Hamza Kashgari uwolniony po okazaniu skruchy

Opublikowano: 30.10.2013 | Kategorie: Prawo, Wiadomości ze świata, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 506

Saudyjski dziennikarz, Hamza Kashgari, który na Twitterze podzielił się swoimi wątpliwościami dotyczącymi proroka Mahometa i Allacha, został wypuszczony z aresztu.

Przebywał tam od lutego 2012, po tym jak został schwytany w Malezji i deportowany do Arabii Saudyjskiej w trakcie nieudanej próby ucieczki z kraju.

Ministerstwo sprawiedliwości nie skomentowało, jak do tej pory, swojej decyzji o wypuszczeniu Kashgariego, który w trakcie pobytu w areszcie przyznał się do błędu i przeprosił. Prokuratura nie postawiła mu żadnych zarzutów, chociaż król Abdullah domagał się pociągnięcia dziennikarza do odpowiedzialności. Przeciwko uwięzieniu saudyjskiego dziennikarza i grożącej mu karze śmierci Stowarzyszenie Europa Przyszłości protestowało dwukrotnie, organizując petycje i odezwy intelektualistów w jego sprawie, apelując do kapituł, które królowi Arabii Saudyjskiej przyznały odznaczenia.

Saudyjski blogger Ahmed Al Omran potwierdzając informację o wypuszczeniu Kashgariego poinformował, że sąd szariacki uznał jego przyznanie się do błędu i skruchę za to, co napisał o proroku Mahomecie. Mowa o słowach z wyimaginowanej rozmowy z Mahometem i umieszczonych na Twitterze: „Są rzeczy w tobie, które kocham, są rzeczy, których nienawidzę, i jest wiele rzeczy, których nie rozumiem”. Kashari posunął się też dalej, kwestionując Boga: „Wszyscy bogowie, których czcimy, wszystkie nasze obawy i wszystkie nasze pragnienia są produktem naszych umysłów. Gdyby nie było głupców na świecie, zdolność Boga do przeżycia byłaby ograniczona”.

Już wcześniej, po wyrażeniu skruchy przez blogera, spekulowano, że wyrok zostanie złagodzony. Bez tego groziłaby mu kara śmierci.

Jakkolwiek wolność aktywisty cieszy zapewne wszystkich, którzy zaangażowali się w jego uwolnienie, to sprawa wolności słowa w saudyjskim królestwie jest kwestią palącą. W tym samym czasie na trzy miesiące więzienia został skazany prawnik Waleed Abu al-Khair za podpisanie listu domagającego się reform w kraju. Natomiast Raif Badawi, założyciel forum Free Saudi Liberals, odsiaduje wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności.

Autor: JW
Na podstawie: emirates247.com, thenextweb.com, al-Jazeera
Źródło: Euroislam


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. goldencja 30.10.2013 11:25

    Gdyby ateiści byli porównywalnymi fanatykami, co islamiści, to Arabia miałaby szansę na reformy, a tak to pozostaje takim ludziom tylko ucieczka za granicę. Szkoda tylko, że wraz z nimi granice przekraczają także fanatyczne szczury i bardzo ciężko rozpoznać kto jest kim, gdyż nawet fanatyczne szczury często próbują wmawiać, że są ateistami lub wierzącymi pacyfistami i szukają spokojnego miejsca do życia. Potem się okazuje, że jednak prowadzą po cichu swoje chore wojny z innowiercami i porównać ich można do tykającej bomby.

  2. jestemtu 30.10.2013 13:37

    [Pomijając dysputy nad rzeczywistością istnienia Boga, religii i tego kto i po co ją stworzył.]

    W krajach gdzie “od górnie” promowany jest ateizm, wolność wyznania i obyczajów. Tam ludzie nie tyle odchodzą od wiary, ale stają się jej wrogami. Bycie (np. w Polsce) katolikiem jest jeszcze dopuszczalne, ale za kilka lat, kto wie, będzie kulą u nogi i nie modne.
    W takich krajach wszelkie normy obniżają się, ludzie są coraz podlejsi i moralność spada poniżej poziomu szamba. – to wszystkich irytuje, i powoduje tarcia między ludźmi.

    Znowu w krajach gdzie religia jest wywyższana, gdzie rządy i organizacje religijne przestrzegają zasad zapisanych w ich świętych księgach. Gdzie moralność jest oparta na “słowu Bożym”, ludzie nie przeciwstawiają się jej. – można rzec(takie sprawiają wrażenie) są szczęśliwsi, oczywiście po za tymi, którzy mają parcie na nowomodne zachowania.

