Ekorolnictwo bardziej szkodliwe od intensywnej uprawy?

Opublikowano: 20.09.2018 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 2326

Rolnictwo, które wydaje się bardziej przyjazne środowisku, a jednocześnie wykorzystuje więcej ziemi, by uzyskać takie same plony, może mieć bardziej negatywny wpływ na przyrodę niż rolnictwo intensywne, używające mniej ziemi, wynika z ostatnich badań.

Od pewnego czasu ukazują się badania, których autorzy twierdzą, że najlepszym sposobem na ochronę środowiska naturalnego przed negatywnym wpływem działalności rolniczej człowieka, jest jak najbardziej intensywne wykorzystywanie ziemi, dzięki czemu można jej używać mniej. Jednak problem w tym, że z intensywnymi technikami rolniczymi wiąże się nieproporcjonalnie duży poziom zanieczyszczenia, erozji gleby i zużycia wody. Jednak, jak dowodzą autorzy najnowszych badań, to pogląd nieprawdziwy.

Grupa naukowców postanowiła dokładnie oszacować zanieczyszczenia – takie jak produkcja gazów cieplarnianych, zużycie nawozów i wody – i przeliczyć je na jednostkę żywności wyprodukowanej w sposób intensywny lub w sposób uważany za przyjazny środowisku. W ten sposób mogli porównać koszt środowiskowy obu metod uprawy ziemi.
Wcześniej prowadzono już podobne badania, lecz tam porównywano wpływ środowiskowy na jednostkę terenu. Jako, że rolnictwo intensywne korzysta z mniejszej ilości ziemi to, jak twierdzą autorzy najnowszych badań, prowadziło to do przeszacowywania zanieczyszczeń z tego typu działalności rolniczej.

Badania czterech głównych sektorów działalności rolniczej wykazały, że – wbrew temu co się powszechnie uważa – bardziej intensywne rolnictwo, które używa mniej ziemi, powoduje też mniejsze zanieczyszczenie, erozję i zużywa mniej wody.

Należy jednak wziąć pod uwagę pewne poważne zastrzeżenie. Jeśli intensywne rolnictwo będzie wykorzystywane wyłącznie w celu zwiększania plonów czy obniżania cen żywności, przyspieszy ono niszczenie planety. Zdaniem autorów badań, intensywna działalność rolnicza sprawdzi się jako metoda ochrony przyrody tylko wówczas, jeśli będzie prowadzona właśnie po to, by jak najmniej terenów przeznaczać na działalność rolniczą.

“Rolnictwo to najważniejszy czynnik przyczyniający się do utraty bioróżnorodności planety. Ciągle niszczymy habitaty, by zrobić miejsce na pola uprawne” – mówi główny autor badań, profesor Andrew Balmoford z Wydziału Zoologii Cambridge University. “Nasze wyniki pokazują, że możemy wykorzystać intensywne rolnictwo by zapewnić wyżywienie ludności chroniąc jednocześnie dziką przyrodę. Jeśli jednak chcemy uniknąć masowej zagłady gatunków musimy połączyć takie działania rolnicze z chęcią uchronienia jak największych obszarów od działalności rolniczej.”

Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące zanieczyszczeń powodowanych przez cztery wielkie sektory produkcji rolnej: uprawy ryżu w Azji, uprawy pszenicy w Europie, produkcję wołowiny w Ameryce Łacińskiej i produkcję mleka i jego przetworów w Europie.

Uzyskane wyniki wskazują, że wiele systemów intensywnej uprawy i hodowli ma mniejszy negatywny wpływ na środowisko naturalne i, co najważniejsze, używa mniej terenów, niż mniej intensywna działalność rolnicza. Na przykład okazało się, że wykorzystywane w intensywnej uprawie ryżu nieorganiczne związki azotu nie zwiększają emisji gazów cieplarnianych, ale skutkują wyższymi plonami i mniejszym zużyciem wody na tonę ryżu. Z kolei przy niektórych intensywnych metodach hodowli krów możliwe jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych aż o połowę, jeśli na pastwiskach zasadzi się drzewa zapewniające bydłu cień. Badania organicznych farm mlecznych w Europie wykazały, że do produkcji tej samej ilości mleka potrzebują one o co najmniej 30% ziemi uprawnej i dwukrotnie więcej ziemi do wypasu niż tradycyjne farmy mleczne.

