Niewolnicy ministra Nowaka

Opublikowano: 03.06.2012 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 731

Największa i najdroższa inwestycja budowlana w dziejach III RP prowadzona jest na czarno. Nic więc dziwnego, że zaraz po otwarciu autostrady zaczynają się rozpadać.

Trzeba było zedrzeć asfalt na sporym odcinku autostrady A-4 między Krakowem a Tarnowem, ponieważ fatalnie wykonano jej podłoże. Świeżo oddany kawałek autostrady A-1 między Gliwicami a Żorami już cieszy się złą sławą. Na jednym z łuków samochody wylatują z drogi. Jeżdżący tamtędy kierowcy twierdzą, że droga została wyprofilowana pod niewłaściwym kątem. Tytuły prasowe: “Autostrady A-1 jeszcze nie ma, a już pęka”; “Pośmiewisko zamiast autostrady. Najgorsza droga w Europie?”; “Serwis GDDKiA. Aktualności. Wezwanie do naprawy spękań na A-2”; “Pęknięcia na autostradach” To niedbalstwo wykonawców”; “A-1. Na feralnym 19. kilometrze auta nadal wypadają z drogi”; “Autostrady budują firmy bez doświadczenia?”; “Eksperci są dobrej myśli. Most na A-1 nie zawali się. Na pewno?”. Przy okazji bankructwa firmy Dolnośląskie Surowce Skalne podniósł się płacz nad obiecanymi kilometrami szybkich tras, których ciągle nie ma. I oskarżanie rządu o nieudolność. Rząd sam sobie nawarzył piwa, obiecując zbyt wiele. Do dziś wybudowano połowę wszystkich autostrad. Z planowanych ok. 2 tys. km gotowych jest 1,1 tys. Wstęgi przecinane były nie tylko podczas otwarcia kolejnych odcinków autostradowych, albowiem oddano do użytku również 865 km dróg ekspresowych. Prawie 2 tys. km dróg, które w dużej części były wykonywane na lewo, nierzadko przez obiboków zgarniętych spod budki z piwem, mających po raz pierwszy do czynienia z ciesielką, zbrojeniem wiaduktów i innych obiektów inżynieryjnych, wylewaniem betonu czy asfaltowaniem. 2 tys. km – to obrazuje skalę przekrętu.

MURZYN ROBI SWOJE

Do zrobienia pozostało 1000 km autostrad, a oprócz nich drogi ekspresowe i obwodnice. Polska przypomina plac budowy. Budowa ta możliwa jest dzięki pieniądzom Unii Europejskiej, która na polskie drogi przeznaczyła ok. 10 mld euro. Obecnie trwa realizacja Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2011-2015. Cel tego programu to wybudowanie 428 km autostrad za 18,6 mld zł. Jest się o co bić. Od Bałtyku po Karpaty tysiące firm konkurują ze sobą w walce o kontrakty przydzielane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oraz o zlecenia na podwykonawstwo u tych, którzy wywalczyli kontrakty z GDDKiA. Do roboty potrzeba wielu tysięcy ludzi. Wobec tego dlaczego kilkunastu fachowców od budowy dróg, zwolnionych w zeszłym roku przez spółkę Poldim, do dziś bez powodzenia szuka pracy? Dlatego, że nikt ich nie chce legalnie zatrudnić. Proponuje się im wyłącznie pracę na czarno. Jeden ze zwolnionych z Poldimu taką ofertę przyjął. Oficjalnie pracuje po 8 godzin dziennie. Nieoficjalnie tyra po 16 godzin na dobę. Dlaczego tych ludzi Poldim wyrzucił z roboty? Czy dlatego, że spółka nie ma kontraktów? Nie. Spółce tej udało się uszczknąć kawałek tortu ufundowanego nam przez Unię – buduje autostrady w różnych częściach kraju, np. w Małopolsce. Poldim otrzymał zlecenie na wybudowanie najdłuższego obiektu mostowego w Małopolsce – wiaduktu o długości 647 m, po którym zostanie poprowadzona autostrada A-4. Inne przykłady inwestycji realizowanych przez tę firmę to wiadukty na autostradzie A-4 w okolicach Dębicy czy na autostradzie A-2 – na odcinku między Strykowem a Konotopą. I mimo tylu placów budowy w różnych częściach Polski, Poldim zatrudnia zaledwie 96 pracowników – w tym blisko 40 na stanowiskach biurowych. Jak to możliwe?

