Chcieli wybębnić zakaz upraw GMO

Opublikowano: 05.04.2012 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 552

Kilkadziesiąt osób protestowało wczoraj przed kancelarią premiera przeciwko uprawie roślin modyfikowanych genetycznie. Domagają się wprowadzenia całkowitego zakazu upraw kukurydzy modyfikowanej MON 810.

Bęben o średnicy 11 metrów, na którym może grać jednocześnie 120 osób, jedzenie bez genetycznie modyfikowanych organizmów (GMO) i rytm serca grany przez 7 godzin – tak wyglądał wczorajszy happening Greenpeace i Inicjatywy Obywatelskiej GMO TO NIE TO. Bębnieniem aktywiści chcieli zwrócić uwagę na problem GMO w Polsce i związany z nim bałagan legislacyjny.

Nikt nie wie, gdzie w naszym kraju znajdują się pola modyfikowanej genetycznie kukurydzy i ile ich jest. Brak jest zakazu, brak jest kontroli. Tymczasem wszędzie, gdzie uprawia się GMO, dochodzi do skażenia odmian naturalnych. W rezultacie zmodyfikowane genetycznie jedzenie wbrew naszej woli, może trafiać na nasze stoły. – czytamy w komunikacie Greenpeace.

Organizacje ekologiczne przestrzegają przed GMO, nie tylko ze względów środowiskowych, ale i ekonomicznych. W promocji transgenicznych upraw interes mają tylko wielkie koncerny, producenci modyfikowanych ziaren – bo im więcej obszarów obsianych GMO, tym większy zakres korporacyjnej władzy – przekonują. „Dziś naszym hitem eksportowym jest dobra i smaczna żywność produkowana tradycyjnymi metodami. Na nią jest zbyt w Europie, która odwraca się od GMO. Gdzie sprzedamy nasze produkty, kiedy zostaną one zanieczyszczone domieszką GMO? To jest realna groźba wymiernych strat ekonomicznych, bankructw drobnych gospodarstw, wzrostu bezrobocia na wsi. Polska powinna stawiać na rolnictwo ekologiczne i tradycyjne, które daje zatrudnienie większej liczbie osób, a nie na model wielkoobszarowych upraw GMO, który jest „rolnictwem bez rolnika”. – powiedziała Ekologia.pl prof. Katarzyna Lisowska.

Ekolodzy liczyli na spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem i ministrem rolnictwa Markiem Sawickim. Wbrew oczekiwaniom do aktywistów nie wyszedł ani Premier ani żaden z ministrów biorących udział w posiedzeniu rady ministrów. – W związku z tym petycja ws. zakazu upraw kukurydzy modyfikowanej genetycznie w Polsce, podpisana przez prawie 40 tys. ludzi, została przekazana Premierowi przez biuro podawcze. – poinformował Jacek Winiarski, rzecznik prasowy Greenpeace Polska.

Przedstawiciele Greenpeace zdołali jednak skontaktować się z Ministrem Środowiska, który zgodził się na spotkanie w tej sprawie. Odbędzie się ono 11 kwietnia o godz. 11.00. Happening pod URM będzie trwać, zgodnie z zapowiedzią do godz. 20.00.

Ekolodzy sądzą, że powinniśmy wziąć przykład z innych krajów, które wprowadziły zakaz uprawy GMO, i skorzystać z tzw. klauzuli bezpieczeństwa w dyrektywie dotyczącej upraw GMO i zabronić uprawy kukurydzy MON 810. Na taką klauzulę powołały się m.in. Francja, Niemcy. Uznały, że genetycznie modyfikowana kukurydza może zagrozić różnorodności biologicznej ich upraw.

Na podstawie: Greenpeace
Źródło: Ekologia.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. adambiernacki 05.04.2012 13:03

    Trzeba z tym było iść do gaździny jakiej na Podhalu już ona bardziej władna i zdatna niż ten syndyk masy upadłościowej.

  2. egzopolityka 07.04.2012 11:59

    Kluczem do zrozumienia problemu jest to, że manipulacje genetyczne wymagają znacznie dokładniejszej wiedzy niż ta, jaka jest posiadana. Najnowsze badania niektórych genetyków wskazują na to, że geny muszą być wymieniane w ściśle określonych grupach a nie pojedynczo, jak to jest robione. Efektem tej obecnej nieudolnej wymiany genów jest stworzenie produktu, którego białko jest niezgodne z białkiem człowieka!! Organizm człowieka nie potrafi rozłożyć tego białka na bezpieczne części, w związku z czym wadliwe DNA wbudowuje się do organizmu. To wadliwe DNA jest bardzo szkodliwe dla zdrowia!

  3. Matsumoto 08.04.2012 18:08

    Zdaje mi się, że człowiek, nie będąc bakterią, nie posiada umiejętności transformacji, czyli włączania materiału genetycznego innych komórek do swojego genomu. Tak, jak zgadzam się z faktem iż nie powinno się pochopnie podejmować decyzji mających wpływ na florę całej Ziemi, tak trzeba patrzeć na zagrożenie realistycznie. Zrozumiałe jest, że ludzie będą bardziej skłonni protestować przeciw czemuś, co zagraża im bezpośrednio. Trzeba unikać jednak zakłamania. Użycie klauzuli bezpieczeństwa też nie jest sprawą prostą. Aby z niej skorzystać, należy dowieść w sposób naukowy, przeprowadzając odpowiednie badania, że zmodyfikowana roślina stanowi zagrożenie. Są one kosztowne, a długoterminowy wpływ GMO na organizmy żywe i tak mogą zostać stwierdzone po upływie czasu, którego nie mamy, jeśli chcemy zapobiec zmieszaniu genów zmodyfikowanej roślinności z tą naturalną…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.