Szczegółowe obserwacje odległej galaktyki

Opublikowano: 11.06.2015 | Kategorie: Wiadomości z wszechświata

Liczba wyświetleń: 595

W ramach programu Long Baseline Campaign, prowadzonego przy użyciu teleskopu ALMA (Atacama Large Milimeter Array) i wykorzystaniu zjawiska soczewkowania grawitacyjnego, udało się uzyskać niezwykle szczegółowy obraz bardzo odległej galaktyki. Nowe obserwacje są znacznie bardziej szczegółowe niż obrazy uzyskane za pomocą Teleskopu Hubble’a.

Pod koniec ubiegłego roku zdecydowano o obserwacji galaktyki HATLAS J090311.6+003906 zwanej w skrócie SDP.81, położonej w odległości ponad 11 miliardów lat świetlnych od Ziemi. Pomiędzy SDP.81 a Ziemią znajduje się wielka galaktyka, która zakrzywia światło z SDP.81 i wywołuje efekt soczewkowania grawitacyjnego.

Co najmniej siedem grup naukowych przeanalizowało dane uzyskane dotyczące obserwowanej galaktyki, dzięki czemu uzyskano wyjątkowo dużo informacji na temat struktury, zawartości i ruchu galaktyki.

Najbardziej interesujące są dane dotyczące regionów formowania się gwiazd. Astronomowie zaobserwowali w SDP.81 obszary zimnego pyłu, a wyjątkowo ostry obraz, jaki uzyskali, pozwolił obserwować struktury wielkości zaledwie 200 lat świetlnych. „Uzyskaliśmy wyjątkowy obraz. Olbrzymia powierzchnia ALMA, duża odległość pomiędzy poszczególnymi antenami oraz stabilna atmosfera nad pustynią Atacama pozwoliły na uzyskanie szczegółowego obrazu oraz widma. Oznacza to, że mamy bardzo czuły instrument oraz wiemy, jak poruszają się poszczególne częśći galaktyki. Teraz możemy badać galaktyki znajdujące się po drugiej stronie wszechświata, obserwować jak się łączą i jak powstają olbrzymie ilości gwiazd” – mówi Rob Ivison, dyrektor ds. badań naukowych w Europejskim Obserwatorium Południowym.

Uzyskane dane pokazują, że gaz w galaktyce jest niestabilny, tam, gdzie jest go więcej, dochodzi do zapadania się, co w przyszłości prawdopodobnie doprowadzi do powstania kolejnych regionów formowania się gwiazd.

Nie udało się zaobserwować centrum SDP.81, świeci ono zbyt słabo. Naukowcy wysunęli z tego wniosek, że galaktyka, która posłużyła do soczewkowania, zawiera supermasywną czarną dziurę o masie 200-300 milionów większej niż masa Słońca.

Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: www.almaobservatory.org
Źródło: KopalniaWiedzy.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. Piechota 11.06.2015 14:37

    Wszystko ładnie, lecz do obserwowanych zjawisk należałoby używać czasu przeszłego – te procesy, których “skamielinę” obserwujemy miały miejsce 11 miliardów lat temu. W tym wypadku również czas przyszły jest kosmiczną przeszłością.

  2. rihan 12.06.2015 13:08

    Zaraz, zaraz jak to jest. Jakoś nie mogę sobie tego skonceptualizować. Czy ta galaktyka w chwili wysłania światła była 11mld lat śwl od nas? No ale należy do tego dodać jeszcze czas potrzebny na przelot światła czyli mamy łącznie 22mld lat. Jak to ma się do zakładanego wieku Wrzechświata ~14mld lat. Nie ogarniam tego. Może ta odległość jest zakładana w chwili obecnej, czyli odchylenie ku czerwieni (coś w tym stylu) dotarło do obserwatorów i obliczyli ze wychodzi jakieś 5,5 mld lat , dodali sobie teraz 2 razy tyle i wyszło 11 , tylko skąd zatem wiadomo z jaką prędkością następuje rozszerzanie się Kosmosu w ‘tamtym miejscu’ w ‘chwili po wysłaniu światła’. Ktoś to rozumie i potrafi wytłumaczyć?

