Liczba wyświetleń: 990
Gdy lokalni przedsiębiorcy z Crickhowell w Walii dowiedzieli się, w jaki sposób największe firmy unikają płacenia podatków w Wielkiej Brytanii, najpierw się zdenerwowali, a potem zrobili to samo. Od niedawna sklepy i firmy stosują takie same sztuczki, co Starbucks czy Google. Lokalni przedsiębiorcy chętnie dzielą się swymi doświadczeniami z firmami z innych miast, bo chcą w ten sposób zmusić rząd, aby zamknął wreszcie luki prawne i uszczelnił system podatkowy tak, by największe firmy nie mogły już unikać obciążeń, spoczywających na małych biznesach.
Jak informuje portal PolishExpress.co.uk, podatkowy bunt objął już m.in. wędzarnię łososi, lokalną kawiarnię, księgarnię, zakład optyczny i piekarnię, i wciąż się rozprzestrzenia. Ludzie z Crickhowell wściekają się, gdy słyszą, że na przykład Amazon zapłacił tylko 11,9 mln funtów podatku za 2014 rok, przy obrotach sięgających 5,3 mld funtów. Złoszczą się tym bardziej, że unikające podatków firmy pchają się także do ich miasta, co grozi upadkiem małych sklepów i firm. Ostatnio lokalna społeczność z trudem obroniła się przed planami ulokowania w centrum miasteczka marketu jednej z dużych sieci. Wypowiadając się w materiale nakręconym niedawno przez BBC, lokalni przedsiębiorcy opowiadali, jak ciężko im konkurować choćby z Cafe Nero, która od 2008 roku nie płaci w Wielkiej Brytanii podatku dochodowego od osób prawnych, choć wykazuje przychody rzędu 1,2 mld funtów.
Crickhowell liczy niecałe 2,8 tys. mieszkańców i jest popularne wśród turystów dzięki swemu urokliwemu położeniu stóp gór i w pobliżu parku narodowego Brecon Beacons. „Byliśmy zszokowani odkryciem, że przychody uzyskane dzięki ciężko pracującym Brytyjczykom nie są opodatkowane. Chcemy płacić nasze podatki, ponieważ wszyscy korzystają z lokalnych szkół i szpitali, ale chcemy też zmiany prawa tak, by każdy płacił to, co powinien” – mówi Jo Carthew, właściciel lokalnej wędzarni. „Skoro rząd się do tego nie kwapi, musimy na razie skorzystać ze sztuczek dużych firm”.
Źródło: NowyObywatel.pl