Voyager 1 na magnetycznej autostradzie

Opublikowano: 06.12.2012 | Kategorie: Wiadomości z wszechświata

Liczba wyświetleń: 740

NASA informuje, że sonda Voyager 1 dotarła do kolejnego obszaru znajdującego się na krawędzi heliosfery. Uczeni sądzą, że może być to ostatni etap podróży przed wejściem sondy w przestrzeń międzygwiezdną.

Nowy obszar został nazwany magnetyczną autostradą. Zyskał on takie miano, gdyż linie pola magnetycznego Słońca łączą się w nim z liniami międzygwiezdnego pola magnetycznego. Taki rozkład pól magnetycznych powoduje większe uporządkowanie w ruchu niskoenergetycznych cząstek z heliosfery i wysokoenergetycznych cząsek z przestrzeni międzygwiezdnej. Wcześniej Voyager informował, że naładowane cząstki odbijają się we wszystkich kierunkach, jakby znajdowały się w pułapce.

Naukowcy uważają, że region o którym mowa znajduje się wewnątrz heliosfery, gdyż nie zauważono zmiany kierunku linii pola magnetycznego. Teorie przewidują, że do zmiany takiej dochodzi w przestrzeni międzygwiezdnej.

“Mimo, że Voyager 1 wciąż znajduje się wewnątrz heliosfery, możemy już zasmakować tego, co czeka nas poza nią, gdyż cząstki poruszają się w tą i z powrotem po magnetycznej autostradzie. Sądzimy, że to ostatni etap podróży w kierunku przestrzeni międzygwiezdnej. Zgadujemy, że sonda znajdzie się w niej w ciągu najbliższych miesięcy lub lat. Nie spodziewaliśmy się obecności tego nowego regionu heliosfery, ale po Voyagerze należy spodziewać się niespodziewanego” – mówi Edward Stone z California Institute of Technology, jeden z naukowców pracujących przy misji.

Dane z instrumentów sondy wskazują, że po raz pierwszy znalazła się ona na magnetycznej autostradzie 28 lipca 2012 roku. Warunki kilkukrutnie ulegały zmianie, co świadczy o zanikaniu i pojawianiu się autostrady. Od 25 sierpnia warunki na niej są stabilne.

“Jeśli mielibyśmy wnioskować tylko na podstawie danych o cząstkach, powiedziałbym, że jesteśmy poza heliosferą. Musimy jednak brać pod uwagę dane ze wszystkich instrumentów i tylko czas da odpowiedź na pytanie, czy nasze przewidywania co do granicy są właściwe” – stwierdził Stamation Krimigis, sprawujący pieczę nad zespołem badającym niskoenergetyczne cząstki.

Dane z Voyagera wskazują, że za każdym razem gdy sonda trafiała na autostradę pole magnetyczne stawało się coraz silniejsze, jednak kierunek jego linii się nie zmieniał.

“Znajdujemy się w regionie magnetycznym, jakiego jeszcze nie spotkaliśmy. Pole jest około 10-krotnie bardziej intensywne niż przed szokiem końcowym, jednak dane nie wskazują, byśmy byli w przestrzeni międzygwiezdnej” – stwierdził Leonard Burlaga, członek zespołu odpowiedzialnego za pracę magnetometru.

Sondy Voyager 1 i 2 zostały wystrzelone w 16-dniowym odstępie w 1977 roku. Voyager 1 jest najdalej wysłanym pojazdem przez człowieka. Obecnie znajduje się on w odległości 18 miliardów kilometrów od Słońca. Jego sygnał potrzebuje 17 godzin na dotarcie do Ziemi. Voyager 2 jest w odległości 15 miliardów kilometrów od Słońca. Jego urządzenia wykryły podobne zmiany co urządzenia Voyagera 1, jednak są one bardziej stopniowe. Zdaniem uczonych ta sonda nie dotarła jeszcze do magnetycznej autostrady.

Opracowanie: Mariusz Błoński
Na podstawie: NASA
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Pooky 06.12.2012 23:47

    “Nasz sprzęt” potrzebował 35 lat na dotarcie do granic Układu Słonecznego – maleńkiej kropelki w nieskończonym Oceanie Wszechświata. Takie informacje sugerują pokorę.

  2. Takie_tam 07.12.2012 00:01

    Tak, ale na silnikach to on raczej nie leci 😉

  3. edek 08.12.2012 23:39

    Wiele to by sytuacji nie zmieniło. Oczywiście Układ Słoneczny Voyager by dawno opuścił. Jednak w skali odległości międzygwiezdnych nie było by to wiele dalej. A żeby sonda miała paliwa na ciągłe przyspieszanie, to musiała by być naprawdę duża… Przynajmniej w znanej nam technologii… Poza tym w pewnym momencie dochodzi się do paradoksu, że im więcej paliwa chemicznego w rakiecie tym więcej trzeba go spalić, by osiągnąć odpowiedni ciąg 🙂

  4. hal471 09.12.2012 00:25

    Ja pierdo…. pojeby rozpędzając sondę do pewnej prędkości nie hamuje jej opór powietrza leci bezwładnie z taką prędkością bez znaczenia czy ma kształt gówna czy szpilki czy kwadrata. Edek z planety kredek jakoś na ziemię doleciał na oparach ,,..,,..,,,……

  5. edek 09.12.2012 11:36

    Ty gościu. Wciągnąłeś coś?
    Wyraźnie napisałem, że w skali międzygwiezdnej nawet napęd rakietowy działający przez długi czas i przyśpieszający sondę niewiele by zmienił.
    Jasne, że sonda leci z prędkością zadaną wcześniej przez rakietą wynoszącą oraz dzięki przyspieszaniu w polu grawitacyjnym mijanych planet. Jednak jest to teraz prędkość stała. Już nie przyspiesza, bo nie ma napędu. I jest znikoma jak na kosmiczne odległości.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.