Seriale polskie czyli intelektualna masakra odbiornikiem telewizyjnym – 1

Opublikowano: 22.11.2009 | Kategorie: Kultura i sport

Liczba wyświetleń: 425

Przerzucam kolejną stronę – “Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” to naprawdę wciągająca lektura. W pewnym momencie odczuwam nieodpartą chęć zapalenia papierosa – to chyba podświadomy wpływ głównego bohatera książki.

Przy okazji robię kawę rozpuszczalną z mlekiem, nikt nie widzi, że jest już po 20-tej – głupie przekonanie, że mleko niweluje wpływ kofeiny, niestety dopiero późnym wieczorem życie weryfikuje zasadność mojego durnego myślenia o mleku. Z ciekawością układam się do dalszego czytania, a tu coś oddala moją uwagę od książki, coś dekoncentruje. Patrzę przed siebie i już wiem, rozpoczyna się rzeź szarych komórek, masakra intelektualna, prosektorium umysłowe, czyli M jak Miłość!!!

Co za niefart, kolejna pozycja do czytania, ale także kolejna dekoncentracja – chyba zmienię miejsce czytania, ale cóż potrzeba serca, z drugą połową spędzić chociaż późne popołudnie i wieczór, w końcu się sprzysięgało: “…na dobre i złe…” – Barwy Szczęścia, Klan i jakaś Wspólna!!!

W końcu dałem za wygraną i zmusiłem się do obejrzenia chociażby jednego odcinka, i teraz wiem, że to były najgorsze chwile w dotychczasowym moim krótkim życiu.

To straszne co stacje telewizyjne serwują widzom. Obraz nędzy i rozpaczy. Dialogi w tego typu produkcjach są na poziomie przedszkolnym, traktują widza jak imbecyla i idiotę, niedorozwiniętego człowieka – nie obrażając nikogo. Przecież to są monosylaby, jakiś dziwny alfabet morsa. Moim zdaniem, wartościowym produktem telewizji, jest pobudzenie u widza wyobraźni, momentu refleksji, chęci zadumy – po prostu myślenia. A widzę tutaj tylko przepisy kulinarne, rady jak dobrze się nie starzeć, jak się “dobrze i stylowo” ubrać, jak poderwać matkę, ojca, córkę lub chłopaka innego chłopaka lub żony, męża czy babci (a’propos przepisów kucharskich: przychodzi jedna bohaterka Klanu do domu, chyba z pracy, czeka na nią mąż, ona go wita, wyjmuje zakupy (wszystko widzimy), a mąż zaskoczony mówi mniej więcej w ten deseń:

– Ooo!!! Kupiłaś kapustę, jaka wielka!!! Niepotrzebnie, przecież sam bym kupił. Ooo!!! I mięso mielone też kupiłaś! (nadal kamera pokazuje to wszystko!)

– Tak kupiłam kapustę i mięso, ponieważ tak sobie pomyślałam, że zrobię gołąbki, z tej kapusty, mięsa i ryżu.

To jak gotowe danie podane na talerzu – używając języka gastronomii – z pełną obsługą, tylko dlaczego widzimy różnicę między śniadaniem w McDonald’s a śniadaniem w InterContinental, czy różnica wynika tylko z wielkości budynków – chyba nie.

Świat przedstawiany w tych produkcjach jest irracjonalny, to rzeczywistość bajkowa, ponieważ wszyscy poza własnym i oczywiście przede wszystkim obcym życiem miłosnym i seksualnym, nic nie robią, tylko rozmawiają i spiskują, obgadują i rozwiązują problemy sercowe. Praca i życie społeczne jest tutaj na szarym końcu, jeżeli w ogóle się pojawia. W tym kontekście, zastanawia mnie rola i misja jaką ma pełnić telewizja publiczna – proszę wybaczyć nie dostrzegam związku.

Jest jeszcze jeden element, który mnie zastanowił: sposób w jaki są pokazywane kobiety w serialach, ich wizerunek i rola jaką pełnią – ale to temat na kolejny wpis, może innym razem…

Autor: Sebastian Klimsiak
Źródło: iThink


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

20 komentarzy

  1. noirdivi 22.11.2009 10:04

    to wyłącz telewizor autorze artykułu zamiast jęczeć nad poziomem publicznej telewizji i ją ogladać!!!

  2. koliv 22.11.2009 13:19

    Moim zdaniem to bardzo dobrze że ktoś ten temat poruszył,jeśli ktoś widzi jakiś problem to nie ma potrzeby aby udawać że go nie ma. A seriale polskie jakie są to “każdy” widzi nawet jeśli trafił gdzieś tam przypadkowo na jakiś pojedynczy odcinek.

