Liczba wyświetleń: 732
Brzmi jak fantastyka? A jednak to możliwe! Jest to jedna z ofert ukraińskiej firmy, która proponuje Polakom zdobycie upragnionego dokumentu bez wychodzenia z domu. W Internecie roi się od podobnych ofert, reporterka portalu BRD24.pl, która przeprowadziła dziennikarskie śledztwo skontaktowała się z jedną z takich firm. W rozmowie telefonicznej podała się za pechową kobietę za kierownicą, która przez roztargnienie przekroczyła limit punktów karnych i straciła prawko.
Firma na swojej stronie internetowej zachęca: „Lubimy pomagać naszym klientom. Dzięki 5-letniemu doświadczeniu i sukcesom w tej dziedzinie oferujemy maksymalnie bezproblemową obsługę. My cenimy Twój czas, więc oferujemy szybkie rozwiązanie, jednocześnie zapewniając Twój komfort. Zostaw nam swoje problemy i nadal ciesz się bardziej przyjemnymi rzeczami!”.
Konsultantka ze wschodnim akcentem przedstawiła ofertę firmy i wyjaśniła szczegółowo, co trzeba zrobić, aby ponownie stać się posiadaczem prawa jazdy. Klient ma do wyboru kilka pakietów usług, różniących się od siebie ceną. Jeśli wybierzemy najtańszy pakiet za 1000 euro staniemy się posiadaczem prawa jazdy wydanym… na Krymie w 2014 roku. Wszystko oczywiście w trybie online, od drzwi do drzwi.
Klienci, którzy wybiorą droższą opcję za 3000 euro w ciągu miesiąca otrzymają dokument nowy z 2018 roku, ale tu pojawia się potrzeba wyjazdu na Ukrainę, żeby w paszporcie „był ślad”, że rzeczywiście się tam było. Dodatkowo klient otrzymuje papiery, że ukończył kurs. Później według konsultantki firmy nie ma żadnego problemu, żeby takie dokumenty wymienić na polskie. Chociaż jak później zauważa, jeśli polskie prawo jazdy kierowca utracił przez punkty karne lub jazdę po alkoholu to bezpieczniej jeździć z ukraińskimi i nie zawracać sobie głowy zamianą. Łatwe i przyjemne, prawda?
Dziennikarka wyjaśniła, że po zakończonej rozmowie otrzymała szczegółową ofertę firmy na maila z danymi do przelewu i informacją, że jeśli zdecyduje się na ich usługi to zaliczka wynosi 20%. Reszta sumy po otrzymaniu dokumentu.
Sprawa turystyki prawojazdowej została zgłoszona na policję, jednak funkcjonariusze poinformowali, że tak naprawdę to, że ktoś obiecuje klientowi coś przez telefon nie świadczy o tym, że swoją obietnice spełni. Nadal są to tylko słowa. Dodano również, że nawet jeśli polski kierowca, który stracił dokument zdobędzie nielegalnie ukraińskie prawo jazdy to podczas pierwszej kontroli policyjnej funkcjonariusz zobaczy wszystko w systemie.
Tymczasem firma chwali się, że wśród jej klientów są nawet przedstawiciele rządu, a o braku porażek świadczą tysiące zadowolonych klientów.
Autorstwo: Roksana Dworkowska
Źródło: pl.SputnikNews.com
Poznaj plan rządu!
Ja proponuje, aby poza odbieraniem prawa jazdy, dac mozliwośc odbierania matury…, albo dyplomów ze studiów…. Albo np: uprawnień SEP, lub innych… Jest jeszcze mozliwośc nakazania chodzenia w masce, która ograniczy ilośc pobieranego tlenu, np: o 10% w przypadku nierecydywy, a 20% w przypadku recydywy…
Albo nakazac chodzenie, dwa kroki w przód, jeden do tyłu…
Wiem, wiem przeginam, ale celowo, wysmiewam fakt odbierania prawa jazdy, bo, przy ilości kontroli, statystycznie jest bardzo mała szansa na złapanie delikwenta, przez kogokoliwek, na jechaniu bez prawka, jesli przestrzega przepisów ( wiem to z autopsji). Mozna stworzyc inne dotkliwsze sposoby ukarania tych ludzi, i skutecznie dyscyplinujące ich na drodze…
np; bransoletki alarmujące polcje, że delikwent porusza sie ze zbyt duża predkościa, co sugeruje, że przemieszcza sie autem. Pomysłow mozna przedstawic setki. Koszty mozna “zrzucić” na winnego.
A może zlikwidować prawo jazdy? Będzie więcej kasy na łapanie łamiących przepisy (te potrzebne) i na naprawę dróg . Każdy kto kończy 18 lat może prowadzić samochód osobowy. Tylko na przewóz pasażerów, ciężarówki i pojazdy specjalne potrzeba prawko.
Albo odwrotnie, wprowadzić obowiązkowe “prawochodu”, czyli uprawnienia pieszego. Bez tych uprawnień można poruszać się tylko po ściśle ustalonych trasach. I np. kilka razy przejście na czerwonym nawet “nic nie jechało panie, jest 2 w nocy” odbiera się prawo chodzenia i obowiązkowy “kurs chodzenia” za 2000 PLN. Oczywiście wszystko dla naszego bezpieczeństwa. Trzeba zrobić akcję medialną o “nieodpowiedzialnych pieszych” itd. Wiem, że to wydaje się głupie, ale kiedyś ludziom obecne zakazy i licencje by się wydawały chore i nikt by nie uwierzył że coś takiego powstanie.
“Prawochodu” dobre:D można więcej wymyślić-prawo za kółka bez silnika:) 1,2,3,4 i więcej za każde kółko trzeba mieć bardziej skomplikowane prawo “nakółka” wtedy wolno jechać Segway , na rolkach i innych wynalazkach więc politycy macie od nas nowe sposoby na kontynuację tej paranoi, aby polowanie było nie tylko na kierowców ale też sketaów itp deskorolkarzy.. P:)Impreza trwa:)