Ekspert krytykuje masową imigrację pracowników z Ukrainy

Opublikowano: 15.02.2017 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 691

Doktor Cezary Mech krytykuje masową imigrację pracowników z Ukrainy, która jego zdaniem wpływa negatywnie na podwyżki płac dla polskich pracowników i na wzrost gospodarczy. Były wiceminister finansów uważa, że tym samym plan rozwoju gospodarczego wicepremiera Mateusza Morawieckiego jest jedynie trafną diagnozą, lecz nie będzie miał przełożenia na wyrwanie się Polski z pułapki średniego dochodu.

Ekonomista udzielił wywiadu polskiej edycji portalu gospodarczego „Business Insider”. Mech twierdzi w nim, że nie zgadza się z opinią tych wszystkich, którzy zachwalają coraz lepszą sytuację na polskim rynku pracy. Jego zdaniem rząd Beaty Szydło prowadzi absurdalną politykę zamrażania płac Polaków i przeciwdziała powrotowi naszych rodaków z zagranicy, ponieważ pensje rosną w skali roku jedynie o kilka procent (czyli tak jak w poprzednich kilku latach), a powinny wzorem Chin wzrastać o kilkanaście procent. Przedsiębiorstwa pod wpływem presji płacowej są zmuszone do zwiększania liczby inwestycji, a także podnoszenia wydajności i efektywności pracy, co w praktyce prowadzi do wychodzenia państwa z pułapki średniego rozwoju.

Mech twierdzi, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest masowa ukrainizacja rynku pracy, która prowadzi do zaniżania płac, a w niektórych przypadkach nawet do zastępowania Polaków przybyszami z Ukrainy, którzy są w stanie wykonywać pracę za mniejsze wynagrodzenie. Firmy wybierające ukraińskich pracowników nie muszą więc wypłacać większych pensji, zarządzać efektywniej kadrą pracowniczą, a także więcej inwestować. Jednocześnie prowadzi to również do drenażu Polski z młodych i wykształconych ludzi, emigrujących do Europy Zachodniej w poszukiwaniu lepszych warunków pracy.

Zdaniem eksperta rząd z jednej strony rozpacza więc nad emigracją młodych Polaków, natomiast z drugiej pozwala chociażby na rozwijanie działalności przez coraz większą liczbę agencji zajmujących się ściąganiem pracowników zza naszej wschodniej granicy. Tymczasem władza powinna w obliczu spadku zatrudnienia sprowadzić miliony Polaków z zagranicy i polepszyć jakość życia swoich rodaków, a nie posiłkować się imigrantami. Mech podaje przy tym przykład Japonii, która ograniczyła imigrację w celu wywarcia presji na przedsiębiorstwach, aby te podniosły płace i dokonały dalszego postępu w kwestii robotyzacji i automatyzacji produkcji.

Były wiceminister finansów wskazuje więc, że Polska sama stawia się w roli kraju taniej siły roboczej, ponieważ nie tylko nie zwiększa presji na podwyżkę płac, ale także dofinansowuje z podatków budowę fabryk należących do zagranicznych koncernów. Dążenie do minimalizacji kosztów wynagrodzenia może natomiast spowodować w ciągu kilku lat np. presję na wzrost płac ze strony pracowników służby zdrowia, którzy z powodu starzenia się społeczeństwa będą mieli coraz więcej pracy i na konieczność podwyższenia emerytur dla osób starszych. Z powodu zapaści demograficznej będzie jednak trudno załatwić ten problem.

Kilka dni przed wywiadem dla „Business Insider” ekonomista zwracał uwagę na problem zamrażania płac z powodu imigracji z Ukrainy, a także krytykował działalność wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Ma on bowiem trafnie diagnozować problemy w swoim planie rozwoju gospodarczego Polski, ale jednocześnie prowadzić do zamrożenia wzrostu płac oraz dużej uznaniowości w procesach gospodarczych, stawiając ją ponad rozwiązaniami systemowymi.