ZDROWIE NA BUDOWIE

Pod koniec 2011 r. przedsiębiorstwo znacząco zredukowało zatrudnienie. na miejscu wyrzuconych z pracy pojawili się różni dziwni ludzie przywożeni na place budowy przez firemki, z którymi Poldim podpisał umowy na dostarczanie siły roboczej. Szefowie Poldimu tłumaczyli podwładnym, że jest to tańsze, niż trzymanie ludzi na etatach. Dlaczego? Dlatego, że nowi robotnicy oficjalnie pracowali tylko po 8 godzin i wyłącznie w dni robocze za najniższą możliwą stawkę, choć na budowie przebywali po kilkanaście godzin, pracując również w soboty. Firemki współpracujące z Poldimem fałszowały ewidencję czasu pracy robotników i część (A czasem i całość) zarobków wypłacały im bez żadnego pokwitowania. Ludziom tym kazano tyrać czasami po kilkanaście godzin za półdarmo. Nie mieli oni ani doświadczenia, ani kwalifikacji. Nic dziwnego, że odstawiali fuszerkę. Zadaniem robotników, których Poldim zatrzymał, było wyłapywanie tych fuszerek i ich poprawianie. Kierownik jednego z placów budowy sporządził oświadczenie mówiące o dużych kwotach pieniędzy, które muszą być wydane na wykonanie poprawek wynikających z nieodpowiedniej organizacji pracy przy betonowaniu. Informował o pijaństwie podczas pracy, a także o kradzieży stali potrzebnej do uzbrojenia mostu. Skoro kradzież została ujawniona, skradzioną stal zapewne zastąpiono inną i ten most się nie zawali. Czyżby? W Poldimie działa związek zawodowy Sierpień ’80. Związkowcy zdobyli dowody na to, że firemki dostarczające robotników fałszowały czas pracy i robiły inne przekręty. Doniesienia trafiły do oddziałów i delegatur Państwowej Inspekcji Pracy w Warszawie, Katowicach, Krakowie i Nowym Sączu. Ponieważ firemki te, zatrudniając ludzi na czarno, nie odprowadzały należnych państwu składek i podatków, związkowcy poinformowali o tym urzędy skarbowe i oddziały Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w różnych częściach kraju. I tylko w jednym wypadku doniesienie o nieprawidłowościach i przestępstwach zostało potraktowane poważnie. Inspektor PIP z Nowego Sącza ustalił, że kontrolowana przez niego firma ukrywała, iż zatrudniani przez nią robotnicy pracowali w niedziele i święta oraz po nocach. Nie uznawała czegoś takiego, jak godziny nadliczbowe czy 5-dniowy tydzień pracy. Kazała ludziom pracować do upadłego – nawet 908 godzin przy normie czasu pracy obowiązującej w okresie rozliczeniowym wrzesień – październik 2011 r. – 672 godzi ny. Zmuszała do pracy w ilości po 16 godzin, a nawet po 18 godzin na do bę. Właściciel firemki został ukarany mandatem. Inny inspektor PIP z Nowego Sącza, kontrolujący kolejną firemkę, ograniczył inspekcję do obejrzenia dokumentów, które pokazał mu właściciel. Dał wiarę, że robotnicy pracują na 2 zmiany i nie zachodzi potrzeba zatrudniania ich w godzinach nadliczbowych. Podobnie postępowali inni kontrolerzy. Albo podejmowali działania pozorowane, albo otwarcie olewali sprawę. ZUS z Limanowej: Uprzejmie informujemy, że sprawa nie została poddana analizie, ponieważ ze względu na brak danych identyfikacyjnych nie można było sprawdzić, czy dane przedsiębiorstwo figuruje w systemie informatycznym ZUS oraz czy zatrudnia pracowników. Okręgowa Inspekcja Pracy w Katowicach: Informuję, że inspektor pracy nie dokonał w przedmiotowej sprawie żadnych ustaleń ze względu na właściwość miejscową działania OIP w Katowicach. Podmioty wymienione w treści pisma mają siedzibę na terenie woj. małopolskie go. Okręgowa Inspekcja Pracy w Krakowie: O dokonanie ustaleń zwrócono się do OIP w Warszawie z uwagi na fakt wykonywania usług przez wymienioną firmę na terenie należącym do jego właściwości miejscowej. Od listopada 2011 r. rozmaite inspekcje i policje skarbowe wiedzą o przewałach, a te trwają w najlepsze.