  3. Stella 22.11.2009 13:54

    Ja mam wiadomość ze świata kina. Chyba jestem pierwsza w Polsce która o tym pisze. Własnie skończył się festiwal filmowy w Torino. Pierwszą nagrodę zdobył włoski film-dokument pt. “La bocca del lupo” Paszcza wilka. Film ukazuje miłość dwojga ludzi zepchniętych na margines. Ex więźnia i bezdomnego, oraz transseksualistę. Film innowacyjny i bardzo mocny. I co ciekawe, wspólfinansowany przez Jezuitów, którzy chcieli takiego filmu. Film na pewno spotka się z krytyką Kościoła, a raczej milczeniem, czym Jezuici wcale się nie przejmują. Zastanawiam się czy polskie media rownież będą milczały na temat tego filmu?

  4. Kruk 22.11.2009 16:05

    Polecam krytyczną analizę filmu Emericha 2012 o “końcu świata”.
    Film nędznie zrobiony, w porównaniu np. z Pojutrze, jakby w pośpiechu, albo specjalnie. Taki ukryty komunikat, chociaż budżet miał 200 mln!

    Cel oczywisty: zasugerować ludziom, że w 2012 rzeczywiście nastąpi wielki kataklizm, bo wszystkie znaki na ziemi i w mediach na to wskazują. No a w 2012 zostanie wprowadzony “tylko” rząd światowy. I ludzie nie będą protestować. Dlaczego? Bo ODETCHNĄ Z ULGĄ, że to tylko NWO, a nie wulkany i powodzie.

    Polecam 🙂

  5. elviz 22.11.2009 16:29

    Odnośnie tego filmu to zauważyłem kilka innych drobnostek (poza tym że film jest faktycznie do bani), które jednak mają swoją wymowę.
    Po pierwsze transakcje przeprowadzane są w euro, nie w dolarach. Czyżby sugestia bliskiego końca tej waluty?
    Poza tym jest tam sporo aktorów hmm… kolorowych. Różne rasy, narodowości, kolory skóry, języki. Ideał NWO.
    Zauważyliście też jak ostatnio wszędzie w mediach wybiela się Rosjan (także w tym filmie)?
    Mam wrażenie że to jakaś szeptana kampania. W filmach można to zauważyć szczególnie. Powstał nawet film o rosyjskim super-samochodzie nakręcony w Rosji z rosyjskimi aktorami ale przez hollywoodzką wytwórnie. Tak tworzy się stereotypy – przez filmy, prasę, teledyski itp.
    Pewnie jest jeszcze sporo rzeczy które mi się wymknęły, ale też odniosłem wrażenie że film miał coś zaszczepić w zbiorowej świadomości.

  6. elviz 22.11.2009 16:38

    A na dokładkę cytat z Pisma Świętego, z Objawienia Jana:

    […] i [znam] obelgę wyrządzoną przez tych, co samych siebie zowią Żydami,
    a nie są nimi, lecz synagogą szatana.

  7. Raptor 22.11.2009 16:39

    Mi ten film tylko mówi, że te wszystkie głoszone kataklizmy to ściema, a władcy Hollywood jak zwykle śmieją się ludziom w twarz, dają to czego uprzednio uwarunkowany tłum się domaga i zarabiają na tym grube melony 😉

    NWO, to już jest od dawna, tylko jeszcze kosmetyczne zmiany nas czekają, żeby to jakoś wyglądało oficjalnie.

  8. Pisar 22.11.2009 17:21

    tv to jedna wielka manipulacja i trzeba się nauczyć filtracji informacji, żeby zachować zdrowy umysł :). Przestałem kilka lat temu oglądać dzienniki , teleekspresy i inne..i mój obraz świata zmienił się diametralnie; na bardziej pozytywny! Staram się oglądać tylko konkretne filmy i np. kanały popularnonaukowe. Wiadomości staram się czerpać z wiarygodnych źródeł.
    Media należą do korporacji i dbają tylko o ich interesy, ale niestety zwykły chipsojad tego nie wie… 🙂 więc łyka wszystkie “Klany” “Tańce z gwiazdami” itp. jak to ktoś ładnie powiedział następuje polsatyzacja zycia 🙂

  9. Kruk 22.11.2009 17:59

    2012 – symptomy:

    1. Flaga amerykańska jest w tym filmie TYLKO RAZ, na chwilę, szara i postrzępiona. Bez fanfar!
    2. Na wstępie mimochodem wspomniane: spadek wartości dolara, “demonstracje antyglobalistów” itp.
    3. PREZYDENT (i to czarny!) odchodzi do historii i wszyscy to akceptują. Decyzje o przyszłości “małej grupy ocalonych” podejmuje międzynarodowa “techno-militaro-kracja”
    4. Wali się obelisk przy Białym Domu..!, a sam Biały Dom ginie zalany i staranowany przez lotniskowiec JF Kennedy (hee, nie rozumiem, proszę mnie oświecić)

    Co to, przypadek? Emmerich tak z własnej woli postanowił odpuścić sobie nadęty USA-Patriotyzm, tak potrzebny w czasie wojny w Iraku i po WTC? Przecież on i tak jest europejczykiem. Robi to za co mu płacą. I to kto? Producenci z Hollywood, myślicie, że za czyją kasę są realizowane te filmy? Dlaczego taki gniot ma tak wielką, globalną promocję? Tylko po to, żeby zarobić? To jest programowanie.

