Liczba wyświetleń: 2174
Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował raport, w którym potwierdza dotychczasowe ustalenia dotyczące nieprzestrzegania przepisów podatkowych w naszym kraju. Dzięki osławionej już luce VAT-owskiej w latach 2010-2016 wystąpił więc niedobór wpływów z tej daniny, sięgający od 18 do 27 procent liczby środków potencjalnie możliwych do uzyskania. Jednocześnie efektywność poboru podatków w Polsce była do 2016 roku dużo niższa niż średnia dla państw Unii Europejskiej oraz naszego regionu.
Dokument na ten temat przygotowali eksperci MFW, a większości wyliczeń ma on się co ciekawe pokrywać z wcześniejszymi analizami Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE), czyli think-tanku założonego między innymi przez żonę Leszka Balcerowicza czy byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego z Platformy Obywatelskiej. Raport Funduszu wskazuje więc na poważną lukę w ściągalności podatku VAT w Polsce, która w latach 2010-2016 wynosiła od 18 do 27 proc. kwoty możliwej do uzyskania przez państwo z tytułu daniny od towarów i usług.
W 2010 roku nieprzestrzeganie przepisów podatkowych kosztowało skarb państwa blisko 21 proc. tego co powinien on uzyskać, natomiast prawdziwe apogeum nastąpiło w 2013 roku, kiedy oszuści nie odprowadzili blisko 27 proc. należnych danin. Powoli luka VAT-owska zaczęła się jednak zmniejszać i przed dwoma laty wyniosła już około 21 proc. Ogółem w badanym okresie przeciętna wielkość nieodprowadzonych podatków wyniosła blisko 2 proc. całego PKB naszego kraju.
Ponadto eksperci MFW badali efektywność poboru podatków w Polsce i porównywali ją do innych krajów. Efektywność, liczona w relacji między rzeczywistymi wpływami z VAT a potencjalnym wpłatami, spadła więc z 45 proc. w 2008 roku do blisko 38 proc. w roku 2013, natomiast w ubiegłym roku wzrosła do 42 proc. Średnio w latach 2008–2016 było to 41 proc., znacznie mniej niż w większości krajów europejskich i poniżej średniej dla regionu, która wynosić ma 56 proc.
Dane przygotowane przez MFW ośmieszają więc linię obrony wspomnianego już Rostowskiego, który był przesłuchiwany przez sejmową komisję zajmującą się sprawą karuzeli VAT-owskich. Były szef resortu finansów powołując się na ekspertów związanych z rządami PO próbował dezawuować wcześniejszy raport CASE, natomiast ostatecznie twierdził, iż zajmowanie się oszustwami podatkowymi ma przykryć „aferę” Komisji Nadzoru Finansowego.
Na podstawie: GazetaPrawna.pl
Źródło: Autonom.pl
Poznaj plan rządu!
Taka to sprawiedliwość w państwie socjalistycznym. Lekarze nadal biorą jak brali bo prywatyzacja słuzby zdrowia zmniejszyła nieodpłatną dostepnośc usług medycznych. Więc zarabiają dużo, do tego mają “podarunki” nieopodatkowane za “operacyjne”. Generalnie mówię o chirurgach, bo ich ciemny lud przyzwyczaił do podwójnego wynagradzania. Budowlańcy na słowo faktura reagują usmiechem na twarzy. Faktura OK, ale tylko gdy usługa z materiałem. Bo materiał kupują na 23% a fakturę wystawią na 8%. A więc i tutaj skasują podwójnie. Generalnie gdy są rozleniwieni, to tylko podają wysoką stawkę za samą robociznę. Bez umowy. Panie, jaka umowa? ewentualnie możemy wypisac zlecenie jak Pan koniecznie chcesz. To się słyszy. Roboty mam Panie na pół roku do przodu. Albo szukaj Pan taniej. A więc w budowlance obecnie są miliardy VATu. Ja płacę, Pan płaci, a budowlańcy działają w połowie minimum na szarej strefie, wpisują ile chcą do US i do tego odbierają mój VAT.