PREZYDENT NIE HALO

“Szanowny Panie Prezydencie” – to do Bronisława Komorowskiego – “przepraszam, że zajmuję Panu czas. Jestem zwykłym spawaczem. Pracuję w firmie budowlanej. W Polsce, Panie Prezydencie, jest przyzwolenie na ciche niewolnictwo. Na naszych grzbietach wspięliście się do góry. (…) Czy Pan jest moim i tych biednych ludzi prezydentem, czy tylko wybranej grupy szczęściarzy i cwaniaków. I proszę mi nie mówić o inspekcji pracy. Tu trzeba powołać coś bardzo skutecznego, żeby bandyci przestrzegali konstytucji, kodeksu pracy i praw człowieka. Proszę o refleksję i odpowiedź.” Odpowiedź z Biura Listów i opinii Obywatelskich Kancelarii Prezydenta RP: “Podnoszone przez Pana kwestie, dotyczące różnego rodzaju nadużyć, patologii i innych nieprawidłowości występujących przy prowadzeniu działalności gospodarczej i zatrudnianiu pracowników (w tym nieprzestrzeganie prawa pracy) są znane Panu Prezydentowi. Pragniemy jednak podkreślić… Należy także pamiętać… Pan prezydent przywiązuje duże znaczenie do tego, jak funkcjonuje prawo oraz organy i instytucje… nie nadzoruje parlamentu oraz organów… Niemniej… w miarę możliwości… w ramach uprawnień… Z poważaniem…” Petycja, tym razem do Ministerstwa Pracy: “Żądamy przestrzegania naszych praw, jak to jest przyjęte w demokratycznych krajach. Niewolnictwo i wyzysk zostały zniesione i zakazane przez społeczność międzynarodową.” Kilkadziesiąt podpisów. Przy każdym podany zawód: cieśla, zbrojarz, technik budowlany, robotnik budowlany, elektryk. Petycja została przekazana z Ministerstwa Pracy do Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. A ono odpisało tak: “Skargę na działalność pracodawcy prosimy kierować do okręgowego inspektoratu pracy właściwego ze względu na siedzibę pracodawcy. Odnośnik do formularza kontaktowego: http://www.pip.gov.pl/html/pl/kontakt/kontakt.php.” Czytaj: “walcie się”.

PRZECHLAPANA KASA

W marcu 2012 r. doniesienie w sprawie bezczynności kontrolerów inspekcji pracy i bezprawia dziejącego się na budowach autostrad trafiło do Głównego Inspektora Pracy. W piśmie zostały podane najważniejsze informacje. Ponad miesiąc trwało redagowanie odpowiedzi, pod którą podpisał się Grzegorz Łyjak, zastępca GIP. Zastępca podkreślał, że te problemy znalazły odzwierciedlenie w tegorocznym planie pracy PIP. Dodatkowo PIP rozpocznie program informacyjno-promocyjny w budownictwie. Przewały dotyczą nie tylko firemek współpracujących z Poldimem. Pod koniec zeszłego roku wyrzucono na bruk kilkudziesięciu robotników za to, że nie przyszli do pracy w Święto Niepodległości, dzień ustawowo wolny. A nie przyszli nie dlatego, że wiedzieli, iż wolne im się należy, tylko chcieli w ten sposób zaprotestować przeciw temu, że nie zapłacono im za cały wcześniejszy miesiąc harówy. Przy budowie odcinka A-4 w Małopolsce nielegalnie zatrudniono 44 obywateli Macedonii. Zatrudniano tam również innych cudzoziemców, zaniżając im wynagrodzenie w stosunku do zadeklarowanego we wnioskach o pozwolenie na pracę. Przy budowie A-1 zatrudniano nielegalnie Rosjan i Ukraińców, płacąc im głodowe pensje. Nie wierzę, by GDDKiA nie wiedziała, ilu ludzi zatrudniają na etatach firmy wykonujące poszczególne odcinki autostrad. Nie wierzę, by urzędnicy państwowi nie mieli orientacji, jak formułowane są umowy między poszczególnymi wykonawcami kontraktów i ich podwykonawcami.

