większości “bez bazy” – ktoś im za to płaci? ;)))

  10. jestemtu 10.06.2013 17:11

    @pablitto
    Tutaj nikt nie neguje źródeł alternatywnych.
    Problemem nie jest wytworzenie prądu, ale jego skutki. Nie sądzę żeby te domy same się spłacały.Biorąc pod uwagę jakie firmy się angażują to będą raczej nie dostępne dla zwykłego Kowalskiego. Chodzi o wysokość kredytu i ceny domów.

    Energia wolna/odnawialna itp. jak najbardziej.

  11. przemex 10.06.2013 17:31

    Kolega Pablitto to się chyba bajek za dużo naczytał.

    Temat paneli przerabiałem teoretycznie w zeszłym roku, po prostu chciałem mieć rachunki za prąd 0zł albo coś koło tego. Po przeanalizowaniu opłacalności budowy we własnym zakresie (tanio !! jestem elektronikiem) takiej mini elektrowni zaokiennej zbudowanej z 4-5 paneli (około 0,7-1 kW) wyszło mi, że i tak będę miał deficyt energetyczny i będę musiał normalnie kupować prąd. Okazało się że koszt paneli, instalacji i utrzymania wszystkiego w ruchu jest znacznie wyższy niż zakup prądu od dostawcy, a zwrot inwestycji nastąpił by po kilkunastu latach.

    Tym, którzy chcą PRAWDZIWYCH danych polecam choćby ten wątek:
    http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2532824.html

    “U mnie z 2 paneli 100W połączonych w szereg mam 29V i 4-5 A (w słoneczny dzień, a bez słońca 1-1,5A przy 26V)” Czyli w słońcu 0,12kWh bez słońca 0,03 kWh

    “Ja posiadam 30 sztuk paneli amorficznych 100W, dających pod obciążeniem ok. 75-76V każdy. …Ostatnio miałem wskazania ok. 225-230V i blisko 15A. Czyli dały jakieś 3,4-3,5kW, a to 15% ponad normę.” – czyli w słońcu 3,4 kWh zakładamy że bez słońca proporcjonalnie jak powyżej 0,68kWh

    A teraz zejdźmy na ziemię

    1 nowoczesny panel ma rozmiar 1,6m x 0,95m czyli około 1,5m2 i moc około 250W.
    W słoneczny dzień w południe panel produkuje 0,27 kW/h – załóżmy,że optymalne warunki trwają 4h czyli mamy 1,08kWh , przez kolejne 6 godzin produkuje 50% czyli 0,81 kWh czyli w ciągu słonecznego dnia taki panel wyprodukuje 1,89 kWh. Koszt prądu z dosyłem brutto to 0,61zł brutto za kWh- czyli dziennie panel wyprodukował energii za 1,15 zł w DZIEŃ SŁONECZNY. W dzień pochmurny będzie to około 0,22zł oszczędności.
    Bilans roczny:
    – 40 dni słonecznych (sprawność 125%) = 46zł
    – 140 dni pochmurnych (sprawność 25%) = 30zł
    – 185 dni umiarkowanych (sprawność 60%) = 106zł
    Rocznie nasz 1 panel wyprodukuje energii za około 182 zł zakładając że dzień trwa 10 godzin.
    Żeby energii starczyło na zasilenie oszczędnego gospodarstwa domowego potrzebna jest instalacja o wydajności około 3kW – popatrzmy teraz na koszt instalacji.
    Instalacja 10 panelowa http://allegro.pl/kompletna-instalacja-fotowoltaiczna-2-40-kwp-i3300965319.html 31’500zł – 10 paneli wyprodukuje prądu za 1820zł – ZWROT PO 17 latach
    Instalacja 26 panelowa http://allegro.pl/zestaw-fotowoltaiczny-o-mocy-6-24kwp-fotowoltaika-i3293402369.html bez montażu 48’400 – 26 x 182zł = 4732zł – zwrot po 10 latach.

    Oczywiście NIE liczymy kosztów utrzymania instalacji w ruchu oraz tego, że po 5 latach będziemy musieli wydać kilka tysięcy na nowe akumulatory….

