Pięćdziesiąt lat później

Opublikowano: 21.10.2023 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1915

Naftowe embargo sprzed pół wieku odbiło się niezatartym piętnem na dzisiejszym świecie. Rozpoczęła się zmiana układu sił między państwami Zachodu a eksporterami surowców. Europa zapłaciła słono za oba kryzysy. Pouczające jest porównanie z dzisiejszą sytuacją.

6 października 1973 roku, od ataku Syrii i Egiptu na Izrael rozpoczęła się Wojna Sądnego Dnia (Yom Kippur). Po raz czwarty już wojska arabskie zbrojnie zaatakowały państwo Izrael, stworzone tam dokładnie z niczego przez Brytyjczyków ćwierć wieku wcześniej na „odwiecznych” arabskich terenach. 7 października 2023 r. powstańcy z największego na świecie obozu koncentracyjnego po otwartym niebem brutalnie zaatakowali mocarstwo nuklearne.

Militarnie państwa arabskie przegrały tamtą wojnę bardzo szybko, Izrael po początkowych klęskach, został zasilony amerykańską pomocą militarną i okazał się znacznie sprawniejszy niż armie arabskie. Zaatakowana przez Rosję Ukraina pomimo pomocy całego Zachodu, nie może sobie poradzić.

Wojna w 1973 r. nie wybuchła z powodu ropy, ale Arabia Saudyjska była przygotowana do zastosowania broni naftowej jako narzędzia nacisku na Izrael i Amerykę. Saudowie wielokrotnie przed październikiem 1973 r. ostrzegali Biały Dom przed jej użyciem broni. Prezydent Nixon nie brał tego zagrożenia serio.

Embargo naftowe trwało znacznie dłużej niż walki, aż do marca następnego roku. Zaś wysokie ceny ropy naftowej stały się już trwałym osiągnięciem jej producentów, kończąc erę naftowego kolonializmu. Długofalowy efekt wysokich cen był koszmarny, szczególnie Europa boleśnie przekonała się, że zależność od dostaw gwarantowanych przez Waszyngton, może spowodować wieloletnią recesję. Podobnie jak dzisiaj szok wysokich cen gazu i energii, kładzie europejski przemysł na łopatki.

Kryzys 1973 roku wzmocnił europejską chęć do zakupów ropy i gazu ze Związku Radzieckiego. Tak się złożyło, że gaz ze wschodu zaczął płynąć do Europy 1 października 1973 r. o godzinie 13.15, na kilka dni przed Wojną Sądnego Dnia. Ten wieloletni romans uznany jednak został przez Amerykę za mezalians i w ubiegłym roku brutalnie przerwany. Za ten rozwód Europa też słono płaci.

Kraje arabskie były politycznie zdominowane najpierw przez Wielką Brytanię i Francję, później przez USA, ich koncerny naftowe miały tam monopolistyczną pozycję, wydobywając i eksportując ropę, której niska cena (ówcześnie 2 dolary za baryłkę – 20 USD w dzisiejszych cenach) przynosiła niezwykłe korzyści dla rozwiniętego przemysłowo Zachodu. Jego dobrobyt – od Ameryki po Japonię – opierał się na czarnym złocie z arabskich pustyń. Podobnie Europa, która przez dziesięciolecia cieszyła się tanimi surowcami energetycznymi (ropa naftowa, gaz ziemny, węgiel) z Rosji, opierając na tym konkurencyjność swojego przemysłu.

Kryzys 1973 roku podkopał bardzo silną pozycję Zachodu wobec producentów ropy, głównie krajów arabskich, ale także Wenezueli (wtedy produkowała o połowę więcej ropy niż Saudyjczycy). Kryzys 2022 roku – zniszczył bardzo mocną pozycję Europy jako największego odbiorcy rosyjskich surowców, które kupowała po niskich cenach i na politycznie narzuconych warunkach.

Embargo arabskie trwało zaledwie pięć miesięcy. Dzisiejszy zachodni zakaz importu rosyjskiej ropy i nieformalne embargo na gaz ziemny trwają już znacznie dłużej i nie zanosi się na ich zniesienie, gdyż są skutecznie nadzorowane z Waszyngtonu.

