Kontrola broni – wnioski z przemocy w Europie

Opublikowano: 20.12.2011 | Kategorie: Polityka, Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1980

Ostatnie wybuchy masowej przemocy w Europie sygnalizują niepokojący trend decywilizacyjny wśród zachodnich społeczeństw. Uczeni i „eksperci” snują niezliczone teorie, próbując wyjaśnić, co się dzieje. Niektóre brzmią całkiem prawdopodobnie, ale tylko ci, którzy znają solidne ekonomiczne teorie dysponują narzędziami do rozszyfrowania bieżących wydarzeń. Ci, którzy korzystają z tych narzędzi, odkryją, że państwo nie tylko bezpośrednio na różne sposoby spowodowało ten chaos (m.in. poprzez politykę państwa dobrobytu, militaryzm, inflację, państwową edukację), ale że również utrudnia ludziom obronę siebie i swojej własności. Chodzi mi oczywiście o prawo dotyczące kontroli użycia broni.

ANGLIA

Najpierw rozważymy rozruchy, które niedawno wybuchły w Anglii. Wandale i rabusie bezmyślnie niszczyli własność, dokonywali podpaleń, kradli towary ze sklepów i napadali na przechodniów. Niewinni ludzie słusznie bali się o siebie i swoją własność, zwłaszcza że policja wykazywała się daleko posuniętą niekompetencją w powstrzymywaniu któregokolwiek z tych działań. Pewien pobity i okradziony reporter zadzwonił do władz, aby zgłosić przestępstwo — usłyszał jedynie, aby poszedł do domu.

Nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, że ludzie są obecnie tak bezbronni, gdyż w 2007 r. Anglia, Walia i Szkocja znalazły się za prawie każdym rozwiniętym państwem pod względem posiadania prywatnej broni palnej. Brytyjskie prawo kontrolujące posiadanie broni nie może być opisane inaczej niż drakońskie. Ustawa o broni palnej z 1997 r. prawie całkowicie zakazała posiadania prywatnej broni (co ciekawe, tego ustawodawstwa nie wprowadzono w Irlandii Północnej, gdzie posiadanie broni jest o wiele bardziej powszechne). Każda „legalna” broń palna wymaga zezwolenia na posiadanie wydanego przez państwo. Posiadacze pozwolenia muszą zgłaszać policji zakup broni oraz odnawiać licencję co kilka lat. Lokalne posterunki policji mogą narzucić dodatkowe restrykcje dotyczące posiadania broni w obrębie swojego terenu. Policja ma władzę, by unieważnić pozwolenie, jeśli podejrzewa, że jej posiadacz złamał przepisy.

Wszystkie te biurokratyczne przeszkody znacząco podnoszą koszty zakupu i posiadania broni. Powinniśmy się zatem spodziewać, że doprowadzi to do posiadania broni przez mniejszą liczbę osób, co pogorszy możliwości obrony niewinnych osób i ich rodzin.

W obliczu niedawnej przemocy, Brytyjczycy musieli uciec się do alternatywnych sposobów samoobrony. Sklep amazon.co.uk doniósł, że sprzedaż pałek policyjnych i aluminiowych kijów do baseballu gwałtownie wzrosła o 5000 procent w ciągu nocy po trzecim dniu zamieszek. Pewien klient napisał następującą recenzję produktu:

“Ten kij jest perfekcyjne wyważony i będzie odpowiedni dla każdego właściciela sklepu chcącego bronić swojej własności. Dzięki ergonomicznemu trzonkowi jeden łatwy zamach powinien wystarczyć, aby roztrzaskać rzepkę, czaszkę lub inną kość łupieżcy. Osobiście polecałbym również zainwestowanie w rękawiczki bez palców dla lepszego chwytu.”

Kolejna kwestia dotycząca rozruchów w Anglii dotyczy morderstwa, które było ich katalizatorem. 29-letni Mark Duggan został postrzelony i zabity przez policjantów 4 sierpnia 2011 r. w Tottenham, gdzie wkrótce po tym zaczęły się rozruchy. Policja szybko oskarżyła ofiarę o wystrzelenie do policjantów, ale 10 sierpnia Niezależna Policyjna Komisja ds. Zażaleń oświadczyła, że nie ma dowodów na to, że w ogóle strzelano z broni ofiary znalezionej na miejscu zajścia.

Możliwe, że policja byłaby mniej skłonna do mordowania obywateli z zimną krwią, gdyby stanęła twarzą w twarz z uzbrojoną ludnością.

