Prawda stojąca za obecną “zmianą reżimu” w Syrii

Opublikowano: 08.02.2012 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 622

Liga Arabska po kolejnym posiedzeniu w sprawie Syrii zdecydowała o przedłużeniu swej „misji obserwacyjnej”. Jednakże niektóre państwa Ligi Arabskiej pod dyplomatyczną kontrolą USA głośno domagają się krwi. Kraje te, prawdziwe marionetki polityki zagranicznej USA, chcę aby Liga Arabska ogłosiła „niepowodzenie” misji obserwacyjnej, ażeby można było użyć zbrojnej interwencji w formie strefy zakazu lotów do obalenia reżimu.

Zdaje się, że USA stosują w Syrii strategię, która była doskonalona przez wiele lat i zastosowana z dobrym skutkiem podczas ostatnich wydarzeń w Libii: uzbrajanie małych oddziałów paramilitarnych lojalnych wobec interesów USA, które jakoby przemawiają w imieniu lokalnych mieszkańców; te grupy bojowników następnie atakują wyznaczone przez USA cele, których amerykanie chcą się pozbyć, nawet przy użyciu ataków terrorystycznych, a gdy atakowany rząd zaczyna się poddawać, Stany Zjednoczone głośno krzyczą o „ludobójstwie” lub „masowych mordach”, które domagają się zagranicznej interwencji zbrojnej.

To jest strategia, jakiej używają amerykanie do skanalizowania Arabskiej Wiosny i zakończenia jej w morzu krwi spowodowanej swą interwencją.

Przykładowo, media i rząd amerykański wręcz fanatycznie rozsiewają pogłoski, że w Syrii ludność miejscowa pragnie obcej interwencji wojskowej, aby pozbawić władzy autorytarnego prezydenta, Bashara Assada. Lecz fakty uparcie temu przeczą.

Gdy już rozpowszechniono owe kłamstwa, “New York Times” zmuszony został w końcu przyznać, że w Syrii odbyły się masowe wiece poparcia dla obecnego rządu syryjskiego. Te wiece z poparciem dla rządu zebrały znacznie więcej osób niż mógłby zebrać rząd USA dla poparcia własnej polityki. “New York Times” donosi:

“Uczestnicy (przynajmniej dziesiątki tysięcy, jak widać na zdjęciu) na Placu Sabaa Bahrat w Damaszku, stolicy Syrii, ponownie zaznaczyli swoje poparcie, jakim Pan Assad i jego przywódstwo wciąż cieszą się wśród wielu Syryjczyków po około 7 miesiącach po wybuchu powstania ludowego. To poparcie jest szczególnie widoczne w największych miastach, Damaszku i Aleppo” (13.01.2012 r.).

“New York Times” musi przyznać, że dwa największe miasta w małym kraju wciąż popierają rząd (lub są choćby tylko przeciwko obcej interwencji).

Zostało to potem potwierdzone w ankiecie opłaconej przez antysyryjską Quatar Foundation, a wykonanej przez Doha Debates:

“Wedle najnowszych badań wykonanych przez Doha Debates, Syryjczycy popierający swego prezydenta stanowią 55% głosujących” (02.01.2012 r.).

Jeśli naród Syryjski nie chce obcej interwencji-co jest najbardziej prawdopodobną przyczyną tak wielkich demonstracji poparcia dla Assada-to co w takim razie z tak zwaną Armią Wolnej Syrii, której USA dały tak ogromny kredyt zaufania i która podobno przemawia w imieniu ludu Syrii?

Armia Wolnej Syrii, podobnie jak jej analog w Libii, okazuje się następną uzbrojoną bandą made in USA, na smyczy Turcji, do czego aluzję robi nastawiona proamerykańsko gazeta “Foreign Affairs”:

“Dlaczego Syryjskie siły zbrojne (rządowe) nie ostrzeliwują rakietami ich (Armii Wolnej Syrii) pozycji albo nie prowadzą wielkiej ofensywy? Wojska tych sił rozmieszczone są o kilka mil od granicy z Turcją, to dosyć aby uciec, gdy sytuacja zrobi się dramatyczna.”

Cytuje się tu również członka Armii Wolnej Syrii, który mówi: “Każda z naszych grup w Turcji ma swoje zadanie – mówi Sayeed. (Turcy) Dali nam swobodę działań” (08.12.2011 r).

Artykuł wspomina także wezwanie Armii Wolnej Syrii o utworzenie „strefy zakazu lotów” nad niektórymi obszarami Syrii, które mogłyby zniszczyć siły zbrojne Syrii wierne rządowi. Prawdopodobnie chodzi o lokalizacje na granicach Syrii z Turcją albo Jordanią lub Irakiem, które są mocnymi sojusznikami USA albo państwami na ich usługach.