    Dla nas (niejako skazanych na życie w 1 grupie) zachowania np. Muzłumanów są dzikie, niedopuszczalne. Dla nich to my tacy jesteśmy.
    Więc oskarżanie o niemoralność jest bezpodstawne( w jedną i drugą stronę).
    Po prostu, niech żyją w swoim krają, jak chcą i niech pozwolą nam żyć po swojemu.

  3. goldencja 30.10.2013 14:06

    @jestemtu, większych bzdur dawno nie czytałam. Chyba w ogóle nie orientujesz się w sytuacji człowieka i praw człowieka w krajach wyznaniowych ani w krajach mniej wyznaniowych. Krajów zupełnie ateistycznych nie ma, a te które mają ich namiastki wcale nie utrudniają szczęśliwego życia swoim obywatelom.

    Co do Muzułmanów, to nie pozwolą Ci żyć w swoim kraju po swojemu. Wystarczy, że zapoznasz się z ich wpływem na prawo Wielkiej Brytanii. Gdy tylko napłynie ich wystarczająca ilość i do Polski, to zrozumiesz jaką “moralność” potrafi wnieść ze sobą religia. Nie porównujmy też chrześcijaństwa dziś do islamu dziś. Chrześcijaństwo nieco ewoluowało dostosowując się pośrednio do zmian fundowanych przez prawo i naukę i z barbarzyńskiej ideologii zamieniło się w czysty biznes. Islam za to uznawany jest za prawo w krajach muzułmańskich, w których kierują nim radykałowie i nie zmienia się od wieków.

    Moralność powstała wiele tysięcy lat wcześniej niż religia. Moralność to cecha wielu zwierząt stadnych nie posiadających żadnej religii. Przypisywanie moralności religii, to jak przypisywanie pokoju wojnie. Jeżeli wg Ciebie moralnym jest zabijanie drugiego człowieka za to, że nie podziela Twoim poglądów co do bóstw lub mordowanie kobiety za to, że została zgwałcona, obrzezanie niemowlaków, prowadzenie krucjat, palenie na stosie, blokowanie nauki, zrównywanie kobiet do poziomu przedmiotów, rytualny ubój zwierząt, wysadzanie bomb w miejscach publicznych czy gwałcenie i mordowanie osób innej wiary, to mamy zupełnie inne definicje moralności. Nawet islamiści zaprzeczają samym sobie jednocześnie twierdząc, że życie jest świętym darem od boga i nie należy go odbierać, ale trzeba je odbierać innowiercom i niewierzącym.
    Mamy prawo uważać Muzułmanów za dzikich prymitywnych ludzi, bo my ewoluowaliśmy z tego poziomo, a oni tam pozostali. Oni wpierają islamizację Europy, więc my powinniśmy wspierać ateizację krajów muzułmańskich. Oni mogą u nas wyznawać swoją religię, my u nich nie możemy wyznawać swojej lub żadnej. Nie widzę więc powodu bronienia tej formy fanatyzmu nawet na ich ziemiach.

  4. jestemtu 30.10.2013 19:24

    @goldencja
    Przecież napisałem że takie można odnieść wrażenie (że są szczęśliwsi u jednych, u drugich powoduje tarcia). Co nie znaczy że jest tak w rzeczywistości. Chodziło mi o fakt że w krajach gdzie przestrzega się religijnych zasad, trudniej jest propagować dewiacje i zwyrodnienia.(uznawane za takowe w danym kraju/wyznaniu)
    Daleki jestem od osądzania postępowania Saudyjczyków w ich kraju, nie mieszkam tam i nie zamierzam. Ale też oczekuję od nich, aby nie wtrącali się w moje życie w moim kraju.

    Moim zdaniem to jak żyją ludzie w danym kraju jest ich sprawą, co innego gdy przychodzą do mnie i upominają się o jakieś swoje prawa. Lub co gorsze domagają się uszanowania ICH religii w moim kraju, gdzie religia ta jest obca.

    Masz prawo uważać muzłumanów jak zechcesz i wierz mi mamy podobne uważanie. Ale z drugiej strony nie widzę powodu by bronić im zabijać się we własnym kraju. Co innego jeśli przyjdą tutaj, wtedy sam obwiążę się dynamitem i udam do nich na modły 😛

    Co do przestrzegania praw człowieka w tych krajach, mam to gdzieś, do czasu aż mój kraj zacznie ich przestrzegać w całości. Jak tak się stanie, mogę zainteresować się przestrzeganiem ich w innych krajach.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.