Indyjskie muzułmanki świętują

Opublikowano: 23.08.2017 | Kategorie: Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1248

Indyjskie sądy uznają za nieważne tradycyjne rozwody islamskie . Mężowi już nie wystarczy powiedzieć „talak, talak, talak”, by zostawić dotychczasową partnerkę, dodajmy – w większości przypadków zostawić zupełnie na lodzie.

Bez alimentów ani minimalnej rekompensaty za lata, podczas których kobieta zajmowała się rodziną i domem, będąc całkowicie uzależniona ekonomicznie od męża. W takiej sytuacji, według przeprowadzonego w 2015 r. badania, pozostawało dziesięć na jedenaście indyjskich muzułmanek, których mężowie skorzystali z tradycyjnej islamskiej procedury rozwiązania małżeństwa, do niedawna uznawanej przez prawo. Co gorsza, duchowni muzułmańscy byli nader otwarci na oczekiwania mężów. Akceptowali już rozwody drogą e-mailową lub SMS-ową, a nawet sytuacje, w których mężowie przepędzili żony z domów, oznajmiając im, że odpowiednie słowa wypowiedzieli – pod ich nieobecność – już jakiś czas temu.

Obywatelki Indii wyznające islam walczyły o tę zmianę od lat. Dziś świętują. “To historyczny dzień” – powiedziała Zakia Soman, współtwórczyni prokobiecej organizacji Bharatiya Muslim Mahila Andolan. Praktycznym skutkiem decyzji jest uznanie, że przerwane przez „talak, talak, talak” małżeństwa trwają nadal, a jeśli mają zostać rozwiązane, to już według procedur prawa cywilnego. A te dają kobiecie prawo do 1/3 poborów męża, by mogła utrzymać siebie i małoletnie dzieci. Hinduski Sąd Najwyższy nie miał wątpliwości – islamska praktyka rozwodowa jest niezgodna z konstytucją i nie jest obowiązkowym, nienaruszalnym elementem praktyki religijnej.

Obostrzenia w kwestii rozwodu wprowadził już wcześniej szereg krajów muzułmańskich, a w sąsiadujących z Indiami Pakistanie i Bangladeszu potrójne „talak” już od dawna nie ma skutków prawnych. W Indiach przetrwało, bo dla uchronienia kraju przed religijnymi waśniami wprowadzono w nim zasadę, że szereg zagadnień z zakresu prawa prywatnego (małżeństwa, rozwody, adopcje, dziedziczenie) będzie rozstrzyganych w oparciu o tradycję wyznaniową, odpowiednio islamską, hinduistyczną lub chrześcijańską. Przywódcy 90-milionowej społeczności muzułmańskiej twardo obstają przy utrzymaniu tej zasady, twierdząc, że przyjęcie jednego kodeksu cywilnego dla wszystkich, bez wyjątków, będzie oznaczało utrwalenie dominacji ludności hinduskiej i jej kultury. Również po werdykcie Sądu Najwyższego Wszechindyjska Muzułmańska Rada Prawa Prywatnego wydała oświadczenie, z którego wynika, że uważa decyzję za niefortunne wtrącanie się w sprawy, które powinna regulować tylko religia.

Niektórzy jej członkowie wyrażali jednak optymizm – słusznie doszli do wniosku, że premier Indii Narendra Modi mimo wszystko ustąpił przed oczekiwaniami muzułmanów. Nie kontynuuje bowiem prac nad narzuceniem jednolitego kodeksu cywilnego, co jeszcze niedawno było jego sztandarowym postulatem, a jedynie wyraził radość po decyzji w sprawie rozwodów.

Autorstwo: MKF
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Radek 23.08.2017 14:58

    Super wiadomość. Chciałbym zwrócić uwagę, że to partia Kongres wprowadziła ten przepis do prawa indyjskiego robiąc zmiany w konstytucji w bodajże latach 80-tych, aby się podlizać muzułmanom. Na szczęście wygrali “nacjonalistyczni hindusi” i poprawili los muzułmanek. To dzięki muzułmankom wygrali w stanie Uttar Pradesh.

  2. Aida 23.08.2017 15:26

    Masa gdzie jesteś, ze swoim twierdzeniem, że mąż się opiekuje żoną zawsze?

  3. MasaKalambura 23.08.2017 18:46

    Zgodnie z sunną i z moją wiedzą (jeśli jestem w błędzie wybaczcie i poprawcie) kiedy kobieta przestaje być żoną muzułmanina, przysługuje jej trzymiesięczny okres ochronny w którym mężczyzna powinien dalej na nią łożyć. Nie wolno mu też wyrzucić kobiety na bruk, do kiedy nie znajdzie sobie domu. Jeśli to jej dom, on musi się wynieść od razu. Jeśli w tym czasie wyjdzie na jaw, że ona jest w ciąży, mają prawo zejść się bez najmniejszych formalności. Jeśli mają dzieci i sąd lub rozwodzący się zdecydują, że pozostają z kobietą, mężczyzna płaci 100% alimentów.

    Mężczyzna i kobieta mogą się rozwieść dwa razy i do siebie wrócić bez specjalnych formalności. Za trzecim razem jest to im zabronione, chyba że ona w tym czasie wyjdzie za innego i się z tym innym też rozwiedzie, wtedy znów mogą do siebie wrócić.

    Prawo do rozwodu mają też kobiety. Obejrzyj na “Wspaniałym stuleciu”

    Ale dokąd kobieta jest żoną mężczyzny, dotąd on ma obowiązek się nią zawsze opiekować i ją wraz z dziećmi utrzymywać w 100% (chyba że ona ma majątek i zechce mu część z niego użyczyć, co się liczy jako jej dobrowolna jałmużna, której mężczyzna nie ma prawa oczekiwać ani wymagać). W zakresie znacznie większym niż to ma miejsce dziś na zachodzie. Oczywiście odpowiednio do stanu posiadania. Jeśli on tego lub innych obowiązków (np pożycia seksualnego) jej nie wypełnia, kobieta może się rozwieść.

    Oczywiście przy takich zmianach prawnych muzułmanie będą musieli się dostosować. Ale czy to tak wiele zmienia?
    W życiu jest przecież tak, że jeśli oboje lub jedno z nich z serca mówi: “Koniec!”. To jest koniec. A sąd to tylko formalność. Wiem, bo sam to przechodziłem.

    Może to zmiana na lepsze, bo wymusza dotąd nieobowiązkową ale możliwą obecność sądu przy podziale majątku, co daje szanse zwiększyć poziom sprawiedliwości. Bóg raczy wiedzieć.

    Wiele przecież zależy od jakości sądów…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.