Czy dojdzie do interwencji Rosji na Ukrainie?

Opublikowano: 27.02.2014 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 433

Pełniący obowiązki prezydenta spraw wewnętrznych Arsen Awakow podpisał rozporządzenie w sprawie likwidacji oddziałów specjalnych milicji Berkut. “Berkutu już nie ma. Podpisałem rozporządzenie nr 144 z 25 lutego 2014 roku „O likwidacji oddziałów specjalnych milicji bezpieczeństwa cywilnego Berkut – napisał Awakow na swojej stronie na Facebooku w nocy z wtorku na środę.

Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy, przewodniczący Rady Najwyższej Aleksander Turczynow przejął obowiązki najwyższego dowódcy sił zbrojnych Ukrainy. Odpowiedni dekret z 26 lutego został opublikowany na stronie pełniącego obowiązki prezydenta. Zgodnie z konstytucją Ukrainy, która weszła w życie 23 lutego, pod nieobecność prezydenta Ukrainy przewodniczący Rady Najwyższej pełni obowiązki przywódcy państwa. 25 lutego parlament upoważnił pełniącego obowiązki przywódcy państwa, przewodniczącego Rady Najwyższej Turczynowa do podpisania ustaw, zatwierdzonych od 21 lutego do wybrania nowego prezydenta.

Przewodniczący Rady Najwyższej Krymu Władimir Konstantinow zdementował doniesienia mediów o tym, że na wczorajszym posiedzeniu parlamentu miała być omówiona kwestia wystąpienia republiki autonomicznej ze składu Ukrainy – czytamy w komunikacie na stronie krymskiego parlamentu. „Krymski parlament nie podnosi kwestii wystąpienia Krymu ze składu Ukrainy. Jest to prowokacja w celu dyskredytacji Rady Najwyższej autonomii, pozbawienia jej legitymacji” – podkreślono w opublikowanym dzisiaj komunikacie.

Wczoraj podczas wieców i zamieszek w Symferopolu zginęły trzy osoby. Pod budynkiem Rady Najwyższej zgromadziło się około 20 tys. osób. Rosyjskojęzyczni demonstranci opowiadali się przeciwko zmianie władzy w kraju, natomiast przedstawiciele krymskich Tatarów popierali Majdan. W rezultacie masowa konfrontacja przerodziła się w bójkę, w tłumie panował ścisk. Trzydzieści osób ucierpiało. Około 100 osób nadal pozostaje pod budynkiem Rady Najwyższej Krymu. Demonstranci wzywają do przeprowadzenia referendum w sprawie dalszych losów półwyspu Krym. Ludzie palą ogniska i budują barykady.

Dzisiaj rano siedziba parlamentu i rządu Krymu została zajęta przez nieznanych sprawców. Jak poinformował pracownik biura prasowego krymskiego parlamentu, nieznani sprawcy wdarli się do budynku, odsunęli ochronę i przedostali się do środka. Przed wejściem do budynku została zbudowana barykada z przedmiotów, jakie były pod ręką (drewniane palety, śmietniki). Parlament jest otoczony przez milicję. W pobliżu krymskiej Rady Ministrów również znajduje się wielu przedstawicieli służb porządkowych. Nad oboma budynkami zostały podniesione rosyjskie flagi.

26 lutego sekretarz prasowy prezydenta Rosji, Dmitrij Pieskow, powiedział, że nie posiada żadnych informacji na temat miejsca pobytu Wiktora Janukowycza, odsuniętego przez Radę Najwyższą od władzy. „Nie dysponuję żadnymi informacjami” – oświadczył. 22 lutego Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy odsunęła Wiktora Janukowycza od pełnienia obowiązków. Do czasu wyborów prezydenckich, wyznaczonych na 25 maja, obowiązki głowy państwa pełnić będzie marszałek Rady najwyższej, Aleksandr Turczynow.

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił w środę Ministerstwu Obrony przeprowadzić niezapowiedzianą kompleksową kontrolę gotowości bojowej Zachodniego i Centralnego Okręgu Wojskowego, a także różnego rodzaju wojsk. Pierwsze od dwóch dziesięcioleci niezapowiedziane kontrole gotowości bojowej sił zbrojnych Rosji odbyły się w ubiegłym roku i ujawniły szereg niedociągnięć w działaniach armii. W związku z tym dowództwo armii zdecydowało się na kontynuowanie tej praktyki także w 2014 roku.