“Organiczne systemy hodowli i uprawy roli są często postrzegane jako bardziej ekologiczne od systemów tradycyjnych, jednak nasze badania wskazują, że jest wręcz przeciwnie. Systemy organiczne, poprzez wykorzystywanie większej przestrzeni, mogą w ostatecznym rozrachunku bardziej szkodzić środowisku naturalnemu” – mówi współautor badań, doktor David Edwards z University of Sheffield.

Autorzy badań podkreślają, że intensywne rolnictwo musi być połączone z mechanizmami zapobiegającymi jego rozprzestrzenianiu się. Można to zrobić np. poprzez dopłaty do działalności rolniczej, gdzie rolnicy, w zamian za zwrócenie części swojej ziemi do środowiska naturalnego i rozpowszechnienie intensywnych metod upraw i hodowli na pozostałych częściach, otrzymywali by pieniądze pochodzące z podatków. W ten sposób można by ograniczyć ich chęć rozszerzania areałów upraw i zwiększania swoich zysków.

Autor: Mariusz Błoński
Zdjęcie: ales_kartal (CC0)
Na podstawie: Phys.Org
Źródło: KopalniaWiedzy.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. rumcajs 20.09.2018 10:31

    A mnie ten tekst najbardziej przypomina zakamuflowana akcję koncernu Bayer z niemiec. Wszak to oni produkują chemię niezbedną do intensywnej uprawy…
    Nigdy sterowanie “ręczne” nie pomogło przyrodzie, a wręcz odwrotnie, tylko zaszkodziło.
    Autorzy tych pseudobadań nier chcą zauwazyc, że na tej planecie poza ludźmi, zyje setki tysiecy innych gatunków, i intensywne monouprawy, są dla nich wyrokiem śmierci, i tym samym, także wyrokim końca życia na tej planecie.
    żaden z molochów produkcji chemi, nigdy nie przejmował się tym, że truje i zabija gatunki owadów i innych stworzeń, dziś też stawia na zysk, i nie obchodzi ich los tej planety..

  2. robertr 20.09.2018 13:17

    Czy wzięto pod uwagę wszystkie aspekty intensywnego rolnictwa ? Produkowana przez nie żywność ma dużo mniej mikroelementów i witamin, a więcej toksyn (choćby metale ciężkie np. Kadm w nawozach). Czyli konsumenci muszą więcej jeść dodatkowo muszą się suplementować i więcej lekarstw łykać. Skutkuje to oczywiście dodatkowym truciem rzek i mórz – nie tylko przez nawozy spływające z erodowanej gleby ale i toksyny usuwane moczem. Czy spadek liczby ryb w np. w Bałtyku i polskich rzekach, na skutek zanieczyszczenia nawozami sztucznymi jest brany do tej kalkulacji ? Pytanie też co będzie za 60 lat gdy zasoby planety do produkcji nawozów azotowych będą się kończyć?
    PS w moim przydomowym ogródku produkuję warzywa i owoce bez używania nawozów sztucznych.

  3. cacor 20.09.2018 16:41

    Hehe, dobre… Można się nawet pośmiać. Czyżby Bayer sponsorował badania?
    Powyższe badania przypominają mi eksperyment w Związku Radzieckim z muchą: mianowicie “naukowcy” odcinali po kolei odnóża muszce, po czym “kazali” jej iść.
    Kiedy odcięli jej wszystkie, okazało się – że wraz z utratą wszystkich odnóży straciła również słuch, bo już nigdzie nie poszła…
    Czemu o tym piszę? Bo utytułowani naukowcy w powyższym artykule zachowują się dokładnie tak jak radzieccy z tak samo idiotycznym wnioskiem wyciągniętym prosto z d…y

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.