Oplata Ziemię 40 000 satelitów za cichą zgodą wszystkich państw

Opublikowano: 13.11.2023 | Kategorie: Nauka i technika, Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 3578

W dzisiejszych czasach obserwujemy niezwykły rozwój technologii kosmicznych, który zdaje się przechodzić granice wyobraźni. Prywatni przedsiębiorcy, zdający się wyłaniać znikąd, wprowadzają na rynek innowacyjne rozwiązania, które potężne instytucje naukowe i agencje kosmiczne mogłyby tylko pomarzyć o stworzeniu. Jednym z takich prywatnych przedsiębiorców jest Elon Musk, który założył firmę SpaceX i zapoczątkował projekt Starlink — systemu satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej.

Cel tego projektu wydaje się niezwykle ambitny — zapewnienie bezpłatnego dostępu do internetu w dowolnym miejscu na świecie. Jednak, w miarę jak projekt Starlink rozwija się, pojawiają się pytania i wątpliwości dotyczące jego prawdziwych celów i konsekwencji.

Obecnie na orbicie znajduje się już około 5 tysięcy satelitów Starlink, a planowane jest dodanie kolejnych tysięcy. To ogromna liczba satelitów, która ma stworzyć gęstą sieć pokrywającą całą planetę. Pierwszy etap projektu zakłada osadzenie na orbicie 12 000 satelitów, a kolejny etap miałby przynieść dodatkowe 40 000 satelitów.

Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa, brzmi: czy możliwe jest stworzenie bezpłatnego dostępu do internetu dla każdego na świecie? Wydaje się to niewiarygodne i trudne do osiągnięcia. Ponadto, czy projekt Starlink naprawdę ma na celu dostarczenie internetu aborygenom w dżungli amazońskiej, czy Papuasom w Afryce? Czy to tylko romantyczny wizjonerstwo, czy może kryje się coś więcej?

Warto również zastanowić się nad tym, kto stoi za tym ambitnym przedsięwzięciem. Elon Musk, choć jest jednym z najbardziej znanych i wpływowych przedsiębiorców na świecie, nie jest jedynym uczestnikiem tego projektu. Pytanie brzmi, czy istnieją tajne siły, czy organizacje, które wspierają lub kontrolują rozwijający się projekt Starlink.

Dodatkowo rozwój technologii związanych z genetyką i nanotechnologią budzi obawy co do przyszłości ludzkiego organizmu. Czy większość ludzi na Ziemi jest już wyposażona w mikroczipy lub inne nanotechnologie, które mogą kontrolować i monitorować ich zachowanie? To pytanie wciąż pozostaje otwarte, a rozwijająca się technologia nanotechnologiczna sprawia, że staje się to coraz bardziej realne.

Kolejnym aspektem, który budzi wątpliwości, jest niesamowity rozwój sztucznej inteligencji (AI). W ciągu ostatnich kilku lat świadkowie byliśmy ogromnego skoku jakościowego w dziedzinie AI, który zdaje się być nieproporcjonalny w porównaniu z wcześniejszymi osiągnięciami. AI zdolne do zdawania egzaminów na prawników, fizyków i lekarzy, piszące wiersze, piosenki i rysujące obrazy na poziomie ludzkich artystów — to tylko niektóre przykłady. Wszystko to wydaje się być zbyt szybkie i zaskakujące, aby było wynikiem naturalnego postępu technologicznego.

Pytanie brzmi, kto stoi za tym nagłym przyspieszeniem w dziedzinie sztucznej inteligencji, i jakie cele sobie przyświeca? Czy to tylko prywatne firmy, które dążą do osiągnięcia przewagi konkurencyjnej, czy może istnieją głębsze i bardziej ukryte cele?

Ostatecznie, powstaje pytanie, czy wszelkie te zjawiska i projekty skupiające się na technologii, genetyce, nanotechnologii i sztucznej inteligencji są elementem większego planu — planu zniewolenia ludzkości lub ograniczenia jej wolności. Teoriom spiskowym towarzyszy często mówienie o redukcji populacji i dehumanizacji ludzi poprzez manipulację technologiczną i kontrolę nad nimi.

W obliczu tych pytań i wątpliwości warto zastanowić się nad przyszłością, jaką kreujemy dla siebie. Warto być świadomym postępów technologicznych i ich potencjalnych konsekwencji. Czy jesteśmy na drodze do świetlanej przyszłości, czy też zmierzamy w kierunku czegoś zupełnie innego? To pytanie pozostaje otwarte, a odpowiedzi mogą być bardziej złożone, niż się wydaje.