  12. nikt 10.06.2013 18:20

    Zgadzam się z “przemex” w 100% , dodałbym tylko że podczas śnieżnej zimy trzeba włazić i odśnieżać co jakiś czas by podładować akumulatory ( bo się zasiarczą), w upalne lato choć raz umyć bo kurzu się nazbiera. Elektronika w obecnych czasach wiadomo jak jest robiona wiec po 4-5 latach zaczynają się kłopoty z inwerterem a inwerter z pełnym sinusem to nie taniocha. Akumulatory po 5 latach do wymiany gdzie minimalny zestaw do instalacji 3kW to 1200Ah przy 12V lub 600Ah przy 24V.

  13. nikt 10.06.2013 18:35

    Ach zapomniałem w Niemczech wygląda to trochę inaczej, instalacje są na wyższe napięcia od 300V do 600V nie posiadają akumulatorów tylko inwerter synchronizujący się z siecią. Gdy napięcie na panelach przekracza 300V uruchamia się inwerter i “pompuje” prąd do sieci , takim sposobem nie tracą kasy na regulatory ładowania i akumulatory. Dodatkowo u nich zakup instalacji jest dofinansowywany przez państwo.

  14. pablitto 10.06.2013 18:39

    wszystko fajnie, tylko porównajcie sobie ceny np. w Niemczech – legal, bez kombinowania, zwrotu VATy, używek, czy Hong-Kongu -o, np.:

    http://www.ebay.de/sch/i.html?_odkw=solaranlage&_osacat=59025&_from=R40&_trksid=p2045573.m570.l1311.R1.TR10.TRC0&_nkw=solarmodul&_sacat=59025

    i teraz sobie zobaczcie ile to samo kosztuje w Polsce…

  15. pablitto 10.06.2013 18:43

    PS. “oryginalne chińskie” 😉 sprowadzane z Chin czy Hong-Kongu kosztują jakieś coraz zabawniejsze sumy, więc te kalkulacje trochę biorą w łeb, a za rok to nawet i w Polsce pewnie będzie można kupić po cenach bardziej ludzkich. Zakładam, że masa firm w Polsce kupuje właśnie w taki sposób, po czym dolicza 50-100% marży, i wystawia u nas na allegro 😉 (no, i jeszcze vat na granicy odlicza 😉

  16. przemex 10.06.2013 18:48

    Dodać można jeszcze że zakłady energetyczne NIE chcą odbierać energii od mikro producentów, jeśli ktoś ma inverter zsynchronizowany z siecią energetyczną to za wpompowaną do sieci energię nie tylko nikt mu nie zapłaci ale za każdą kWh zapłaci tak jak by ją pobrał, bo licznik nalicza zawsze “do przodu”. Ponadto naraża się na kary z tytułu dostarczania nieatestowanej energii.
    Ponadto dotacje na budowę wlicza się w przychód podlegający opodatkowaniu, więc jak masz pecha to z dotacji zabiorą ci z powrotem do 45%, a jak coś popitolisz w warunkach technicznych to znając ten kraj zabiorą 100% dotacji przed opodatkowaniem + naliczą karę.
    Do tematu będzie można wrócić jak POpaprańcy doprowadzą do ceny energii 2,5zł netto za kWh …

  17. pablitto 10.06.2013 18:56

    a’propos całego wątku i energii – to się i tak skończy (mam nadzieję) tak, że za kilka lat “każdy” będzie w stanie tanio produkować energię – to jest kwestia nie “czy?” ale “kiedy?” – i to “kiedy” właśnie puka do naszych drzwi (od Zachodu, albo dalekiego Wschodu ;).

    Kredyty etc. – moim zdaniem to trochę pic na wodę, bo zakłądam, że kupując tu wszystko “legalnie” i cacy, biorąc kredyt – człowiek wyjdzie na tym oczywiście znacznie gorzej, niż korzystając z dobrodziejstw komunikacji i zakupując sprzęt bliżej źródła, omijając część pośredników i wygłodniałych banksterów.

