Branża porno będzie walczyć z p2p

Opublikowano: 12.09.2007 | Kategorie: Seks i płeć, Telekomunikacja i komputery

Liczba wyświetleń: 588

Filmowa branża porno nie zamierza dalej z założonymi rękami przyglądać się wymianie swych materiałów w sieciach p2p. Producenci chcą na wzór wytwórni fonograficznych połączyć swe siły, aby wspólnie walczyć przeciwko nieautoryzowanej dystrybucji w Sieci.

Kwestię ewentualnej współpracy poruszono na jednej z antypirackich konferencji, w której udział wzięli przedstawiciele 65 producentów porno. Problem, który wcześniej dotyczył jedynie wytwórni muzycznych, wraz z rozwojem szybkiego dostępu do Sieci objął kolejnych graczy przemysłu rozrywkowego – w tym tego dla dorosłych.

“Różowe” wytwórnie oceniają, iż wymiana w sieciach p2p oznacza dla nich straty rzędu 2 miliardów dolarów rocznie, co stanowi ok. 4 proc. łącznych dochodów branży. Teoretycznie to niewiele, ale zdaniem uczestników konferencji, może to w niedługim czasie doprowadzić do bankructwa wielu mniejszych producentów.

Szacuje się, że pięć procent wszystkich materiałów wymienianych w ramach sieci BitTorrent to materiały erotyczne i pornograficzne – zdecydowana większość z nich jest chroniona prawami autorskimi. Średnio jedynie co czwarta istniejąca kopia danej produkcji porno jest legalna.

O popularności tego typu materiałów w Sieci świadczy powstanie wielu trackerów BT specjalizujących się wyłącznie w rozrywce dla dorosłych (jak np. FilePorn, PornoRip, NuTorrent, GayTorrents, Empornium, Pure TnA) – zazwyczaj po dokonaniu obowiązkowej rejestracji użytkownicy zyskują nieograniczony dostęp do obszernej bazy tego typu materiałów.

W tej sytuacji producenci porno zastanawiają się nad powołaniem odpowiednika RIAA – organizacji, która reprezentuje amerykański przemysł fonograficzny. Mniejsze wytwórnie mogłyby wówczas liczyć na wsparcie większych producentów przed sądem i wspólnie walczyć o swoje prawa.

Wśród innych propozycji pojawił się również pomysł uruchomienia ogólnodostępnego forum, na którym zbierane byłyby… zrzuty ekranu stron oferujących tego typu materiały, jako dowody przeciwko nielegalnemu udostępnianiu porno-plików w Sieci, które można byłoby następnie wykorzystać w sądzie. Trudno jednak ocenić, czy wystarczyłoby to, aby komukolwiek udowodnić łamanie praw autorskich.

Tak czy inaczej samo wytaczanie procesów nie zapewni jednak sukcesu. Producenci pamiętają o błędach popełnionych przed wytwórnie muzyczne i mówią o konieczności jednoczesnego wprowadzenia nowych form legalnej dystrybucji materiałów w internecie. – Tylko wygodna i przystępna cenowo oferta może skłonić ludzi do porzucenia p2p – stwierdził Greg Piccionelli, prawnik reprezentujący producentów porno.

Opracowanie: Rafał Spaleniak
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.