Wrzesień 1939 – źli dowódcy i waleczni żołnierze?

Opublikowano: 01.09.2011 | Kategorie: Historia, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 686

Propaganda komunistyczna utrwaliła w polskim społeczeństwie przekonanie o niespodziewanym ataku Niemiec na kompletnie nie przygotowane Wojsko Polskie.

Propaganda komunistyczna utrwaliła w polskim społeczeństwie przekonanie o niespodziewanym ataku Niemiec na kompletnie nie przygotowane Wojsko Polskie. W powszechnej opinii waleczny polski żołnierz swoim bezprzykładnym bohaterstwem nadrabiał brak nowoczesnego uzbrojenia i efekty fatalnego dowodzenia. Ten pogląd jest tak powszechny, że prawie nikt nie zwraca uwagi na jego oczywistą sprzeczność z zasadami logiki i zdrowym rozsądkiem. Przecież dla każdej osoby obdarzonej jako taką inteligencją powinno być oczywiste, że żołnierz żeby mógł wykazać się odwagą na polu bitwy, musi najpierw się na tym polu znaleźć. Musi być wyszkolony, umundurowany, uzbrojony, nakarmiony i mieć wydane rozkazy. Przy złej organizacji i dowodzeniu żołnierz nie miałby szansy wykazać się bohaterstwem. Każdy kto kiedykolwiek kierował jakimś przedsięwzięciem, choćby wycieczką przedszkolaków wie, że dobra organizacja i charyzma przywódcy zespołu ma z reguły większe znaczenie niż talenty członków tego zespołu.

Nie chcę się zagłębiać w analizę konkretnych decyzji konkretnych dowódców. Na ten temat napisano już tysiące książek artykułów i innych tekstów. Nie kwestionuję też licznych błędów i kompromitujących zaniedbań popełnionych przez naszych generałów i pułkowników. Namawiam jednak czytelnika do spojrzenia na problem jakby „z góry”, przez pryzmat osiągniętych wyników.

Rzesza niemiecka dysponowała we wrześniu 1939 roku potencjałem ludzkim i gospodarczym Niemiec, Austrii, Czech, Słowacji nie licząc pomniejszych zdobyczy jak Kłajpeda. Myślę, że obszar ten zajmowało co najmniej 80 milionów ludzi. Niemcy do wojny z Polską wysłali niespełna 2 miliony żołnierzy podczas gdy nasz kraj liczący 35 milionów ludności zmobilizował około miliona. Nie było też znaczącej dysproporcji w uzbrojeniu i wyposażeniu, oczywiście przy uwzględnieniu wielkości obu krajów. Przykładowo Niemcy wystawili do boju około 10 tysięcy dział , ponad 2,5 tysiąca czołgów i ok. 1300 samolotów, odpowiednio Polska zmobilizowała ponad 5 tysięcy dział, ponad 800 czołgów i około 400 samolotów. Zdecydowana większość polskiego wojska znalazła się 1 września na pozycjach wyjściowych, wszystkie samoloty zostały przeniesione na lotniska zapasowe, nie rozpoznane przez Niemców a najwartościowsze okręty ewakuowano z Bałtyku. Na czas przygotowano umocnienia polowe, ziemne i żelbetonowe, zorganizowano system zaopatrzenia, uruchomiono ośrodki zapasowe mobilizujące uzupełnienia. Czy można więc mówić o zaskoczeniu i nieprzygotowaniu? Olbrzymie znaczenie miało przekazanie aliantom, w połowie sierpnia, informacji o osiągnięciach polskich kryptologów i zlikwidowanie tajnego ośrodka w Pyrach i tajnej produkcji w zakładach AVA. Ślady zatarto na tyle dokładnie, że Niemcy nigdy nie nabrali nawet cienia podejrzeń, że „sekret Enigmy” mógł zostać złamany.

Mówi się, że w Kampanii Wrześniowej Niemcy zrealizowali koncepcję „blitzkriegu” (wojny błyskawicznej). Pomyślmy, zagony pancerne potrzebowały dziewięciu dni na dotarcie spod Częstochowy do Warszawy, przecież to mniej więcej tyle ile idzie piesza pielgrzymka.

