Dlaczego złoty tak słabnie?

Opublikowano: 28.12.2011 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 844

Od paru miesięcy mimo całej retoryki Premiera Tuska, ministra Rostowskiego, a nawet szefa NBP Marka Belki, o tym jak mocne fundamenty ma polska gospodarka, nasza waluta cały czas słabnie.

W ostatnich tygodniach złoty jest najsłabszą walutą spośród wszystkich krajów zaliczanych do tzw. rynków wschodzących.

Do tej pory złoty osłabiał się nawet mocniej niż węgierski forint nie wspominając już o czeskiej koronie. A to te kraje są przecież silniej uzależnione od eksportu do UE niż polska gospodarka i w związku z tym spowolnienie gospodarcze u głównych odbiorców ich towarów, powinno bardziej szkodzić ich walutom, niż naszej.

Tak jednak nie jest, to nasz złoty osłabia się mocniej i to z trzech przyczyn: podwójnej, a na nawet potrójnej rachunkowości dotyczącej deficytu sektora finansów publicznych i długu publicznego, wysokiego deficytu na rachunku obrotów bieżących bilansu płatniczego, a także ostatnio złożonej przez Premiera Tuska propozycji ratowania zadłużonych krajów strefy euro, przy pomocy między innymi naszych rezerw dewizowych.

Nasz dług liczony metodą krajową jest o blisko 3% PKB (a więc o blisko 45 mld zł) niższy niż liczony metodą unijną i w związku z tym już na koniec tego roku przekroczy drugi próg ostrożnościowy z ustawy o finansach publicznych wynoszący 55% PKB.

Ale jest w tym zakresie jeszcze jedna przypadłość Ministra Rostowskiego, chroniczne zamiatanie pod dywan zobowiązań skarbu państwa (to ten trzeci rodzaj statystyki, w którym tak naprawdę pełną orientację mają urzędnicy resoru finansów).

Same tylko zobowiązania Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wynoszą około 25 mld zł, zobowiązania w ochronie zdrowia ponad 5 mld zł ,wreszcie podpieranie środkami z budżetu unijnego w tym roku w wysokości blisko 12,5 mld zł.

A więc tylko w ten sposób deficyt sektora finansów publicznych a w konsekwencji i dług publiczny jest zaniżony co najmniej o 2,5% PKB. A są jeszcze dokonywane od 3 lat końcówce grudnia transakcje na instrumentach pochodnych dotyczące długu (transakcje swap), które na parę tygodni sztucznie zmniejszają go na koniec roku (np. w grudniu 2010 o 7 mld zł).

Jest jeszcze coroczna walka z kursem złotego na koniec grudnia każdego roku, żeby go sztucznie umocnić chociaż o parę groszy bo to pozwala obniżyć wielkość długu publicznego o parę miliardów złotych (umocnienie złotego o 1 grosz to zmniejszenie publicznego długu o 2 mld zł).

Z kolei deficyt na rachunku obrotów bieżących bilansu płatniczego pokazuje zapotrzebowanie kraju na kapitał zagraniczny i przyjmuje się, że jeżeli jego poziom przekracza 5% PKB ,a finansowany przez głównie przez tzw. inwestycje portfelowe, to kurs waluty krajowej jest niezwykle podatny na spekulację.

Na koniec 2011 roku w Polsce sam deficyt na rachunku obrotów bieżących sięga 5% PKB, a po powiększeniu go saldo rachunku błędów i opuszczeń (ok. 1,5% PKB), wyniesie blisko 6,5% PKB.

Taka wysokość ujemnego salda na rachunku obrotów bieżących, przy ogromnych potrzebach pożyczkowych brutto naszego kraju, które w roku 2012 wyniosą około 170 mld zł, będzie wywierała ogromną presję dewaluacyjną na złotego.

Jeżeli dołożymy do tego, próbę pomniejszenia naszych rezerw walutowych, poprzez udzielenie pożyczki MFW w wysokości co najmniej 6 mld euro przy jednoczesnym prawie do korzystania z elastycznej linii tego funduszu w wysokości 30 mld USD, to pogłębia to tylko wrażenie zamieszania przy finansowaniu naszych potrzeb pożyczkowych w przyszłym roku.

Wygląda więc na to, że także w roku 2012 polski złoty, będzie walutą najsłabszą spośród krajów tzw. rynków wschodzących, ze wszystkim negatywnymi konsekwencjami jego oddziaływania na wielkość długu publicznego w relacji do PKB.

Coraz częstsze interwencje walutowe dokonywane przez NBP i BGK (w tym roku o wartości przekraczającej już 7 mld euro), wyglądają więc w tej sytuacji na swoiste dmuchanie pod wiatr.

Autor: Zbigniew Kuźmiuk
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. ManiekII 28.12.2011 11:07

    Główni gracze rynkowi po prostu nie oglądają polskiej papki medialnej.

  2. pasanger8 28.12.2011 12:59

    I bardzo dobrze nasza gospodarka nie ma przewag technologicznych-naszą jedyną bronią jest niska cena produktów eksportowych dołująca waluta to nasza jedyna tarcza przed kryzysem i sposób na ograniczenie importu.Grecja była tego pozbawiona i widzimy jak na tym wyszli. Jeśli to zaplanowana operacja to może Komor dałby jakiś order prezesowi jakiegoś banku w to zamieszanego?

  3. Janusz Korczynski 28.12.2011 14:34

    Problem w tym, że wartość waluty nie jest zależna od gospodarki, ale od innych czynników i spekulacji rynkowych.

  4. Il 28.12.2011 17:23

    słabnie bo ma głupią nazwę kojarzącą się ze złotem i ze złem

  5. bro 29.12.2011 10:10

    “…A to te kraje są przecież silniej uzależnione od eksportu do UE niż polska gospodarka…”

    Błędne założenie na samym początku artykułu sprowadza nieco z torów kolejne wnioski. O znakomitym poziomie POlskiej propagandy świadczy to że już nawet Pan Kuźmiuk zaczął cytować teksty opracowane przez POlitbiuro.
    Bo o ileż piękniej brzymi przytoczony przeze mnie cytat niż, powiedzenie wprost że Polska już prawie nic nie produkuje, więc niby co miałaby eksportować? Jesteśmy głównymi eksporterami biedy w postaci bezrobotnych wyjeżdżających za chlebem, ewentualnie producentem podzespołów dla zagranicznych korporacji.

    Oczywiście w zdrowej gospodarce, spadek kursu powoduje wzrost eksportu i wszystko się wyrównuje, nasza gospodarka niestety została skutecznie zabita i jesteśmy na równi pochyłej. Kurs złotówki bedzie spadał nadal i nie jest to zadna tajemnica, rząd oczywiscie będzie tłumaczył to “machinacjami wielkich graczy na rynkach” , ale wielcy gracze grają na spadek złotego bo to pewna wygrana i nie ma w tym ani teorii spiskowej ani wielkiej filozofii

  6. Il 29.12.2011 20:52

    plasterki marchewek i buraków cenniejsze od złota … i od złotych
    biznesiarze i spekulanci już dawno temu przerzucili się na waluty niefinansowe z wolnością ograniczaną ustawami i innymi durnymi przepisami.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.