„Zielone ludziki” zajęły litewskie miasto

Opublikowano: 14.04.2017 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 669

„Zielone ludziki” pojawiły się w miasteczku na Wileńszczyźnie. Miejscowa policja nie miała z nimi szans, władze w Wilnie zareagowały za późno, mieszkańcy nie palili się do obrony ojczyzny. Rząd Sauliusa Skvernelisa ma z czego wyciągać wnioski – na szczęście dla niego były to tylko manewry.

Litwa od dobrych dwóch lat alarmuje, że potrzebna jest jej zachodnia pomoc do odpierania agresywnej Rosji, która według prezydent Dalii Grybauskaite może nawet posunąć się do zorganizowania inwazji „zielonych ludzików”. W ostatni wtorek litewskie wojsko i policja ćwiczyły taki właśnie, w ocenie mieszkańców kraju cokolwiek fantastyczny i przesadzony, scenariusz wypadków. Grupa 30 uzbrojonych mężczyzn, nazwanych dla zachowania minimum poprawności przedstawicielami narodu „Udijos”, przez granicę litewsko-białoruską wkroczyła do ok. siedmiotysięcznego miasteczka Soleczniki i zajęła miejscowy komisariat policji. Dla jego załogi manewry wypadły kompromitująco – policjanci nie byli w stanie obronić budynku, dopuścili do sytuacji, w której napastnicy wzięli zakładników, a kiedy próbowali „odbić” komisariat, wszyscy „zginęli” lub „zostali wzięci do niewoli”. Za późno również poinformowali Wilno o przebiegu wydarzeń, w rezultacie czego kolejna grupa uczestników manewrów – specjalna jednostka antyterrorystyczna ARAS – przyjechała do Solecznik, gdy ultimatum „Udijos” już minęło, a niektórych zakładników „zamordowano”. W rezultacie ostatnia część scenariusza manewrów – oblężenie obiektu zajętego przez „zielone ludziki” została odwołana.

Media nie zostawiły suchej nitki na tym, jak po kilku latach nieustannego przewidywania inwazji ze wschodu litewskie wojsko i policja okazały się kompletnie bezradne nawet w obliczu udawanego i zaledwie lokalnego zagrożenia. Minister spraw wewnętrznych Eimutis Misiunas, pomysłodawca całego wydarzenia, próbował robić dobrą minę do złej gry, przekonując, że dzięki manewrom przynajmniej wiadomo, gdzie w planach reagowania kryzysowego są luki.

Przedstawiciela rządu litewskiego najbardziej ubódł fakt, że mieszkańcy Solecznik – w 72 proc. Polacy, a w dalszych 12 Rosjanie, Ukraińcy i Białorusini – nie mieli najmniejszego zamiaru stanąć czynnie w obronie ojczyzny. Nikt nie rzucił się powstrzymywać „zielonych ludzików” ani alarmować żołnierzy, chociaż mieszkańców nie uprzedzono o manewrach i ich początek wyglądał bardzo wiarygodnie. Później, gdy miejscowi domyślili się, o co chodzi, reagowali głównie irytacją z powodu wyłączenia części miasteczka z normalnego ruchu. W najlepszym razie przyglądali się poczynaniom policjantów z ciekawością. Czyżby lepiej od władz i mediów, z których niektóre mogłyby konkurować pod względem rusofobii z polskimi, wiedzieli, że żadne „zielone ludziki” na Litwę się nie wybierają?

Autorstwo: AR
Źródło: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. rumcajs 14.04.2017 12:07

    Mysle, że w wielu krajach stało by sie podobnie… Zauwazcie, że w obecnie emitowanych serialach o pracy policji pokazuje sie bezprawne działania funkcjonariuszy, przyzwyczajając i zastraszając przy okazji społeczeństwo, jak za czasów bieruta i spółki, że “władzy” wszystko wolno. W kraju mamy kilkanaści “służb” mundurowych, i niemundurowych, które moga “pacyfikować” ludność, że przecietny człowiek nie ma pojęcia czy to sa “milicjanci”, czy przebierańcy, parafrazując słynna piosenke….
    Zatem lepiej nie robic nic, bo mozna sie narazic, i chcąc dobrze, zafundowac sobie pobicie, lub nawet wiezienie, za “utrudnianie” czynności…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.