    PS. a “kolektor słoneczny” można zrobić z byle czego – beczki, starego grzejnika… wydajność biedna, ale koszt bliski 0 zł (jak ktoś ma trochę szrotu i sprawne ręce 😉 – oczywiście mą główną myślą przewodnią było, żeby lać na bzdurne regulacje, i pobierać energię (w ten czy inny sposób) ze Słońca – chyba jeszcze nikt Słońca nie sprywatyzował? Akcyzy na padające na nasz budynek megawaty w fotonach póki co też nie ma 😉

    …a w ogóle, jak ceny spadną jeszcze kilka razy (bo już z 10 razy spadły powiedzmy, w przeciągu ostatnich 10-20 lat) to za lat kilka cena baterii będzie konkurencyjna do ceny dachówek 😉

  18. nikt 10.06.2013 18:58

    UE nałoży karne cła na panele słoneczne z Chin
    Tymczasowe cła karne miałyby obowiązywać od 6 czerwca przez maksymalnie sześć miesięcy. Po tym okresie UE może zdecydować o nałożeniu stałych ceł zaporowych na chińskie panele słoneczne.
    Według Karela De Guchta postępowanie będzie dwuetapowe: przez pierwsze dwa miesiące karne cła będą wynosić 11,8 proc. ceny towaru, a po 6 sierpnia – jeśli nie dojdzie do polubownego rozwiązania sporu z Chinami – stawka ta wzrośnie do 47 proc.
    http://www.forbes.pl/unia-europejska-nalozy-karne-cla-na-panele-sloneczne-z-chin,artykuly,156373,1,1.html
    I pozamiatane.

  19. nikt 10.06.2013 19:07

    “PS. a „kolektor słoneczny” można zrobić z byle czego – beczki, starego grzejnika”- Po co?
    W Chinach za gotowy zestaw próżniowy: zbiornik z nierdzewki 140l (wszystko w piance i jeszcze raz nierdzewka) +18 rur zapłacisz 1000 zł . Spojrzałem na ofertę to jest na rodzinę 2-4 osobową.

  20. che 10.06.2013 21:33

    Jakoś to jest mgliście sformułowane. Czy chodzi o panele fotowoltaiczne czy hydrosolarne ? Panele fotowoltaiczne są bardzo drogie, ich żywotność krótka i mogą produkować jakiś tam prąd tylko w dni słoneczne. Do tego moc 40 kW to chyba może dać 1 hektar takich paneli. W przypadku hydrosolarnych to jedyna realna korzyść z nich to letnia woda pod małym ciśnieniem do mycia ale nie wiem czy do kąpieli. Lichwa światowa wywindowała ceny energii ale nie chce by ludziska mogli ją indywidualnie produkować i uwalniać się z niewolniczych podatków energetycznych. Można sobie kupić na Allegro worki, bukłaki na wodę, turystyczne lub wojskowe i mieć przedsmak takiego “interesu”. Osobiście pracuję nad turbiną wiatrową, żaglową opartą o dom i mogącą dogrzewać mieszkanie ale tylko w czasie zmian pogodowych. Mam w planie również zmajstrować panel hydrosolarny z obiegiem wody podgrzewanym zwierciadłem ze starej anteny satelitarnej. Ale tylko do podgrzania latem 30 litrów wody w zasobniku-karnistrze. Ażeby instalacja była efektywna potrzebny jest mechanizm solar tracking i pompka a to są dodatkowe koszta. Ogólnie uważam, że może to być jakiś przekręt banków. Żeby zarabiać na produkcji energii to chyba należałoby wymontować reaktor jądrowy ze statku, łodzi podwodnej, tudzież samolotu (tak, były takie niewypały), produkować, przesyłać prąd przez państwowe sieci energetyczne i sprzedawać za kilka groszy 1 kWh.

