Militarne znaczenie Polski

Opublikowano: 16.04.2018 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 1189

Wydajemy ogromne pieniądza na modernizację armii, a w praktyce, cała nasza armia nawet po całkowitej modernizacji nie byłaby w stanie zatrzymać np. armii rosyjskiej dłużej niż kilka dni.

Powodem takiego stanu rzeczy jest ogromna przepaść technologiczna w uzbrojeniu i co równie istotne mała ilość tego uzbrojenia. Zakup mimo wszystko już dość starej technologii Patriotów w praktyce tylko pozornie daje nam zwiększenie bezpieczeństwa, a wydatek ten na naszą „kieszeń” jest ogromny. Co prawda w jakimś stopniu takie zakupy zwiększają nasze więzi ze Stanami Zjednoczonymi, ale w ostatecznym rozrachunku wszystkie rozsądne kraje kierują się pragmatyzmem zwłaszcza stojąc przed tak ważnymi decyzjami jak np. atak na Rosję. Fakt, iż jesteśmy w NATO co prawda także poprawia nasze bezpieczeństwo, ale NATO wcale nie ma obowiązku reagować zbrojnie i kraje NATO mogłyby np. wypowiedzieć wojnę agresorowi, ale faktycznie nie rozpocząć działań wojennych (lub tylko je pozorować) czyli to co zrobiła Francja i Wielka Brytania we wrześniu 1939 roku.

Czy istnieje więc jakiś sposób aby Polska mogła stać się w końcu jakimś istotnym elementem światowego układu sił pod kątem militarnym, tak aby atak na Polskę był wysoce nieracjonalny? Według mojej oceny tak i wiąże się to z wytworzeniem innowacyjnego uzbrojenia we własnym zakresie. Na „doganianie” świata w jakimkolwiek obecnym aspekcie w tradycyjnym uzbrojeniu jest już nieco za późno, a co ważne musimy dostosować wytwarzanie uzbrojenia do naszych możliwości finansowych.

Szanse na stworzenie nowych technologii daje automatyzacja pola walki i moim zdaniem Polska mogłaby wyspecjalizować się w automatycznych dronach i to aż w 2. aspektach:

1. Systemu dronów konwencjonalnych + mini-rakiet do niszczenia pojazdów naziemnych.

Takie drony byłby typowymi dronami wyposażonymi w samonaprowadzającą się mini-rakietę ewentualnie samonaprowadzającą się bombę szybującą. Drony takie unosiłyby mini-rakietę i następnie leciałyby na niskiej wysokości wg zadanej ścieżki, bądź wyszukiwały celu z dużej wysokości. Mini-rakiety musiałyby być na tyle małe, aby drony je uniosły – np. paliwo w rakietach mogłoby być wykorzystywane wyłącznie w ostatniej fazie lotu, albo mogłyby być wykorzystywane bomby szybujące. Mini-rakiety mogłyby być wyposażone także w ładunki kumulacyjne do niszczenia czołgów i inne typy uzbrojenia w zależności od rodzaju misji. Drony i rakiety byłyby oprogramowywane i można byłoby oprogramować parametry celu, lotu itd przed misją. Drony działałyby samodzielnie bez komunikacji z operatorem – taką komunikację zbyt łatwo jest zagłuszyć oraz namierzyć operatora. Taka broń przy obecnych cenach i możliwościach elektroniki byłaby bardzo tania rzędu kilku tysięcy dolarów, a mogłaby niszczyć pojazdy warte miliony dolarów nie narażając operatorów. Misję można byłoby wykonywać nawet codziennie. Takie drony można wykorzystać na linii frontu, ale ich podstawowym zastosowaniem byłaby wojna partyzancka – gdyby np. Wojsk Obrony Terytorialnej były wyposażone w taką broń zaatakowanie Polski np. przez Rosję byłoby mało racjonalne. Co prawda drony takie nie przyczyniłyby się jakoś znacząco do obrony Polski na linii frontu (miałyby zbyt małą siłę rażenia i byłyby zbyt łatwe do zestrzelenia), ale okupowanie Polski byłoby już dla okupanta tragedią. Okupant musiałby liczyć się z kilkudziesięcioma/kilkuset atakami codziennie w tym nie tylko na pojazdy wojskowe, ale np. na zwykłe samochody osobowe wysokiej rangi przedstawicieli władz okupanta. Każdy potencjalny agresor zastanowiłby się więc prawdopodobnie wielokrotnie przed atakiem na Polskę, bo zdobycie i utrzymanie Polski byłoby w praktyce niemożliwe więc nie byłoby racjonalnych powodów, aby Polskę atakować. Nawet jeśli Polska „leżałaby” po drodze ostatecznego celu to łatwiej byłoby ją „obejść” niż atakować, bo mogłoby to się wiązać w końcowym rozrachunku z odbiciem Polski przez Polaków po ewentualnym wcześniejszym „zdobyciu” kraju przez agresora i w końcowym rozrachunku odcięcia czoła natarcia agresora.

