Zeroemisyjność pogrąży gospodarkę

Opublikowano: 22.07.2023 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1535

Minister ds. przystępności Alberty (prowincja w Kanadzie), Nathan Neudorf, mówi, że realizacja federalnego planu zerowej emisji do 20235 roku będzie się wiązać z ogromnymi wyzwaniami prawnymi, technologicznymi i organizacyjnymi w odniesieniu do łańcuchów dostaw.

„Znaleźliśmy się w krytycznym punkcie historii, w którym zmienia się światowy rynek energetyczny i trzeba zaspokajać potrzeby energetyczne społeczeństw. Potrzeba niezawodnej i odnawialnej energii jest ważniejsza niż kiedykolwiek, więc musimy przekształcić nasz system, by w odpowiedzialny sposób sprostał wymaganiom” – stwierdził minister Neudorf.

Neudorf zauważył jednak, że plan rządu federalnego niesie ze sobą rosnące w zastraszającym tempie koszty zarówno dla Alberty, jak i całej Kanady.

Minister powoływał się na raport opracowany przez Public Policy Forum zatytułowany „Project of the Century: a Blueprint for Growing Canada’s Clean Electricity Supply—And Fast”. Z analizy wynika, że zapotrzebowanie na energię do 2050 roku wzrośnie dwukrotnie. Jeśli Kanada będzie chciała uzyskać zerową emisję produkcji prądu do 2035 roku, wyda biliony dolarów. Neudorf podkreśla, że Alberta poniesie koszty znacznie większe, niż wynikałoby to z jej populacji, ponieważ prowincja nie ma dostępu do stabilnej bazy źródeł odnawialnych w tak krótkim czasie.

Według Conference Board of Canada transformacja energetyczna kraju ma kosztować 1,7 biliona dolarów. Minister zwraca uwagę, że to prawie tyle, ile wyniesie PKB Kanady w 2023 roku. „Żeby sobie lepiej uzmysłowić, co to oznacza, wyobraźmy sobie, że kraj musiałby zwiększyć swoje roczne inwestycje w energetykę 2,5-krotnie, a do tego przeznaczać połowę rocznych inwestycji infrastrukturalnych na energetykę. I tak przez najbliższe ćwierć wieku” – mówi Neudorf. Przypomina, że przyspieszenie transformacji energetycznej wiąże się z ogromnymi podwyżkami cen energii. Zdaniem rządu Alberty neutralność energetyczną można osiągnąć do 2050 roku.

Kanada ma obecnie ponad 100 elektrowni o mocy co najmniej 250 MW każda (to ilość energii potrzebna do zasilania 180-tysięcznego miasta). Osiągnięcie celów stawianych przez rząd federalny wymaga, by było ich od 220 do 340. Do tego do 2030 roku trzeba wyłączyć elektrownie węglowe, zwłaszcza w Saskatchewan i Nowej Szkocji.

W marcowym budżecie federalnym rząd oszacował, że gospodarka zeroemisyjna będzie nas kosztować od 125 do 140 miliardów dolarów rocznie do 2050 roku.

Autorstwo: Katarzyna Nowosielska
Źródło: Goniec.net


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Admin WM 22.07.2023 11:36

    O to właśnie „elitom” klimatystów chodzi — o zubożenie społeczeństwa, by stopniowo traciło oszczędności, aż człowiek „niczego nie będzie miał i będzie szcześliwy”.

  2. MrMruczek 22.07.2023 15:13

    @Admin WM
    “Klimatyści” jak określasz grupę nacisku, to przecież nie tylko biznesmeni od elektrycznych gadżetów na słoneczko i wiatr. To też ludzie, którzy rozumieją, że skończył się bezpowrotnie czas beztroskiego wzrostu konsumpcjonizmu, że zasoby się wyczerpują, a dostępne ludziom habitaty nie są już zdolne do naturalnego usuwania zniszczeń generowanych przez cywilizację przemysłową. To, co Ci jak ich nazywasz “klimatyści” próbują przeprowadzić, jest działaniem spóźnionym o co najmniej 50 lat.
    Teraz, niezależnie którą drogą pójdziemy, to będzie bolało. Na nasze nieszczęście, naszymi liderami w skali globalnej byli i nadal są ludzie zupełnie pozbawieni empatii i nie posiadający kręgosłupa moralnego.
    Z całym przekonaniem twierdzę, że nasz okręt tonie, a stery trzymają psychopaci. My, zamiast trzeźwo analizować realia i jednoczyć się w działaniu na rzecz przygotowania ludzkości do katastrof i nieszczęść, których skali jeszcze nie znamy i nawet nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, pozwalamy się skłócać i coraz chętniej budujemy między sobą mury.
    Kilka dni w roku w luksusowym hotelu,
    wygodny samochód,
    kolejny fajny gadżet…
    W imię doraźnych, a w istocie nic nie wartych przyjemności daliśmy się poprowadzić ku katastrofie.

