Bankier wyjawił prawdę o kreacji pieniądza

Opublikowano: 18.08.2021 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 2733

Może niektórym wydaje się, że ciągłe pisanie o finansowych spiskach jest intelektualnym sado-maso. Być może część ludzi sądzi, że Rothschildowie, Rockeffellerowie i inni „panowie z czarnym PR”, to w gruncie rzeczy normalni dziadkowie, z badziewnymi pałacami, odgrodzonymi hektarami lasów od reszty społeczeństwa. Jednak prawdę o bankierach najlepiej usłyszeć lub przeczytać od samego bankiera. Chyba nikt nie ujął jej trafniej niż sir Josiah Stamp.

Josiah Stamp był prezesem Bank of England. Swego czasu podzielił się ze społeczeństwem bardzo głęboką refleksją na temat środowiska, którego był ważną częścią. Jego przesłanie było następujące: „Bankowość została poczęta w niegodziwości i zrodzona w grzechu. Bankierzy są właścicielami Ziemi. Zabierzcie im ją, ale zostawcie im władzę tworzenia pieniędzy, a przy pomocy pociągnięcia pióra, stworzą oni wystarczającą ich ilość, żeby kupić Ziemię z powrotem… Zabierzcie im tę olbrzymią władzę, a wszystkie wielkie fortuny, takie jak moja, znikną i one powinny zniknąć, a wtedy życie na świecie stałoby się lepsze i szczęśliwsze… Ale jeżeli chcecie dalej być niewolnikami bankierów i płacić koszty swojego własnego niewolnictwa, pozwalajcie im nadal tworzyć pieniądze i kontrolować kredyt”. Słowa te padły w 1940 roku, rok później, w wieku 61 lat, Stamp zmarł.

Czy można otrzymać bardziej klarowny przekaz na temat tego, kto faktycznie odpowiada za ogromną większość problemów naszej cywilizacji? Stamp wskazał z brutalną wręcz czytelnością naczelnych antagonistów tego świata oraz sposób, w jaki zniewolili i zniewalają oni społeczeństwo.

Żyjemy w rzeczywistości, w której staliśmy się niewolnikami garstki ludzi i do tego płacimy za to niewolnictwo tak, jakby to był jakiś przywilej. To dopiero absurd absurdów. Całe wieki walczono o wolność i niepodległość po to, aby potem wynagradzać komuś to, że zabrał nam suwerenność jednostkową i zbiorową. Kiedy inni w pocie czoła harują na „miskę ryżu”, oni podpisują się pod decyzją o dodruku pieniądza i na tym kończy się ich praca. Potem wydrukowane miliardy wydają na wojny, korupcję, przejmowanie biznesów i umacnianie monopoli.

Jeżeli ta prawda nie dotrze do rozstrojonych konsumpcjonizmem głów miliardów ludzi na tym świecie, nie ma co łudzić się, że dokonamy jakichś zasadniczych zmian jakościowych w życiu naszego gatunku.

Autorstwo: Marcin Kozera
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. dfg 18.08.2021 13:47

    Od zawsze jedni pracowali na drugich. Różnicą pomiędzy dawnymi czasami i współczesnymi jest ilość władców. Dawniej chłop robił na szlachcica, a ten miał względną autonomię. Świat składał się z setek takich podwórek. W XIX wieku pojawiły się ideologie, które zaczęły dzielić ludzi, wyznaczać nowe jakości, np. wyzyskiwacz-wyzyskiwany, narodowość A-narodowość B i tak dalej. Pojawiło się zjawisko jednoczenia podwórek szlacheckich pod wspólnym hasłem – kraj/naród. Pozbawiono szlachtę wpływu na własne biznesy, a ludziom powiedziano że są wolni i mają tożsamość narodową. Tak zrodził się kolejny, większy twór wyzysku zwany państwem (w odniesieniu do poczucia tożsamości). Żeby całość trzymała się kupy, pojawiły się różne ideologie pełne frazesów o wspólnocie narodowej, bezpieczeństwie i oczywiście wolności. Wyzysk przez dawną pracę na roli dla szlachcica przybrał nową formę – pracy dla kraju. Rypać trzeba było tak samo albo i więcej (w tym ginąć na wojnach). Dzisiaj jesteśmy u progu wielkiej zmiany tego układu, bowiem proces dowodzenia zaczyna jednoczyć się na poziomie kontynentalnym, a potem światowym. Czy coś się zmieniło? Niewiele. Garstka ludzi rządzi i czerpie korzyści z pracy reszty ludzi. Zmieniła się tylko skala w jakiej to zachodzi. Jedynie rządzących ubyło ale ich siła wpływu wzrosła. Naiwnością byłoby sądzić, że świat zmierza ku dobrobytowi, bezpieczeństwie i wolności. Dla zwykłych ludzi jest dokładnie odwrotnie. Ale na pocieszenie dodam, że nic nie trwa wiecznie (chociaż niestety nie w odniesieniu do długości życia). Homo sapiens to prymitywne zwierzę, na samym początku istnienia swojego gatunku. Przed nami jeszcze długi czas zanim zmądrzejemy.

  2. Piron 18.08.2021 23:20

    dfg! być może pomyślisz że się czepiam, ale twój wpis z jednej strony ewidentnie odzwierciedla (mówi) o naszym własnym kraju, (szlachta, chłopi, narodowy patriotyzm) natomiast konkluzja jaka z niego wynika jest podciągnięta pod wszystkie istniejące nację, kraje oraz kultury. Być może w odniesieniu do Polski masz sporo racji, ale na pewno twoje wnioski są błędne jeżeli spojrzysz na nie z globalnej perspektywy (dlatego na siłę próbuje się wprowadzać ideologię równości płci ideologie multi-kulti itp, aby zatrzeć kulturowe oraz społeczne różnice i w ten sposób ustanowić NWO).

    Osobiście jestem większym optymistą, (według ciebie naiwniakiem) ponieważ myślę że nie da się wszystkiego i wszystkich kontrolować tymi samymi metodami (dlatego do osiągnięcia ich celu jest niezbędna depopulacja, ponieważ zróżnicowana masa społeczna o rozmiarach prawie 8mld ludzi jest całkowicie nieprzewidywalna, a co za tym idzie niebezpieczna dla “zarządców”). Oprócz tego zauważyłem poważne symptomy niezgody na najwyższych stopniach władzy co dodatkowo wpływa na pozytywny efekt całej operacji (wojny elit ze społeczeństwem).

    Pozdrawiam cię serdecznie i życzę więcej optymizmu 🙂 .

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.