Linux w edukacji – 1

Opublikowano: 04.01.2011 | Kategorie: Edukacja, Telekomunikacja i komputery

Liczba wyświetleń: 1406

Jeśli w tej chwili strzeli mi do głowy nauczyć się alfabetu Morse’a, to za 5 minut będę miał na komputerze program pozwalający na ćwiczenie nadawania. Podobnie będzie, jeśli zechcę nauczyć kogoś astronomii lub grania na gitarze. Wszystko dzięki temu, że używam Linuksa – systemu idealnie dopasowanego do zadań związanych z nauczaniem innych i uczeniem się.

Zazwyczaj, kiedy mówimy “Linux w edukacji”, naszym oczom ukazuje się biedny obrazek przedstawiający szkolną pracownię komputerową. W tej pracowni jest nawet kilka egzotycznych monitorów CRT. Na nich widać interfejs Linuksa, który kojarzony jest z najgorszymi cechami szkoły – jest ponoć trudny, nudny, nierozrywkowy choć może potrzebny i rozwijający.

Takie skojarzenia są odległe od możliwości, jakie daje Linux w nauczaniu. Spróbujmy teraz przedstawić inny obrazek. Wyobraźmy sobie, że Linuksa wydała zaledwie wczoraj firma taka, jak Google, Apple lub Microsoft. Wtedy zapewne przeczytalibyśmy w Dzienniku Internautów takiego newsa:

“System operacyjny dostarczany wraz z tysiącami darmowych aplikacji do pobrania i wygodnym interfejsem do ich instalowania stworzyła firma (tu nazwa firmy). (…) Ten nowoczesny produkt rozwija się bardzo szybko, zgodnie z ideą “wiecznej bety”. Częste aktualizacje pozwalają na odkrywanie coraz to nowych funkcji, aplikacji i możliwości (…) Integracja z rozwiązaniem GNU GPL (w zakresie własności intelektualnej) zapewnia użytkownikowi dostęp do tysięcy przydatnych programów (…) Oferuje dostęp do nowoczesnych usług chmurowych przez różne przeglądarki. Może być uruchamiany na komputerach…”

Prawda, że ładniejszy obrazek? Niemal wszystko wydaje się lepsze, jeśli zostanie nazwane marketingową nowomową. Powyższy obrazek miał stanowić wstęp do tego, co chciałem przekazać przez ten tekst. Chciałbym przekonać wszystkie osoby jakoś związane z edukacją, że powinny sięgnąć po Linuksa. Mam na myśli edukację w najszerszym tego słowa znaczeniu, obejmującym:

– nauczanie w szkole (niezależnie od przedmiotu),

– nauczanie w innych instytucjach,

– uczenie się (w różnych sytuacjach),

– rozwijanie własnych zainteresowań.

Jeśli kogoś nauczasz lub sam się uczysz, to Linux jest systemem, którego powinieneś spróbować. Podkreślam przy tym, że nie jest to system tylko dla informatyków i do nauczania informatyki. Nawet jeśli chcesz ćwiczyć tak egzotyczną umiejętność, jak rozpoznawanie interwałów muzycznych, to Linux jest systemem dla Ciebie.

Zakładam, że Czytelnik czytający ten tekst jest od dłuższego czasu użytkownikiem komputera, który wie mniej więcej, czym jest Linux i system operacyjny. Może to być jednak osoba, która o Linuksie tylko słyszała lub miała z nim do czynienia kilka razy w życiu. Taka osoba zada standardowe pytania. Po co mi Linux? Skąd mam wziąć Linuksa? Którego Linuksa wybrać? Czy to popsuje mój komputer? Czy pingwiny gryzą?

W tym tekście odpowiem na pierwsze pytanie. Liczę, że dzięki temu uda mi się zachęcić kilka osób (nauczycieli?) do sięgnięcia po Linuksa i wypróbowania go w sytuacjach edukacyjnych.

