Liczba wyświetleń: 1512
Zespół badawczy kierowany przez wydział z Florida State University College of Medicine stwierdził, że pandemia COVID-19 spowodowała zmiany osobowości, zwłaszcza u młodych ludzi.
Badanie opublikowane w czasopiśmie PLOS ONE wykazało, że ogólnospołeczny stres wywołany pandemią sprawił, że młodzi ludzie byli bardziej nastrojowi, bardziej podatni na stres, mniej przyjaźni i pewni siebie oraz mniej powściągliwi i odpowiedzialni.
„Nie wiemy jeszcze, czy te zmiany są tymczasowe czy długoterminowe, ale jeśli będą się utrzymywać, mogą mieć długoterminowe konsekwencje” – powiedziała Angelina Sutin, profesor na Wydziale Nauk Behawioralnych i Medycyny Społecznej i główna autorka książki. badania. „Neurotycyzm i sumienność są predyktorami zdrowia psychicznego i fizycznego, a także relacji, wyników edukacyjnych i zawodowych, a zmiany zaobserwowane w tych cechach mogą zwiększać ryzyko gorszych wyników”.
Zmiany u młodych dorosłych (uczestników badania w wieku poniżej 30 lat) wykazały upośledzenie dojrzałości, objawiające się wzrostem neurotyzmu oraz zmniejszeniem satysfakcji i sumienności w późniejszych stadiach pandemii. Dorośli w średnim wieku (30 do 64 lat) również wykazywali zmiany, a najstarsza grupa dorosłych nie wykazała istotnych statystycznie zmian.
Poprzednie badania potwierdziły długotrwałą hipotezę, że presja środowiskowa ma stosunkowo niewielki wpływ na osobowość, ale to badanie pokazuje, że globalne stresujące wydarzenie może wpływać na osobowość w sposób, w jaki bardziej lokalne zdarzenia kryzysowe, takie jak huragany i trzęsienia ziemi, zwykle nie mają.
Badacze wykorzystali podłużne wyniki osobowości 7109 osób, które uczestniczyły w internetowym badaniu Understanding America Study, porównując cechy osobowości na modelu pięcioczynnikowym: neurotyczność, ekstrawersja, otwartość, zadowolenie i sumienność. Okresy mierzono przed pandemią (maj 2014 – luty 2020), na początku pandemii (marzec – grudzień 2020) i na końcu pandemii (2021-2022).
Zdjęcie: 1327213 (CC0)
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Poznaj plan rządu!
To fakt. Spowodowała. O ile przed “pandemią” do wszystkich “pracowników ochrony”, czyli tych nieszczęsnych łazęgów stojących przy kasach albo koszykach odnosiłem się z szacunkiem, zrozumieniem i współczuciem, o tyle teraz odnoszę się do nich jak do cuchnących meneli. Przechodząc obok mierzę wzrokiem złym i nienawistnym, roztaczając aurę agresji i szaleństwa. Starając się wzbudzać w nich lęk “na wszelki wypadek”. Po to, żebym stał się dla nich niewidzialny wtedy, kiedy miłościwie panującym znów przyjdą do łbów durne pomysły w stylu nakazywania noszenia namordników. Których oczywiście nosił nie będę.
Zbyt dobrze pamiętam powszechną “cieciokrację”. Słodkie czasy wszelkich pachołków, cieciów i sprzątaczek, którzy w zamian za niegdysiejszy uśmiech i dobre słowo postanowili mi pokazać, kto tu teraz “rządzi”. No to sobie porządziliście. Półtora roku. A ja się nauczyłem, że akurat dla was nie warto być miłym. Bo nie uznacie tego za przejaw człowieczeństwa, tylko słabości i tym bardziej będziecie usiłowali człowieka gnoić. Ot tak zmieniła mi się osobowość.
Rozmawiałem w trakcie pandemii z jednym z dyrektorów szkół średnich. Powiedział mi ciekawą rzecz. W 2021 roku uczniowie drugich klas… nie znali się pomiędzy sobą. W 2020 roku skończyli podstawówkę. We wrześniu przywitał ich strajk nauczycieli, a za chwilę zaczął się pierwszy lockdown. Przyszedł rok 2021, a oni dalej siedzieli w domach. Powrót do szkół nastąpił dopiero w maju 2021 roku. Spustoszenie w ich głowach jest nie do pomyślenia. Wrócili do szkół w zasadzie w wieku 16 lat, bez umiejętności budowania relacji międzyludzkich, z poziomem funkcjonowania w społeczeństwie na poziomie podstawówki. Ci ludzie zaraz formalnie wkroczą w dorosłość. To nie dotyczy tylko naszego kraju. Stracone pokolenie. Bardzo im współczuję.