Warszawa kontra Mazowsze

Opublikowano: 25.07.2013 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 588

Bogata Warszawa wysysa środki dla najbiedniejszych regionów Unii Europejskiej.

W perspektywie finansowej Unii Europejskiej na lata 2014-2020 województwo mazowieckie otrzyma do wykorzystania w ramach regionalnego programu operacyjnego 1 mld 923 mln euro. Większe kwoty trafią na Dolny Śląsk, Lubelszczyznę, Śląsk, do Małopolski oraz Wielkopolski. To istotna zmiana. Dotychczas bowiem największe fundusze trafiały na Mazowsze.

WIRTUALNY AWANS

Zmniejszenie funduszy unijnych kierowanych do województwa mazowieckiego to skutek przekroczenia przez ten region poziomu 75% średniej unijnej wartości wskaźnika PKB na jednego mieszkańca. Tym samym Mazowsze – jako jedyne polskie województwo – awansowało z grupy słabiej rozwiniętych regionów Unii Europejskiej do grona regionów przejściowych.

Awans ten wywołany jest wysokim wskaźnikiem Warszawy, szacowanym na 189% średniej unijnej. Problem w tym, że jednocześnie wskaźniki całych połaci województwa mazowieckiego wciąż tkwią głęboko na poziomie typowym dla regionów słabo rozwiniętych. Wskaźniki podregionów radomskiego i siedlecko-ostrołęckiego nie przekraczają 50% średniej unijnej, plasując się poniżej poziomu PKB na głowę jednego mieszkańca województw kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, opolskiego czy zachodniopomorskiego. O ile te województwa wciąż określane są regionami słabiej rozwiniętymi, o tyle mieszkańcom biedniejszych części województwa mazowieckiego pozostaje cieszyć się z awansu do grupy regionów przejściowych. Awans ten oznacza ograniczenia dostępu do środków unijnych oraz konieczność wnoszenia wyższego wkładu własnego do projektów.

Z dnia na dzień powiaty położone przede wszystkim na wschodzie i południu województwa mazowieckiego – wciąż borykające się z wysokim bezrobociem, niską jakością infrastruktury czy słabym dostępem do usług publicznych – zaczną być traktowane jako tereny, którym udało się już rozstać z problemami społecznymi i gospodarczymi.

NIE MA CWANIAKA NAD WARSZAWIAKA

Wyjściem ze statystycznej pułapki wydawało się podążenie wzorem Berlina, Brukseli, Londynu, Madrytu, Pragi czy Wiednia. Mowa o koncepcji wydzielenia z województwa mazowieckiego Warszawy, by – ewentualnie wraz z otaczającą ją aglomeracją – utworzyła nowe, siedemnaste polskie województwo.

– Wprowadzenie tego projektu w życie może nieść za sobą niekorzystne skutki zarówno dla Warszawy, jak i regionu. Olbrzymim zagrożeniem jest pogłębienie różnic rozwojowych wewnątrz województwa – przekonywał marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik w 2009 r., gdy było jeszcze dużo czasu na decyzje o ewentualnych zmianach terytorialnych na Mazowszu, poprzedzających podział funduszy unijnych na lata 2014-2020. O województwie mazowieckim bez Warszawy Adam Struzik nie chciał jednak słyszeć: – Byłby to najbiedniejszy region w Polsce.

Rozdzielenie aglomeracji warszawskiej od reszty województwa mazowieckiego przerwałoby zbudowaną na wysokich wskaźnikach Warszawy iluzję jakoby cały obszar województwa mazowieckiego był najbogatszym polskim regionem.

Dodajmy, że koncepcję wydzielenia aglomeracji stołecznej z województwa mazowieckiego – co najmniej tak skutecznie jak Adam Struzik – powstrzymywały również władze Warszawy. Albowiem Warszawa jako oddzielne województwo – z poziomem PKB na głowę mieszkańca sięgającym 189% średniej unijnej – zostałaby zaliczona do regionów rozwiniętych, plasując się pomiędzy Hamburgiem w Niemczech a francuskim regionem Ile-de-France. Oznaczałoby to odcięcie polskiej stolicy od unijnych pieniędzy na rozwój regionalny. Leżąc w jednym województwie ze słabo rozwiniętymi podregionami, Warszawa dalej może czerpać z funduszy przeznaczonych dla najbiedniejszych regionów Unii Europejskiej.

SKOK NA FUNDUSZE

Pomyślnie dla Warszawy nie udało się również dokonać zmian w podziale Polski na jednostki statystyczne NUTS, co prezentowane było jako mniej radykalna alternatywa dla wydzielenia stolicy z województwa mazowieckiego.

Obszary NUTS służą do określania regionów kwalifikujących się do korzystania ze wsparcia unijnego. Obecnie całe województwo mazowieckie stanowi jedną jednostkę poziomu NUTS-2 (NUTS-0 to cała Polska, a NUTS-1 to makroregiony statystyczne). Rozważany był podział województwa mazowieckiego na dwa obszary NUTS-2 (Warszawa oraz reszta regionu) lub nawet trzy obszary NUTS-2 (Warszawa, południowo-wschodnia część regionu oraz północno-zachodnia część regionu). Dzięki nowemu podziałowi na jednostki NUTS na jaw wyszłyby różnice we wskaźnikach dla poszczególnych części regionu, a wsparcie unijne byłoby kierowane przede wszystkim do biedniejszych części województwa.