Dr. Cezary Mech ukończył studia doktoranckie z ekonomii na IESE w Barcelonie. W latach 2005-2006 był wiceministrem finansów w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, gdzie dał się poznać jako przeciwnik wejścia Polski do strefy euro oraz podpisania Traktatu Lizbońskiego.

Na podstawie: BusinessInsider.com.pl
Źródło: Autonom.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. RobG56 15.02.2017 11:54

    Czytałem cały wywiad Pana Mecha.
    To nie jest sprawa pochodzenia gospodarczego lecz politycznego.
    Tekst jest więc dziadowski.
    Sprawa rozwoju Chin wskazuje jednoznacznie na mierność drogi transformacji jaką Polsce narzuciła “magdalenka”. Drogi, która wciąż dominuje w Polsce, gdyż polikliki, które wprowadziły Polskę na taką ścieżkę, wprowadziły ja w wąwóz uzależnienia. Węgry to spostrzegły i walczą o swoje sprawy. Polska nie ma tej rangi elit. Bazujemy wciąż na kolaboracji i kolaborantach.
    Mech. – Mech co prawda wskazuje jakiś dzisiejszy problem i skutek, lecz nie wskazuje przyczyny.
    Morawiecki nie ma tu wiele do gadania.
    Idzie o wsparcie dla Ukrainy w celu osłabienia Rosji. A wszystko się dzieje z polecenia “ambasady” USA.
    Polecam “Dzieje głupoty w Polsce”.
    – Bo czas płynie ale historie się powtarzają.
    Polska nie wykorzystała szansy po 1989, gdy po ”pogonieniu” Rosji nie wykorzystała swej pozycji w stosunku do Zachodu. Niestety, zamiast się usamodzielnić, wzbogacić, wpadła z deszczu pod rynnę. Jest i była bankrutem pod butem poliklik.
    Gdyby nie czekała na Ukraińców robota w Polsce to wzmocniłyby się problemy wewnętrzne UPAukrainy. Mógłby szybko pojawić się Majdan nr DWA. O ile wzrosłoby poparcie dla ukraińskiego banderyzmu i władz Ukrainy przez ludzi, którzy nie mają pieniędzy i chleba (bo nie mają roboty w Polsce!). Retoryka …
    Polska rozładowuje ten problem. Nie we własnym interesie.
    Ukraina miast się wzmocnić, a miała taką okazję dzięki konkretnym umowom z Chinami, została zdruzgotana w globalnych przepychankach między USA a Rosją i Chinami. (Jakaś przyczyna tego była i jest- znacie ją, czy nie?). Przy tej okazji Polska angażując się po jednej ze stron, nic nie uzyskała, ale ponosi koszty opóźnienia gospodarczego i nie tylko. Pogłębia zależność.
    Prawdę powiedziawszy to mnie nie interesuje bida Ukraińców, tak jak ich nie interesują moje problemy.
    Kwestia Ukraińców w Polsce jest więc w gruncie kwestią przepychanek amerykańskich z Ruskimi i Chińczykami, w której koszty ponoszę ja i TY 🙁
    Ukraińcy są tu w najgorszym z możliwych położeń – w charakterze mięsa armatniego, do którego i my aspirujemy. Innymi słowy może być gorzej.
    Autor zaś, jak napisałem na wstępie, nie porusza tematu Ukraińców w Polsce w sposób uczciwy, lecz zaciemnia go, sprowadzając do marginalnego wątku w całej sprawie. Wątku w miarę sensacyjnego, budującego wrogość nie w tym kierunku, z którego problem się pojawił. Kłamie tym samym i łże jak…, albo to dureń skończony.
    Mech wyczuwszy “chwilówkę” Prezesa (chwilówkę antyupowską, jeśli jeszcze ktoś pamięta świeże obiekcje Prezesa w sprawie “wnijścia” Upaukrainy z jej banderyzmem do UE) przypomina o swym istnieniu i swojej gotowości do wytężonego wysiłku.
    Skąd ta chwilówka u Prezesa?
    Z obawy o wyrok Polaków w następnych wyborach. Polakom bowiem wisi generowany właśnie smog, ale nie wisi jawne wspieranie banderyzmu. – Teraz pozostanie wspieranie niejawne ….

