Podwodne drony w służbie marynarki wojennej USA

Opublikowano: 28.12.2013 | Kategorie: Nauka i technika, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 667

Bezzałogowce już wkrótce zdominują niebo, ale okazuje się, że schodzą też pod wodę. W najbliższym czasie, Amerykanie postanowili pójść dalej i uruchomić drony, które pływałyby w oceanach. Nowe urządzenia, zwane Slocum Gliders, nie wymaga paliwa i porusza się z prądami oceanicznymi.

Urządzenie otrzymało nazwę na cześć kapitana Joshua Slocuma, który na początku XIX wieku, pierwszy na świecie opłynął sam Ziemię. Pływający bezzałogowiec funkcjonuje dzięki wykorzystaniu efektu zwanego wyporem hydraulicznym. Wewnątrz UAV można pobierać wodę, jako balast i tym samym regulować jego ciężar właściwy, co pozwala na regulację głębokości zanurzenia w prądach oceanicznych. Jego prędkość podczas ruchu to najwyżej 1,6 kilometra na godzinę, ale jeśli rozmieści się w wodach przybrzeżnych odpowiednią ilość takich dronów, to dzięki pracy takich urządzeń w roju mogą pełnić dobrze zadania zwiadowcze.

Amerykańska marynarka wojenna już w 2009 roku zainwestowała w firmę Teledyne Webb Research aż 56 milionów dolarów a celem ma być stworzenie 150 dronów. Mają one być dostarczone już w 2014 roku. Będą z pewnością patrolowały wody przybrzeżne USA, aby uniknąć takich sytuacji jak ta w sierpniu 2012 roku, kiedy nagle okazało się, że rosyjska łódź podwodna o napędzie nuklearnym i prawdopodobnie z głowicami jądrowymi na pokładzie, pozostawała przez nieustalony czas w obszarze Zatoki Meksykańskiej, a Amerykanie dowiedzieli się o tym dopiero, gdy Rosjanie ostentacyjnie opuścili akwen. Kilkaset dronów Slocum Gliders ma być odpowiedzią na tego typu zagrożenia.

Taki dron może pozostawać pod wodą nawet kilka lat i tylko, co jakiś czas wynurza się przekazuje dane i ponownie powraca pod wodę. Flotylla takich bezzałogowców może bardzo pomóc w wykrywaniu min morskich. Za pomocą szerokiej gamy czujników tygodniami mogą one pozostawać na warcie.

Na podstawie: RT
Źródło: Zmiany na Ziemi


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. supertlumacz 28.12.2013 18:53

    Uważam że podwodne drony bardzo zwiększają możliwości wybuchu przypadkowego konfliktu globalnego.

    Wykrywalność obiektów podwodnych jest dużo gorsza niż nawodnych czy powietrznych czego dowodem przypadkowe zatopienie Kurska poruszającego się po płytkim zatłoczonym akwenie.

    Ponieważ koszt bomby atomowej jest niewspółmiernie niski w stosunku do wartości szkód wyrządzanych przez taką bombę, w miarę postępu technicznego i doskonalenia podwodnych dronów będzie rosła POKUSA EKONOMICZNA wyposażania owych pd w głowice atomowe.

    I znów wygląda na to że Bóg upodobał sobie Federację Rosysjką. Trzy grupy rosyjskich pd wyposażonych w głowice jądrowe atakując południowe, wschodnie i zachodnie wybrzeża USA może zniszczyć przez zaskoczenie większość potencjału USA, natomiast zniszczenie potencjału obronnego FR jest trudniejsze. W Europie od Zachodu musiałyby się niepostrzeżenie przedrzeć przez cieśniny duńskie i Bałtyk, wschodnie wybrzeże FR pozostaje ciągle puste z wyjątkiem Władywostoku, a akweny arktyczne pozostają ciche i puste co znakomicie ułatwia wykrycie intruzów, nawet pod wodą…

    W tym kontekście chciałem zwrócić uwagę że arktyczny protest Green Peace był ostatnim który zakończył się tak niegroźnie. Jestem głęboko przekonany że w przypadku jakiegokolwiek następnego nie będzie aresztowań albo rannych….

    Z technicznego punktu widzenia sprawa jest analogiczna do zestrzelenia przez ZSRR na początku lat 80-tych dużego pasażerskiego samolotu koreańskiego który zbaczając znacznie z trasy i naruszając przestrzeń powietrzną ZSRR w rejonie Sachalina wydawał się testować liczne tam instalacje strategiczne (radary itp) …

  2. wolnyumysl 28.12.2013 19:19

    Wciąż jeszcze za mało wszelkiego rodzaju śmieci w oceanach.

  3. bXXs 29.12.2013 00:19

    Któregoś pieknego dnia nawiedzi nasza planetę impuls, ktory wylaczy wszystko. Zacznie od satelit a skonczy na iPhonach i dronach podwodnych. Impuls ten bedzie poczatkiem prawdziwego oswiecenia ludzkosci. Ludzie szybko zapomna o stratach i strachu i szybko poznaja wartosc jeden drugiego, szybko sie zwrócą do natury, a ci którzy zyli jak pasożyt po prostu pozdychają. Amen
    Dome – Aquaponic – Permakultura.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.