Łukaszenko wprowadza komunizm czy chroni rynek?

Opublikowano: 21.06.2014 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 691

Nowy dekret białoruskiego rządu na pół roku ma zabronić import towarów, których odpowiedniki produkowane są na Białorusi – informuje portal kresy24.pl.

Premier Władimir Miasnikowicz przygotował już projekt prawa, zgodnie z którym od 1 lipca prawo importu będzie miało tylko 12 państwowych przedsiębiorstw, m.in. „Atlant”, „Horyzont”, „MAZ”, „MTZ” i „Biełszyna”. Tylko one będą mogły sprowadzać samochody, towary AGD i RTV, opony, czy silniki. W dalszej perspektywie udział importu w białoruskim rynku ma spaść do 15 proc. – pisze portal.

“To komunizm wojenny w obszarze zagranicznej działalności gospodarczej. Pozorowane działania doprowadzą do całkowitego deficytu, przy czym nie tylko towarów importowanych, ale również produkowanych na Białorusi z importowanych surowców i komponentów” – prognozuje Grigorij Kastusiou z Białoruskiego Frontu Narodowego.

Według niego, nowa ustawa zrujnuje tysiące prywatnych firm i sieci handlowe, a koszty wzrostu bezrobocia znacznie przewyższą korzyści kilku państwowych firm, które dzięki nowej regulacji upłynnią zalegające w ich magazynach niekonkurencyjne towary. “A kiedy po 1 stycznia zaczną obowiązywać zasady Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, rynek białoruski stanie się łatwym łupem dla importerów rosyjskich” – przewiduje Kastusiew.

Autor: oa
Na podstawie: Charter97, kresy24.pl
Źródło: Niezależna.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. Komzar 21.06.2014 12:19

    To raczej normalne i tak powinno być, że nie sprowadza się czegoś co można wyprodukować samemu. To rozwija wewnętrzny rynek i to jest OK. Sama idea rozsądna a jak zrealizują to inna sprawa.

  2. luzak1977 21.06.2014 16:04

    @robi906
    Tylko, że ludziska widzą to, co im media zapodają. Białoruś be, bo co? Bo chroni kraj przed napływem koncernów, korporacji i banksterów? Media to właśnie przekręcą i wychodzi to co powyżej – że Łukaszenka wprowadza komunę.
    Prywaciarzy nie zrujnuje, bo jak są mądrzy, to sobie poradzą, a jak będą słuchać narodowego oszołoma, to Unia i Usrael się za nich weźmie – jak na Ukrainie.

  3. Hanah 21.06.2014 21:06

    @Komzar
    zgadzam sie

  4. Rozbi 21.06.2014 22:24

    Spytaj się zwykłych konsumentów na Białorusi czy cieszą się z tego że nie mogą kupić tego co my. I zjeżdżają całymi rodzinami do naszych supermarketów Aquaparków itp itd (wiem bo mieszkam niedaleko granicy i u nas w Aquaparku i niedawno otworzonym centrum handlowym – kręci się masa Białorusinów i na parkingu stoi dużo samochodów z białoruskimi blachami . Nie powiesz mi chyba że przyjechali rekreacyjnie – przyjeżdżają bo mogą kupić coś co nie jest dostępne u nich w kraju.

    Proste i logiczne – najważniejszy powinien być konsument a nie producent.

  5. norbo 21.06.2014 22:59

    Przypominam, że współczesna gospodarka zachodnia oparta jest prawie całkowicie na imporcie. Rozejrzycie się, co macie wyprodukowanego w Polsce lub choćby w Europie? Poza banknotami oczywiście….

  6. robi1906 22.06.2014 11:57

    Rozbi
    O to chodzi w gospodarce narodowej aby chronić własną wytwórczość i miejsca pracy.
    Jeśli kupujesz coś wyprodukowanego za granicą zadłużasz swój kraj ,
    najważniejszą sprawą jest czy twoje państwo więcej eksportuje czy importuje , jeśli więcej eksportuje to nie ma problemu ,ale jeśli więcej importuje to się zadłuża , tu masz właśnie doskonały przykład Polski.

  7. Rozbi 24.06.2014 09:46

    robi1986 – więc w takim wypadku albo mamy gospodarkę narodową albo mamy dobrobyt – bo tych dwóch rzeczy nie da się pogodzić – wspieranie lokalnych producentów którzy nie mogą konkurować z zagranicznymi – na pewno nie jest dobre z punktu widzenia konsumenta i jakości życia zwykłego człowieka.

  8. jaro 24.06.2014 14:23

    Pamiętam, w latach 2003-2004 poruszałem się koło granicy Białorusi (Brześć, Grodno) i rozmawiałem z ludźmi, którzy twierdzili, że jest u nich (na Białorusi) takie prawo, które nakłada specjalne cło na sprowadzane zza granicy produkty, których odpowiedniki produkowane są na miejscu.
    Nowy dekret więc jest jakby kontynuacją poprzednich.
    Pragnę przypomnieć też szanownym kolegom, że “reżim Łukaszenki” stał się “reżimem” po pogonieniu G.Sorosa z wytwórni Biełaz, który lobbował tam za sprzedaniem jej Caterpillarowi. Wiadomo co produkuje Biełaz i Cat. Wiadomo na czym polega sprzedaż takiego przedsiębiorstwa innemu, które ma te same produkty. Mieliśmy nasze, rodzime przykłady takich przejęć…
    Ciekawostka znad granicy: Kwitnie przemyt mięsa wieprzowego i jego produktów, które są na Białorusi 2-3 razy droższe niż u nas. Celnicy szukają tego towaru jak narkotyków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.