“Strefa zakazu lotów” to nowy eufemizm, który oznacza miejsce, gdzie USA lub słabsi militarnie partnerzy z NATO podejmą interwencję przy użyciu zaawansowanych technologicznie sił lotniczych w celu zniszczenia wojsk Syrii, jak to miało miejsce w Libii. W Libii taka strefa przekształciła się w “strefę zakazu wjazdu” a w końcu w obszar “brak śladu życia” dla sił walczących o to samo, co armia Syrii, a więc tych, którzy chwycili za broń w obronie rządu libijskiego.

Tak jak w Syrii, tak też w największym mieście Libii, Trypolisie, nigdy nie było dużych antyrządowych demonstracji. Grupy paramilitarne (antyrządowe i proamerykańskie), które zaatakowały wojska libijskie były tak nieliczne, że potrzeba było wielu miesięcy, aby przechwyciły rządy i trzeba było do tego 10 000. nalotów bombowych NATO (misji lotniczych rzucających bomby), aby zniszczyć większą część infrastruktury państwa, co dokumentują niezależne dochodzenia prowadzone przez Human Rights Investigations.

Zupełnie nie da się wyobrazić sytuacji, że duża część społeczeństwa Syrii powita z radością popierane przez NATO „strefy zakazu lotów” czyli strefy otwartej wojny. Przykłady Afganistanu, Iraku i Libii są zbyt jaskrawe dla ludów bliskowschodnich, aby tego nie widzieć. Ponieważ Armia Wolnej Syrii wzywa do inwazji wojsk NATO, stawia to ją w oczywistym świetle marionetki USA, która próbuje zdobyć władzę polityczną i zasługuje na potępienie.

Strategia użycia armii zastępczej do obalenia antyamerykańskiego rządu ma straszną przeszłość. Jest ona wychwalana w książce „Wojna” Charlie Wilsona, która opowiada prawdziwą historię o tym, jak rząd USA śle broń i pieniądze dla islamskich ekstremistów, aby doprowadzić do kampanii terrorystycznej przeciw rządowi Afganistanu, który wówczas był sojusznikiem Związku Radzieckiego. Ataki prowadzą w końcu do tego, że rząd Afganistanu prosi Sowietów o pomoc zbrojną, której obecność w Afganistanie stworzyła poparcie dla tych ekstremistów, których poznaliśmy później jako talibów.

Taki sam scenariusz został rozegrany w Kosowie, gdzie malutka, ale popierana przez USA Armia Wyzwolenia Kosowa wszczęła akcje terrorystyczne przeciw rządowi Jugosławii mając za zadanie odseparować Kosowo jako oddzielne państwo. Gdy rząd jugosłowiański podjął próbę obrony, USA i inne państwa zachodnie określiły to mianem ludobójstwa i dokonały ataku na Jugosławię, nazywając to „atakiem humanitarnym”. Po dziś dzień USA jest jednym z niewielu państw, które uznały Kosowo jako niezależne państwo, a Kosowo wiernie służy interesom amerykańskim.

Ta sama strategia wojny zastępczej, przy użyciu sił USA i innych krajów europejskich, odegrała zasadniczą rolę w rozlicznych konfliktach zbrojnych w całej Afryce, a kulminacją tych zdarzeń była powszechna wojna w Kongo, gdzie zginęło ponad 5 milionów ludzi, o czym pisze w swej książce „Africa’s World War” francuski dziennikarz Gerard Prunier.

W przypadku Syrii historia się powtarza i niektórzy nie-amerykańscy sojusznicy są tego bardzo świadomi. “New York Times” donosi:

“(Minister Spraw Zagranicznych Rosji) powiedział, że zagraniczne rządy (USA, Turcja, itp) uzbroiły „buntowników i ekstremistów” w Syrii.”

Minister dał również dokładny opis polityki zagranicznej USA wobec Iranu:

“Min. Ławrow przedstawił równie twardy przekaz co do możliwości ataku na Iran, gdyż byłaby to „katastrofa”. Powiedział, że sankcje proponowane w obecnej sytuacji przeciwko Iranowi „zmierzają do zdławienia irańskiej gospodarki i narodu Iranu, przypuszczalnie w nadziei wywołania zamieszek” (19.01.2012 r.).

