Internet zły i Internet dobry

Opublikowano: 18.02.2011 | Kategorie: Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1129

STANY ZJEDNOCZONE. Po raz kolejny Ameryka staje w obronie nieskrępowanej wolności słowa, wolności obywatelskich i swobód wszelakich. Nie u siebie, ale w krajach, które uważa za swoich wrogów lub tych, które takimi mogą się w najbliższej przyszłości stać. Tym razem Stany Zjednoczone zatroszczą się o szkolenia swoich zagranicznych sprzymierzeńców w zakresie obchodzenia cenzury Internetu, tej samej, której tak chętnie używają „na swoim podwórku”. Zapowiedź finansowania przez rząd USA programów szkoleń obchodzenia cenzury padła z ust szefowej amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton.

Kraje, w których USA zamierzają pomóc dysydentom to m.in. Chiny, Kuba, Birma, Syria, Wietnam i oczywiście Iran, będący na celowniku imperium zza oceanu. Już w 2008 roku Waszyngton zainwestował w ten program 50 milionów dolarów, na jego rozwój przeznaczy kolejne 25 milionów. Pieniądze te mają sfinansować m.in. agentów szkolących opozycjonistów w danych krajach. Rząd USA zdaje sobie sprawę z możliwości Internetu, wie jaką rolę odegrać może podczas niepokojów społecznych i jaką posiada moc organizowania opozycji, choćby za pomocą internetowych prowokacji. Zwolennicy internetowej ingerencji USA w sprawy krajów postrzeganych przez nich jako „zagrożenie” spierają się o formę jaką powinna przybrać pomoc dla zagranicznych dysydentów.

Tymczasem w samych Stanach Zjednoczonych toczy się zażarta dyskusja nad ustawą dającą prezydentowi możliwość odcięcia ludzi od Internetu w wypadku zagrożenia bezpieczeństwa.

Ustawa nazwana przez oponentów “kill switch” daje władzom ogromne możliwości. Ograniczałaby łączność i dostęp do informacji innych niż oficjalne. Już dziś władze amerykańskie stosują cenzurę Internetu posuwając się do blokowania niewygodnych stron czy rozwiniętej inwigilacji sieci. Nie są w tym procederze odosobnione, podobne metody stosują na mniejszą lub większą skalę wszystkie rządy, tłumacząc to, oczywiście, względami bezpieczeństwa.

Wygląda na to, że wiodąca prym Ameryka chce posiadać możliwość odcięcia od sieci społeczeństwa, które z jego pomocą mogłoby przeciwstawić się coraz bardziej despotycznej władzy, jednocześnie, pod pretekstem troski o wolność wypowiedzi i dostępu do informacji dysydentów w krajach swoich wrogów, pragnie zapewnić sobie nieograniczoną możliwość korzystania z narzędzia, dzięki któremu będzie mogła kontrolować przebieg wydarzeń czy nawet bezpośrednio na nie wpływać.

Źródło: Autonom


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Martinus 18.02.2011 19:17

    Trzeba stworzyć niezależny Internet – poza kontrolą USA.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.