Biały Dom zareagował na decyzję Moskwy o sprawdzeniu gotowości bojowej wojsk w pobliżu Ukrainy, wzywając „aktorów z zewnątrz” w regionie do poszanowania ukraińskiej suwerenności. “Wzywamy aktorów z zewnątrz w regionie do poszanowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy i do skończenia z prowokacyjną retoryką i działaniami, do wsparcia ustanowionych w sposób demokratyczny struktur rządu przejściowego i do użycia swoich wpływów do wsparcia jedności, pokoju i inkluzywnej drogi naprzód” – powiedział rzecznik Białego Domu Josh Earnest na pokładzie Air Force One podczas lotu prezydenta Baracka Obamy z Waszyngtonu do Minnesoty. Waszyngton przypomina „wszystkim rządom o ich politycznych zobowiązaniach do transparentności w sprawach aktywności militarnej” – dodał rzecznik. Podkreślił, że Stany Zjednoczone mocno wspierają starania przywódców Ukrainy o utworzenie inkluzywnego, wielopartyjnego rządu. Reakcja Waszyngtonu spowodowana jest decyzją prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, który polecił rosyjskiemu ministerstwu obrony sprawdzenie gotowości bojowej sił okręgów wojskowych zachodniego i centralnego, a także niektórych rodzajów wojsk. Dzień wcześniej odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, które w całości było poświęcone sytuacji na Ukrainie.

Siłowa ingerencja Rosji w wydarzenia na Ukrainie jest całkowicie wykluczona – oświadczyła przewodnicząca rady Federacji Rosji Walentyna Matwijenko. „Taki scenariusz jest niemożliwy. Rosja wydawała oświadczenia i potwierdza stanowisko, że nie mamy prawa mieszać się w sprawy wewnętrzne suwerennego państwa” – oświadczyła. Ponadto, Matwijenko podkreśliła, że Wiktor Janukowycz nadal pozostaje legalnym prezydentem, ten fakt nie ulega wątpliwości.

Rosja wezwała Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie do potępienia “faszystowskich nastrojów” na Ukrainie. Apel w tej sprawie przekazał szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow podczas spotkania z przebywającym w Moskwie sekretarzem generalnym OBWE Lamberto Zannierem. Ławrow jest oburzony antyrosyjskimi wystąpieniami ukraińskich nacjonalistów. Potępia działania ograniczające używanie języka rosyjskiego oraz projekty wprowadzenia zakazu emisji programów rosyjskich stacji telewizyjnych. Według niego OBWE powinna dać jednoznaczną i obiektywną ocenę wydarzeń na Ukrainie. Rosja od początku „ukraińskiej rewolucji” twierdzi, że to co dzieje się w Kijowie nosi znamiona zbrojnego przewrotu. W ocenie Władimira Putina, rosyjskiego rządu i parlamentu na Ukrainie doszło do zamachu stanu, a konstytucyjność działań podejmowanych przez Rade Najwyższą Ukrainy wzbudza wątpliwości.

Jeden z liderów ukraińskiej opozycji, Witalij Kliczko, zaapelował w czwartek na łamach niemieckiego tabloidu “Bild” do prezydenta Rosji Władimira Putina o nieprzyznawanie ukrywającemu się byłemu prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi azylu politycznego w Rosji. “Mogę tylko ostrzec rosyjskiego prezydenta przed przyjęciem Janukowycza, co byłoby równoznaczne z udzieleniem schronienia krwawemu dyktatorowi” – napisał Kliczko. Jak podkreślił, Janukowycz powinien odpowiadać za swoje czyny przed ukraińskim sądem. Kliczko przypuszcza, że były prezydent ukrywa się na Krymie. “Nie wiem tego na pewno, ale istnieją poważne przesłanki, by sądzić, że może być na Krymie i ukrywać się w rosyjskiej bazie wojskowej” – pisze przywódca partii UDAR. Ukraiński opozycjonista zwrócił uwagę, że rodzina Janukowycza usiłuje ratować zgromadzone bogactwa. “To bardzo ważne dla Ukrainy, by Janukowycz i jego siepacze zostali pociągnięci do odpowiedzialności za popełnione przestępstwa” – uważa Kliczko. Jak dodał, “jesteśmy to winni ofiarom z Majdanu”. Kliczko opisał w “Bildzie” incydent ilustrujący zagrożenia czyhające w czasie konfrontacji na przeciwników władzy. Gdy pewnego dnia jechał o godzinie drugiej w nocy w kierunku Majdanu, jego auto usiłowali zatrzymać prowokatorzy związani z reżimem Janukowycza. “Powiedziałem kierowcy, żeby szybko przejechał, ale nagle padły strzały; kule trafiły samochód jadący za nami” – wspominał Kliczko. Jak zaznaczył, podczas tego incydentu nikt nie został ranny.

Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili ostrzegł, że po zmianie władzy na Ukrainie prezydent Rosji Władimir Putin stawia na kłótnie między politykami w Kijowie i podsyca nastroje separatystyczne na Krymie. Saakaszwili przestrzega, że czas działa na niekorzyść Ukrainy, dlatego kraj powinien jak najszybciej wprowadzić niezbędne reformy. Saakaszwili odniósł się do sytuacji na Ukrainie w czasie spotkania ze studentami Akademii Kijowsko-Mohylańskiej w stolicy Ukrainy. Były prezydent Gruzji podkreślił, że Władimir Putin „ma jedną receptę – chaos w Kijowie, im dłużej trwający, tym lepiej”. “Dla Rosji byłoby korzystne, gdyby ukraińscy politycy pokłócili się i walczyli między sobą i pokazali wszystkim, że Ukraina nie może być zorganizowaną demokracją” – tłumaczył Saakaszwili. Według Saakaszwilego drugim czynnikiem, na którym będzie zależało Putinowi w najbliższym czasie będzie podsycanie nastrojów separatystycznych na Krymie. Putin, zdaniem Saakaszwilego, opiera się na doświadczeniu separatystycznych regionów w krajach b. ZSRR – Abchazji i Osetii Południowej w Gruzji oraz Naddniestrza w Mołdawii. “Teraz najważniejsze jest szybkie rozpoczęcie reform. Ludzie chcą konkretnych rezultatów. Sukces Ukrainy to dla mnie kwestia sukcesu mojego kraju, Gruzji, i całego regionu” – powiedział Saakaszwili. Jego zdaniem potrzebne jest pilnie zreformowanie MSW, reforma administracyjna i „poważne zmiany w aparacie państwowym”.

Sikorski wzywa Ukraińców do powstrzymania się od zemsty. Powiedział o tym w wywiadzie dla “Gazety Wyborczej”: „Teraz rolą wszystkich Ukraińców powinno być to, aby ta krew nie poszła na marne, by nie było samosądów i odwetu. Unia będzie sobie wyrabiała zdanie, czy Ukraina jest zdolna do integracji europejskiej właśnie po tym, jak poradzi sobie z kryzysem” – powiedział minister. „Sednem europejskich wartości jest zdolność do kompromisu. To będzie test dla nowej polityki ukraińskiej”.

Polska i Czechy gotowe są współpracować z nowym rządem w Kijowie i popierają jedność terytorialną Ukrainy – powiedział szef polskiego MSZ, Radosław Sikorski po spotkaniu z czeskim ministrem spraw zagranicznych, Lubomírem Zaorálkiem. „Uważamy, że głównym zadaniem jest utrzymanie niepodległości i jedności terytorialnej Ukrainy” – powiedział on na konferencji prasowej w Warszawie. Według Sikorskiego, uruchomienie separatyzmu na Ukrainie „byłoby bardzo poważnym błędem”. „Rosja jako sygnatariusz porozumienia w Budapeszcie gwarantuje integralność terytorialną Ukrainy” – uważa polski minister.

Parlament Europejski „wzywa do powołania niezależnej komisji ds. łamania praw człowieka, które miało miejsce od rozpoczęcia demonstracji. Komisja będzie ściśle współpracowała z międzynarodową grupą konsultacyjną Rady Europy i OBWE – czytamy w projekcie rezolucji, który dzisiaj zostanie poddany pod głosowanie. Poza tym, Parlament Europejski zamierza oddać ludowi Ukrainy „uporządkowaną zmianę władzy i jego obywatelską wytrwałość w kilku ostatnich miesiącach”. „Ten protest obywatelski i ludowy stanowi przykład i symbolizuje przełom w historii Ukrainy” – czytamy w projekcie rezolucji.