Skrajnie złowrogą polityką, rosyjski minister, określił politykę zagraniczną USA wobec Syrii i Iranu i stwierdził, że może to prowadzić do „wielkiej wojny”, tzn. wojny, która spowoduje konflikt regionalny albo nawet w następstwie wydarzeń międzynarodowy, gdy inne państwa zareagują w celu obrony swoich interesów w regionie.

Rosja zaproponowała sposób, w jaki można uniknąć wojny w Syrii i perswaduje go na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ. To sprawdzony sposób, jaki stosował pro-amerykański rząd w Jemenie: utrzymanie obecnego rządu przy władzy do czasu zwołania wyborów. Niestety, Jemen jest sojusznikiem USA, a Syria nie, dlatego amerykanie i ich sojusznicy blokują to samo rozwiązanie w przypadku Syrii po to by wymusić wybuch wojny.

Blok opozycyjny w Syrii, Narodowy Komitet Koordynacyjny, sprzeciwia się wszelkiej zagranicznej zbrojnej interwencji. Lider opozycji, Hassan Abdul Azim, z wielką rozwagą komentuje wydarzenia:

“Stanowczo sprzeciwiamy się jakiejkolwiek zagranicznej interwencji militarnej, ponieważ zagraża ona wolności naszego kraju” (19.01.2012 r.).

Prawdopodobnie jest to przeważająca opinia w samej Syrii, gdyż „strefy zakazu lotów” skutkować będą takimi samymi nalotami bombowymi, jakich doświadczyli obywatele Trypolisu w Libii. Fałszywa syryjska opozycja rezydująca poza krajem, Syryjska Rada Narodowa, jest kolejną marionetką USA, teraz tworzy wspólny front z Armią Wolnej Syrii, i śle błagalne prośby o zbrojną inwazję na Syrię w celu jej „wyzwolenia”. Oczywiście zachodnie media z ochotą przedstawiają wyłącznie obraz wydarzeń stworzony przez proamerykańską Syryjską Radę Narodową.

Przy wielu okazjach USA dowiodło, że zbrojne rozstrzygnięcia niczego nie załatwiają, rozbijają tylko na kawałki strukturę społeczną Afganistanu, Iraku, a teraz Libii. Lud pracujący Syrii i Iranu nie życzy sobie „pomocy” rządu USA i jego sojuszników, aby powstrzymać rozlew krwi. Lud pracujący tych państw mógłby się sam wyzwolić spod rządów autorytarnych, jak Tunezyjczycy i Egipcjanie i to jest właśnie główny problem: USA podejmuje zbrojne interwencje, aby przywrócić kontrolę nad regionem, który wyśliznął się z rąk amerykanom podczas Arabskiej Wiosny. Taka zbrojna postawa służyć ma napuszczeniu ludu pracującego określonego państwa na swój rząd, co spowodować ma katastrofę humanitarną takiego narodu. Lud pracujący USA nie ma żadnego interesu w wywołaniu napastniczej wojny z innym narodem, natomiast ma odpowiedzialny obowiązek dowiedzieć się o rządowej propagandzie po to by móc żądać zakończenia tego procederu w demonstracjach ulicznych.

Autor: Shamus Cooke
Tłumaczenie: Mordechaj
Źródło oryginalne: intifada-palestine.com
Źródło polskie: Stop Syjonizmowi

O AUTORZE

Shamus Cooke jest pracownikiem socjalnym, członkiem związku zawodowego i autorem publikującym dla Workers Action.


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. adam_one 08.02.2012 10:51

    Ciekawy artykuł, niby każdy wie, ale lud ma to gdzieś. Lepiej rozmawiać i pisać o tym jak to REŻIM taki czy taki uciska ludzi. Bardzo popularne słowo ostatnio reżim reżim reżim.

    Rerżim to jest, ale amerykański o wymiarze światowym. Oni niszczą wszystko, wolne kraje, wolne idee, wolnych ludzi i wolne umysły. Niszczą swoimi korporacjami, sankcjami, swoimi pustymi dolarami i “amerykańskim” snem. To co sie dzieje to koszmar. Ogłupiają swój naród – niski poziom ogólnej edukacji (W edukacji mają też super sukcesy, ale weźmy przekrój społeczeństwa). Ogłupiają inne narody – programy rozrywkowe made in usa sąw każdej komeryjnej telewizji, a ich licencjach ogłupiają nas reality show, tańce z gwiazdami, top model i inne podobne gnioty. Trują siebie i trują nas, z wody, z powietrza z jedzenia…. Trują i blokują możliwości rozwoju poprzez patenty, blokowanie działań, koncerny farmaeutyczne. W końcu mają monopol na wszystko – rozliczanie za rope (podstawe gospodarek, produkcji itd) w dolarach, wszystkie organizacje takie jak ONZ, WHO, WWF, OPEC i dziesiątki innych zdominowane przez amerykański globalny punkt widzenia.
    Ameryka przynosi śmierć, zniszczenie, upadek moralny, upadek człowieka, idei, myśli i przede wszystkim WOLNOŚCI !!!

