Moralne stanowisko mułły Omara

Opublikowano: 03.09.2009 | Kategorie: Polityka

Liczba wyświetleń: 376

Nasz poczciwy generał Koziej skarży się w mediach, że Polacy wpadli w zasadzkę w Afganistanie z powodu zdrady swoich afgańskich pomocników, pracujących na dwa fronty. To by się zgadzało z rozpowszechnioną w Afganistanie – według BBC – opinią, jakoby afgańskie wojska rządowe (współpracujące z NATO) były w istocie zgrają zdrajców i bandytów. Na ich tle dużo korzystniej wypada podobno miejscowy ruch oporu. Według Al-Dżaziry od paru miesięcy wśród Talibów krąży ciekawy rozkaz mułły Omara… Przykład propagandy, która działa.

Tak, chodzi o tego samego, ściganego przez Amerykanów mułłę Omara, w telewizji zaznaczanego kółkiem na niewyraźnych zdjęciach. To ikona Talibów. Namierzyły go kiedyś uzbrojone super-bezzałogowe samoloty USA, ale, jak informowały wówczas media, dziki mułła uciekł na motorowerze. Od tamtej pory słuch o nim zaginął, ale teraz – prawdopodobnie z pakistańskiego miasta Quetta – jednoczy wokół Talibów afgański ruch oporu. Jego rozkaz jest wyraźny: Należy rozbroić nieregularne oddziały, które odmówią dołączenia do struktur oficjalnych.

Najbardziej intrygujące jest pragnienie ograniczenia ataków samobójczych:

Akcje samobójcze mogą dotyczyć tylko bardzo ważnych celów. Należy podejmować wszelkie wysiłki w celu uniknięcia ofiar cywilnych. Odważni synowie islamu nie mogą być poświęcani dla nieużytecznych celów. I dalej: Każdy walczący musi chronić życie niewinnych i ich własność. Mało tego, ów savoir-vivre zabrania też porwań dla okupu – Kara śmierci dla więźnia może być orzeczona tylko przez najwyższego imama [mułłę Omara], lub przez jednego z jego współpracowników.

Nie tak dawno cieszyliśmy się z wzorowej akcji masowego aresztowania wieśniaków, przeprowadzonej przez polskie wojska w Afganistanie. Wszystko poszło idealnie, ale przecież mogło się zdarzyć, że przy wyprowadzaniu z domu, kiedy baby piszczą, jakiś potencjalny wróg dostał od naszych w twarz, żeby to szybciej poszło. Czasem to robią miejscowi pomagierzy. W każdym razie mułła Omar chce się odróżnić i jest przeciwny korekcji twarzy: Walczący z okupantami nie mogą kaleczyć ludzi. Nie wolno dotykać uszu, nosa i ust. Zachowanie natowskich wojsk bywa często skandaliczne.

Amerykańcy generałowie płaczą, że źle im idzie. Problem polega na tym, że ludność ma dość okupacji i coraz częściej opowiada się po stronie Talibów. Coraz więcej wsi broni się przed pacyfikacjami. Najwyraźniej nikt się nie spodziewał, mimo alarmistycznych raportów, że Afgańczycy są tak wrażliwi na punkcie walenia w twarz. W końcu nigdy nikogo nie okupowali, a sami są okupowani na okrągło. Mogliby się przyzwyczaić, zamiast z tym walczyć.

Ci, którzy wyrażają takie nadzieje, płaczą dziś, że Polacy zostali zdradzeni przez Afgańczyków. Może ciekawe byłoby też moralne stanowisko mułły Omara na ten temat. Niestety, nic o tych sprawach w swoim liście nie pisze…

Autor: Jerzy Szygiel
Źródło: le Monde diplomatique


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.