Liczba wyświetleń: 557
Porównano obowiązki dzieci dzisiaj i 80 lat temu.
W grafiku małego Anglika z początku ubiegłego wieku czytamy, że o 7 rano dziecko podawało lekarstwo chorej babci i robiło pranie. W porze lunchu był czas na zakupy do rodzinnego obiadu, który należało przygotować. Potem mycie naczyń i sprzątanie kuchni. Następnie odwiedzanie starszych sąsiadów z herbatą i ciastkiem. Wczesnym wieczorem można było bawić się zabawkami, które odkładało się później na miejsce. Wieczorem prasowanie, krochmalenie i układanie rzeczy w szafie. A dziś?
Rano karmi się zwierzę mieszkające w domu. Przed południem pomoc rodzicom w robieniu zakupów, polegająca na wkładaniu im swoich zachcianek do koszyka w supermarkecie. W porze lunchu wkładanie naczyń do zmywarki. Po południu odrabianie lekcji. Wieczorem zaś, rozpakowywanie zamówionego na wynos posiłku dla rodziny i rozkładanie dla wszystkich sztućców i naczyń.
To jest tak duża różnica w ilości zajęć, że trudno się zorientować, które z dzieci mają liczbę obowiązków adekwatną do wieku. Raczej żadne.
Naukowcy przypominają o wpływie poczucia odpowiedzialności młodego człowieka, na jego rozwój. Dzisiejsi rodzice niechętnie obarczają swoje pociechy obowiązkami. Najczęściej ograniczają się do sprzątania po sobie zabawek.
Dlaczego sprzątanie jest dobre dla dzieci? Zapobiega nudzie i nieposłuszeństwu. Z analizy magazynów dla rodziców wynika, że pomiędzy 1930 a 1970 rokiem, dzieci miały listę obowiązków: przygotowywanie posiłków, opieka nad starszymi członkami rodziny i sprzątanie.
Dziś uważa się, że najważniejszą i jedyną pracą dzieci powinna być nauka, więc nie należy ich od tego odciągać. Jeśli oddelegowuje się je do dodatkowych zajęć, gratyfikuje się pieniężnie lub w postaci zabawek bądź ubrań.
Co ciekawe, dokładnie w 1980 roku znika z podręczników dla rodziców pozycja: obowiązki dziecka w domu. Kiedyś mama i tata uważali, że pomoc w domu przysłuży się dziecku nie mniej, niż rodzicom, bo uczy je odpowiedzialności. Obecnie trudno przekonać dorosłych do takiego myślenia, wolą, by pociechy uczyły się zamiast sprzątały. Czasy się zmieniły. Pedagodzy nadal przypominają o korzyściach z domowych dyżurów, adekwatnych do wieku i czasu wolnego malucha. W jednym z ostatnich sondaży obliczono, że dzieci robiąc zakupy za rodziców, pomagają im w pracy, za którą komuś musieliby zapłacić 700 mln funtów rocznie.
Opracowanie: Sylwia Milan
Na podstawie: Daily Mail
Źródło: eLondyn
just think of the children!!