Zabawa w CBA i myszkę

Opublikowano: 01.06.2012 | Kategorie: Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 616

Obowiązująca ustawa antykorupcyjna jest bez sensu.

W marcu 2012 r. tylko na Lubelszczyźnie Centralne Biuro Antykorupcyjne zażądało odwołania dyrektorów pięciu szpitali – w Dęblinie, Żyrzynie, Bychawie, Kurowie oraz Baranowie. Wszyscy naruszyli przepisy, bo jednocześnie prowadzili prywatne specjalistyczne praktyki lekarskie. W Polsce obowiązuje ustawa z 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Najogólniej biorąc, wynika z niej, że szef firmy należącej do powiatu, identycznie jak minister, nie ma prawa prowadzić działalności gospodarczej. Złamanie ustawy powoduje utratę stanowiska.

LEKARZ

W podbydgoskim Żninie jest należący do powiatu szpital. Latem 2011 r. na szefa zechciano dr. Tomasza Kussa, który na dzień dobry wyłożył radzie nadzorczej karty na stół: – Dobrze, pokieruję placówką, ale nie zrezygnuję z prywatnej praktyki lekarskiej. – Nie szkodzi – usłyszał i objął stanowisko. Uzyskał z Urzędu Marszałkowskiego 300 patoli ze środków unijnych na zakup specjalistycznego sprzętu do swojej prywatnej placówki, która rozrosła się w centrum diagnostyki. Powiatowy szpital nie mógł z tej dotacji skorzystać. Centrum nie stanowi konkurencji dla szpitala, gdyż jego działalność jest odmienna. Można powiedzieć, że uzupełniająca. Mieszkańcy Żnina są zadowoleni, bo nie muszą już wydawać na bilet, gdy dostaną zalecenie zrobienia badania echa serca czy dopplera duplex tętnic kręgowych. W listopadzie 2011 r. trzeba było zwolnić prezesa Kussa, choć dobry był z niego gospodarz – patrz ustawa antykorupcyjna. I zrobił się problem, bo ta sama ustawa eliminowała wszystkich miejscowych doktorów, wprawdzie prowadzących mniej okazałe praktyki prywatne, ale jednak. Nie było wyboru, szefem szpitala został facet, który “zna medycynę jedynie od strony pacjenta”. Kuss nie stracił wpływu na lecznictwo publiczne. Zgodnie z wszystkimi obowiązującymi przepisami został zastępcą dyrektora szpitala.

URZĘDNIK

Prezesi Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Hajnówce prowadzili własne firmy. Wykryło to CBA i kazało ich zwolnić ze spółek komunalnych. Rady nadzorcze wypełniły polecenia, ale zanim minął termin wypowiedzeń, który w obu przypadkach wynosił 3 miesiące, burmistrz Jerzy Sirak zatrudnił panów na wcześniej sprawowanych funkcjach. Bo przepisali firmy na żony albo je zamknęli – tak czy siak, już nie prowadzili prywatnej działalności gospodarczej.

BURMISTRZ

Grażyna Leszczyńska była wiceburmistrzem Pisza. Została oddelegowana przez samorząd do stowarzyszenia Lokalna Organizacja Turystyczna “Mazury Południowe”, które miało uczynić z Pisza nizinny odpowiednik Zakopanego. Leszczyńska stowarzyszała się nieodpłatnie dla dobra miasta. Jej aktywność zauważyło CBA i uznało, że łamie ustawę antykorupcyjna z 1997 r., powinna więc być dyscyplinarnie zwolniona. 16 września 2010r. burmistrz Jan Alicki zrobił, co mu kazano – opisałam to w publikacji “Korupcja w czynie społecznym” (“NIE”nr 40/2010). Teraz sprawdziłam, że Leszczyńska pozostawała bez pracy 4 dni. 21 września 2010 r. Alicki powołał ją na stanowisko wiceburmistrza. – Powołałem ją zgodnie z prawem, moim sumieniem i oczekiwaniami środowiska – skomentował. – Przecież ustawa antykorupcyjna nie przewiduje, co dalej z dyscyplinarnie odwołanym – uzasadnił. Pod koniec 2011 r. CBA znów nakazało burmistrzowi Alickiemu zwolnić wiceburmistrz Leszczyńską. Tym razem dokopało się, że jest prezesem Stowarzyszenia Rodzin Katolickich “Guadalupe”, które prowadzi działalność gospodarczą. Kilka dni temu Leszczyńska poinformowała radnych, że tym razem zwolni się sama. W Piszu ludzie stawiają zakłady, czy za kilka dni wróci do swego gabinetu, bo burmistrz Alicki znów zatrudni ją na wiceburmistrza, czy może obejmie funkcję szefa Powiatowego Urzędu Pracy.

MINISTER

Ustawę antykorupcyjna złamał również wiceminister skarbu w rządzie Tuska Jan Bury (PSL). Jak tłumaczył, przez gapiostwo kupił 50 proc. udziałów w spółce z Rzeszowa. Za sukcesem CBA stoi w tym przypadku jedna z gazet, która poinformowała je o łamaniu prawa przez członka rządu. Pawlak, Grad i minister ds. korupcyjnych Julia Pitera uznali, że wystarczająca jest kara nagany.

USTAWA

Nową ustawę antykorupcyjna miała przygotować właśnie Pitera, minister ds. walki z korupcją w rządzie Donalda Tuska. Rzecz uznano za palącą. 5 grudnia 2007 r. Pitera z rozgłosem poinformowała, że zaczęła robotę. W grudniu 2009 r. wyznała, że projekt powstaje w bólach. We wrześniu 2010 r. wyjawiła, że rozmawiała o sprawie z premierem i wszystko jest na dobrej drodze. W lutym 2011 r. oznajmiła, że do końca kadencji ustawy jednak nie będzie. A we wrześniu 2011 r. – że mimo wszystko nie ma poczucia klęski. W końcówce listopada 2011 r. Tusk odwołał Piterę ze stanowiska ministra i pełnomocnika rządu ds. walki z korupcją. Nadal obowiązuje stara ustawa, co może być dowodem na nieudolność Pitery albo niechęć rządu do uporządkowania problemu – jak kto woli. W mętnej wodzie lepiej się łowi, może więc być tak, że brakuje woli politycznej do wprowadzenia realnych ograniczeń antykorupcyjnych i realnych kar. Jest to trochę śmieszne i bardzo kosztowne, bo np. kontrola w Hajnówce absorbowała kilku funkcjonariuszy CBA od 22 lutego do 30 marca 2011 r. Jeśli policzyć ich wynagrodzenia, delegacje, czas stracony przez kontrolowanych, opłaty za korespondencję, chodzi o sporą kasę.

Autor: Bożena Dunat
Źródło: “Nie” nr 19/2012


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Hassasin 02.06.2012 09:01

    W Malborku burmistrz musiał poświęcić po kontrolach, za wspólne wałki, architekta miasta . I co ? Architekt miasta obok magistratu buduje piękne biuro projektowe i jest p.o. ( pełniącym obowiązki) architekta miasta .
    Zebrać takie historie z całego kraju i można serial komediowy o 1000 odcinkach nakręcić .

  2. JamiroQ 03.06.2012 09:32

    Korupcja zjada ten kraj. Nie jestem pewny, czy głosowanie na PiS zmieni sytuację i doszłoby do ukarania przestępców z PO. Co czynić mężowie bracia?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.