Tylko że w ubiegłym roku było dokładnie odwrotnie niż w 1973. To odbiorcy zastosowali embargo. Gdy w 1973 roku producenci odcięli dostawy (dokładnie tym obrazem zakręconego rosyjskiego kurka straszono nas wiele, wiele lat), to w 2022 roku to zachodni odbiorcy zastosowali broń energetyczną. To Stany i Europa zbojkotowały zakupy rosyjskich surowców, chcąc zmusić do tego także inne państwa. Energia okazała się bronią odbiorców. Czy skuteczną? Raczej strzałem we własne europejskie kolano.

Podobnie jak w 1973 roku, tak i obecnie na Ukrainie czy w powstaniu Palestyńczyków w Gazie, kluczową rolę odgrywają dostawy broni i finansowanie stron konfliktu. Tydzień po wybuchu Wojny Yom Kippur (Sądnego Dnia), do Izraela w ramach „Operation Nickel Grass” przyleciały pierwsze dostawy uzbrojenia. Podobnie się dzieje dzisiaj, tak w Izraelu, gdzie Zachód wspiera państwo żydowskie, jak i na Ukrainie, która bez zachodnich pieniędzy czy uzbrojenia nie przetrzymałaby nawet tygodnia wyniszczającej wojny z Rosją.

Autorstwo: Andrzej Szczęśniak
Źródło: MyslPolska.info


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. emigrant001 21.10.2023 13:31

    Covid obnażył nieciekawą prawdę, że przeciętny wyborca jest idiotą ale ma prawo głosu i bez przerwy wybiera do władzy szkodniki, które korzystają z ignoracji swoich wyborców:) Czy to covid, czy “globalne ocieplenie” czy “terroryzm” najcześciej wrogów Waszyngtonu, opcja jest tylko jedna – popieranie zamordyzmu:) a ponieważ przeciętny wyborca zawsze będzie idiotą to nic sie nie zmieni na lepsze jak to pokazują wszystkie wybory w Polsce od trzydziestu lat.

  2. Katana 21.10.2023 14:40

    Nazywanie ogółu ludzi idiotami jest tylko wyzywaniem czy raczej przezywaniem bo wyzwać to na pojedynek można ale przecież nie idiotę a tym bardziej całą masę idiotów.
    To nic nie daje.
    Problem jest gdzie indziej. Chodzi o brak możliwości zwrócenia uwagi pojedynczemu idiocie w jakiejkolwiek niemal sprawie tak by ze swej bezmyślności i nieporadności z łapskami nie skakał czy z innymi policjami – imbecylami, w swej masie.
    I tu leży nasz upadek jako ludzkości. Totalna demoralizacja i do tego zero wstydu…
    Może nie zero, wszystko jest ale zakopane głęboko w de. Nie uzewnętrznia się i nie działa jak należy – zbawiennie.

  3. replikant3d 21.10.2023 18:14

    Katana, To wieloletnia ,,tresura,, zrobiła z tłuszczy kretynków. Teraz już pozamiatane. NIC już do nich nie dociera niestety…Tu globaliści mają niestety rację. Tylko ,,utylizacja,, nic więcej. Choć sami to zaplanowali…Po to w czasie obu wojen światowych ,,wyżynali,, inteligencję, by zostali sami głupi…jak widać opłaciło się…

  4. flipper 23.10.2023 00:49

    Wszyscy macie racje. Za dużo nas na planecie, a większość to tępe owce. Wszystkim globalne TV mówi co mają myśleć, bo niewielu już umie myśleć samodzielnie. Wybory w takim klimacie to kpina, bo nikt nie ma zdrowych intencji, i cały ten system jest w związku z tym utopijny – zmierza do auto zagłady.
    Najlepsze, to to, że większość z tzw. swobodnie myślących liczy, że jak zacznie się wielki światowy zamordyzm na serio, to uda się dzięki własnej inteligencji i zaradności jakoś przed tym spie….lić lub gdzieś schować; i wyginą tylko tępaki.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.