  3. edek 12.06.2015 13:32

    @rihan
    Przecież to proste. Rok świetlny to odległość jaką światło przebywa w rok 🙂
    Czyli jest to jednocześnie miara odległości i czasu powstania obrazu który obserwujemy.
    Są co prawda różne niuanse i teorie, które mogą co nieci wpływać na prędkość światła na bardzo duże odległości, ale to dla samego zrozumienia odległości nie ma znaczenia.
    Np. księżyc jest odległy od Ziemi o 1s świetlną. Czyli widzimy go z 1s opóźnieniem. A Słońce z 8 minutowym.
    Przesunięcie ku czerwieni dotyczy zaś przesunięcia widma światła dla obiektów poruszających się względem nas. To oczywiści komplikuje pojęcie odległości w skali miliardów lat świetlnych. Same zaś wyliczenia mogą być bardzo skomplikowane.
    Pierwsze z brzegu linki:
    http://www.deltami.edu.pl/temat/astronomia/2011/02/02/Jak_mierzymy_odleglosci_kosmiczne/
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Drabina_odleg%C5%82o%C5%9Bci_kosmicznych

  4. sue 13.06.2015 11:11

    Też mam problem z istniejącą teorią. Jeżeli wszechświat istnieje 14 miliardów lat a my obserwujemy odległe galaktyki o 11 miliardów lat i obserwowane galaktyki są we wszystkich kierunkach, czyli na wschodzie, zachodzie, północy i południu.
    Znaczy, że obserwowane galaktyki są oddalone od siebie o 22 miliardy lat.
    Jeżeli patrzymy w przeszłość 11 miliardów lat i w tej przeszłości galaktyki są oddalone od siebie o 22 miliardy lat to fakt ten zaprzecza istniejącej teorii Wielkiego Wybuchu, gdyż według tej teorii galaktyki powinny być blisko siebie.

  5. MvS 13.06.2015 12:13

    @ Sue
    🙂 Ciekawy wniosek z tymi 22 milairdami lat. Jest jedem feler w pani/ pana rozumowaniu: Nie wiemy jaka dokładnie jest odleglość pomiędzy galaktymi, które są od nas odległe o 11 mld lat świetlnych z tego prostego powodu, że nie jesteśmy w jednej z nich, więc nie mierzymy tam przesunięcia ku czerwieni. Po drugie juz nawet mając jakiś hipernapęd i hiperkomunikator moglibysmy nie zarejstrować przesunięcia widma bo… światło by jeszcze nie doleciało z jednej galaktyki do drugiej. Może byc i tak, że odległość między galaktykami wynosi tyle że światłu zajełoby 22 mld lat przelecienie z jednej do drugiej. Proszę pamietać, że wszechświat nie rozszerza się z jakiegoś punktu zaraz obok Wąchocka i nie ma czegoś takiego jak ośrodek czy układ odniesienia rozszerzania tego wszechświata. W związku z tym prędkość pęcznienia może być “wyższa” niż prędkość światła, chociaż akurat tekie stwierdzenie jest pozbawione sensu. Równie dobrze mogę powiedzieć, że rozszerzania wszechświata widzianego spoza układu wynosi dwa włosy anielskie na jedno ziewnięcie cheruba. Obowiązujące TEORIE na temat stanu wszechświata zakładają rozszerzanie przestrzeni równomiernie w każdym kierunku. Tempo rozszerzania może natomiast byc bardzo rózne, może być i tak, że w przeważającej większości się rozszerza a w mniejszosci kurczy. W ogóle ocena rozmiaru i wieku wszechświata bez możliwości wyjścia poza jego “ramy” jest tylko aproksymacją.
    Jeśli coś pokiełbasiłem, to proszę uczonych w piśmie o sprostowanie.

  6. agama 13.06.2015 18:11
  7. rihan 13.06.2015 22:00

    Dzięki Wam za interesujące linki. Naukowcom (tym prawdziwym) nie można zarzucić że się nie starają i nie mają znaczących osiągnięć. Z materialistycznego punktu widzenia to bardzo logiczne. Trudno , wręcz niemożliwym jest przyznać się jak mało się wie w obliczu wieloletniej pracy bystrych umysłów. Z dużą dawką prawdopodobieństwa stwierdzić można jednak że Wszechświat jest strukturą o przenikających się wymiarach (jakie możliwości to niesie ze sobą? niepojęte, choć potencjalnieparadoksalnie klucz do owych drzwi percepcji może być w zasięgu) i zapewne to prowadzi do trudności w określeniu jego właściwości. Co do tych odległości kosmicznych to kluczem jest określenie ‘obserwowalny’ Kosmos. Czyżby gdzieś tam dla naszych przyrządów istniało coś na wzór horyzontu zdarzeń? To by nieźle współgrało z tezą o centralnym położeniu Ziemi.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.