Pozbyli się polityków

Opublikowano: 02.11.2020 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 3714

W 2011 r. mieszkańcy meksykańskiej gminy Cherán mieli dość nękających ich przestępców i sprzymierzonych z nimi skorumpowanych polityków. Uzbrojeni tylko w petardy i maczety, zorganizowali bunt.

Inicjatorkami buntu były kobiety, które wzięły jako zakładników ludzi gangu wycinających użytkowany przez mieszkańców las. Według relacji jednego z mieszkańców, w celu ich odbicia „przybyli uzbrojeni zabójcy, kierowani przez miejską policję”. Doszło do starć, jeden z miejscowych zginął. Gangsterów zmuszono do ucieczki, wzniesiono barykady.

Burmistrza, lokalnych polityków i policję wypędzono z miasteczka.

Mieszkańcy powołali się na prawo do autonomii rdzennych społeczności (należą do ludu Purépecha) i otrzymali ją.

Od tego czasu gminą Cherán rządzą zgromadzenia mieszkańców. Ich decyzje, podejmowane na zasadzie konsensusu, wprowadza w życie rada (K’eri Jánaskakua), której członkowie wybierani są na tych zgromadzeniach. Są też inne rady: młodzieży, kobiet, terytorium. Działalność partii politycznych jest zakazana, a partyjni politycy nie są przepuszczani przez granice gminy. Porządku pilnuje straż obywatelska (Ronda Comunitaria). Za drobne przestępstwa, takie jak prowadzenie samochodu po pijanemu, wyznacza się grzywny lub prace społeczne. Poważniejszymi przestępstwami nadal zajmuje się państwo, tylko, że… ich praktycznie nie ma.

Anarchia? Niby nie, wszak pewien lokalny „rząd” istnieje. Ale jest mniejszy, bardziej demokratyczny, i, jak się wydaje, oparty na zgodzie wszystkich.

Secesja? Nie do końca, Cherán pozostaje częścią Meksykańskich Stanów Zjednoczonych i stanu Michoacán. Ale ma autonomię „ustrojową”.

Komuna? Nie do końca, wszak indywidualna własność istnieje. Wspólna jest jedynie ziemia (choć użytkowana przez poszczególne rodziny), las i kilka gminnych zakładów (cieplarnia, tartak, fabryka betonu), wcześniej dotowanych przez państwo.

Prywatne miasto? W pewnym sensie, ale współwłaścicielami są wszyscy mieszkańcy.

W każdym razie ten przykład pokazuje, że można rządzić się (wspólnie) samemu i pozbyć się polityków.

Autorstwo: Jacek Sierpiński
Źródło: Sierp.Libertarianizm.pl

Bibliografia

1. https://www.donald.pl/artykuly/6WBoa2NK/mieszkancy-malego-miasta-w-meksyku-przegnali-politykow-i-policje-i-tak-sobie-zyja-juz-osmy-rok

2. https://www.meksykpopolsku.pl/single-post/2016/12/17/cheran-miasto-z-którego-kobiety-wypędziły-przestępców-polityków-i-policjantów

3. https://www.jornada.com.mx/2015/04/20/estados/029n1est

4. https://truthout.org/articles/life-without-politicians-a-mexican-indigenous-community-finds-its-own-way/

5. https://www.nbcnews.com/news/latino/after-long-fight-self-government-indigenous-town-cher-n-mexico-n906171


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Dandi1981 02.11.2020 12:10

    Kiedy u nas tak zrobia?

  2. BANDZIORkaq 02.11.2020 15:40

    Nigdy, u nas społeczeństwo boi się policji, policja boi się rządu, a politycy trzymają się koryta zębami, ponadto mało kto ma maczetę. Ale to kolejna kobieca inicjatywa, więc może czas na matriarchat.

  3. Wolfman 02.11.2020 20:44

    Polska to duży kraj. Potrzebne są media po stronie ludzi, a nie w kieszeni “tych przy korycie” opłacający je naszymi pieniędzmi. Patrzenie im na ręce tak jak korporacje patrzą na nasze monitorując wykonywaną przez na robotę tak byśmy wracali wycieńczeni i nie mieli na nic więcej sił. I to samo zrobić tam dla nich, tak by nie mieli czasu na kumoterstwo i przekręty. Jeśli jedno państwo by to zrobiło w Europie, to by potem prawdopodobnie poszło lawinowo. Dobry początek.

  4. MrMruczek 04.11.2020 15:09

    “Anarchia? Niby nie, wszak pewien lokalny „rząd” istnieje. Ale jest mniejszy, bardziej demokratyczny, i, jak się wydaje, oparty na zgodzie wszystkich.”

    To jest dokładnie anarchia. To obrzydzone i zdeformowane pojęcie, którego tuzy tego świata panicznie się obawiają, tak właśnie jest definiowane.
    Anarchia, to nie jest bezprawie, ale prawo stanowi tam wspólnota. Każda decyzja dotycząca życia określonej grupy ludzi w anarchii podejmowana jest przez tę właśnie grupę. Jeśli do kilkunastu domów nie ma utwardzonej drogi, a jest taka potrzeba, to mieszkańcy tych domów wspólnie podejmują decyzje i działania, aby taka droga powstała. Anarchia, to nie bezprawie, ale demokracja doskonała.

    Bezprawie ma się dobrze i jest licznie reprezentowane przez “demokratycznie” wybieranych polityków, których wystawiają partie, a ich kampanie są hojnie finansowane przez korporacje i gangsterów.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.