NORWEGIA

Norwegia jest kolejnym bastionem, w którym istnieje fanatyczna kontrola posiadania broni, mimo że jej posiadanie jest znacznie bardziej powszechne wśród Norwegów niż Brytyjczyków (choć posiadanie broni w obu krajach jest, oczywiście, znacznie niższe niż w USA). Norweskie przepisy zakazują posiadania wszelkiej broni automatycznej. Posiadanie krótkiej broni palnej jest dopuszczalne, jeśli wielkość kalibru odpowiada konkretnym parametrom; istnieją również restrykcje dotyczące rodzaju i ilości amunicji, jaką można kupić. Noszenie ukrytej broni jest nielegalne. Niestety, tam również istnieje przepis mówiący o tym, że ten, kto chce kupić broń, musi najpierw uzyskać odpowiednie pozwolenie — wydawane na ogół wyłącznie myśliwym i profesjonalnym strzelcom. Jeśli masz wystarczająco dużo szczęścia, aby dostać pozwolenie, policja ma prawo w każdej chwili przeszukać twój dom, aby sprawdzić, czy broń jest odpowiednio przechowywana.

Jak wszyscy wiemy, przepisy te nie powstrzymały Andersa Behringa Breivika przed zmasakrowaniem 69 osób na małej wysepce Utøya. Prawdę mówiąc, gdyby chociaż jeden wychowawca na obozie posiadał broń, ta tragedia mogłaby się zakończyć inaczej. Według mnie, jest czymś kompletnie zdumiewającym, że organizatorzy obozu odbywającego się w dziczy nie mieli żadnych środków ochrony dzieci. To szczyt braku odpowiedzialności. Czy dziwi kogokolwiek teraz, że obóz był zorganizowany przez lewicową Partię Pracy?

Państwowi funkcjonariusze raz jeszcze dowiedli swojej niekompetencji. Policja dotarła na wyspę Utøya dopiero godzinę po tym, jak maniak zaczął rzeź. Tak dzieje się, kiedy policja ma, praktycznie rzecz biorąc, monopol na posiadanie broni.

Ci, którzy znają teorię Misesa, wiedzą, że państwo będzie wykorzystywać każdy kryzys do przeprowadzenia kolejnych, idących jeszcze dalej interwencji. Jak gdyby na potwierdzenie teorii Misesa, fińscy politycy szybko ogłosili po atakach w Norwegii, że przyśpieszą pracę nad jeszcze bardziej surową ustawą regulującą posiadanie broni w Finlandii. Według nowych przepisów, broń palna będzie trudniej dostępna, wzrośnie wymagany wiek posiadacza broni, a kandydaci będą musieli poddać się testom orzekającym „nadawanie się” do posiadania broni. Politycy obiecują, iż dzięki tym regulacjom życie ludzi będzie z pewnością bezpieczniejsze. Ci, którzy znają prawo Rockwella[1] doskonale wiedzą, czego należy się spodziewać.

WNIOSEK

Sytuacja zachodniego społeczeństwa wyraźnie się pogarsza. Zarówno obywatele, jak i rządy toną w długach, wzrost gospodarczy w najlepszej sytuacji pozostanie bliski zeru. Zależne klasy społeczeństwa zauważą nagle pogarszający się standard życia wraz z rozwojem kryzysu. Jeśli historia jest jakąkolwiek wskazówką, fale przestępstw i społeczny niepokój nie pozostaną daleko w tyle. Pierwsze ich oznaki mieliśmy okazję już zaobserwować — w miejscach takich jak Anglia i Norwegia, gdzie restrykcje dotyczące broni zachęcają do przemocy, niszczenia i plądrowania. Podstawowa lekcja, jaką powinniśmy wyciągnąć, to znaczenie posiadania środków do obrony własnej i tych, których kochamy, w czasach paniki i niepewności.

Autor: Brian Foglia
Tłumaczenie: Aleksandra Konatowska
Źródło oryginalne: mises.org
Źródło polskie: Instytut Misesa

PRZYPIS

[1] „Zawsze wierz w coś zupełnie przeciwnego, niż to co mówią państwowi urzędnicy i w efekcie zawsze postępuj odwrotnie do ich rad”. Łatwo zgadnąć, jak reagować na najnowsze rozporządzenie dyktatora-elekta Obamy. Mówi on: „posiadacze broni nie muszą się niczego obawiać i dlatego nie powinieneś gromadzić broni ani amunicji”.


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

11 komentarzy

  1. norbo 20.12.2011 15:17

    Brakuje przykladu pozytywnych skutkow powszechnego prawa do posiadania broni… zna ktos taki? moze Libia? moze amerykanskie nastolatki strzelajace w szkolach……? Tak na moj maly chlopski rozumek to powszechne prawo do posiadania broni oznacza takze latwiejszy dostep do broni dla przestepcow i psycholi…

  2. asert 20.12.2011 16:01

    “Możliwe, że policja byłaby mniej skłonna do mordowania obywateli z zimną krwią, gdyby stanęła twarzą w twarz z uzbrojoną ludnością.”

