Tysiące Dominikańczyków pozbawiono obywatelstwa

Opublikowano: 21.11.2013 | Kategorie: Prawo, Społeczeństwo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 601

“Dlaczego zawsze dzieje się tak, że ci z Karaibów muszą uciekać w poszukiwaniu wolności lub w stronę jakiegoś wyimaginowanego miejsca symbolizującego wolność? Odpowiedź jest prosta: społeczeństwa karaibskie należą do najbardziej represjonowanych na całym świecie” – napisał Antonio Benítez Rojo w “La isla que se repite: El Caribe y la perspectiva posmoderna”. Prawda zawarta w jego wypowiedzi została potwierdzona z szokującą jasnością poprzez decyzję Sądu Konstytucyjnego Republiki Dominikany (Tribunal Constitucional de la República Dominicana) o pozbawieniu obywatelstwa tych wszystkich, którzy urodzili się w tym kraju jako potomkowie nielegalnych imigrantów.

Ta nieodwołalna decyzja Sądu Konstytucyjnego odbije się na wielu pokoleniach Dominikańczyków, których przodkowie przybyli tu z Haiti w poszukiwaniu lepszego życia. Większość z nich nigdy nie była na Haiti i nie ma tam żadnej rodziny. Pomimo tego, w ciągu jednego dnia, tysiące osób stało się bezpaństwowcami.

Trudno określić dokładną liczbę osób, na których ta decyzja będzie miała bezpośredni wpływ. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego (Oficina Nacional de Estadísticas), w Republice Dominikany urodziło się 244 151 osób, których rodzice są „obcokrajowcami”, z czego 86% jest pochodzenia haitańskiego.

W ramach kampanii reconoci.do podjęto się zebrania wypowiedzi wszystkich tych Dominikańczyków, których sytuacja prawna – jako rezultat rządowej polityki wynarodowienia – jest w stanie zawieszenia. Deisy Toussaint, młoda pisarka, laureatka wielu nagród literackich, opisała, jak odmówiono jej wydania paszportu, bez którego nie mogła reprezentować kraju na międzynarodowych imprezach kulturalnych.

Decyzja Sądu Konstytucyjnego wzbudziła niepokój pośród międzynarodowej społeczności. Chiara, przedstawicielka Amnesty International na Karaibach, oświadczyła: “Ta niedawno podjęta decyzja zniszczy całkowicie życie obywateli Dominikany o pochodzeniu haitańskim, zwłaszcza jeżeli w następstwie Planu Regulacji Narodowej (Plan Nacional de Regularización) będą oni zmuszeni do opuszczenia kraju. Absolutnie niesprawiedliwym jest oświadczenie, że ludzie, którzy przez kilkadziesiąt lat żyli jako Dominikańczycy nie tylko nie przynależą już do tego kraju, ale również nie mają tu żadnych praw.”

UNICEF (Fundusz Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci) podążył za przykładem i wydał oświadczenie prasowe, w którym poinformował, że – już na długo przed ogłoszeniem decyzji Sądu Konstytucyjnego – wyrażał niepokój o losy dzieci, które zostaną pozbawione legalnej opieki: “W 2008, w następstwie obserwacji dokonanych na Dominikanie, Komitet Praw Dziecka z ramienia ONZ podsumował, że odmowa obywatelstwa dzieciom nie posiadającym aktu urodzenia bądź tym, których rodzice nie posiadali legalnego statusu była zjawiskiem często spotykanym. I to wbrew obowiązującemu prawu konstytucyjnemu o otrzymywaniu obywatelstwa na mocy jus solis. Komitet wyraził również poważne obawy o losy znaczącej liczby dzieci, które w wyniku tej strategii staną się bezpaństwowcami.”

W styczniu bieżącego roku na blogu “La neurona impasible” umieszczono uwagę dotyczącą Haiti, która w obecnej chwili nabiera specjalnego znaczenia: “Czy rzeczywiście wszyscy tak naprawdę przejęliśmy się Haiti? Kiedy trzy lata temu zatrzęsła się tam ziemia i rozdarła na szczątki i tak zdewastowany już kraj, międzynarodowej społeczności udało się ograniczyć do obietnic materialnej i gospodarczej pomocy. I rzeczywiście, okazało się, że były to jedynie puste obietnice. Ostatecznie chodziło o promowanie osobistych dążeń i ambicji, poświadczonych przez zdjęcia egomaniaków wmieszanych w tłum ofiar tragedii. (…) Jasno więc widać, że społeczność międzynarodowa nie udzieliła tyle pomocy, na ile było ją stać, a w ostatecznym rozrachunku zwykli obywatele zrobili w tej sprawie więcej. Możliwe że nadchodzi godzina odkupienia i naprawy błędów z przeszłości.”

Rita Indiana Hernández, wszechstronna pisarka oraz piosenkarka podzieliła głosy oburzenia, publikując następującą wypowiedź na łamach gazety “El País”: “Przekleństwo, które wisi nad Haitańczykami jest wytworem silniejszego, bardziej złowieszczego i podejrzanego mechanizmu, niż ten któremu towarzyszy walenie bębnów. Ta magia, jak niektórzy podkreślają, jest usankcjonowana prawnie, by usprawiedliwić bezlitosny rasizm. Ofiary niewolnictwa żyły w strachu przed nim, a ich pokolenia wpatrywały się w zło, które w ludziach rodzi chciwość. Wśród wielu tradycji przekazywanych przez synkretyczne społeczeństwo Dominikany, ta magia przetrwała w specyficzny sposób. Po upływie niemalże całego stulecia przymusowej pracy i wszelkiego rodzaju nadużyć, chcemy urodzonym na Dominikanie dzieciom Haitańczyków odebrać prawo do obywatelstwa.”

Na blogu “Lo Cierto Sin Censura”, Narciso Isa Conde podkreśla rasistowskie motywy leżące u podstaw decyzji Sądu Konstytucyjnego: “Moi dziadkowie ze strony ojca byli Arabami z Libanu, przybyli tutaj na fałszywych tureckich paszportach i tak dalece zmienionych nazwiskach, że dziadek Antionio Isa w rzeczywistości nie był ani Isa, ani Antonio. Akceptując ten okrutny wyrok przyznamy, że my wszyscy – mój ojciec Tony, ja sam, jego synowie i moi synowie – wywodzimy się od „nielegalnych imigrantów” i dlatego należy nas pozbawić dominikańskiego obywatelstwa i wszelkich wynikających z niego praw. Tak się jednak stało, że jesteśmy „biali” i nie wywodzimy się z haitańskiej fali migracyjnej. Jest oczywistym, że poza populacją Dominikańczyków haitańskiego pochodzenia, wiele osób w tym kraju jest dziś w podobnej sytuacji; wywodzimy się z rodzin, których przodkowie przybyli tutaj lub zostali przywiezieni z zagranicy. Rdzenni mieszkańcy tego kraju, zwani „indios” zostali wymordowani przez białych najeźdźców. Dlatego też nic więc dziwnego, że decyzja Sądu – w kraju gdzie rasizm i ksenofobię kieruje się głównie przeciwko czarnoskórym imigrantom o haitańskim pochodzeniu i ich potomkom – jest postrzegana w kategoriach rasizmu i neonazizmu. Jest to ekstremalny wersja, która Dominikańczyków o kolorze kawy lub kawy mlecznej zalicza – w systemie rejestracji narodowej – do kategorii „indios”.”

Autor: Ángel Carrión
Tłumaczenie: Aneta Dutton
Źródło: Global Voices


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.