Cel uświęca środki, czyli czary-mary klimatystów

Opublikowano: 29.07.2023 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 2133

Za wynalazcę poprzednika termometru lekarskiego uznawany jest Galileo Galilei zwany Galileuszem. Konstrukcja urządzenia powstała w 1592 roku. Przyrząd zbudowany był ze szklanej butelki o bardzo długiej, częściowo napełnionej wodą szyjce, nazywał się termoskopem. Nie mierzył temperatury, ale pokazywał różnice temperatury ciał.

Pierwsze termometry rtęciowe ze skalą Fahrencheita pojawiły się w 1720 r. Historię przyrządów służących pomiarom temperatury opisują Andrzej Łobzowski i Kazimierz Wilczewski. Omawiają oni wczesne termoskopy Filona i Galileusza wyjaśniając także skalę Kelvina, Fahrenheita i Celsjusza.

Szczegóły warte są przypomnienia kiedy wiceprezydent USA grzmi z waszyngtońskich wyżyn, że notowane ostatnio letnie temperatury powietrza biją rekordy nieznane od ponad 120 000 lat. Zjawisko mierzone nadmiernie pobudzoną sztucznie wyobraźnią na potrzeby obowiązywania depopulacyjnych metod, obwinia człowieka za to, że w ogóle istnieje. Kobiecie nie przeszkadza, że naczelny strażnik klimatyzmu, za jakiego uchodzi John Kerry, wije się w odpowiedzi na pytanie w Kongresie, ile dwutlenku wytwarza jego prywatny odrzutowiec, wykorzystywany przez niego do częstych podróży po świecie. Uciekając się do kłamstwa klimatysta oświadcza, że nie posiada odrzutowca, a ten, którym lata należy do żony. Najwyraźniej nie wychował jej w pokorze do obowiązującej wiary w konieczność ratowania ziemi.

Podobnie czuły na ludzkie cierpienie i deficyt wody pitnej, z podkreśleniem – szczególnie dla dzieci, zachowuje się członek hollywoodzkiej elity – aktor Leonardo di Caprio. Mieszkając na wyspie, na obiadek musi latać prywatnym samolotem na ląd stały.

Wszyscy spod znaku Wielkiego Resetu pozują na wiernych jakiejś nauce, wymieniając pojęcie „nauka” jak tylko można najczęściej. Kiedy więc pojawiła się książka Bjorna Lomborga pt. „Fałszywy alarm”, o tym jak panika zmian klimatycznych kosztuje nas tryliony wyrzucane w błoto pod pretekstem ratowania ziemi, zaczęła się nagonka. Wzmocniona medialnie propaganda chętnie rozprawiająca o programach dofinansowania alternatywnych źródeł energii, kompletnie zapomniała, jaki argument był najczęściej używany w sprawie zamykania kopalń. Właśnie potrzeba dofinansowywania wydobycia rzekomo nierentownych źródeł kopalnych. Kłamstwo wpada we własne sidła. Wszyscy chyba mają w koszu wiaodmości oferty dofinansowania do pomp ciepła i fotowoltaiki, oprócz telefonicznego nagabywania kilka razy tygodniowo w ramach rozmów kontrolowanych dla naszego dobra i bezpieczeństwa.

Skoro nowa ślepa wiara, a nie wskaźniki ekonomiczne nakazuje przejście na energię słoneczną, to czyż nie jest zamachem na jej wiarygodność najnowszy pomysł „opanowania postępującego wzrostu temperatury kuli ziemskiej przez blokadę promieni słonecznych”. Nawet jeśli wymyślą tak wielki parasol, co wtedy z natrętną agitacją refundowanej fotowoltaiki? Odurzeni boskimi zdolnościami prorocy mylą wiarę z nauką, rzeczową argumentację z propagandą.

Roczny koszt dofinansowania niewydolnych do skali potrzeb OZE (odnawialnych źródeł energii) to 141 miliardów dolarów. Oznacza ono obciążenie podatników na tę kwotę (dane z roku 2020).

Szacunkowe dane graficzne opracowane przez „World Energy Outlook 2018 r.” prognozują wzrost dofinansowania na urządzenia energii słonecznej i wiatrowej do 300 miliardów dolarów rocznie.