Nowego podziału województwa mazowieckiego na jednostki NUTS wciąż jednak nie udało się wprowadzić – i to mimo faktu, że obecny rozmiar jednostki NUTS-2 obejmującej województwo mazowieckie jest niezgodny z wytycznymi Unii Europejskiej. Według unii, optymalny obszar NUTS-2 powinien bowiem liczyć od 800 tys. do 3 mln mieszkańców. Tymczasem województwo mazowieckie, a tym samym obejmujący je obszar NUTS-2, liczy 5,3 mln mieszkańców.

Podział województwa mazowieckiego na dwie lub trzy jednostki NUTS-2 oznaczałby dla Warszawy to samo, co wyłączenie z województwa mazowieckiego: odcięcie od unijnych pieniędzy na rozwój regionalny.

Dodajmy, że Warszawa – mając w ratuszu rzeszę specjalistów od funduszy unijnych oraz większe możliwości wkładu własnego w projekty unijne – skutecznie podbiera najbiedniejszym mazowieckim samorządom środki z puli funduszy przeznaczonych dla całego województwa mazowieckiego. Dalsze blokowanie przez władze Warszawy podziału województwa mazowieckiego finalnie doprowadzi do tego, że wskaźniki województwa mazowieckiego za sprawą aglomeracji stołecznej osiągną poziom grupy najlepiej rozwiniętych europejskich regionów. Spowoduje to odcięcie funduszy na rozwój regionalny – tak stolicy, jak i biednych gmin oraz powiatów położonych na mazowieckich peryferiach.

Autor: Karol Trammer
Źródło: Z Biegiem Szyn (nr 66, lipiec-sierpień 2013)


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. Jedr02 25.07.2013 19:49

    Przyjezdni zostawiają też pieniądze. To może Warszawa im będzie zwracać koszty pobytu w Warszawie? 🙂 Ciekawe kto by wyszedł na swoje…

  2. ares 25.07.2013 20:29

    Dajcie spokój z tymi “przyjezdnymi”. Czy np. do Torunia nikt nie przyjeżdża (np. z Chełmży)? Albo do Radomska (z Pławna)? Warszawa winna tworzyć osobną jednostkę administracyjna szczebla wojewódzkiego, bo:

    1. Tak w przypadku stolic jest zwykle w każdym kraju;
    2. Tak zawsze było (zarówno w II RP jak i PRL).

  3. eFJot 25.07.2013 22:00

    Nie jest dobrym pomysłem tworzenie odrębnego województwa warszawskiego. Bo to jest tak,jkaby swtorzyć wyspę dobrobytu otoczoną dookoła morzem, powiedzmy, mniejszego dobrobytu. Dla mieszkańców tej wyspy takie morze może stać się w końcu dość uciążliwe. Konieczne jest natomiast rozłożenie bogactwa w sposób bardziej równomierny. W Skandynawii żyje się tak dobrze, między innymi, z tego powodu, że jest to obszar o bodaj najmniejszych różnicach w stopniu zamozności mieszkańców. I, klasycznie, wracamy na ziemię i największej przeszkody do realizacji powyższego projektu: polityków (raczej: politykierów) tez tych regionalnych, którzy poza horyzont wyborczy i interes własnej partii (oraz swój i rodziny, oczywiście 🙂 ) nie sięgają. Należałoby mieszkańców uświadomić, że zmniejszenie takich przepaści wyjdzie wszystkim na zdrowie (w przeciwnym razie nadal będą takie głosy jak kret’a (25.07.2013 18:21), które tylko zaogniają konflikty).

  4. Jedr02 25.07.2013 23:44

    eFJot czytałeś artykuł? Warszawa jest taką wyspą dobrobytu i odbiera możliwości całemu województwu. Odłączenie jej od niego uniemożliwi jej takie działanie. Może to nie jest najlepsze rozwiążanie w swiecie, ale łatwiej dorobić województwo niż zmienić prawo polskie i UE zarazem 😛

  5. biedak 26.07.2013 08:59

    @eFJot co mnie obchodzi skandynawia? Tam ludzie nie sa sklonni do korupcji co prowadzi do niezlej redystrybucji socjalistycznych dobr. Jest to chyba jedyny teren na swiecie, gdzie ekonomiczna komuna wychodzi calkiem niezle. Reszta swiata bankrutuje, bo ludziom nie chce sie pracowac za pol darmo, zwlaszcza ze mozna sobie przywalic zasilek czy chorobowe. To wyrownywanie szans to po prostu koszenie wyzszych zdzbel trawy, aby nizsze nie czuly sie gorzej, to takie Polskie. 🙂

  6. Edzio 26.07.2013 15:31

    To janosikowe jest żałosne ale fakt, że po pro powstaniu warszawskim cała Polska musiała się składać by pokryć wyczyny dzielnych warszawiaków i oni nadal tych pieniędzy nie oddali pozostałym regionom…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.