Liczba wyświetleń: 647
Wiceminister transportu Andrzej Massel – Likwidacja spółki PKP SA w obecnym kształcie nie jest wykluczona przed końcem obecnej kadencji rządu.
Wiceminister pytany również przez SilesiaTSL EXPO w trakcie sosnowieckich targów oto czy niedawno powołana nowa kadra menadżerska (nie związana bezpośrednio a koleją) zapytany czy te zmiany w zarządzie spółki są przygotowaniem do jej zamknięcia odpowiedział: “na pewno PKP SA w takiej formie, do jakiej przyzwyczailiśmy się, niedługo nie będzie potrzebna”.
Następnie P. Massel zaznacza, że rozpoczęcie ewentualnej likwidacji zależy jeszcze od takich m.in. czynników jak: sprawne zagospodarowanie mienia kolejowego i pozyskiwania środków na rozwój podmiotów kolejowych, np. na inwestycje taborowe. – To ważne zadania, które musi wykonać nowy zarząd PKP SA – wskazał Massel, dodając do nich jeszcze m.in. “rozsądną prywatyzację”.
Następnie podczas kolejnych pytań ujawnia, że likwidacja może rozpocząć się przed końcem kadencji rządu Donalda Tuska – jak sam mówi – nie jest to wykluczone
Pytany dalej mówi – Jeżeli osiągniemy sukces w prywatyzacji czy sprzedaży atrakcyjnych nieruchomości kolejowych, może się okazać, że pewne zobowiązania będzie można spłacić dużo, dużo szybciej – zobowiązania PKP SA sięgają nawet 4,5 mld zł, w tym m.in. zeszłoroczne obligacje.
Na zarzuty dotyczące nowej kadry menadżerskiej – nikt z nich nie jest kolejarzem! – wiceminister odpowiada, że to już nie ważne ponieważ “PKP SA nie jest już koleją”.
Inaczej już jest (zdaniem Massela) w PKP PLK – tam jego zdaniem w zarządzie muszą być i specjaliści do spraw logistyki itp. oraz “muszą być też specjaliści znający zasady eksploatacji, utrzymania kolei. (). W przypadku firmy infrastrukturalnej musi być pewien balans między różnymi kompetencjami, ale PKP SA to inna sytuacja” – podkreślił.
PKP SA to spółka-matka Grupy PKP, zarządza grupą kapitałową i gospodaruje majątkiem kolejowym, czyli np. dworcami. Pod koniec 2010r. w firmie pracowało ok. 3 tys. ludzi!
Źródło: Władza Rad
Likwidacja PKP SA to dobry krok-nastepnym powinno być scalenie (likwidacja regionalizacji)-kolej i tory to krwioobieg gospodarki i ogólnokrajowy organizm a nie tory do pocięcia na dziesiątki spółek.Niestety obecna ekipa jak poprzednie zamierza leczyć pacjenta poprzez zrobienie sekcji-czy resekcji(wycięcia)najlepszych kąsków a pozostawienia syfu w sferze publicznej.
A co do kadry menedżerskiej to zarzuty jak z Bułhakowa:piją ,kurwią się ni cholery nie robią ,zresztą na tym co robią nie znają się wcale. Tyle ,że kasują 20-30 tys miesięcznie pensji i mają limuzynę oraz sekretarkę.
Będzie to kolejny kolesiowski układ, zarobią na tym tylko ludzie “zamieszani” w ten proces. Gdyby ktoś na prawdę chciał dobrze dla kolei zniósłby w pierwszej kolejności koncesje i udostępnił infrastrukturę przewoźnikom zewnętrznym.
Ze stoczniami sobie już poradzili, kolej na kolej.
Bóg też nie lubi żydów czyli jesteśmy antysemitami?