Rządzący Polską patrzą przez palce na łamanie prawa, na wyzysk w XIX-wiecznym stylu, na krętactwa, oszustwa prowadzące do niedoróbek, a w efekcie – na wyrzucanie miliardów w błoto.

Albo – jak kto woli – na wyprowadzanie miliardów złotych z budżetu państwa i z budżetu Unii Europejskiej. Niech nikt się więc nie dziwi, że zaplanowane odcinki autostrad nie są gotowe przed Euro.

Autor: Mateusz Cieślak
Źródło: “Nie” nr 20/2012


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

12 komentarzy

  1. bolobolo 03.06.2012 20:28

    A wszystko to dlatego, że Panu Lechowi W. zachciało się prezydentury. Gdyby został przewodniczącym związku zawodowego i dał przykład jak tworzyć związki branżowe, mielibyśmy dziś silne organizacje walczące o prawa pracowników, a nie politykierów z kilkutysięcznymi pensjami ze składek związkowych, którzy nie umieją, a częścierj nie chcą walczyć o ich prawa.

  2. przemex 03.06.2012 20:33

    (Komentarz usunięty – naruszenie regulaminu punkt 7 – zakaz używania wulgaryzmów, zniesławiania, ubliżania, pisania wyzwisk i inwektyw, szerzenia nienawiści)

  3. strahul 03.06.2012 21:38

    Ale mnie boli jak widze jak nasz kapital jest marnowany przez nieodpowiedzialne osoby na wysokich stanowsikach / łapówki / układy. A politycy rozdaja nasze panstwo. My sami (tzn obywatele) kiedy juz sie czegos dorobimy – sprzedajemy za granice patenty / firmy za “kupe kasy”, a tak na prawde – grosze, lepiej zbierac zlote jaja niz ugotowac kure ktora je znosi… Co z tą Polską!

  4. przemex 03.06.2012 21:56

    Komentarz usunięty …
    Cham – http://pl.wiktionary.org/wiki/cham – znaczenia:
    rzeczownik, rodzaj męski
    (1.1) pogard. osoba, która zachowuje się bezczelnie, ordynarnie, nie przestrzega podstawowych norm
    (1.2) przest. pogard. człowiek niskiego stanu, chłop, parobek
    Czy nazwanie wałęsy chamem to obraza ?

  5. hybrid 03.06.2012 22:11

    nalezaloby jeszcze zbadac do kogo naleza firmy wyzyskujace ludzi i w jakim stopniu te osoby powiazane sa z rzadem RP.

  6. norbo 03.06.2012 22:17

    Nagorliwa moderacja?

    Jak nas bić to źle, oj jak źle – jak my bić to dobra być – oto najbardziej skomplikowana myśl w wykonaniu tego zatrważającego intelektu pan Lecha W.

    😉

  7. norbo 04.06.2012 00:42

    Tego typu nadinterpretacje można wyciągnąć do granic absurdu w trosce o jakąś chorą poprawność polityczną…

    1. użyto słowa “politykier” – to obraźliwe pogardliwe określenie osób zajmujących się polityką, do moderacji
    3. 4. zniesławienie – każda firma z wymienionej miejscowości może oskarżyć autora komentarza o zniesławienie, do moderacji
    5. zniesławienie – bezpodstawne oskarżenie łapownictwo i działalność ma szkodę państwa, do moderacji