    Ale jak to się stało, że film ma bardzo słabe zdjęcia (chociaż robione przez laureata Oscara!), część efektów (nie licząc typowo komputerowych), wygląda jak z taniego serialu TV, gra aktorska (nieźli aktorzy! Woody Harrelson, John Cusack), jest żenująca :).

    A taki Dzień Niepodległości, lub Pojutrze, owszem były gniotami, ale technicznie i reżyserko nie można się przyczepić.

    Pytania są dwa:
    – Czy się producentom bardzo spieszyło, żeby szybko wypuścić “dzieło”?
    – Czy też reżyser mimo wszystko zagrał producentom na nosie? Wypuścił gniota, w pewien sposób informując odbiorców o tym, że coś tu jest nie do końca ok?
    Historia oceni?

  10. Raptor 22.11.2009 18:11

    Ciekawe spostrzeżenia Kruk. Zawsze w kasowych filmach jest jakaś doza programowania. W końcu są kasowe, więc jest pewność, że trafią do mas. To na pewno ma związek z nadchodzącymi/planowanymi zmianami. Alegorie, symbole plus chwyty na podświadomym odbiorze robią swoje.

  11. rysio 22.11.2009 18:55

    jacy twórcy – takie kino….

  12. Kruk 22.11.2009 18:57

    O roli filmu w kontrolowaniu mas wiedzieli już Bolszewicy.
    Goebbels osiągnął tu niechlubne wyżyny.
    Czemu niby takie narzędzie miałoby nagle stać się wolne od indoktrynacji?
    Filmy hollywoodzkie wypuszczane są i finansowane według klucza propagandowego.

    Ciekawy przykład: wzrost napięcia pomiędzy zachodem i Iranem jakieś 2 lata temu.
    Co nagle pojawiło się w kinach? Film “300” – w którym dzielni Spartanie ratują zachód przez Persami (czyli Iranem), a żeby było śmieszniej, to przedstawionymi jako mityczne bestie, niczym armia Saurona.
    Przypadek?

    Dlaczego nikt nie zrobił mocnej fabuły o WTC? Taaaki temat! Trauma narodowa? Nie sądzę. Film WTC z Cagem to jakiś śmiech na sali.

    Filmowcy są w paskudnej sytuacji. Z jednej strony to wolnomyśliciele, którzy biją brawo Chavezowi albo piętnują różne przejawy niesprawiedliwości. Z drugiej – który z nich odważa się zrezygnować z garnuszka NWO, tych luksusów… ba! po prostu mogą im zupełnie odciąć fundusze, skazując na tzw. produkcje niezależne. Nie każdy się na to zdobędzie. Biedni ludzie 🙂
    Ken Loach to dobry przykład postawy bezkompromisowej.
    Ale czy filmy Kena Loacha są powszechnie znane? No właśnie.

  13. Kruk 22.11.2009 19:15

    Hehe, a pamiętacie film Szakal z Bruce Willisem?

    W tym filmie Bruce chciał dokonać zamachu i w tym celu zmontował straszny samo-gun, budując go w oparciu o “technologicznie zaawansowane działko automatyczne produkcji polskiej” (jakaś bzdura!). To oczywiście byłoby zabawne, gdyby nie fakt, że akurat wtedy Polska wstępowała do NATO. Trzeba było jakoś odbiorcę masowego przekonać, że rozszerzenie NATO o Polskę to bardzo słuszna decyzja.

  14. Velevit 22.11.2009 20:43

    No rzeczywiście bzdura z tym działkiem. Poczytałem sobie właśnie o tym- w filmie mowa jest o modelu ZSU-33. Takie cuś chyba w ogóle nie istnieje. Jest działko przeciwlotnicze ZSU-23-4, w które wyposażone są szyłki w wielu armiach byłego bloku wschodniego, w tym polskiej. Jest to jednak konstrukcja z ZSRR, a Polacy nigdy nawet jej nie modernizowali.

  15. Velevit 22.11.2009 20:47

    Działko to na dodatek opracowano w latach 50-ych i raczej nie jest zbyt zaawansowane technologicznie : )

  16. EB 23.11.2009 15:10

    Właśnie dlatego nie oglądam tv.
    A najbardziej mnie wkurza, jak we wszystkich mediach trąbią, jak to nas zjada świńska grypa podczas gdy zwykła jest 1000 x bardziej zjadliwa. Jak nie można wpłynąć odgórnie na rozsądnych polityków pokroju pani Kopacz, to urabia się od dołu opinię publiczną takimi bzdetami o AH1N1, by zarządała szczepionek.
    Popaprany świat!

