Scenariusz dla Wyszehradu – od złego ku gorszemu

Opublikowano: 18.04.2023 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 381

Przy zachowaniu dotychczasowego wektora rozwoju, udział w konflikcie po stronie proamerykańskich formacji ukraińskich dla Polski i Słowacji, oraz w mniejszym stopniu dla Czech, jest nieuniknione. Ponieważ potencjał, zarówno czysto militarny, jak i gospodarczy, Rosji i Ukrainy jest nieporównywalny.

Już teraz Siły Zbrojne Ukrainy walczą głównie bronią i amunicją dostarczaną przez Zachód, żywią swoich żołnierzy suchymi racjami żywnościowymi armii NATO, wykorzystują tylko i wyłącznie dane wywiadowcze otrzymywane z odpowiednich struktur Sojuszu Północnoatlantyckiego. Oznacza to, że armia ukraińska jest ukraińską tylko na podstawie obywatelstwa jej żołnierzy; pod wszystkimi innymi względami jest to proxi-armia USA.

Ale tych samych obywateli Ukrainy, zdolnych i, co najważniejsze, gotowych do walki, jest z każdym dniem coraz mniej. Jeśli dane o stratach ukraińskich, które czasem przemkną tu i ówdzie w Internecie są prawdziwe, choćby w 1/3, Ukraina ma codziennie od 300 do 500 zabitych i rannych bojowników (żołnierzy, najemników i ochotników). Każdego dnia – batalion! Tak więc za miesiąc rosyjska artyleria i lotnictwo mogą wybić cały korpus Sił Zbrojnych Ukrainy – i żadne nowe fale mobilizacji nie naprawią tej katastrofalnej sytuacji.

Każdego dnia uzupełnień w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy jest coraz mniej, a uzupełnienia te są coraz gorsze jakościowo. Oznacza to, że nieuchronnie nadejdzie dzień, w którym Polacy, Słowacy i Czesi zaczną masowo walczyć po stronie proxi-armii USA – bez względu na to, pod jakimi sztandarami i w jakim charakterze. Czy będą to formacje „ochotnicze”, siły „pokojowe”, czy jednostki armii narodowych pod własnymi sztandarami – rezultat może być ten sam: wejście Polski, Słowacji i Czech do wojny przeciwko Rosji.

Wynik konfrontacji na wschodzie kontynentu europejskiego jest bardzo niejasny, ale większość ekspertów wojskowych uważa, że ​​szanse na wygraną Ukrainy są bardzo niepewne, a siły zbrojne Polski, Słowacji i Czech raczej nie będą poważnym argumentem w tej bitwie. Ich armie są słabe, nieliczne i rażąco niedostatecznie wyposażone do wojny, która toczy się teraz na Ukrainie. Żołnierze i oficerowie polscy, słowaccy i czescy nie mają doświadczenia bojowego, odpowiednich narzędzi rozpoznania i wyznaczania celów, bardzo mało czołgów i innego ciężkiego uzbrojenia, prawie żadnych samolotów bojowych (być może z wyjątkiem Polski, ale i to wątpliwe). A co najważniejsze – brak motywacji.

Ale znacznie ważniejsze jest to, że w ten sposób Anglosasi będą mogli rozszerzyć teatr działań na całą Europę Wschodnią. Wojna w takich sytuacjach może przyjść do Polski, na Słowację, a nawet do Czech. I to nie będzie taka wojna, w jaką młodzież z Europy Wschodniej gra na swoich komputerach – to będzie prawdziwa wojna. Taka, jak w Mariupolu, Bachmucie czy w Gorłowce. Poszukajcie zdjęć z tych miast – a zrozumiecie wszystko bez słów… Tak właśnie może się stać przy kontynuacji polityki, którą dziś oficjalnie prowadzą Warszawa, Praga i Bratysława.

Wyraźnie widać, że obecni przywódcy Polski, Słowacji oraz Czech są pewni, że piekło wojny ich nie dotknie – ich rodziny zostaną zapewne na czas ewakuowane, sami schronią się w bezpiecznych bunkrach, skąd będą wysyłać swoje pułki na śmierć. Nie obchodzi ich los własnych narodów?

Autorstwo: Jan Morawski
Nadesłano do WolneMedia.net


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.