    😉

  8. Il 04.06.2012 08:01

    Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad to przestępcza instytucja zajmująca się nielegalną eksmisją włąścicieli nieruchomości podobnie jak czynili to zaborcy.
    Wywłaszczanie ludzi z ich nieruchomości pod pseudopubliczne zamówienia to zwykła kradzież nazwana mniej zrozumiałym wyrazem.
    Ludzie potrzebują zdrowych warunków do życia a nie toksycznych w budowie i eksploatacji przesadnie drogich dróg.
    Wczoraj chciałem zjeść buraczki tarte z “lewiatana” (takie były pod ręką) a w środku słoika jakieś czarne kawałki nie wiadomo czego (może choroby buraka – jakiejś zgnilizny lub czegoś takiego). Do przewozu takiego syfiastego chorobotwórczego żarcia budowane są autostrady ?
    Mam to gdzieś. Nigdy nie kupię gotowego żarcia. U najbliższych ogrodników i rolników będę się zaopatrywał (bez pośredników) i sam będę uprawiał zdrowe jedzonko.

    Zastanawiam się jak szybko w Polsce będzie taka sytuacja jaka była za czasów rewolucji francuskiej. Ciekawe jak szybko głowy stracą komorowski, tusk, itp.

    Drogi ekspresowe i autostrady budowane są na zlecenie niemiec i rosji aby jak najszybciej transportować przez Polskę różnego rodzaju towary.
    Budowane są po to aby jak najszybciej rozkraść Polskę z tego co najlepsze.

  9. MilleniumWinter 04.06.2012 10:19

    W tej chwili Rząd pracuje nad naprawą tej patologicznej sytuacji.
    Chcą by to pracodawca ustalał ile godzin i kiedy będziemy pracować.
    Mówiąc wprost planują zniesienie systemu 8/42.

  10. che 04.06.2012 19:58

    Trudno sobie wyobrazić żeby budowa autostrad wyszła tak szybko, tak tanio a dobrze w ciągu kilku tylko lat. Przecież podwaliny, plany tych dróg powstały już za Gierka ale i całe PRL nie dało rady zbudować tych autostrad. Ci budowniczy, z tą już zdobytą wiedzą mogą dalej budować sieć dróg wysokiej klasy. Chyba nie należy z nimi toczyć wojen. Pal licho Euro’12. Może dożyjemy Mundialu w Polsce.

  11. pasanger8 05.06.2012 05:04

    Skoro Stadion Narodowy zbudowaliśmy najdroższy na świecie http://euro2012.dziennik.pl/miasta-stadiony/artykuly/342747,edmund-obiala-stadion-narodowy-najdrozszym-stadionem-swiata.html
    to dlaczego autostrady miałyby wychodzić tanio?
    O podziale środków na drogi i infrastrukturę kolejową w proporcji 65% drogi 35%kolej nawet na poważnie w poolsce nie rozmawiamy a to kluczowy problem
    Jak tiry na tory przeniesiono w Szwajcarii (wywiad) – tirynatory: “Tiry na Tory” – Salon24
    http://tirynatory.salon24.pl/
    A ,że niby kasy a to nie ma?Nic dziwnego-jest udokumentowane 1 TIR zużywa drogę jak ponad 16000samochodów osobowych a płaci podatek drogowy 3-krotnie wyższy niż samochód osobowy – w Polsce. Będziemy jeździć zniszczonymi i zatłoczonymi drogami ale kolejowe przewozy towarowe mamy na poziomie 20% w stosunku do przewozów z 1989 roku i najdroższy dostęp do szyn w Europie.

  12. pasanger8 05.06.2012 05:14

    Przewały dotyczące prawa pracy są oczywiste z jednego powodu-pracodawca zmuszając pracownika do pracy na 1,5 lub 2 etaty zamiast płacić ZUS za dodatkowe 0,5 lub cały drugi etat pracownika woli cisnąć(godzinowo-nie ważne jaka umowa) i nawet płacić dodatkowe godziny oszczędza na ZUS w miejscu gdzie powinno pracować 12 osób pracuje 9 lub nawet 6 wyrabiających stale po 300(albo i więcej )godzin miesięcznie.
    Przepis o obowiązku PIP ostrzegania pracodawcy przed kontrolą to w ogóle śmiech -drogi lisie będzie inspekcja w kórniku zadbaj by przy kontroli wszyscy mieli kaski była gaśnica itd.
    Taka sytuacja panuje właściwie we wszystkich branżach ludzie pracujący ciągle po 300 godzin nie dożyją do zwykłej a co dopiero wydłużonej emerytury.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.