Źródło: ZmianyNaZiemi.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. niusy 13.11.2023 14:42

    Starlink to koncepcja unikania lokalnych uwarunkowań a nie rozdawania internetu za darmo. Normalnie jest tak, że internet tworzy się poprzez łączenie sieci. Np. łączymy ze sobą dwie położone obok siebie sieci bezprzewodowe. Nie potrzeba do tego żadnego satelity, po prostu realizuje się bezpośrednie połączenie między tymi sieciami. Drucikiem albo bezprzewodowo, zasadniczo żaden problem jak chodzi o takie połączenie z sąsiadem. Gorzej, gdy chcemy połączyć się z sąsiadem sąsiada, czyli gdzieś dalej. Wtedy sąsiad musi robić za przekaźnik. Pojawia się problem globalizacji tego przekazywania, by można było przekazać w dowolne miejsce takiej rozproszonej sieci a nie tylko do najbliższego sąsiada. I ten problem rozwiązują ‘dostawcy’ internetu, czyli zapewniający to przekazywanie. Ale zasadniczo jest to zadanie dla samoorganizujących się sieci mesh by właśnie nie być zależnym od żadnego ‘dostawcy’.

  2. Rozbi 13.11.2023 15:12

    cytuje artykuł
    “Ponadto, czy projekt Starlink naprawdę ma na celu dostarczenie internetu aborygenom w dżungli amazońskiej, czy Papuasom w Afryce?”

    No to tak średnio prawda – jeśli chodzi o internet mobilny w rozsądnej prędkości to jest bardzo dużo obszarów gdzie nie jest dostępny.
    Tymczasem miesiąc temu StarLink ogłosił plan na 2024 roku wprowadzenia usługi internetu mobilnego – czyli nieistotnie od tego gdzie użytkownik się znajduje będzie miał dostęp do 4G czyli całkiem rozsądna prędkość.

    Pragnę przypomnieć tylko że mieszkańcy wielu krajów rozwijających się w Azji Ameryce Południowej i Afryce ma telefon komórkowy, a nie ma komputera.
    Tu nie chodzi o “aborygenów czy papuasów” tylko o miliony jeśli nie miliard ludzi którzy by mogli z takiej usługi korzystać bo byłaby lepszym, szybszym i bardziej niezawodnym rozwiązaniem niż lokalne sieci.

  3. Stanlley 13.11.2023 15:54

    Projekt StarLink to projekt militarny, tylko realizowany pod płaszczykiem cywilnej firmy. Tak samo Elon Musk nie jest samodzielny i rozwija technologie militarne. SpaceX – rakietki, Tesla – akumulatory i pojazdy autonomiczne. Chyba podstęp się udało bo blok wschodni póki co nie ma w pełni działającego podobnego projektu. Komunikacja StarLink była juz wykorzystana na UA.

  4. dagome12345 14.11.2023 10:30

    Bodajże Dan Pena ten cały miliarder, Youtubowy celebryta, od agresywnej darwinowskiej ekonomii powiedział ,że Tesla to nie firma produkująca samochody tylko firma informatyczna zbierająca dane pod budowę czegoś bardziej intratnego niż sprzedaż 4 kółek czyli sytemu autonomicznego poruszania się pojazdów. A to oznacza tylko jedno KONTROLĘ.
    Jeśli założymy ,że dziwnym trafem wszystkie pomysły drogiego Elonika, “promotora wolności słowa i oponenta Sorosa” dojdą do skutku, czyli : ogólnoświatowa sieć łączności bezprzewodowej z internetem , chipy w mózgu komunikujące się bezprzewodowo, mogące “wgrać” jakąkolwiek informację ( oni już zakładają ,że będzie się można nauczyć języka obcego przez “wgranie” go do baniaka) , zależnej od tej sieci łączności komunikacja fizyczna pojazdami autonomicznymi to obudzimy się w świecie gdzie naprawdę garstka ludzi będzie pierwszy raz w historii posiadła realną władzę nad większością populacji.
    Bo jak się nie zdecydujesz na wszczepienie chipa ( i nikt nie będzie do tego zmuszał – tego jestem pewien na 100%) to nie będziesz miał szansy na dobrze płatną pracę,a co za tym idzie, na rozwój, podróżowanie, rodzinę …itd

    PZDR

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.