Ministrowie obrony państw NATO zapowiedzieli, że Sojusz będzie nadal wspierać ukraińską suwerenność i zasadę nienaruszalności granic jako kluczowe czynniki stabilności i bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej oraz na kontynencie jako całości. “Suwerenna, niezależna i stabilna Ukraina, silnie przywiązana do demokracji i litery prawa, jest kluczowa dla euroatlantyckiego bezpieczeństwa” – czytamy w oświadczeniu ministrów, którzy spotkali się w Brukseli. Polskę reprezentował szef MON Tomasz Siemoniak. Zgodnie z Kartą na rzecz Szczególnego Partnerstwa między NATO a Ukrainą sojusznicy NATO będą „kontynuować wsparcie ukraińskiej suwerenności i niepodległości, terytorialnej integralności, demokratycznego rozwoju i zasady nienaruszalności granic jako kluczowych czynników stabilności i bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej oraz na kontynencie jako całości” – zapewnili ministrowie. Nieoficjalnie dyplomaci NATO potwierdzają, że z „umiarkowanym zaniepokojeniem” przyjęta została przez ministrów obrony Sojuszu informacja o zarządzeniu przez prezydenta Rosji Władimira Putina niezapowiedzianego sprawdzianu gotowości bojowej wojsk rosyjskich w zachodniej części Rosji.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy wkrótce wyśle misję doradczą na Ukrainę – zapowiedziała jego szefowa Christine Lagarde w trakcie pobytu w Kaliforni w USA. Na razie Fundusz czeka na sformowanie nowego rządu, do czego może dojść już 27 lutego. Wtedy nowy gabinet będzie mógł się zwrócić z oficjalną prośbą do MFW i dopiero w odpowiedzi na nią, będzie mogła do Kijowa wyruszyć misja ekspertów. Ukraina jest w złej sytuacji finansowej. Według polityków niedawnej opozycji, którzy po odsunięciu od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza, przejęli władzę, potrzebne jest im 35 mld dolarów na funkcjonowanie państwa. Większość z tych pieniędzy to kwoty pożyczek, jakie Kijów musi spłacić w tym i przyszłym roku. Choć zadłużenie Ukrainy względem jej PKB jest, według danych z zeszłego roku, na poziomie znacznie niższym niż Polski czy – tym bardziej – USA i wynosi ok. 40 procent PKB, to kraj ten nie ma szans uzyskać kredytów na wolnym rynku. Agencje ratingowe uznały obligacje Ukrainy za papiery śmieciowe, próby obrony kursu hrywny drenują i tak niskie rezerwy walutowe, a duża część z zadłużenia to kredyty w obcych walutach. Międzynarodowy Fundusz Walutowy jeszcze w czasie rządów prezydenta Janukowycza oferował wraz Unią Europejską 15 mld dolarów kredytów, ale obwarowanych wymogami przeprowadzenia reform, m.in. ograniczeniem dotowania cen nośników energii. Wtedy w roli pożyczkodawcy MFW został zastąpiony przez Rosję, która takich warunków nie stawiała. W zamian Ukraina zrezygnowała z umowy stowarzyszeniowej z UE. Teraz, po zmianach na szczytach władzy w Kijowie, Moskwa nie zamierza – przynajmniej na razie – szanować wcześniejszego porozumienia o 15 mld dolarów pożyczki. Jeszcze za rządów Janukowycza, kupiła ukraińskie obligacje za 3 mld dolarów.

Garstka ukraińskich oligarchów ma w swoich rękach 80 proc. tamtejszej gospodarki. Ich aktywa są rozsiane na całym świecie, również w tzw. rajach podatkowych. Najważniejsi z oligarchów wsparli Majdan, ale nie musi to oznaczać, że ich pieniądze są bezpieczne. Po rozpadzie ZSRR i odzyskaniu niepodległości przez Ukrainę przyszli oligarchowie przejmowali kontrolę nad większością przedsiębiorstw należących wcześniej do państwa. Dzięki temu opanowali główne gałęzie przemysłu: hutnictwo, energetykę, budowę maszyn, przemysł chemiczny, metalurgiczny itd. W ostatnich latach zaczęli też przejmować sektor bankowy i finansowy, a także medialny. Większość oligarchów ma firmy zarejestrowane nie tylko na Ukrainie, ale też w Szwajcarii, na Cyprze, Wyspach Dziewiczych, w Bułgarii, Włoszech, Węgrzech, Austrii, Wielkiej Brytanii, Rosji. Waszyngtońska organizacja non profit IREX szacowała, że grupa ok. stu oligarchów i tzw. rodzina (czyli grupa biznesmenów skupiona wokół Wiktora Janukowycza) kontroluje ok. 80 proc. PKB Ukrainy. Oznacza to, że cztery piąte całego bogactwa kraju należy do 0,00003 proc. społeczeństwa. Na pozostałe 99,9999 proc. z 46 milionów Ukraińców – przypada 15-20 proc. PKB kraju.

