Ludzie nie chcą już pracować za grosze na Mazurach

Opublikowano: 07.06.2016 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 812

Restauratorzy i właściciele hoteli z rejonu mazurskich jezior mają powody do niepokoju. Tuż przed inauguracją sezonu letniego większość z nich nie może znaleźć pracowników. Przedsiębiorcy przyznają jednocześnie, że oferowane przez nich stawki są bardzo niskie.

5-6 złotych za godzinę pracy – takie wynagrodzenie najczęściej oferują restauratorzy i hotelarze prowadzący swoje interesy na Mazurach. Dotychczas w regionie dotkniętym wysokim bezrobociem nie mieli większego problemu ze znalezieniem chętnych do pracy. W tym roku jest jednak gorzej.

“Jak idę główną ulicą miasteczka, to niemal na każdym sklepie, na każdej knajpie widzę kartkę o poszukiwaniu pracownika. Brak ludzi do pracy to stały temat rozmów między przedsiębiorcami i nikt nie znalazł sposobu na rozwiązanie tej sytuacji” – mówi dla TVN24 BIS Magda Szczygieł, właścicielka cukierni “U Adama” w Giżycku, która przyznaje, że potrzebuje pilnie kierowcy, pracowników produkcji i punktów sprzedaży.

Przedsiębiorcy przyznają, że sytuacja jest dla nich nieprzyjemnym zaskoczeniem. Mimo to tylko część decyduje się na podwyższenie stawek godzinowych. “Takie są standardy w okolicy i nie będę płacić więcej. Ludzie już kompletnie oszaleli, niedawno dziewczyna, która przyszła złożyć CV, zażądała 15 zł za godzinę pracy” – żali się na jednym z forum internetowych właściciel hotelu z restauracją w Mikołajkach, gdzie bezrobocie wynosi obecnie ok. 19 proc. Dlaczego więc mieszkańcy nie chcą się zatrudniać do prac sezonowych. Burmistrz miasta sugeruje, że może mieć to związek z rządowym programem Rodzina 500+.

“Była dziś u mnie dyrektor dużego hotelu i skarżyła się, że ludzie są już tak rozbestwieni, że mówią: “proszę mnie nie zatrudniać, bo ja i tak do pracy nie przyjdę”. Inna pani, matka, powiedziała, że woli mieć zasiłek i pieniądze z Programu 500+, niż pracować za najniższe wynagrodzenie” – powiedział TVN24 BIS Piotr Jakubowski.

Pracownicy lokalnych Urzędów Pracy wskazują, że obecna sytuacja jest wynikiem nastawionej na wyzysk polityki biznesowej właścicieli przybytków.

“Niemal wszyscy pracodawcy oferują najniższą krajową. Niezależnie od tego, czy szukają pracownika bez kwalifikacji, czy z kwalifikacjami. Najniższą pensję oferuje się zarówno pomocy kuchennej, jak i barmanowi. Poza tym prace sezonowe w branży turystycznej to ciężkie fizyczne zajęcia i wielu ludzi oczekuje za nie godziwej zapłaty” – przyznaje w rozmowie z PAP Małgorzata Żukowska UP w Giżycku.

Kolejnym czynnikiem, który sprawił, że mieszkańcy województwa warmińsko-mazurskiego nie garną się do pracy na śmieciowych warunkach za głodowe stawki, jest doświadczenie zdobyte w innych krajach. Wielu dotychczasowych pracowników sezonowych woli wyjechać do Szwecji czy Norwegii, gdzie stawki są kilkunastokrotnie wyższe.

“Nawet młodzież licealna woli wyjechać latem za granicę i zarobić więcej, niż pracować za najniższą pensję na Mazurach. Podczas spotkań, które organizujemy w szkołach, młodzież regularnie nas pyta o prace przy zbiorze truskawek w Niemczech, czy nawet o przysłowiowy zmywak w Wielkiej Brytanii” – przyznaje Żukowska.