  2. emigrant001 15.02.2017 12:39

    Pamietam jak w 1989r. “ekspert” mówił o konieczności transformacji i jak się już dokona to 70% Polaków będzie zadowolona ale zostanie 30% które nie będzie. Nikt wtedy nie wiedział, że transformacja to proces uwłaszczania komuchów pod przywództwem “Bolka” kosztem majątku narodowego. który rozdawano również zagranicznym korporacjom, aż nie zostało prawie nic oprócz emerytów.
    Założenie, że Polacy będą co najwyżej robotnikami we własnym kraju jest pomysłem POstkomunistów, którzy co ciekawe cieszą się poparciem 20-25%. Korporacje na tym korzystały i korzystać będą dalej, bo NIKT nie jest w stanie im zagrozić. Błądzi ktokolwiek sądzi, że można to zmienić. Pułapka średniego dochodu to jest MAX jaki można w Polsce osiągnąć.
    Kraj (1bln długu) który jest zależny od kapitału zewnętrznego i jego pożyczek przestaje być suwerenny i łudzenie się, że jakikolwiek prezes może to zmienić to arcynaiwność. “Dajcie mi władze nad kreacją pieniądza a przestanie mnie obchodzić kto stanowi prawo”.
    Kiedyś polską polityką sterowano z Moskwy, dziś z Waszyngtonu. Polacy nie stanowią o sobie NIC.
    Pracownik, który zarabia średnią krajową (4200 brutto) nie jest nawet bezrobotny, ponieważ bezrobotny to osoba z zasiłkiem 800€/miesiąc (netto)
    Jedyne co Polacy mogą jeszcze zrobić to wymusić na zarządzających (rząd jest suwerenny) obniżki podatków, aby żyło im się odrobinę łatwiej.
    Kwota wolna od podatku powinna wynosić 18000 zł.

  3. Hassasin 16.02.2017 07:35

    @RobG56
    ,,z Węgrami to było troszkę inaczej. Jak mówi mistrz Michalkiewicz węgierskie ,,stare Kiejkuty,, zostały odsunięte od konfitur płynących z węgierskiego rynku przez zachodni kapitał. I Orban dostał zielone światło od swoich ( polskie ,,stare Kiejkuty.. : Miller Kwaśniewski, UB, SB , WSI itp )

  4. RobG56 16.02.2017 10:01

    @Hassasin
    Takie postrzeganie wydaje się znacznym uproszczeniem.
    Mamy zupełnie inne historie. Nie znam jednak historii Węgier.
    Nie wydaje mi się, by na Węgrzech kiedykolwiek elity postrzegały państwo przez kolaborację. W Polsce to był porządek dzienny już 400-300 lat temu. W Polsce tzw elity podzieliły się, i jedne kolaborowały z Prusami, inne z Rosją. Kiedy indziej zaś ze Szwecją, Turcją lub Saksonią czy Francją. Do dziś nie widzą nic złego w tym by dawać d…py albo jednemu albo drugiemu. Upokarzająca podległość i podporządkowanie zachodowi i buta wobeć własnego “ciemnego ludu”. Do dziś ważne są tylko samostanowjące się psęudoelity i ich idiotyczne wizje, i ich mniejsze lub większe zdrady narodowe, a ciemny lud nie ma najmniejszego znaczenia.

  5. robi1906 16.02.2017 11:30

    O Odkrywco,
    skoro w poście 5, kpisz w wiarę w żydów i Niemców jako sprawców polskiej nędzy,
    to tym samym obśmiewasz głosicieli tej teorii, to jak mam się od ciebie “odturlać”.

    Masz swoją wersję dlaczego Polska schodzi na dziady?,
    to ją przedstaw z wyżyn swojej doskonałości, oświeć mnie niegodnego.

    Potrafisz?, oczywiście że nie.
    Nie potrafisz nic wyjaśnić,
    na pytania potrafisz jedynie odpowiadać kapusiowaniem do admina.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.