Jak mówi ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Arkadiusz Sarna, bardzo trudno o precyzyjne informacje o tym, w jakich miejscach na świecie swoje majątki ulokowali ukraińscy oligarchowie. Rinat Achmetow, który kontroluje 10 kluczowych sektorów tamtejszej gospodarki, m.in. elektroenergetykę, metalurgię, telekomunikację, ma swoje aktywa m.in. w USA, Włoszech, Wielkiej Brytanii i Rosji. Z kolei Dmytro Firtasz ma ulokowany kapitał w przemyśle gazowym, m.in. na Węgrzech. Przyszłość ich miliardowych majątków będzie jednak zależała od tego, co będzie działo się na Ukrainie. “Sama groźba unijnych sankcji odegrała swoją rolę. Nie chciałbym oceniać, czy Europa spóźniała się z tym sankcjami, czy też nie, ale generalnie miecz Damoklesa wiszący nad ich zagranicznymi aktywami miał wpływ na zachowanie oligarchów w tym decydującym okresie. Myślę, że to miało duży wpływ na Achmetowa” – powiedział Sarna. Achmetow i Firtasz, mimo że wcześniej sponsorowali Wiktora Janukowycza, na krótko przed odsunięciem go od władzy opowiadali się przeciwko używaniu siły. Sarna wskazuje, że oligarchowie odegrali pozytywną rolę w obaleniu Janukowycza, ale też w gaszeniu tendencji separatystycznych, które przejawiali niektórzy politycy. To jednak nie musi ich uchronić przed konsekwencjami współpracy z poprzednią władzą, na czym obaj się znacznie wzbogacili. Ryzykiem każdej rewolucji – mówi Sarna – jest to, iż ci, którzy jednego dnia są sojusznikami, innego stają się celem akcji politycznych. “Tak było w 2005 r., gdy obóz “pomarańczowych” wygrał wybory. Ówczesna premier Julia Tymoszenko uderzyła nie w tego, w kogo się wszyscy spodziewali, ale tego, który spośród oligarchów zrobił najwięcej we wspieraniu idei współpracy Ukrainy z Europą – Wiktora Pinczuka” – powiedział.

Oligarchowie wsparli w ostatnich dniach opozycję przeciwko Janukowyczowi, bo obawiali się mocnego kroku w stronę autorytaryzmu opierającego się na rosyjskim poparciu. W przypadku Achemtowa zagrożeniem było też, że Rosjanie chcieli przejąć jego aktywa, zwłaszcza elektroenergetyczne. Głównym daniem na stole, przy którym zasiadaliby Rosjanie z Janukowyczem, byłby niewątpliwe Achmetow. “To był jeden z czynników, który powodował oligarchami – obawa przed ekspansją Rosjan. Z drugiej strony teraz mogą się obawiać, że nowa władza pod wpływem siły oddziaływania Majdanu zacznie ograniczać rolę oligarchów i być może podważy część prywatyzacji, zwłaszcza tych, które dokonały się w czasach Janukowycza. A jak wiemy, po 2010 r. głównymi beneficjentami tej prywatyzacji byli Firtasz i Achmetow” – powiedział Sarna.

Fatalna sytuacja budżetu Ukrainy powoduje, że pojawiają się pomysły, by to właśnie oligarchowie zapewnili pomoc finansową dla kraju. Szef MSZ Radosław Sikorski mówił wczoraj, że jednym ze źródeł wsparcia reform na Ukrainie powinno być zamrażanie zagranicznych kont Janukowycza i ludzi z nim związanych. Pojawiły się też głosy, że władze ukraińskie powinny znacjonalizować majątki oligarchów lub “poprosić” ich o wsparcie budżetu.

Unijni ministrowie spraw zagranicznych zdecydowali w zeszłym tygodniu o nałożeniu sankcji wizowych oraz finansowych na odpowiedzialnych za eskalację przemocy w Kijowie. Nie są jednak jeszcze znane szczegóły restrykcji, prace nad nimi trwają. Ekspert prawa międzynarodowego z UW, były wiceminister spraw zagranicznych dr hab. Karol Karski zwraca uwagę, że nawet jeśli państwa UE zdecydują się zamrozić aktywa współpracowników byłego prezydenta, to pozostanie problem np. Szwajcarii, która do wspólnoty nie należy. Wskazuje, że konfiskata aktywów na terenie UE byłoby trudniejsza od ich zamrożenia. “Pytanie, czy na takie działania zdecydowałyby się konkretne państwa, bo to prowadziłoby do naruszenia zaufania do systemu bankowego” – podkreślił Karski.

Autorstwo: Głos Rosji (akapity 1-7, 9, 13-15), pł (8, 12, 16), JW (11, 18-22), jkl (10, 17)
Źródła: Głos Rosji, Niezależna.pl, Lewica.pl
Kompilacja 18 wiadomości na potrzeby “Wolnych Mediów”


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.