    Tą akurat tezę obalają doświadczenia z krajów, które posiadają łatwiejszy dostęp do broni, jest dokładnie odwrotnie. Np. w USA policja zabija zdecydowanie więcej osób, niż policja europejska, bo każdy policjant musi zakładać, że osoba którą chce zatrzymać ma broń. Również prawodawstwo, praktyka sądowa, regulaminy policyjne są tworzone wokół tej tezy, więc policjant zabójca ma praktycznie pewność, że pozostanie bezkarny. Już więc samo to twierdzenie dyskredytuje ten artykuł, jako zwykłą propagandę.

    Druga kwestia to posiadanie broni w Norwegii jest praktycznie powszechne, mieszkałem tam kilka miesięcy i nie spotkałem żadnego Norwega, który nie miał by broni. Jeden znajomy (skrajny pacyfista), który stwierdził że nie ma, po chwili sobie przypomniał, że na strychu ma dwa myśliwskie karabiny, które odziedziczył po ojcu. Nie wiem, jak dokładnie skonstruowane są tam przepisy, ale zakup i otrzymanie pozwolenia na broń jest tam banalnie proste. To co w artykule to zwykła manipulacja – przepisy, może teoretycznie wyglądają na restrykcyjne, ale w praktyce takie nie są. Sam Breivik całą broń jakiej użył, też posiadał jak najbardziej legalnie.

    Inna sprawa, że w Norwegii ludzie jakoś się z tą bronią nie afiszują i nie noszą jej powszechnie, bo najzwyczajniej w świecie jest tam dosyć bezpiecznie – niezbyt sprawna akcja norweskiej policji też z tego wynikała, na codzień bardzo rzadko ma z takimi sytuacjami do czynienia.

    A tak ogólnie wyobraźmy sobie jak wyglądałyby zamieszki w Wlk. Brytanii gdyby rabusie posiadali powszechnie broń – bo nie wiem skąd założenie, że łatwiejszy dostęp do broni mieliby tylko broniący się sklepikarze…

  3. Bimbus 20.12.2011 16:26

    Bandzior ma broń bo jest bandziorem- obywatel nie ma bo jakby miał bez zezwolenia byłby bandziorem, obronić się przed bandziorem nie może bo ten ma broń,- bandzior może zastraszyć i zabić bo ma broń. Wychodzi że lepiej być bandziorem.
    Pozytywny skutek posiadania broni jest taki że gostek, który traktuje nożem człowieka bo ten nie chce go poczęstować papierosem (były takie przypadki) mocno się zastanowi, bo może zostać odstrzelony.
    A jak na razie taktyka salami zabierania po plasterku kolejnych praw działa dobrze.
    W dużych miastach wyjście po godzinie 23.00 to……….

  4. asert 20.12.2011 17:08

    Bandzior zawsze będzie miał przewagę nad nie-bandziorem w tym, że jest skłonny stosować przemoc, w przeciwieństwie do ofiary. Gdy dostęp do broni jest powszechny, istniej naturalna tendencja do brutalizacji przestępstw – bandzior który w innych warunkach trudniłby się kradzieżą torebek “na wyrwę”, zakładając że okradziona osoba ma w kieszeni pistolet i może strzelić mu w plecy, wybierze sposób popełnienia przestępstwa który na wstępie wyeliminuje to niebezpieczeństwo, co dla ofiary skończy się okaleczeniem lub śmiercią.

    Powszechny dostęp do broni nie powoduje wzrostu bezpieczeństwa, co jest udowodnione empirycznie, jedynym skutecznym sposobem zapewnienie bezpieczeństwa jest tworzenie warunków do życia, które powodują że bandziorów i przestępstw jest mniej.