Zdaniem Bjorna Lomborga utrzymanie dofinansowania w Unii Europejskiej z powodu założeń polityki klimatycznej do 2050 roku z aktualnej straty 5.14% pochłonie 10% budżetu. Jest to równowartość aktualnego poziomu dofinansowania na edukację, służbę zdrowia, ochronę środowiska, budownictwo, obronę, policję i sądownictwo. Trudno sobie wyobrazić zachowanie takiej dysproporcji bez wystąpienia problemów.

Porozumienie Paryskie obliguje państwa do cięcia emisji gazów cieplarnianych do poziomu „0”. Celem powstrzymania procesu „ocieplania się klimatu”, według istniejących danych, do roku 2030 przy obniżeniu produkcji gazów o 64 Gt może w efekcie przyczynić się do obniżki temperatury o 0,8°F (1 stopień Fahrenheita = 5/9 stopnia Celsjusza — przypis WM). Do końca stulecia, przyjmując dane ONZ redukcja 1000 Gt pozwoliłaby uzyskać redukcję temperatury zaledwie o 0,05°F. Wyznaczony przez Porozumienie Paryskie cel jest nieosiągalny przy jednocześnie miniaturowym ułamku efektywności. O kosztach ludzkich się nie mówi.

Jak pandemiczne czekanie na zbawienną substancję, dla osiągnięcia realnych powikłań zamiast ratunku, w ten sam sposób klimatyzm maniakalnie kreśli odległe cele, których nikt rozsądny nie będzie miał ochoty osiągnąć. Nie brakuje zwolenników, jak przy każdej ideologii wpajanej strachem. Dla dodania powagi kontrargumentacji adwersarze Lomborga wytaczają armatnie autorytety, opatrując je dodatkiem „Laureat nagrody Nobla”.

Gdybyśmy w Polsce nie mieli paru „noblistów” budzących w najlepszym wypadku głębokie westchnienie połączone z politowaniem, pewnie skłonilibyśmy się z szacunkiem, ale ta nagroda nie znaczy dziś więcej niż zgodę na polityczny popyt na prestiż.

Teoretycy i fantaści swoje, a niewzruszona natura sobie bimba. 25 lipca rozniosły się po kraju alerty o nagłym załamaniu pogodowym, burzach z gradem i wichrach. Kto w Polsce wychowany, doskonale wie, że 26 lipca imieniny ma Hanka, a zgodnie z porzekadłem: „Od świętej Hanki zimne wieczory i ranki”. Ludzie potrafią naturę zrozumieć i żyć z nią zgodnie, co obce jest fałszywym prorokom.

Autorstwo: Jola
Na podstawie: Label.pl, Blog.Termometry.eu, Lomborg.com
Źródło: WolneMedia.net


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. MrMruczek 30.07.2023 08:24

    @Jola
    Mącisz ludziom w głowach uprawiając jednostronną publicystykę.

    Podajesz, że roczny koszt dofinansowania OZE, to 141 mld dolarów, ale nie uznałaś za wskazane podać kosztu zniszczeń mających miejsce w ostatnich latach za sprawą klęsk żywiołowych występujących w ostatnich latach z coraz większą siłą i intensywnością?
    Dla Twojej i Czytelników informacji, koszty klęsk żywiołowych w latach 1980-2019 szacowany jest na ok. 380 mld dolarów. Na 40 lat średnio mniej niż 10 mld rocznie! 141 wobec 10 wydaje się liczbą miażdżącą, ale czy wiecie ile kosztowały ludzkość klęski żywiołowe w latach 2020-2022?
    Nie?
    To jedyne 600 mld dolarów (dane ONZ)!
    I wiesz co, te koszty rosną i będą rosnąć każdego roku wielokrotnie więcej niż mogłoby to wynikać choćby z inflacji.
    Sądzę, że przy takiej dynamice firmy ubezpieczeniowe zaczną masowo padać w ciągu kolejnych 2-3 lat.

    Jednakże próby odejścia od paliw kopalnych i działania na rzecz OZE są o minimum 50 lat spóźnione, więc wisi mi to, czy świat przestanie pompować węgiel do atmosfery, czy nie, bo wszystkie dzisiejsze działa to syreni śpiew i płacz nad rozlanym mlekiem, bowiem do gry wkroczyły już siły o wiele potężniejsze niż skromne ludzkie działania. Niemal sto dodatnich sprzężeń zwrotnych obecnie napędza zmianę klimatu. Zmiana nastąpi błyskawicznie, znacznie szybciej niż prezentują to najczarniejsze scenariusze publikowane w corocznych raportach IPCC. Sądzę, że niewielu dzisiejszych 20 i 30-latków odejdzie z tego świata doczekawszy słusznego wieku.

