Awaria elektrowni jądrowej w Rosji

Opublikowano: 21.03.2014 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 937

Z Rosji dochodzą szczątkowe doniesienia o poważnych zwarciach i pożarze w bloku nr 3 w elektrowni jądrowej Kursk. Automatycznie aktywowały się systemy przeciwpożarowe, podał Rosbalt.

Sytuacja awaryjna wystąpiła o godzinie 03:35 czasu lokalnego w jednym z urządzeń pomocniczych. W pomieszczeniach zakładu pojawił się dym.

W oficjalnych komunikatach podają, że nie nastąpiło przeciążenie bloków elektrowni Kursk. Prowadzone jest jednak dochodzenie w sprawie. Bloki 1,2,3,4 pracują w tej chwili normalnie.

Zdaniem energetyków promieniowanie w Kursku nie przekracza dopuszczalnych norm. Ponadto na najnowszych filmach, opublikowanych w sieci, widać, że dość dziwnie obchodzą tam się z odpadami radioaktywnymi.

Autor: tallinn
Źródło: Zmiany na Ziemi


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. pablitto 21.03.2014 11:24

    Dość porażający njus, jak na taki piękny poranek… Kursk w sumie jest raptem kilkaset kilometrów dalej od nas niż Czarnobyl…
    Jak Ruskim pi3rdyknie taka atomówka – to mają “drugą Ukrainę” u siebie – a, niestety – nie patrząc na jakiekolwiek teorie spiskowe – przecież mają trochę tych socrealistycznych atomówek a’la Żarnowiec (dla niewtajemniczonych dodam, że w Polsce główny inżynier tej przyszłej elektrowni w końcu sam był przeciwnikiem jej budowy -dlaczego? – to chyba logiczne – bo wiedział więcej, niż d3bilny Kowalski), i zakładam, że będą wyciskać z nich siódme poty do ostatka… tymczasem, że tak powiem lakonicznie – “gwarancja” na nie się już kończy… a porzucenie tego kawałka terytorium kraju na wieki i wygaszenie takiej elektrowni – tym bardziej nie posiadając raczej mocy do zastąpienia ich czymś innym (raczej nie słyszałem o jakimś masowym programie OZE w Rosji)… ten kraj to w istocie kolos na glinianych nogach… i to kolos, który przewracając się, może pociągnąć sąsiadów ze sobą, a może nawet całą planetę (patrząc po np. Fukushimie :/ )

  2. MilleniumWinter 21.03.2014 15:34

    Fukushima od kilku lat bez przerwy rozsyła na cały świat skażoną wodę i pył, ale energetyka jądrowa musi być rozwijana by uniezależnić nas od Rosji. Dlatego media z każdej strony straszą nas Putinem.

  3. pablitto 21.03.2014 17:22

    obawiam się, tak jak pisałęm nawet tu już długo wcześniej – bo z samych przyczyn ekonomicznych ta “polska” atomówka to bezsens kompletny, i bardzo łatwy do wykazania po kosztach mocy – że raczej ktoś nabrał apetytu na dołączenie do klubu “mocarstw” atomowych posiadających bombę :/.

    Swoją drogą mieliśmy za komuny bardzo zdolnego prof., któy zajmował się syntezą jądrową – był to naprawdę pionierski projekt, światowa czołówka (m.in. dlatego w Polsce rozwinęły się tak lasery -a odprysk tego to polski wynalazek Blueray, który wylądował wykupiony przez jakieś Sony) – projekt był trzymany w tajemnicy przed ruskimi, ale sprawa się w końcu wydała (jest też ewentualny trop do ówczesnego bodaj pułkownika Jaruzelskiego – bo nagle dostał awanse po tej sprawie) – no i nastąpiła “standardowa procedura” – nasz prof. zginął w wypadku samochodowym (“przypadki” chodzą po ludziach), a dokumentacja pojechałą do Moskwy. To był koniec polskiego epizodu z fuzją.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.