Pierwszą zaletą Linuksa (nie najważniejszą) jest jego cena – 0 zł. Ten system możemy mieć za darmo i nie ma w tym ani jednego haczyka (wierzcie mi). Często zdarzyło mi się słyszeć zabawne mity na temat cen Linuksa. W tramwaju słyszałem, że Microsoft “wykupi Linuksa i nałoży opłaty, gdy ludzie się przyzwyczają” (sic!). Od znajomego słyszałem też, że nawet jeśli ktoś korzysta z Linuksa, to musi mieć licencję na Windows, żeby mu policja nie zabrała komputera. Inny mit głosi, że “Linux to tylko nakładka na Windows”.

Powiedzmy sobie krótko i szczerze – to bzdury. Linux jest zbiorowym dziełem wielu ludzi, którzy swój kod udostępnili innym. Tyle musicie wiedzieć. Z punktu widzenia użytkownika Linux jest całkowicie darmowy i nie ma w tym nic nielegalnego.

Znaczenie tak niskiej ceny dla edukacji jest oczywiste. Można bez problemu zainstalować Linuksa na szkolnych komputerach, poświęcając na to tylko swój czas. Szkoła nie musi kupować żadnej licencji. Jeśli chcesz wypróbować Linuksa, by nauczyć się czegoś nowego, to poświęcasz tylko swój czas.

Druga zaleta Linuksa (nie najważniejsza) to jego małe wymagania. Można go z powodzeniem zainstalować nawet na bardzo starych komputerach. Odpowiednio go konfigurując, można zaoszczędzić wiele miejsca na dysku. W najbardziej ekstremalnych sytuacjach można wykorzystać ten system na komputerze, w którym nie ma dysku twardego.

Trzecią zaletą Linuksa (dość ważną) jest jego “nieinwazyjność”. Można bez problemu zainstalować go obok Windowsa na komputerze lub nawet w ogóle go nie instalować. System można uruchomić z płyty CD lub napędu USB, nie wprowadzając zmian na komputerze. Nie jest to najlepsza opcja, ale jest dostępna. Oczywiście w sieci znajdziemy wiele wypowiedzi osób, którym “Linux popsuł komputer”. Obok nich znajdziemy wiele wypowiedzi internautów, którym “Windows popsuł komputer”. Warto mieć to na uwadze.

Czwarta (najważniejsza) zaleta Linuksa to dostępność darmowego oprogramowania oraz łatwość jego instalacji. Ja sięgnąłem po Linuksa wiele lat temu z trzech wyżej wymienionych powodów, ale teraz używam go głównie z powodu dostępności oprogramowania.

Często zwraca się uwagę na to, że na Linuksie nie uruchomią się popularne gry lub programy takie, jak Photoshop. Nie zmienia to jednak faktu, że społeczność open source produkuje setki innych programów, a wiele z nich stworzono z myślą o edukacji. Edukacja nie wymaga zresztą bardzo skomplikowanych narzędzi. Czasem wystarczy prosty program do powtarzania słówek, aby z pomocą komputera podnieść swoje językowe umiejętności.

Łatwość instalacji też jest ważna. Wielu ludzi ekscytuje dzisiaj App Store i podobne “sklepy z aplikacjami”. Nikt jakoś nie zwraca uwagi na to, że na Linuksie to było od dawna i nazywało się “menedżer pakietów” albo podobnie. Teraz np. w dystrybucji Ubuntu mamy “Centrum oprogramowania Ubuntu”, w którym znajdziemy wiele przydatnych aplikacji, także edukacyjnych. Szukanie aplikacji jest proste jak używanie Google’a. Instalacja sprowadza się do trzech kliknięć. Nie wiem, jak “windowsiarze” mogą bez tego żyć.

CIĄG DALSZY NASTĄPI

Autor: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. lucas71 04.01.2011 08:43

    Witam wszystkich.
    Cieszę się z tego artykułu, który rzeczowo opisuje zalety Linuksa. Sam jestem jego użytkownikiem od kilku lat i w pełni potwierdzam autora wpisu.
    Oczywiście jestem BARDZO daleki od porównywania obu systemów (Linuks kontra Windows), gdyż nie ma to najmniejszego sensu.
    Mam też cichą nadzieję, że:
    1. Nie wybuchnie za chwilę wojna zwolenników przeciwnych obozów
    2. Artykuł zachęci (nie zniechęci) choć część czytających do testowania (polecam na początek uruchamianie z płyty CD, bez instalacji, choć uruchamianie i działanie jest dużo wolniejsze niż przy systemie “normalnie” zainstalowanym, to zapobiegnie ewentualnym problemom z instalacją/usunięciem z dysku/współdziałaniem z windowsem/szukaniem pomocy na forach i złemu zdaniu o Linuksie, który na miano ZŁEGO systemu operacyjnego nie zasługuje)
    3. Linuks zostanie doceniony PRZYNAJMNIEJ na tym polu, o którym wspomina p. Marcin