  5. telewizor_rubin 20.12.2011 19:39

    ad asert:
    zostaw ochronę państwu – państwo chce twojego dobra (na szczęście państwo nie wie gdzie są moje dobra.
    Ja odsyłam do opracowań empirycznych – źródło+cytat:
    Marcin Mróz: Posiadanie broni strzeleckiej przez osoby fizyczne, Infos nr 3(50) 2009, Wydawnictwo Sejmowe dla Biura Analiz Sejmowych:

    “Aby określić skalę niebezpieczeństwa wynikającego z legalnego
    dostępu do broni, należy w aspekcie porównawczym oceniać
    populacje zbliżone pod względem kulturowym i społecznym.
    Dla Polski pewnym punktem odniesienia mogą być graniczące
    z nią państwa europejskie, takie jak Czechy lub Niemcy. Średni
    wskaźnik liczby zabójstw w Polsce na 100 000 mieszkańców w latach
    2004–2006 wynosił 1,47, podczas gdy w Czechach – 1,21
    i w Niemczech – 0,95. Jednocześnie, liczba pozwoleń na broń
    w Czechach i w Niemczech była o rząd wielkości wyższa niż
    w Polsce. Tutaj również można dopatrywać się jedynie negatywnej
    zależności między liczbą zabójstw a powszechnością legalnego
    dostępu do broni”

  6. Rozbi 20.12.2011 22:05

    Asert: “Powszechny dostęp do broni nie powoduje wzrostu bezpieczeństwa, co jest udowodnione empirycznie,” – link i źródło badań poproszę.

  7. Bimbus 21.12.2011 10:25

    Przede wszystkim brak obycia z bronią prowadzi do tragedii. W stanach jak strzelają to wszyscy leżą, w Polsce ludzie lecą popatrzeć. Może to niezbyt doskonały przykład ale kto teraz wie jakie szkody wyrządza broń palna? O braku takiej wiedzy można ostatnio wywnioskować z doniesień gdzie osoby nieodpowiedzialne używają zwykłych wiatrówek i strzelają gdzie popadnie. Ja osobiście widziałem jakie szkody wyrządza trafienie z “kałacha” – nie jest to przyjemny widok.

    asert: co zrobisz kiedy ciemna nocą do drzwi Ci załomocą?

    Broń tzw. krótka powinna być w miarę reglamentowana a to dlatego że ona właśnie stwarza zagrożenia np. noszenia jej przy sobie w ukryciu. Natomiast broń długa z zastrzeżeniem dostępu do amunicji tylko ogłuszającej i używania w obrębie gosp. domowego oraz strzelnic, powinna być ogólnodostępna! W USA zwykła dubeltówka to koszt około 100 dolarów, czyli stać każdego.

  8. jaro 21.12.2011 13:06

    Bimbus ma rację.
    Ustawa o broni musi być jasna co do kryteriów przyznania pozwolenia. Dotychczasowe pozostawienie “uzna – nie uzna” w gestii komendanta wojewódzkiego skutkuje tym, że nikt nie dostanie pozwolenia na broń. Zasady powinny być jasne i przejrzyste.
    Jestem za liberalizacją dostępu do broni z amunicją bocznego zapłonu (sportowa typu KBKS).
    Jestem za liberalizacją dostępu do broni gładkolufowej do obrony miru domowego, czyli broń zostaje TYLKO w domu. Wręcz z takimi szykanami, że trzeba zgłaszać na komendzie policji kiedy i w jakich godzinach chce się z bronią przejechać np. na strzelnicę.
    Dostęp powinien być wolny do amunicji hukowej, gazowej, gumowej czy innych wariacji (woreczki ze śrutem) “nie zabijającej”. Reglamentować amunicję ostrą, breneki i grubsze śruty.

  9. norbo 21.12.2011 13:34

    Tak, w Polsce ludzie nie rzucaja sie do panicznej ucieczki na kazdy odglos przypominajacy wystrzel… zawdzieczaja to kilku dekadom wzglednego wewnetrznego pokoju… i niech tak zostanie, a jak ktos chce padac plackiem i srac ze strach na dzwiek wystrzelonej petardy bo mu to niby wolnoscia sie wydaje to niech jedzie sobie do kraju gdzie nikt nie zwroci uwagi na smierdzace portki…

  10. jaro 21.12.2011 14:25

    norbo wstań z kolan. Przestań się bać.

  11. pasanger8 23.12.2011 15:17

    @jaro Bycie przeciwnikiem prawa do powszechnego posiadania broni to nie tchórzostwo.@ Rozbi -przeczytaj sobie kryminologię Brunona Hołysta -jest tam zestawienie w tabeli liczba zabójstw na sto tysięcy mieszkańców-zerknij jakie kraje w niej przodują czy aby nie USA z liberalnym podejściem do broni? Może jedynie w Szwajcarii powszechny dostęp do broni rozwiązano rozsądnie-każdy ma w szafie karabin(jest rezerwistą)ale dostęp do broni krótkolufowej jest bardzo ograniczony.

    Sądzę jednak ,że gdyby w Polsce był powszechny dostęp do broni to 11listopada byłoby co najmniej kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych.
    I nie boję się wyjść po 23:00 po osiedlu chociaż bywa różnie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.