Ciężka sytuacja kadrowa zmusza niektórych przedsiębiorców do zatrudniania pracowników z innych państw, głównie z Ukrainy. Import taniej siły roboczej przekłada się jednak na pogorszenie standardów obsługi, gdyż pracownicy zza wschodniej granicy dopiero uczą się języka polskiego, co utrudnia znacznie komunikacje z klientami.

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. Kaczor3333 07.06.2016 12:53

    A w takim Giżycku, emerytowni wojskowi którym ciągle jest mało też nie chcą popracować za 6 zł?

  2. manriusz 07.06.2016 13:10

    Zabawne.Chcą niewolników za przysłowiową miskę zupy?Nikt stawek nie podwyższy bo inni też tyle płacą.Polscy Janusze biznesu.Nie dość że sam nie zarobię to jeszcze innym też nie pozwolę.Cieszę się że ludzie jednak nie zgadzają się na takie traktowanie.

  3. cacor 07.06.2016 13:22

    Ale się ubawiłem.
    Restauratorzy, hotelarze mają problem ze znalezieniem pracowników?
    Nie, oni mają problem z wynagrodzeniem za pracę!!!
    A jak mają problem z wynagrodzeniem za pracę, to niech sami dylają: świątek, piątek i niedzielę po 14 godzin….
    Pamiętaj restauratorze: niechcesz pozwolić innym zarobić to sam zap….laj!!!

  4. skrzypkima 07.06.2016 18:52

    Tak, ja wiem, że od 8 lat już jestem w UK, więc mi się pewnie od tego dobrobytu w d.. poprzewracało, ale zaraz… 5 zł na godzinę?! Dobrze liczę? 800 zł za pełny etat? Jezu, toż to przecież były śmieszne pieniądze nie 8, a 12 lat temu, za które w Polsce jeszcze będąc nie zamierzałbym pracować! Wiem, że koszty utrzymania domu są niższe w PL niż w UK, ale jeśli chodzi o ceny wielu produktów żywnościowych, to w przeliczeniu na funty wychodzi na to samo, nie wspominając o chemii!
    Gość zszokowany, że dziewczyna chce 15zł/h? To daje 2400 na rękę (mam nadzieję, że w artykule chodzi o stawki netto). Nawet jeśli chodzi o niewykwalifikowanego pracownika, to za cały dzień latania w tę i z powrotem (a w sezonie tak jest), to wciąż jest właśnie ta godziwa stawka.
    I absolutnie nie jestem zwolennikiem PIS-u, ale zwalanie tego na program 500+ jest po prostu żałosne i podłe. Ludzie po prostu wreszcie zyskują świadomość swojej wartości, często właśnie dzięki tym wyjazdom do pracy za granicę, gdzie mogą zobaczyć ludzi nie tyrających jak niewolnicy, a zarabiających wystarczająco, by normalnie żyć (przez normalne życie rozumiem wiązanie końca z końcem bez martwienia się, że braknie na rachunki).

  5. emigrant001 07.06.2016 20:58

    Póki biedacy będą „śpiewać w jednym chórze z milionerami” wyzysk pozostanie niezagrożony.

  6. dagome12345 07.06.2016 22:45

    @skrzypkima

    Najśmieszniejsze jest to ,że w większości przypadków pracodawcy nie wypłacają nadgodzin studentom i licealistom dorabiającym w czasie wakacji ( wiem bo sam to przeżyłem).
    Jeśli chodzi o Mazury to tam prawie niema ludzi. Rodzina koleżanki pochodzi z tego regionu ( mama jak i tata) gdy przyszło do wesela to na 80 osób zaproszonych pojawiło się może coś koło 20, reszta przysłała kartki z życzeniami z Niemiec, Anglii, Irlandii, itd

  7. 8pasanger 08.06.2016 03:43

    Niewolnicy nie chcą zapierniczać za półdarmo?O jak mi przykro!!!! Pozytywem jest, że w komentarzach od artykułem wszyscy też wyrażają żal z powodu bulu czterech liter u pracodawców a nie jakieś korwinistyczne bzdety o nierobach co im się poprzewracało, że im się nie chce robić za 5zł za godzinę.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.