Oto sprawiedliwość wg PiS. Jedni mają dwa razy lepiej od innych bo tak i koniec.
Nigdzie na świecie (no może poza Koreą Północną) nie ma 100% ściągalności podatków. Oczywiście można do celów spekulacji założyć “co by było gdyby WSZYSCY zapłacili WSZYSTKIE podatki” i to robi obecny nie-rząd pod wodzą Kłamcy Morawieckiego.
Jest to element walki polityczniej – wykazania że wszystkie zaniedbania są wyłączną winą poprzedników.
Dodatkowo jest gwałtowna potrzeba ratowania resztek budżetu zrujnowanego programem 500+. przykładami są: emisja obligacji płatnych w 2040r i to w Yuanach (czyli spekulacja jak na kredytach frankowych) czy wyłączenie od 2019r z tego programu WSZYSTKICH samotnych rodziców mających 1 dziecko.
Zaciskanie pętli nagonki na pieniądze wokół ludzi nie spowoduje nagłej zmiany mentalności – “zacznijmy płacić podatki” tylko będzie zwiększać ucieczkę w szarą strefę. Sam nie-rząd i jego agendy zmuszają do takiej samoobrony obywateli.
Stabilność prawa (dziesiątki zmian w każdej z ustaw rocznie), jasność i zrozumiałość (interpretacje, indywidualne interpretacje…) stosowalność prawa (o niedopuszczalności posiadanej interpretacji podatnik dowiaduje się przy kontroli), zwięzłość (dziesiątki tysięcy stron rocznie) – to też świetne przykłady na źródła ucieczki od podatków.
Ten rozdźwięk pomiędzy oczekiwaniami polityków, a skrzeczącą rzeczywistością będzie się powiększał i nie pomogą żadne zaklęcia. Po prostu w Polsce są tylko 2 podatki obrotowy i wyrwawczy: ile własnych pieniędzy wyrwiemy z paszczy fiskusa zależy tylko od obrotności podatnika. W końcu i tak każda działalność zostanie uznana za przestępczą.
“Nigdzie na świecie (no może poza Koreą Północną) nie ma 100% ściągalności podatków. Oczywiście można do celów spekulacji założyć „co by było gdyby WSZYSCY zapłacili WSZYSTKIE podatki” i to robi obecny nie-rząd pod wodzą Kłamcy Morawieckiego.”
Nikt nie pisze o 100% ściągalności. Jeśli my mamy 42%, a sąsiedzi 56%, to wiedz, że coś się dzieje – cytując klasyka.
“Jest to element walki polityczniej – wykazania że wszystkie zaniedbania są wyłączną winą poprzedników.”
Najlepiej im wybaczyć i udawać, że nic nie zepsuli.
Niemcy próbują tej metody z imigrantami – jak wychodzi to widać.
“Dodatkowo jest gwałtowna potrzeba ratowania resztek budżetu zrujnowanego programem 500+. przykładami są: emisja obligacji płatnych w 2040r i to w Yuanach (czyli spekulacja jak na kredytach frankowych) czy wyłączenie od 2019r z tego programu WSZYSTKICH samotnych rodziców mających 1 dziecko.”
Biorąc pod uwagę, że bijemy rekordy niskiego deficytu – nawet będąc przeciwnikiem PiS należy im przyznać, że znacząco poprawili stan poprzedni, mimo projektów społecznych.
Nie jestem zwolennikiem PiSu. Ale nie jestem też zwolennikiem zakłamywania rzeczywistości. Z twardymi matematycznymi danymi nie można się kłócić, szczególnie że nie zostały “poprawione” np. nie wliczaniem do deficytu budżetowego długów związanych z budową autostrad, jak za rządów poprzedników.