    Co świat powinien dziś zrobić?
    Całkowicie odrzucić panujące obecnie zasady ekonomii, przestawić gospodarkę i skupić się na przygotowaniu ludzkości do katastrof jakich ludzkość jeszcze nigdy nie doświadczyła, by ocalić tyle życia, ile tylko zdołamy. Ech, ależ mnie poniosło…
    Marzyciel ze mnie.

  2. Dobroca 30.07.2023 09:10

    @MrMruczek
    Dobrze sądzisz, „że niewielu dzisiejszych 20 i 30-latków odejdzie z tego świata doczekawszy słusznego wieku.” Zwłaszcza że raptem przed trzema dniami sekretarz generalny ONZ António Guterres stwierdził, iż „skończyła się epoka globalnego ocieplenia, a zaczęła się era globalnego wrzenia”.
    Otwarte pytanie, czy ludzkość zdąży przebudzić się i zjednoczyć na tyle, by w porę wyeliminować tych szaleńców. Patrząc na przykład Polaków, ich egoizmu i zaślepienia – oczywiście że nie.

  3. replikant3d 30.07.2023 09:51

    Dobroca, pisałem to już o tym ale powtórzę. JEDEN mały wulkan przy jednej erupcji jest w stanie ,,wypluć,, do atmosfery więcej dwutlenku węgla niż cała ludzkość w ciągu roku. Zmiany klimatu są spowodowane przez aktywność słońca. Przestańcie wreszcie powielać bzdury o ociepleniu z winy człowieka! Przy waszej ,,logice,, dinozury musiały też mieć ,,przemysł,, skoro było wtedy goręcej niż jest teraz…litości…@MrMruczek, nie powielaj propagandy globalistów bo ocieplenie z winy człowieka już dawno zostało ,,skompromitowane,,…Odwierty geologiczne w lodzie na antarktydzie to potwierdziły…niestety sprawę ,,wyciszono,, by nie ,,przeszkadzać,, klimatystom w dojeniu kasy z naiwnych ludzi.

  4. MrMruczek 30.07.2023 11:04

    @replikant3d
    To, co piszę, to wyłącznie moje wnioski wyciągnięte w oparciu o lekturę prac badawczych klimatologów, o dane pomiarowe, o podstawowe prawa fizyki. Według mojej wiedzy bzdury powielasz Ty, a każdy człowiek z dostępem do sieci może z łatwością to zweryfikować.

    Twoja teza: “JEDEN mały wulkan przy jednej erupcji jest w stanie ,,wypluć,, do atmosfery więcej dwutlenku węgla niż cała ludzkość w ciągu roku”
    Dane pomiarowe: Wszystkie wulkany świata wydzielają 0,3 mld ton dwutlenku węgla rocznie, a emisje ludzkie ze spalania węgla i węglowodorów rocznie, to w 2022 roku 36,8 mld ton – 122 razy więcej niż wulkany!
    Pamiętacie erupcję Pinatubo z 1991 roku? Jeśli tamta erupcja powtarzałaby się każdego roku 736 razy, to wtedy emisje wulkanów dorównałyby ludzkim emisjom CO2.

    Reszty Twojej wypowiedzi nie do końca ogarniam i nie rozumiem, co mają wyższe stężenia CO2 oraz idące z tym w parze wyższe temperatury globalne w czasach dinozaurów (160 do 65 mln lat temu) do współczesnego przemysłu?
    “Odwierty geologiczne w lodzie na Antarktydzie to potwierdziły…” – nie wiem, co tam potwierdzono, ale chętnie poczytam, jeśli mi podrzucisz link.

  5. rici 30.07.2023 17:17

    Mruczek; naucz sie samodzielnie czegos szukac, korzystanie z linkow, to uposledzenie mozgu.
    A jak sobie sam poszukasz to sie dowiesz duzo rzeczy ktorych w mainstemowej propagandzie nigdy bys nie uslyszal.

