„Długi piątek” – 40 lat za Islandią

Opublikowano: 25.10.2015 | Kategorie: Historia, Społeczeństwo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 995

Czterdzieści lat temu – 24 października 1975 roku, kobiety w Islandii postanowiły na jeden dzień przerwać pracę. Nie chodziło jedynie o te pracujące zawodowo, gospodynie domowe zarzuciły swoje obowiązki – pranie, sprzątanie, gotowanie i opiekę nad dziećmi.

Pomimo tego, że akcja zorganizowana przez organizację feministyczną Czerwone Pończochy trwała tylko jeden dzień, to jej efekt był piorunujący.

Decyzja o podjęciu tego nietypowego protestu, zapadła gdy ONZ ogłosiło, że 1975 jest Rokiem Kobiet. Organizacje kobiece i feministyczne w Islandii postanowiły to uczcić organizując ogólnokrajowy strajk, którego przekaz miał brzmieć: „mężczyźni – nauczcie się doceniać pracę kobiet”. Po naradzie ustalono jednak, że zamiast strajku wszystkie kobiety wezmą sobie dzień wolny. Pomimo lekceważącego podejścia mężczyzn pomysł okazał się trafiony i zapoczątkował lawinę zmian.

Gdy 24 października kobiety zamiast iść do pracy czy zajmować się domem siedziały w kawiarniach, zbierały się na placach i dyskutowały o nierównościach, mężczyźni wpadli w popłoch. Stanęły niektóre fabryki, sklepy i część szkół, bo nie miał kto w nich pracować. Natomiast w biurach chaos powodowały dzieci, które panowie postanowili zabrać ze sobą do pracy.

Dzień ten przeszedł do historii pod nazwą „Długi Piątek” i już pięć lat później w 1980 roku, na fali etosu i czując wzajemne wsparcie, w wyborach na prezydenta kraju wystartowała kobieta – Vigdís Finnbogadóttir. Pokonując trzech rywali została pierwszą kobietą sprawującą tę funkcję nie tylko w Islandii, ale i na świecie.

Dzisiaj Islandia postrzegana jest w w świecie jako kraj najbardziej przyjazny kobietom. Zatrudnienie ich wynosi 76 procent, a luka płacowa praktycznie nie istnieje.

Państwo zapewnia 9 miesięcy urlopu macierzyńskiego, którym rodzice muszą się podzielić, a czterdzieści procent członków zarządów większych firm stanowią panie.

W Polsce niestety wciąż powszechnie dominuje przekonanie, że kobieta która zajmuje się domem „nie pracuje” i „nic nie robi”. Być może i u nas panie powinny się skrzyknąć i na jeden dzień pozostawić mężczyzn z całym domowym obrządkiem. Ciekawe jaki byłby tego efekt?

Autorstwo: PJ
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. jeszcze 25.10.2015 09:42

    Wiktor
    Prawdę piszesz, wiele kobiet marzy żeby być w domu i móc zająć się dziećmi i ogniskiem domowym, ale prawie żadna Ci się do tego nie przyzna, bo wmówiono im (nam), że musimy robić karierę, zarabiać, żebyśmy mogły potwierdzić swoją wartość.
    Feministki zrobiły wiele złego, z najgorsze co zrobiły, to wprowadziły antagonizmy między płciami, napuściły jednych na drugich. Świetnie im się to udało, co widać po Twoim komentarzu.

  2. taka tam 25.10.2015 11:11

    a ja też kobieta i zawsze chciałam się zajmować TYLKO domem. Uwielbiam sprzątać, gotować, podawać do stołu, prać, dbać o czystość pościeli, zasłon, obrusów; mam bzika na punkcie uprawiania ziół i innych roślinek oraz robienia przetworów; jestem szczupłą kurą domową, bo kocham jazdę na rowerze, narty, jazdę konno i spacery po lesie w poszukiwaniu grzybów na przetwory, owoców aronii, dzikiej róży. Ufff…no to się przyznałam.

  3. jeszcze 25.10.2015 11:54

    Witaj w klubie 🙂

  4. taka tam 25.10.2015 12:09

    @ jeszcze
    – jest nas więcej -)

  5. jeszcze 25.10.2015 12:26

    @taka tam
    Z tym że ja sprzątania, prania i prasowania nie kocham i raczej nie grozi mi, że pokocham 🙂
    No i kiedyś marzyłam o robieniu “kariery”, a dziś się z tego śmieje. Bo panie z korporacji nie mają na nic czasu, a ja między ogrodem, kuchnią, dziećmi i firmą mam czas i przestrzeń na rozwój. Za to nie muszę nosić obcasów, malować oczu, stać w korkach, wypełniać poleceń, patrzeć na smutnych ludzi w tramwaju i nigdzie mi się nie spieszy.

  6. taka tam 25.10.2015 12:43

    @ jeszcze
    100 racji z tą karierą, obcasami i malowaniem, tak, jakbym siebie słyszała.
    Sprzątanie i pranie jest zajęciem, które uwielbiam, z prasowaniem gorzej.
    pozdrawiam,

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.