2. Systemu dronów typu torpedy do automatycznego niszczenia okrętów przeciwnika w tym także podwodnych.

Drugi system dawałby już nam realną siłę na arenie międzynarodowej. Chodzi o przygotowanie dronów typu torpedy, które 10-tkami lat mogłyby leżeć na dnie oceanu nawet przysypane mułem. Drony takie czekałyby na aktywację, a następnie czekałyby na rozkaz ataku. Po aktywacji drony takie automatycznie byłyby wyposażane w nowe oprogramowanie (aktualizację) i być może wynurzały się na mniejszą głębokość celem szybszego przeprowadzenia ataku. Aktywacja byłaby inicjowana przez inne małe drony komunikacyjno-namierzające, które cyklicznie wynurzałyby się na małą głębokość i odbierały komunikację jednokierunkową np. z samolotów, bądź statków przy okazji ładując baterie za pomocą paneli elektrycznych (przebywanie w większości czasu na dnie dawałoby małą wykrywalność takich dronów i łatwiejsze utrzymanie tych dronów w tym samym miejscu). Przy odebraniu komunikatu gotowości, bądź stanu wojny drony komunikacyjno-namierzające zaczynałyby namierzanie celów w sposób ciągły. Sieć takich dronów torped rozłożonych na całym świecie byłaby ogromną siłą i np. NATO już raczej bezwzględnie broniłoby Polski tylko po to, aby kontrola nad tą siecią nie wpadła w ręce wroga. Sieć takich torped dawałaby bowiem możliwość zatapiania zarówno okrętów podwodnych jak i np. lotniskowców w niemal każdym punkcie na świecie, a ze względu na całkowitą niezależność takich dronów byłyby one bardzo groźne bo w praktyce niemożliwe do namierzenia (w sumie jedynym sposobem namierzenia takich dronów byłoby „wyłapywanie” komunikacji akustycznej między dronami przy aktywacji i ewentualnie wysyłania rozkazu ataku). Sieć takich dronów torped można stworzyć i rozlokować bez przekazywania szczegółowej wiedzy Państwom trzecim (nawet Państwom NATO).

Oczywiście obie technologie można byłoby sprzedawać co powinno znacząco pomóc polskiemu przemysłowi, choć w przypadku drugiej technologii ma ona tym większą skuteczność im mniej szczegółów jest o niej znane.

W każdym razie warto przypomnieć kilka powiedzeń:

1. Jak masz liczyć to licz na siebie.

2. W wojnie i miłości nie ma zasad.

3. Przyjaciel to wróg, który się jeszcze nie ujawnił.

W takich powiedzeniach jest więcej mądrości niż może się na pierwszy rzut oka wydawać.

Autorstwo: Sensuit
Źródło: WolneMedia.net


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. rumcajs 16.04.2018 12:16

    A dlaczego ma nie zarobic przemysł usa, albo izraela?? A dlaczego ma nie zarobic jakiś posrednik swojej prowizji?? Aj waj, chcesz nas okraśc mały polaczku..
    Tylko my możemy produkowac i robic “geszefty”, lachowie moga tylko płacic i płakać…

  2. emigrant001 16.04.2018 18:57

    Aby realizować taki program w Polsce musiałyby być władze polskie a nie polskojęzyczne jak obecnie.

  3. rumcajs 17.04.2018 12:19

    Wiele rzeczy które kiedys wydawały sie SF, dzis są zrealizowane. Zatem wiedząc o tym, nigdy nie nalezy mówic “nigdy” A doładowanie akumulatorów takiej uspionej torpedy, nie stanowi dzis ZADNEGO problemu… Patrz doładowywanie bezprzewodowe telefonów..
    Zatem juz jest to realizowane.
    Dzis elektronika jest droga tylko w małoseryjnej produkcji. Poczytaj o “rojach” zarówno dronów, jak tez mini łodzi podwodnych według projektu usa, opisywanego na łamach WM, ale to także robia Irańczycy, Rosjanie, zapewne bez chwalenia sie chinole, i wiele innych krajów.

  4. sensuit 01.05.2018 00:34

    Prawda Boli

    Co do dronów, to takie rakiety co prawda istnieją, ale z czegoś muszą być wystrzelone. Chodzi mi o przygotowanie małej i taniej alternatywy, ale wystarczającej do niszczenia pojazdów w tym pojazdów opancerzonych.
    Drony nie byłyby bardzo małe – oprócz swojej masy musiałyby unieść także rakietę (czy też bombę sterowaną), a taka, aby miała wystarczającą siłę rażenie musiałaby ważyć co najmniej 10 kg.

    Co do zasilania dronów torped to w praktyce potrzeby energetyczne takiej uśpionej torpedy byłyby niemal żadne więc myślę, że na prostym ogniwie paliwowym taka torpeda mogłaby pracować wiele lat.
    Oczywiście i tak należałoby od czasu do czasu wykonać przegląd np, z wykorzystaniem łodzi podwodnych.

    Zabezpieczenia przeciwko atakom hakerskim opisałem – w praktyce jest najprostsze z możliwych – brak komunikacji innej niż po własnych łączach oraz komunikacja z długimi kluczami publicznymi.
    Atak możliwy wyłącznie po kradzieży kluczy publicznych, ale na to nie są odporne nawet rakiety nuklearne w USA.

    Co do SF – na pewno są to nowe technologie i wiele rzeczy trzeba byłoby zrobić od nowa.
    Nie mniej jednak nie są to badania, które przekraczają nasze możliwości.

    Gdyby się powiodło weszlibyśmy do gry na światowej szachownicy nie jako pionek, którego można poświęcić, ale jako już dość istotna figura.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.