Zastanawiam się czy dzisiaj nasze państwo byłoby zdolne do podobnego wysiłku. Jak dzisiaj wyglądałaby mobilizacja. Czy PKP, która nie potrafi właściwie ułożyć rozkładu jazdy, umiałaby na czas przewieźć wojsko i zaopatrzenie? Jak szybko nasze drogi zostałyby kompletnie zakorkowane. Ile naszych przestarzałych pojazdów bojowych opuściłoby koszary? Ilu rezerwistów udało by się zmobilizować i czy wykazali by się podobną walecznością jak ich pradziadkowie?

Autor: Dziadek Wojtek
Źródło: Nowy Ekran


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. bro 01.09.2011 09:37

    W porannych wiadomościach nic nie wspominali o tej rocznicy, tylko o 7 rocznicy wydarzeń w Biesłanie. O II wojnie mówić już nie wypada, naszym przyjaciołom ze wchodu i zachodu jest poprostu przykro gdy do tego wracamy, dawno i nie prawda.

  2. edek 01.09.2011 10:36

    W 1939 Polska od 21 lat odbudowywała swoją gospodarkę i państwowość po 200 latach zaborów. Była po prostu dużo biedniejszym krajem od Niemiec. Taka też była armia. Dziś Polska na własne życzenie jest w stanie likwidacji. Taka też jest armia.

  3. taihosan 01.09.2011 14:15

    Rzesza dzięki przewadze materiałowej i nowoczesnej doktrynie wojennej, nie miała równego sobie przeciwnika w Europie (oprócz Związku Sowieckiego). Ich 15 dywizji szybkich i 40 lotniczych grup bombowych/szturmowych zmiatało każde państwo w Europie. Dla porównania nasze dzielne chłopaki mały tylko jedną Brygadę Bombową ,dwie brygady zmotoryzowane i dowódców z mentalnością wojny polsko-bolszewickiej.

  4. ARTUR 01.09.2011 21:09

    Dziś nikt nie popełniłby błędu aby walczyć i ginąć za “panów” ,bo i tak aby funkcjonować to po wojnie musiałby wyjechać z kraju .Po co więc walczyć ,może wzięliby nas Szwedzi ,Niemcy ,Rosjanie ,ktokolwiek ,nie byłoby durnych polityków ,idiotów w sejmie ,ustaw po pijanemu ,może wreszcie każdy zacząłby pracować i nie trzeba by wyjeżdżać aby uniknąć haraczu na urzędasów .

  5. dawid 02.09.2011 11:49

    bro o czym ty mowisz TVP transmitowała na zywo obchody rocznicy wybucu
    II wijny z westerplatte

  6. Raptor 02.09.2011 19:34

    Ciekawy film dokumentalny w 3 częściach, coś w temacie nakreślonym w artykule, Eksperyment Nowy Wiśnicz:
    http://www.youtube.com/watch?v=hWezYFUTn-4

  7. janpol 03.09.2011 03:39

    Polska przegrała wojnę już wtedy, gdy upadł pomysł J.Piłsudskiego (moim zdaniem taki plan jednak był, bo J.Piłsudski był bardzo przewidującym politykiem, i chyba Rydz-Śmigły, który to potwierdził, nie miał powodów aby zmyślać, a że sam Piłsudski się wyparł, to o niczym nie świadczy, nikt przecież nie przyznaje się do porażek) wojny prewencyjnej, w celu obalenia Hitlera albo nawet wcześniej, gdy J.Piłsudskiemu nie udał się plan stworzenia federacji polsko-litewsko-białorusko-ukraińskiej. Bez tych faktów politycznych, dla tych co chociaż trochę myślą, mogło być już tylko gorzej i cały wysiłek musiał być skierowany na “odwleczenie nieuchronnego”. W momencie jak Hitler ruszył na podbój Europy (1936 – zajęcie Nadrenii) było już za późno, szczególnie w świetle tego co już wiemy, że Brytyjczycy, którym nie udało się zwalczyć sowieckiej rewolucji w 1918 “wymyślili sobie”, że to Hitler i Stalin “się wykończą” nawzajem, a oni na gruzach totalitaryzmów zbudują “nowy ład”. Niestety polscy ówcześni rządzący nie byli tego chyba świadomi.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.