  21. ARTUR 10.06.2013 21:44

    Swego czasu chciałem zakupić turbinę wiatrową o mocy do 50 kw , przeszkody biurokratyczne i skarbowe spowodowały jednak że musiałbym do energii dopłacać , a już całkowicie nie do przejścia była ochrona środowiska której musiałbym zapłacić łapówkę / opłatę / za użytkowanie środowiska . Głupich nie sieją , jesli ktoś się zdecyduje to powinien wiedzieć że przepisy przychylne za chwilę zmienią się w restrykcyjne tak jak z zakazem importu tanich i wysokowydajnych baterii słonecznych z Chin / wprowadzone w tym tygodniu /. Po przeliczeniu wszystkiego okazuje się że bardziej opłaca się kraść prąd niż inwestować i zostać zlicytowanym za długi .

  22. hashi 11.06.2013 09:10

    Zwrot inwestycji bez jakiegokolwiek dotacji czy wsparcia jest bardzo niski. Do 8 lat (bez uwzględniania sprzedaży zielonych certyfikatów). Ale przy nowej ustawie OZE gdzie cena sprzedaży do sieci wyniesie 1,10 zł – 1,30zł. Do 4 lat. Przy dodatkowej dotacji do instalacji 50%. Do 2 lat. Nie daleko mnie gmiana postawiła instalacje 2MW, piękny widok ale to ma być energia rozproszona by w razie awarii czy długo-czasowego zachmurzenia nie było przerw w dostawie. Ustawa wejdzie bo kary z UE za brak wystarczającej ilości OZE w kraju będą większe.

  23. hashi 11.06.2013 09:31

    Taki bonus: Instalacja dla 4 osobowej rodziny 1,2kW (5paneli) wyprodukuje około 1440kWh rocznie i pozwoli na uniknięcie emisji 1812kg CO2 i 23kg SO2.

  24. luzak1977 11.06.2013 10:12

    @hashi
    Ty na poważnie z tym CO2 ?

  25. pablitto 11.06.2013 11:35

    CO2, nie-CO2 – ale chyba chodzi w tej całej zabawie o to, żeby przestać smrodzić na nasze dzieci i wnuki ich wnuków, i być niezależnym energetycznie (szczególnie od wielkich mafii i korporacji) – czy ktoś tutaj może jest fanem dymu z komina czy rury wydechowej? Jeśli tak, to niech najlepiej podłączy do niej swoje dzieci.

    Może, jakbyście mieszkali naprzeciw komina elektrociepłowni, albo wasza wieś (np. Warszawa) została wytypowana do projektu “polski atomowy przekręt stulecia” – to podejmowanie decyzji a’propos zabawy w OZE uległyby przyspieszeniu.

    @che – dane o bateriach słonecznych masz chyba sprzed 20 lat, a 40 kW to jest już elektrownia, nie produkcja energii na własne potrzeby. Patrz, jeden pismak się machnie w cyferce – i tylu ludzi w to wierzy, ironicznie smutne ;/

    – instalacja samej małej elektrowni o mocy 40 kW to koszt pewnie z 100.000 zł (z Chin, czy jakas ekstremalnie tania zachodnia) – w Polsce to zapewne 200-300.000 zł – czyli więcej, niż budowa samego domu (PS. dom jednorodzinny w budownictwie naturalnym – poniżej 100.000 zł)

    – instalacja fotowoltaiczna 4 kW (pasująca do takiego domku jednorodzinnego) – to ok. 15-25.000 zł ( w Polsce – pewnie z 40-50.000 zł).

    Także widać chyba, że ktoś się tam kropnął w artykule. Tak czy owak – smutne to, że banki zarabiają już na wszystkim, “ratowania planety” nie wyłączając. Wmawiają ludziom propagandę, że OZE jest drogie, a ci wierzą w te odchodzące już do lamusa mity, i przepłacają furę kasy (sztucznie nabite na ludzkiej naiwności ceny + odsetki dla banku), psiocząc później, że się nie zwróciło przez 3 lata (zapominając też choćby o całęj reszcie cywilizacyjnej zmiany, którą mogą w ten sposób wesprzeć).

  26. pablitto 11.06.2013 11:36

    PS. pytanie retoryczne dla naiwnych – czy w odnawialnej energii chodzi tylko o kasę?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.