Walka Dawida z dyskontem

Opublikowano: 19.01.2016 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 601

Wójt Sierakowic przez lata sprzeciwiał się powstaniu w gminie sklepów Biedronka oraz innych dyskontów. Kilka dni temu otwarto tam jednak pierwszy sklep tej sieci. Gmina nie składa broni. Sprawa ma zakończyć się w sądzie.

Aż do zeszłego tygodnia Sierakowice na Kaszubach były jedną z ostatnich gmin w Polsce, gdzie nie działał żaden dyskont. Ich ekspansji przez lata skutecznie przeciwstawiał się wójt Tadeusz Kobiela. W zeszły wtorek skończyła się jednak pewna epoka. Tego dnia w Sierakowicach otwarto Biedronkę.

„Skoro prawo krajowe nie chroni małego lokalnego handlu, to nie znaczy, że samorząd powinien z czystego wygodnictwa czynić podobnie” – twierdzi Kobiela. „Trudno czuć się przegranym skoro ma się przeciwko sobie zarówno duży międzynarodowy koncern, który stoi za siecią Biedronka, jak i starostwo powiatowe w Kartuzach. O ile zazwyczaj urzędnicy starostwa, szczególnie wydziału budownictwa, są aż do przesady skrupulatni i wnikliwie badający każde pismo i sprawę mającą zakończyć się decyzją, to w tym przypadku takiej wnikliwości zabrakło. Bagatelizowali nasze wnioski dotyczące uznania nas stronę, jak i wstrzymania wykonania decyzji do czasu wyjaśnienia sprawy. Widać było jakąś dziwną przychylność z ich strony względem pomysłu budowy Biedronki”.

Pomimo że Biedronka działa, sprawa nie jest wcale dla wójta zamknięta. Zapowiada on finał w sądzie, nie można bowiem jego zdaniem lekceważyć opinii gminy, która jest na danym terenie gospodarzem odpowiedzialnym za ład przestrzenny i bezpieczeństwo mieszkańców. Jak mówi włodarz: „Będziemy po prostu domagać się tego, aby respektowanego było prawo. Z chwilą otwarcia Biedronki nastąpiło zwiększenie ruchu samochodowego. Przypominam, że to miejsce przy skrzyżowaniu dróg wojewódzkich. Już i tak było tam ciasno, a teraz czekają nas ciągle korki i komunikacyjny paraliż”.

Na sugestię, że może nie warto ciągnąć sporu, wójt odpowiada: „Czyli co? Mamy zaakceptować stan taki jaki jest i sprawę zamieść pod dywan? Dla tzw. świętego spokoju? Skoro prawo krajowe nie chroni małego lokalnego handlu, to nie znaczy, że samorząd powinien z czystego wygodnictwa czynić podobnie. A w tym przypadku starano się na siłę nie uznawać naszych jakichkolwiek racji. Pomimo to resztką nadziei wierzę, że jednak żyjemy w państwie prawa”.

Źródło: NowyObywatel.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. jeszcze 20.01.2016 07:46

    Ten wójt to bohater na miarę dzisiejszych czasów, a autor powyższego komentarza ma wgrane w głowie, że tanie jest najlepsze. Taaak, szczególnie z biedronki.
    Osobiście mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zobaczę swój kraj wolny od tej biedronkowej zarazy.

  2. dagome12345 20.01.2016 09:23

    @j23

    Jak by nie debatować to w ostatecznym rozrachunku tracimy my wszyscy.
    Człowiek myśli ,że dzięki wolności wyboru i wspaniałym mechanizmom kapitalizmu zaoszczędził na tanich zakupach(nabijając kabzę portugalczykowi, francuzowi, anglikowi) nie zauważając jednocześnie ,że suma którą zaoszczędził ulega podwojeniu lub i nawet potrojeniu i wchodzi w straty naszego kraju i społeczeństwa. Straty , które trzeba będzie kiedyś spłacić , a na razie są one wykorzystywane do trzymania nas za mo….dy.

    Taka Biedra zatrudniała jakiś czas temu 50 tyś ludzi , ale nikt nie mówi o tym, że przyczyniła się do likwidacji 100 tyś miejsc pracy. Kończąc, portugalczyk nie zapłaci podatku, zatrudnia na warunkach półniewolniczych (nadal nie wypłacili 300 mln zł zaległych za nadgodziny- pomijam fakt zastraszania ludzi , którzy poszli do sądu- ale co tam, za sponsorowali reprezentacje kopaczy w świński pęcherz na zielonej trawce i już lud niewolniczy zapomniał o ich przekrętach i wyzyskiwaniu ), niszczy polski biznes dumpingiem cenowym( zmuszając ich w rezultacie do ciecia kosztów i zatrudniania na czarno za psie pieniądze),a polakom zostaje powiększający się dług i oczywiście nie można się nic odezwać bo raz człowieka zwyzywają od: “praktyk niedemokratycznych”, “socjalistów”, “komunistów”,” ‘zabieracza’ wolności wyboru” itd .

  3. kozik 20.01.2016 09:52

    j23
    Nie wiem, czego chcą lokalni mieszkańcy, ale czy jeśli większość wypowie się, że nie chce biedry, to uważasz, że biedra sama zniknie??? Ni chu-chu (zimno)!

    W Biedrze opłaca się kupować produkty sprowadzane, które u nas nie występują: winogrona, pomarańcze, czasem avocado itp., bo są rzeczywiście tańsze, niż w lokalnych sklepach (większy wolumen-większe upusty). Za to polskie produkty kupuję od zaprzyjaźnionych rolników i w lokalnych sklepach – jest TANIEJ! Ludzie nie orientują się, ile kosztują produkty, bo z lenistwa nie chodzą po lokalnych sklepach, a o popytaniu znajomych nie wspominam…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.