Liczba wyświetleń: 1951
Jak podała „Wirtualna Polska”, 66 powiązanych z obozem władzy osób, zasiadając we władzach giełdowych spółek z udziałem Skarbu Państwa, zostało do końca 2021 r. milionerami.
Portal podkreśla, że podawane informacje są niepełne. „Nie sposób oczywiście wyliczyć wszystkich ludzi „dobrej zmiany”, którzy po wygranej PiS w wyborach 2015 r. trafili do władz około 430 spółek z bezpośrednim udziałem państwa oraz tysięcy ich spółek-córek i spółek-wnuczek” – napisano.
„Wirtualna Polska” opiera się o raporty 19 koncernów państwowych lub kontrolowanych przez państwo. Chodzi o: PKN Orlen, Grupę Lotos, Energę, Powszechny Zakład Ubezpieczeń (PZU), PKO Bank Polski (PKO BP), KGHM Polska Miedź, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG), Polską Grupę Energetyczną (PGE), Grupę Azoty, Tauron Polska Energia, Eneę, Jastrzębską Spółkę Węglową (JSW), Polski Holding Nieruchomości (PHN) i Giełdę Papierów Wartościowych (GPW), a także Bank Pekao SA, Alior Bank, Bank Ochrony Środowiska (BOŚ), PKP Cargo i Bogdankę. Tylko w wyżej wymienionych spółkach dziennikarze odnaleźli 122 osoby powiązane z obozem władzy i nominowane za obecnych rządów.
Spośród nich 1 osoba otrzymała więcej niż 10 mln zł wynagrodzenia, 16 osób od 5 do 10 mln zł, 28 osób od 2 do 5 mln zł, 21 osób od 1 do 2 mln zł, 37 osób od kilkuset tysięcy do 1 mln zł a 19 osób mniej niż 200 tys. zł.
Dziennikarze „Wirtualnej Polski” podkreślają, że wiele spośród uwzględnionych w zestawieniu osób, zarabia także w innych spółkach, więc ich zarobki mogą być znacznie większe. Należy więc podawane dane traktować jako „co najmniej tyle zarobili”. Jak zauważono również, przedstawieni partyjni nominaci wpłacali znaczące kwoty na fundusz wyborczy PiS w kolejnych wyborach. Wynagrodzenia podano w zaokrągleniu do tysiąca złotych. Podane kwoty są kwotami brutto.
Na pierwszym miejscu „Klubu Milionerów Dobrej Zmiany” (jak nazwało swoje zestawienie „Wirtualna Polska”), znalazł się Michał Krupiński (były prezes PZU i Pekao SA, były szef rady nadzorczej Alior Banku) z zarobkami w wysokości 13 314 000 zł. Jak wskazano, to wieloletni przyjaciel ministra Zbigniewa Ziobry. W zarządzanych przez niego spółkach zatrudnienie znaleźli m.in. żona, a także brat ministra sprawiedliwości.
Z kolei 9 399 000 zł zarobił Maciej Rapkiewicz (członek zarządu PZU, były członek rady nadzorczej Alior Banku). W przeszłości zasiadał we władzach powiązanych z PiS i Solidarną Polską środowisk jak Stowarzyszenie Stop Korupcji czy Fundacja Instytut Sobieskiego.
Podium zamyka Bartłomiej Litwińczuk (dyrektor w Grupie PZU, członek rady nadzorczej Grupy Azoty), z zarobkami na poziomie 9 294 000 zł. To adwokat, znany z reprezentowania w sprawach sądowych ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
Na kolejnych pozycjach znaleźli się: Piotr Woźniak (były prezes PGNiG i członek władz podmiotów powiązanych z PGNiG) – 8 922 000 zł, Aleksandra Agatowska (dyrektor w Grupie PZU, była członkini rady nadzorczej Alior Banku) – 8 613 000 zł, Mieczysław Król (wiceprezes PKO BP) – 7 630 000 zł, Maks Kraczkowski (wiceprezes PKO BP) – 7 420 000 zł, Małgorzata Sadurska (członek zarządu PZU) – 6 954 000 zł, Zbigniew Leszczyński (były członek zarządu Orlenu) – 6 773 000 zł, Wojciech Wardacki (były prezes Grupy Azoty i Zakładów Chemicznych Police SA; były członek rady nadzorczej BOŚ) – 6 681 000 zł, Marcin Chludziński (prezes KGHM, członek rad nadzorczych PZU) – 6 677 000 zł, Łukasz Kroplewski (były wiceprezes PGNiG) – 6 449 000 zł, Tomasz Karusewicz (były dyrektor w PZU i były członek rady nadzorczej Grupy Azoty) – 6 369 000 zł, Ryszard Wasiłek (wiceprezes PGE) – 6 193 000 zł, Paweł Śliwa (wiceprezes PGE, wcześniej członek rady nadzorczej PGE) – 6 141 000 zł, Wojciech Jasiński (b. prezes Orlenu, szef rady nadzorczej Orlenu, członek rady nadzorczej PKO BP) – 5 942 000 zł i Daniel Obajtek (prezes Orlenu i pełniący obowiązki prezesa Energi) – 5 803 000 zł. Kolejne 49 osób zarobiło od miliona do 5 milionów zł.
Autorstwo: Paweł Kubala
Na podstawie: WP.pl
Źródło: MediaNarodowe.com
Poznaj plan rządu!
Tragiczne, że kradną na potęgę zamiast dbać o dobro powierzonych im spółek i ludzi tam pracujących. Niestety jeszcze bardziej tragiczne jest to, że nie ma “dobrej zmiany”. Poprzedni i kolejny obóz władzy będzie robił dokładnie to samo w myśl starej zasady “oni już byli, teraz my”.