Polska traci miliardy w zagranicznych arbitrażach

Opublikowano: 09.10.2017 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 641

Mało znany fakt – nasz kraj jest obecnie stroną aż 11 postępowań arbitrażowych o wartości ponad 8 miliardów złotych. Na sądową batalię, której celem jest nakazanie Polsce wypłacenia gigantycznych odszkodowań za rzekome straty (lub brak zysków), decyduje się coraz większa grupa zagranicznych inwestorów. Ta naprawdę groźna dla budżetu naszego kraju sytuacja, to efekt funkcjonowania zawieranych na przełomie lat 1980. i 1990. bilateralnych umów o ochronie inwestycji (tzw. BiT), które w uprzywilejowanej sytuacji stawiają dziś przede wszystkim zagraniczne korporacje.

Czym są BIT-y? Skrót wywodzi się z języka angielskiego od sformułowania Bilateral Investment Treaty. Oznacza on dwustronną, zawieraną między dwoma państwami, umowę międzynarodową o ochronie inwestycji. Przeważnie jedną stroną w takiej umowie jest państwo biedniejsze i gorzej rozwinięte, a drugą bogatsze i posiadające mnóstwo firm gotowych inwestować za granicą. Głównym zapisem w takich umowach jest zobowiązanie państwa biedniejszego do dopuszczenia rozpatrywania sporów przed specjalnym trybunałem arbitrażowym w przypadku, kiedy inwestorzy z państwa rozwiniętego uznają, iż rząd państwa biedniejszego swoimi działaniami narusza ich interesy (procedura ISDS).

Pod koniec lat 1980. i na początku lat 1990. Polska zawarła szereg BIT-ów z różnymi państwami (m.in. z USA, Kanadą, Wielką Brytanią, Francją, Luksemburgiem i większością państw EWG, które dzisiaj nazywane są “starą Unią”). O ile 25-30 lat temu takie umowy miały zachęcić zagranicznych inwestorów do lokowania w naszym kraju swojego kapitału (czyli sporej części przypadków uczestnictwa w procesie dzikiej prywatyzacji), o tyle dzisiaj uznawane są za bardzo niebezpieczne, bowiem stawiają zagraniczne firmy i korporacje w uprzywilejowanej pozycji w przypadku zaistnienia sporu z organami władzy publicznej.

Warto odnotować, że nasz kraj już raz poważnie sparzył się na BIT. Holenderska grupy Eureko pozwała polski rząd przed trybunał arbitrażowy za to, że nie pozwolił im przejąć kontroli nad PZU. W efekcie musieliśmy wypłacić ok. 4,77 mld złotych odszkodowania.

Niestety, wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie wzrośnie liczba zagranicznych podmiotów wykorzystujących możliwości, jakie dają BiT-y. Biznesowe wydanie “Wyborczej” donosi, że na wojnę z państwem polskim w trybie ISDS decyduje się właśnie kilku inwestorów z sektora energetyki wiatrowej – z USA oraz Niemiec. Co najmniej dwie największe kancelarie międzynarodowe specjalizujące się w reprezentowaniu inwestorów w sporach z państwem polskim już otrzymały zlecenia na przygotowanie notyfikacji sporów, czyli dokumentów zawiadamiających o wszczęciu sporów arbitrażowych. Roszczenia opiewają na setki milionów złotych i stanowią potężne zagrożenie dla budżetu państwa.

Co istotne i warte odnotowania – rząd Beaty Szydło, tuż po zaprzysiężeniu, chciał wypowiadać umowy BiT. Informacje o tym zamiarze wychodziły jeszcze na początku 2016 roku z oficjalnych kanałów rządowych. W ciągu kolejnych miesięcy temat jednak przycichł, a rewolucyjne nastawienie rządu do walki z BiT-ami przygasło wraz z formalną likwidacją Ministerstwa Skarbu Państwa. Efekt jest taki, że po blisko 2 latach rządów PiS umowy BiT mają się nadal świetnie i wciąż generują dla naszego kraju gigantyczne ryzyka finansowe. Warto przy tym pamiętać, że nawet wygrane Polski w międzynarodowych arbitrażach wiążą się z poniesieniem dużych – liczonych w milionach złotych – kosztów, związanych z formalną obsługą prawną i instytucjonalną. Co zatem powoduje, że rząd Szydło szkodliwych BiT-ów wciąż nie wypowiada?

Na podstawie: Wyborcza.pl, MSP.gov.pl
Źródło: Niewygodne.info.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. gajowy 09.10.2017 10:53

    Co zatem powoduje, że rząd Szydło szkodliwych BiT-ów wciąż nie wypowiada?
    To że PIS też pilnuje interesów kolonialistów ale ze wskazaniem na interesy USA. Za PO było ze wskazaniem na Niemcy/Francję.

  2. ZIWK 09.10.2017 22:20

    Poza wszystkim – jest jeszcze jedna strona medalu:
    DLACZEGO inwestorzy decydują się na wystąpienie?
    Czy nagłe, niespodziewane i bezsensowne (za to polityczne) zmiany prawa nie mają nic do rzeczy?
    Czy nerwowe działania rządu służące realizacji krótkotrwałych “wizji”, lub stojące w jawnej sprzeczności z obowiązującymi umowami nie są tego przyczyną?

  3. Łukasz Enki 11.10.2017 09:16

    @hutakatowice. Tak bylo. 88 89 nawet sors i koledzy z banku swiatowego przylatywalu do polski ustawiac swoje przyszle kapitalistyczne natarcia. Zostalismy postawieni przed wybraniem jedynej krotkotrwalej korzyaci z dlugo trwala szkoda. Efwkty ciagna sie do dzis.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.