  17. machno 23.11.2009 19:01

    i 2012 się podobało :). Zasadniczo. Znaczy się specjalnie poszedłem do
    kina i nastawiłem się na widowiskowość. Jak dla mnie nie było źle.
    Tyle że jak każdy amerykański film da się go oglądać fajnie przez 2/3
    po czym następuje ckliwa końcówka. Ten motyw z zablokowanymi trybami to
    było coś strasznego. Wszędzie globalny rozmach a tu głupie zacięte
    tryby.
    Co do zaś wymiaru propagandowo – psychologicznego widzę to tak:
    Na początku czujemy strach. Rok 2012, opamiętajmy się. Potem jednak
    okazuje się że w sumie tak musi być. Rząd jest ok, po prostu nie ma
    innych możliwości. Mamy tego murzyna reprezentującego lud. I co? Jego
    pomysł by otworzyć wrota o mało okazuje się katastrofą. W ogóle
    jakoś ten cały prezydencki doradca(?) wydaje się być logiczniejszy.
    Wniosek? Nie ma co się szarpać. Po prostu tak musi być. Rząd nie ma
    innego wyjścia w swoim postępowaniu. Robi dziwne i tajemnicze morderstwa
    na całym świecie. Ukrywa dziwne instalacje i budowle. No ale cóż.
    Inaczej się nie da. I gdy na końcu ta elitarna garstka ludzi uratowała
    się jesteśmy szczęśliwi. Mimo że Hindus zginął. Mimo że on to
    odkrył. Hindus czyli chyba synonim zwykłego, dobrego pracującego dla
    ludu i z ludu człowieka. Robił co miał robić. Umieraj, Bóg z Tobą.
    Co zaś lotniskowca. To chyba oznacza że filozofia Kennediego była zła.
    Zginął jak ten czarny prezydent, bo źle wybrał.

  18. Raptor 23.11.2009 19:14

    A może z tym lotniskowcem, to taka zemsta Kennedy’ego zza grobu. W końcu dopiął swego i rozwalił system 😉

  19. wiktor 23.11.2009 19:59

    Artykuł jest śmieszny!
    Jak autor może pisać o tym, że media robią nam wodę z mózgu nie próbując nawet porozmawiać z żoną (drugą połową)? Odnosi się do tego, że miliony polaków są nieświadome, że jest “polsatyzacja” (ktoś użył tego słowa w komentarzu), a tymczasem tuż obok Niego, na drugim fotelu siedzi “druga połowa” o której pisze w sposób, jakby była niżej w drabinie społecznej (coś w stylu “nawet nie próbuję do Niej dotrzeć, Ona nie zrozumie pewnie”).

    Ciekaw jestem, czy zrobił cokolwiek? Czy porozmawiał z żoną? Spróbował otworzyć Jej oczy? Z artykułu wynika, że nawet nie próbował Jej uświadamiać.

    Hipokryzja. Ja nie widzę innego sposobu oprócz rozmowy.

  20. Kruk 23.11.2009 22:07

    A wrócę jeszcze do 2012.
    Na angielskiej wikipedii jest ciekawy fragment o marketingu tego filmu i skutkach:

    The studio also launched a viral marketing website operated by the fictional Institute for Human Continuity, where filmgoers could register for a lottery number to be part of a small population that would be rescued from the global destruction. David Morrison of NASA has received over 1000 inquiries from people who thought the website was genuine and has condemned it, saying “I’ve even had cases of teenagers writing to me saying they are contemplating suicide because they don’t want to see the world end. I think when you lie on the internet and scare children in order to make a buck, that is ethically wrong.”[27] Another viral marketing website promotes Farewell Atlantis, a fictional suspense novel by the film’s lead protagonist, about the events of 2012.[28]

    Comcast had also organized a “roadblock campaign” to promote the film, where a two-minute scene from the film was broadcast across 450 American commercial television networks, local English and Spanish language stations, and 89 cable outlets within a 10-minute window between 10:50 PM EDT/PDT and 11:00 PM EDT/PDT on October 1, 2009.[29] The scene featured the destruction of Los Angeles and ended with a cliffhanger, with the entire 5-minute-38-second clip made available on Comcast’s Fancast web site. The trade newspaper Variety estimated that, “The stunt will put the footage in front of 90% of all households watching ad-supported TV, or nearly 110 million viewers. When combined with online and mobile streams, that could increase to more than 140 million”.[29] Sony also plans on replicating this promotion in other regions.

    Wielka kapusta i gołąbki – z mózgu 🙂

    No, a potem to już tylko

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.