  2. exandra 04.01.2011 18:17

    Korzystam z zainstalowanego Ubuntu od roku. Świetny, szybka instalacja,sprawne aktualizacje, “śmigające” strony, prosta obsługa, forum uzytkowników Ubuntu w razie potrzeby, sensowne programy. WARTO do tego stopnia, ze windowsa uzyłam tylko kilka razy: nie wytrzymuje konkurencji.

  3. Raptor 04.01.2011 18:46

    Linux niezła rzecz i coraz lepsza, w przeciwieństwie do wytworów MS… ale i tak muszę lub wolę z różnych względów w większości na windzie pracować…
    I jak najbardziej widzę sens porównywania obu systemów, bo mają części wspólne pod względem użyteczności (jądra są bez porównania 😉 ), które dla większości użytkowników są decydujące (poza monopolem oprogramowania i przyzwyczajeniami).

    Pozdro.

  4. mgmg 04.01.2011 18:49

    Moim skromnym zdaniem Linux rozpowszechni się dopiero jak powstanie na niego dobry program finansowo-księgowy, magazynowy, produkcyjny. Żadna firma go nie zainstaluje jeżeli nieda się na nim prowadzić firmy. Znam firmy, które obsługuję, które były by gotowe przejść na inny system ale brak wymienionych programów jest barierą nie do przeskoczenia. Kuszą ich koszty bo proste rozwiązanie typu serwer + 10 stanowisk to koszt na postawienia tego na windowsie około 15-20 tys. Sam Windows Server + SQL Server std 10clt to minimum 10tys.
    Pytanie dlaczego niema programów? Oczywiste jest że takie progray na rynek polski nie napisza za nas goście spoza Polski. Musimy je napisać sami. I tu wg mnie pojawia się największa bariera. Microsoft rozpieścił programistów swoim genialnym Visual Studio a w Linuxie brak takiego narzędzia. Są podobne ale o wiele słabsze rozwiązania typu MonoDevelop ale to nie to samo. Środowisko Mono próbuje nadążać za MS ale wciąż jest kilka lat do tyłu a brak implementacji gałęzi bibliotek System.Windows.Forms nie pozwala na przenośność programów z Windowsa. Próba przepisania swojego programu na GTK czy Qt czy cokolwiek co daje Linux to rzecz praktycznie niewykonalna. Próbowałem – nieda się. Więc jeżeli tylko Novell zaimplementuje stablinie i całkowicie Windows.Forms z .NETa to oświadczam że pierwszy przepiszę swój program i będę proponował klientom przejście na Linux. Póki co to jest tylko system z ograniczonym zastosowaniem domowym.

  5. Raptor 04.01.2011 19:26

    Tak jak piszesz mgmg, dlatego u mnie w firmie jest 50/50 ubuntu/win. Co się da to dla oszczędności na linucha.

  6. krisg 05.01.2011 08:07

    Warto też tutaj wspomnieć o jego kuzynie – Mac Os X :-). Wiele programów z Linuxa zostało przeniesionych na ten system. Mac Os X zawdzięcza Linuxowi wiele takich darmowych alternatyw.

  7. siristru 07.01.2011 12:08

    Właśnie przeniosłem się na Ubuntu. Jestem bardzo zadowolony – wręcz zafascynowany. Szybko chodzi, dużo można się nauczyć i fajnie pobawić. Większość programów pod Win zastąpiłem odpowiednikami. czasami mi czegoś zabraknie ale wszystko to sprawa wyszukania i ustawień…

    Warto przejść na Linuksa po wiadomościach o zapędach Windowsa… oraz zakończeniu wspierania Windows XP w 2012 roku.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.