Liczba wyświetleń: 1128
Na pewno wielu trudno w to uwierzyć, ale właśnie dziś pada ostatni bastion największej prywatności, a mianowicie ludzki umysł. Na naszych oczach staje się przedmiotem zaawansowanej techniki inwigilacji, a wszystko to dzięki wynalezieniu specjalnych kasków pozwalających na „czytanie” tego, co mamy w naszych głowach.
Badacze systemów bezpieczeństwa z uniwersytetów w Berkley, Kalifornii, Oxfordu i Genewie, stworzyli swój własny program (tzw. brain-computer interface) oraz zaawansowane urządzenia techniczne, które pozwalają na kradzież dowolnych informacji osobistych od niczego nie spodziewających się ofiar.
Informacje, które mogą być zdobyte w ten sposób to m.in. posiadane karty bankowe, numery PIN, ale i co gorsza – nasza wiedza na temat zdarzeń i osób. Sami konstruktorzy wynalazku z obawą podkreślają, że „jest to narzędzie, które może obrócić się przeciwko im samym, a w nieodpowiednich rękach może spowodować niewyobrażalne wręcz szkody”.
Naukowcy przetestowali swój autorski program na grupie dwudziestu ośmiu różnych uczestników, którzy byli oczywiście świadomi, że biorą udział w badaniu, ale nie zostali poinformowani, że są to działania mające na celu „włamanie się” do ich umysłów. Niestety, lub na szczęście w zależności od punktu widzenia, doświadczenie i jego skuteczność oscylowały pomiędzy 10% – 40%. Jednak jest to parametr – jak podkreślają badacze – który „wraz z rozwojem badań sukcesywnie się zwiększa”.
Reakcja mózgu pozwalająca odczytać nasze poufne informacje, może nastąpić, gdy zobaczymy obraz znajomej twarzy lub konkretnego miejsca, nawet jeśli dana osoba nie myśli o tej osobie czy miejscu. Osoba będąca teoretycznie w defensywie do tego typu działań, próbując zminimalizować swoje odpowiedzi i zachowania, prędzej czy później złamie się pod naporem konsekwentnej metodologii hakera, polegającej na zakonspirowanym atakowaniu i niemożliwości bycia wykrytym już na samym początku.
Wydaje się to dość niepokojące, zwłaszcza że ludzie mogą być okradani z ich poufnych danych np. po prostu grając w gry komputerowe z udziałem kasków, które w swoim założeniu mają jedynie zwiększać doznania wynikające z rozrywki.
Jakie Waszym zdaniem mogą być konsekwencje tak zaawansowanej technologii? Czy jeszcze możemy czuć się bezpieczni?
Opracowanie: Victor Orwellsky
Źródło: Kod Władzy
nawdychamy sie jeszcze aluminium z samolotow chemrtails —————–
i system HAARP zrobi reszte z naszym mozgiem ..
mowie wszystkim na okolo o chemtrails i wy mowcie pokazujcie i budujcie chembustery
Realistycznie patrząc to jest to wynalazek zbyt drogi w zastosowaniu… taniej na masową skalę jest zrobić pranie mózgu mediami a następnie dać ludziom możliwość łatwego donoszenia na siebie – powiedzmy aplikacje w smartfonach… można też tak hakować telefony by donosiły na własnych userów – to jest i tańsze i bardziej masowe.
Chyba nie myślicie że każdego będą brać na spytki i zakładać mu kask poświęcająć dużo czasu i zadając sobie trud.
10 lat temu smartfony też były za drogie w zastosowaniu, dziś każdy przedszkolak nosi go przy sobie. To żaden argument. Z kasku można zrobić modną apaszkę czy wisiorek czy cokolwiek, wyprać mózgi i wszyscy będą to nosić…
A co do chemtraili – realista, jesteś albo trolem albo betonem. Takie jest moje zdanie i całkowicie się z nim zgadzam 🙂
@realista
To czemu CIA tak ,,pojechało,, z odkrywcą orgonu i z jego wynikami pracy ?
realista
Tobie już podziękujemy idź oglądać TVN
Ok. Jeśli uważasz, że 2+2=5, i nie dociera do Ciebie, że z matematycznego punktu widzenia 2+2=4 ZAWSZE, to nie jest dyskusja. To rozmowa z osobą, która każdy argument skwituje ” na pewno tak nie jest”. Po to się buduje zakłady zamknięte…
Oficjalnie takie technologie potrafią rozpoznać myślane wyrazy i nawet pokazywać myślane obrazy. Nieoficjalnie można od kilkudziesięciu lat otrzymać natychmiast odpowiedzi na każdy temat, nawet gdy badana osoba myśli o czymś innym. Obrazy posiadanych w pamięci informacji wyświetlane są z dużą rozdzielczością trójwymiarowo. Technologie kontroli społeczeństwa opracowane przez Grupę Operacji Specjalnych wyprzedzają już oficjalną naukę o kilka tysięcy lat.
Naprawdę nie potrafię zrozumieć pewnych osób …najczęściej są to osoby o akademickim podejściu do świata ,które nie są w stanie przeskoczyć pewnej wąskiej szufladki w swojej głowie . Te informacje wpuszczone do ciasnej czaszki mogą zachwiać latami nauki bezużytecznej chemii,fizyki i innych programów pakowanych automatem edukacyjnym .Programy pompują Ego do niewyobrażalnych rozmiarów .
Jeżeli cała masa ludzi mówi wam ,że naukowcy przyznali się do modyfikacji pogody . Przyznali się politycy z administracji Obamy . Gładko tłumaczą coś co trwa od lat .http://www.youtube.com/watch?v=mmr5gdOOWU8
Jeżeli ktoś czeka aż All Gore wejdzie do ich pokoju i krzyknie
-Tak stary robiliśmy dla kasy ! – to powodzenia,choć większość jajogłowców odpowie :
-Wyjdź mamo już póżno . – i wrócą do swej wirtualnej gry w życie
Moim zdaniem dużo tańszą i skuteczniejszą niż opryski chemiczne metodą eliminacji ludzi są szczepienia i inne produkty koncernów farmaceutycznych, zatruta marketowa żywność (GMO), woda z butelek, no i… głupota ludzka.