    Polityka zero emisji?
    Ostatecznie, być może nie uchroni nas przed zagładą, ale daje nam może nieco większe szanse.

    Każdy dom z fotowoltaiką? Cóż, to świetny pomysł! Warto to zrobić nawet kosztem budowy o 10 metrów kwadratowych mniejszego domu, bo kiedy dotknie nas globalny black-out, to być może nie wpadniemy w panikę i nie zaczniemy od razu na siebie polować.

  3. MasaKalambura 22.07.2023 16:02

    Osiągnięto w tym roku ten efekt już w kilku państwach świata. Jedno bogate – UK.

    Zastanówmy się, co jako całość ludzkości energetycznie wyprawiamy tu i teraz.

    Tereny równikowe wyraźnie marnują solarną energię ludności po przeciwnej ćwierćkuli jej odbiorców.,
    Jest tendencja do zatrzymania rozwoju nuklearnego w celu wypalenia obecnych zasobów czystego Uranu Plutonu i innych pierwiastków zasiedlających głowice nuklearne i termonuklearne. Zasoby wodoru ciężkiego i odmian helu też są ograniczone. Ale ograniczyło się tylko do terenów postsowieckich i do Niemiec.

    Żółta Azja powstała ponad węgiel i atom i pięknie rozwija swe hydrotechniki, jak pozostałe zaawansowane Imperia tylko lepiej. Ma wszelkie podstawy do bycia uznaną liderem elektromobilności. Powinniśmy ich się spytać czy warto.

    Ale w rachunku prosimy uwzględnić niezmanipulowany pełny rachunek środowiskowy. W Wato Godzinach. I w masie odpadów w konkluzjach.

    Zamiast malować 2% powierzchni planety, wychwyćmy szacowany nadmiar 2 procentowy do zasilenia planety w jej planowanej i obserwowanej wzwyżce solarnej. Skorzystajcie z nieszablonowego AI przy projektowaniu takiego globalnego systemu ochrony przyrody…

    Z termodynamicznego punktu widzenia, jeśli uważamy iż temperatura Globu nazbyt wzrasta, mamy dwie opcje. Musimy lepiej reemitować ciepło w kosmos, lub efektywnie globalnie gospodarować energią paneli słonecznych i termodynamicznych sprzężonych z cyfrowym AI dla dobra cywilizacji i jej peryferiów, naturalnego życia środowiska..

    Wedle moich niezobowiązujących szacunków, gdyby zmusić imperia do przeznaczenia zbyt rozbudowanych systemó∑ ochrony nuklearnej, skierować jej energię na turbiny parowe obecnie eksploatowanych Atomic Plants, elektryczności powinno wystarczyć na 70 – 80 może nawet i 100 lat.

    Mamy czas na zastanowienie się, jak je reemitować do wnętrza Ziemii, skąd wyszły.
    Wraz z możliwie wyeksploatowanymi ich z przeszłości odpadami.

    Koszta środowiskowe utrzymywania tam wstrzymujących wędrówki łososi i inny h gatunków morskich uważam za amoralne. Rozdzielenie rzek wód pitnych i rzek odpadów należy przywrócić obowiązkowo. Stare rzeki do starych koryt. Nowe rzeki przez tamy ale już nie do oceanó∑. Ma to być odparowane i wsadzone spowrotem do kopalni, z których wyszło.

    Gdyby zrealizować podobny plan mamy szansę nie spalić Ziemi w jakimś dzikim odruchu. Ozywiście będzie to kosztowne. Ergo będzie zmieniony obieg kasy.

    Dlatego winno się tez przywrócić pieniądz kruszcowy dla ludzi. Cyfryzacja niech sobie wejdzie na cyfry, a masa kosztowności pozostanie w użytku ludzi dla ich piękna.

    Jaki jest sens trzymania tych sztab złota w przeskarbcach? Czy lichwa już całkiem oszalała z tej chciwości?

  4. Doctor Who 22.07.2023 22:14

    Zeroemisyjność części populacji oznacza zero możliwości obrony przed konkurencyjnością drugiej części populacji. Efektem zeroemisyjnego społeczenstwa będzie jego zanik na rzecz emisyjnego społeczeństwa. Kiedy pojawią się prawdziwe problemy świat powróci do zeroemisyjności, ale nas już nie będzie. Prawdopodobnie o ile te prawdziwe problemy wystąpią, będzie wtedy niezła jatka.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.