  2. JamiroQ 08.02.2012 11:35

    @adam_one – globalizacja przyniosła nowe tereny pod zabory USraela. Popatrzmy co się dzieje w naszym kraju. Polskie wojska są wysyłane przez “nasze” posłuszne rządy do Iraku, Afganistanu, a wkrótce pewnie do Iranu. Czy jesteśmy gotowi na protest w “masie krytycznej” powodującej zmianę polityki zagranicznej? Powinniśmy się zorganizować pod sztandarem idei, podobnie jak to miało miejsce w przypadku protestów dot. ACTA!

  3. Pires 08.02.2012 15:46

    @JamiroQ

    Myślę, że już niedługo będziemy gotowi. ACTA zrobiło rewolucję w internecie. Ludzie trochę oprzytomnieli, zaczęli się więcej interesować poczynaniami rządu i uważniej patrzeć im na ręce. Pycha Tuska go zgubiła, a my powinniśmy to wykorzystać. Wyjdżmy na ulicę. Najlepszą okazją do wyrażenia niezadowolenie są protesty. Najbliższy 11.02 przeciwko ACTA w każym większym mieście. Kolejny, nieco kosztowniejszy to wyjazd na Węgry w polowie marca. Na Węgrzech potrafili pokazać jaja i wyrazić sprzeciw przeciw masonom, ograniczaniu wolności i łamaniu podstawowych praw obywateli. Pomóżmy im, a oni pomogą nam z nawiązką.

  4. hybrid 08.02.2012 19:17

    rozwiazac rzad usunac prezydenta zlikwidowac ministerstwa zostawic tylko te od obrony kraju i spraw zagranicznych, rzad nie moze ingerowac w zycie obywateli!!!zlikwidowac podatki i przymus ubezpieczenia!!Kazdy panem sweo losu!!To jedyny sposob aby po rewolucji nie wrocic spowrotem do tego samego punktu

  5. Hassasin 08.02.2012 19:41

    Może kontyngent wojsk rosyjskich , rozjemczo-obserwacyjny tylko poważnie liczny żeby reszcie hołoty sie odechciało ?! Paradox dziejów że człowiek takie rozwiazania proponuje .

  6. kuba77 08.02.2012 23:30

    Ta, w Polsce PO też ma niby przytłaczające poparcie.

  7. roztargniony 08.02.2012 23:35

    Przecież jasne było kto i po co wywołał “Wiosnę Ludów”. Z tym tylko, że w Syrii i Iranie jakoś nie przekroczyło to punktu krytycznego i rządy tych krajów jakoś się jeszcze bronią, co utrudnia realizację planów USA i Izraela.

  8. manek 09.02.2012 04:04

    “Lud pracujący USA nie ma żadnego interesu …” ja pierdziele co to jest, “trybuna ludu” ? dobrze, ze to badziewie padlo.
    Strasznie powierzchowny artykul az dziw , ze autor nie wsponial o chrzescjanach, ktorzy wrecz modla sie aby dyktator pozostal przy wlqdzy inaczej dojdzie do rzezi jakie maja miejsce w egipcie. Mozna tez bylo napisac, ze oglupiania ludzi przez media sugerujace , ze tylko Rosja I Chiny w ramach jakis “nie bo nie” nie podpisaly sankcji przeciw syrii a co z Brazylia, Turca(!) ,Indiami czy nawet proamerykanska Japonia innych pomniejsyzch krajow nie licze.

  9. pasanger8 10.02.2012 01:19

    Tak ,tak a zabijanie demonstrantów i tysiące uchodźców w Turcji wszystkim się przyśniło Assada wszyscy kochają i nikt nie torturuje zatrzymanych demonstrantów-w Libii Kadafiego też było wszystko w porządku.Pewnie ,że USA ,GB oraz CIA i MI6 mieszają dążą do jego obalenia ale to nie znaczy ,że Assad jest aniołkiem -jest rzeźnikiem-i zostanie pożarty-przez większego rekina-na co sobie zasłużył.Szkoda tylko ,że kolonializm wraca. Assad to squrczysyn tyle ,że nie ich squrczysyn nic się nie zmienia-poza tym ,że wojna domowa to koszmar.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.