Czeka nas zwalnianie kobiet w ciąży i śmieciówki 2.0

Opublikowano: 18.03.2018 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1022

Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy kolejny raz pokazała, że przy projektowaniu nowego prawa najbardziej troszczy się o interesy właścicieli firm. Nie tylko nie ma zamiaru ukrócić śmieciowego zatrudnienia, ale ułatwi zwalnianie kobiet w ciąży i pracowników w wieku przedemerytalnym.

Media krytykują kolejne zmiany, rekomendowane przez Komisję dla Ministerstwa Pracy. Oprócz tego, że członkowie Komisji wykazali się inwencją w wymyślaniu nowych podkategorii „śmieciówek” (umowa o pomoc, zatrudnienie sezonowe, dorywcze itp.), zmniejszyli również zakres ochrony przed zwolnieniem ciężarnych.

Ochrona zatrudnienia zostanie zmniejszona w przypadku umów na zastępstwo oraz w firmach zatrudniających do 10 osób.

Ekspert „Dziennika Gazety Prawnej”, prof. Arkadiusz Sobczyk, prawnik, powiedział w rozmowie z redakcją, że od dwóch lat czyli od czasu ostatniej zmiany przepisów, umowy na zastępstwo nie są już, jak dawniej, zawierane w celu wypełnienia konkretnej luki po nieobecnym pracowniku, lecz częściej w celu zastąpienia go na stałe. Zwyczajowo, aby umowa na zastępstwo wygasła, należy ją wypowiedzieć. Komisja chce to zmienić. „To oznacza możliwość wypowiedzenia umowy kobiecie w ciąży czy osobie w wieku przedemerytalnym”. Sobczyk uważa, że nie ma w tym nic dziwnego i że prawo międzynarodowe nie mówi nic o konieczności zapewnienia ochrony po tym, jak minie termin umowy zawartej na czas określony: – To specyfika naszego kraju, pozostałość po tym, jak dominowały na rynku firmy państwowe – mówi, choć dodaje, że jego zdaniem zwalniana kobieta w ciąży powinna mieć jednak możliwość udania się na zasiłek macierzyński.

Jeszcze inaczej ma się sytuacja, kiedy ciężarną zatrudnia mała firma, w której pracuje do 10 osób. Ustawodawca uznał, że musi zadbać o to, by firmy nie były zbytnio obciążone, dlatego właściciel małej firmy będzie mógł zwolnić kobietę w ciąży, jeśli uzna, że utrzymywanie jej etatu jest nieekonomiczne, a potwierdzi to PIP. Jeden z właścicieli małych sklepów spożywczych w rozmowie z „DGP” ubolewał, że trzeba konsultować takie zwolnienie z państwowymi organami, gdyż „zawsze istnieje ryzyko, że inspekcja pracy odmówi rozwiązania umowy o pracę z kobietą w ciąży, uznając, że przedstawione uzasadnienie nie jest wystarczające”. Przedsiębiorca uważa, że to może być zabójcze dla finansów firmy, zwłaszcza w okresie dekoniunktury.

Proponowane przez ustawodawcę zmiany brzmią absurdalnie w obliczu orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE z 22 lutego wobec Hiszpanii, które mówi jasno, że „ochrona przed zwolnieniem kobiet w ciąży powinna wiązać się nie tylko z możliwością przywrócenia do pracy po urlopie, ale także – z ochroną prewencyjną”.

Natomiast to, co od jakiegoś czasu proponuje Komisja kodyfikacyjna, jest jawną zachętą dla pracodawców do omijania etatów. Pojawiło się bowiem mnóstwo nowych mutacji śmieciówek: umowa nieetatowa na rok, dorywcza na miesiąc i sezonowa maksymalnie na pięć miesięcy. Okresy wypowiedzenia tych umów są kuriozalne (od trzech dni do dwóch tygodni). Nie gwarantują praktycznie żadnej ochrony pracownika, niczym nie różnią się od osławionych zleceń i dzieł, z którymi socjalny rząd ponoć zamierza walczyć.

Autorstwo: WK
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Szwęda 18.03.2018 14:46

    Dla rządów liczą się tylko interesy przedsiębiorców, chociaż ci ostatni tak strasznie narzekają, a interesy pracowników są niczym – pracownik w Polsce jest śmieciem pracującym za śmieciowe pieniądze! Zarobki w Polsce na szarym końcu Europy!

  2. ZIWK 18.03.2018 19:14

    @Szwęda
    Przykro mi Cię wyprowadzać z błędu, ale dla rządu (a szczególnie obecnego nie-rządu!) przedsiębiorcy się NIE LICZĄ. No ewentualnie są potrzebni, jako grupa którą można przedstawić jako wroga i oskubać oraz zniszczyć.
    Liczą się tylko biurokraci oraz wielkie firmy (najlepiej państwowe monopole) gdzie można bezkarnie i bezstresowo pousadzać wszystkich “krewnych i znajomych Królika”. No i kler – wszechwładny i nieopodatkowany.

    Małe firmy – te do 10 osób, w sumie tylko 60%gospodarki – nie są ujmowane w statystykach GUS, zwykle nie stać je na obsługę prawną czy księgową.
    Każda decyzja w takiej firmie to stąpanie po polu minowym, a i tak nie ma pewności, czy urzędnik nie wyciągnie z rękawa jakiejś interpretacji do komentarza do ukazu carskiego z roku 1875… Przedsiębiorcy nie chroni NIC – jedno podejrzenie błędu i jest skończony on i cała rodzina i to na pokolenia.

    Co do ochrony kobiet w ciąży – z jednej strony jest koniczna (uwaga: kobiety-przedsiębiorcy jej z definicji nie podlegają!), z drugiej jest grupa kombinatorek, cynicznie żerujących na systemie.
    Wyważenie praw i obowiązków tych dwóch grup jest ciężkie i zawsze ktoś będzie niezadowolony.

    Postawa obecnego nie-rządu skłania do bierności zawodowej kobiet (500+, brak ochrony ciężarnych pracujących), Nie będę najbardziej zaskoczonym, jeśli następnym etapem wdrażania “tradycyjnych wartości” staną się ograniczenia w edukacji dziewczyn.

  3. Murphy 23.03.2018 09:17

    @Prawda Boli: Jak by i mężczyźni mogli rodzić dzieci to wtedy można by mówić o jednakowym traktowaniu. Niestety tak z biologicznego punktu nie jest, więc nie ma co mówić o równości. Tym bardziej nie ma co mówić jak każdy jest inny. Można jedynie mówić o sprawiedliwości lub jej braku.

    W dodatku mądry rząd nie karał by osób “produkujących” przyszłych podatników a powinien zadbać o to by pracodawca miał pokryte zastępstwo za kobietę będącą na urlopie macieżyńskim/wychowawczym. Tak samo kobieta która podejmuje się zadania urodzenia i wychowania dziecka nie powinna być z tego powodu postrzegana jako gorsza, a wręcz przeciwnie, bo to od tych kobiet zależy to że obecny system się nie zawali.

    No ale jak ktoś tu wcześniej napisał, polityków inetersuje najbardziej ich własna kasa i wpływy do budżetu a nie jakieś problemy kogoś komu zachciało się mieć potomstwo. Postawa krótkowzroczna, ale nikt poza własną kadencję nie patrzy w przyszłość (no chyba, że o kolejnej kodencji myśli).

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.