  6. replikant3d 30.07.2023 18:58

    rici, jemu się nie chce. On chyba nie rozumie że za kasę ,,specjaliści,, udowodnią każdą bzdurę. Widzisz że nie zakumał z tymi dinozurami. Wszelkie dane można ,,zmanipukaować,, co klimatyści czynią od lat, i co im nie raz udowodniono. Niech dalej myśli że zna prawdę. Może kiedyś sam zacznie szukać….pewnie w ,,covidową,,pandemię też uwierzył…

  7. MrMruczek 31.07.2023 12:47

    @rici @replikant3d
    Prosiłem o link, ponieważ bywa, że ta sama informacja jest powielana w różnych źródłach, przy czym często działa to jak głuchy telefon, bo tłumaczenie błędne, bo intencje administratora odmienne itp. Dlatego jeśli posiadam link do oryginalnej informacji, to mam pewność, że przyswajam te same treści, co adwersarz, no i mogę rzetelnie sprawdzić jakość i wiarygodność źródła.

    Jeśli chodzi o argument z dinozaurami, to zrozumiałem co miałeś na myśli, ale porównywanie ówczesnych uwarunkowań klimatycznych, biologicznych i geograficznych do współczesnych i wyciąganie takich wniosków, że skoro dziś ludzkie emisje powodują zmianę klimatu, to klimat w kredzie musiałby być napędzany jeszcze większymi przemysłowymi emisjami, jest kompletną bzdurą.

    Preparowanie danych pomiarowych miałoby bardzo krótkie nogi. Inaczej jest w przypadku wniosków wyciąganych w oparciu o te dane, bo faktycznie mogą być zmanipulowane. Ale w tym przypadku, jeśli naukowiec lub zespół wysuwa w pracy naukowej konkretne wnioski, to taka praca jest poddawana recenzji, a następnie, jeśli nie wykryto błędów pomiarowych, merytorycznych i logicznych, praca jest publikowana. Po publikacji naukowcy mający odmienne poglądy natychmiast próbują wysunięte wnioski obalić.

    Ps. w sprawie covid vs moje poglądy też zupełnie się mylicie

  8. Doctor Who 01.08.2023 08:14

    Mruczek, wyjaśnij to destrukcyjne działanie dwutlenku C. Tego dwutlenku, który właśnie wraca do atmosfery. Wraca, dzięki spalaniu paliw kopalnych. Paliwa kopalne to zgromadzony przez florę, rzadziej faunę atmosferyczny CO2. Kiedy był gromadzony, w czasach bujnego rozwoju ekosfery nie miał działania destrukcyjnego. Co się współcześnie zmieniło ?

  9. rici 01.08.2023 11:36

    Poczytajcie sobie prof. Butejko, to ten lekarz z Australii rosyjskiego pochodzenia ktory opracowal bardzo skuteczna metode Athemterapi, czyli prawidlowego oddychania.
    Na podstawie jego badan stwierdzono ze w pecherzykach plucnych znajduje sie 19 razy wiecej dwutlenku C niz w wdychanym powietrzu. Przy szybkim i glebokim oddychaniu, czyli przy tzw. hiperwentylacji z pecherzykow plucnych wyrzucany jest dwutlenek C, co powoduje niedobor tlenu w organizmie, poniewaz dwutlenek wegla umozliwia laczenie sie tlenu z hemoglobina. Dlatego juz na zachodzie ludziom z zaburzeniami addychania podaje sie morfine w celu uspokojenia oddechu, a w skrajnych przypadkach dwutlenek C, w celu uzupelnienia go w pecherzykach plucnych. Podejrzewam ze za jakis czas przyjdzie to tez do Polski.
    Pamietam taka wystawe EXPO w Japoni chyba w latach 70-tych gdy Japonczycy pokazali drzewo pomidora wysokosci okolo 5 m, z owocami wielkosci pilki noznej. Drzewo to bylo chodowane przez 5 lat z normalnego krzaka pomidora koktajlowego, tylko przy podniesionym cisnieniu i kilkakrotnie zwiekszonej zawartosci dwutlenku C w powietrzu.

  10. MrMruczek 05.08.2023 02:13

    @Doctor Who
    Tak, w czasach dinozaurów CO2 w atmosferze było znacznie więcej, a temperatury były nieznacznie tylko wyższe, niż obecnie. Co się zmieniło?
    Zmieniła się moc promieniowania naszej gwiazdy, która się starzeje, puchnie i staje się gorętsza (o 10% na ok. 1 mln lat)

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.