Artykuł 212 nie będzie wykreślony

Opublikowano: 21.01.2014 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 517

Dzięki artykułowi 212 każdy internauta może odpowiedzieć karnie (nie tylko cywilnie) za napisane słowa. Jeśli działał w interesie społecznym, musi sam tego dowieść. Ministerstwo Sprawiedliwości mimo wszystko uważa, że ten cenzurotwórczy przepis musi pozostać w kodeksie karnym.

W listopadzie ubiegłego roku “Dziennik Internautów” pisał o tym, że policja szuka autorów 26 komentarzy w lokalnym serwisie, gdyż rzekomo dopuścili się oni zniesławienia. Jeden rzut oka na ich komentarze pozwala stwierdzić, że raczej trudno nazwać je zniesławiającymi. Policja musiała jednak ścigać internautów, bo Polska jest takim krajem, w którym można uruchomić postępowanie karne z powodu wypowiedzianych słów. Służy do tego artykuł 212 Kodeksu karnego, który jest jednym z najlepiej zachowanych reliktów systemu totalitarnego.

Wbrew pozorom artykuł 212 nie służy do tego, aby osoba zniesławiona mogła dochodzić swoich praw. Do tego służy proces cywilny, który można uruchomić, aby uzyskać zadośćuczynienie. Artykuł 212 nie jest do tego potrzebny.

Po co więc jest artykuł 212? Ma on wprowadzić dodatkową, karną odpowiedzialność za słowa. Dzięki niemu autor krytycznej wypowiedzi może być potraktowany na równi ze złodziejem lub oszustem. Odpowie z kodeksu karnego i grozi mu nawet kara pozbawienia wolności. Czy może być coś lepszego, by pogrążyć niewygodnego krytyka?

Na wady artykułu 212 wskazywał już Europejski Trybunał Praw Człowieka. Również polskie organizacje pozarządowe od lat walczą o wykreślenie tego artykułu. W listopadzie ubiegłego roku wysłały one kolejny list w tej sprawie do Ministra Sprawiedliwości. W liście tym wskazano, że do depenalizacji zniesławienia wzywają m.in. OBWE, Rada Europy, Specjalny sprawozdawca ONZ ds. wolności słowa, UNESCO i Komitet Praw Człowieka ONZ. Wiele państw europejskich już zrezygnowało z karania za zniesławienie.

7 stycznia tego roku Ministerstwo Sprawiedliwości odpowiedziało na ten list. W ubiegłym tygodniu treść odpowiedzi opublikowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Wynika z niej jasno, że Ministerstwo Sprawiedliwości uważa artykuł 212 za niezwykle potrzebny i nie widzi możliwości usunięcia go z kodeksu karnego. Między wierszami tej odpowiedzi można też wyczytać, że ministerstwo nie rozumie albo nie chce rozumieć wszystkich problemów związanych z artykułem 212.

Organizacje społeczne zwróciły uwagę na to, że artykuł 212 coraz częściej używany jest do tłumienia krytyki i dotyczy to nie tylko dziennikarzy, ale również zwykłych obywateli korzystających z internetu. Ministerstwo odpowiedziało, że nie ma w tym nic dziwnego, gdyż przestępstwo z artykułu 212 jest powszechne i może je popełnić każdy.

Taka odpowiedź ze strony ministerstwa jest “atakiem na chochoła”. Jest to manipulowanie dyskusją poprzez odniesienie się do argumentu, który w ogóle nie padł albo został zniekształcony. Organizacje społeczne wcale nie twierdziły, że karanie “zwykłych obywateli” ma być powodem wykreślenia artykułu 212. Organizacje zwracały uwagę, że artykuł ten służy do tłumienia krytyki i dotyka to także zwykłych obywateli. Przedstawiciel ministerstwa nie odniósł się do problemu, jakim jest tłumienie krytyki.

Ponadto organizacje społeczne wskazywały, że od roku 2000 nastąpił drastyczny wzrost wyroków skazujących z artykułu 212. Przedstawiciel ministerstwa uznał tę statystykę za tendencyjną, bo jego zdaniem po roku 2006 wzrost nie był już tak bardzo znaczny. Czyli jest ….owo, ale stabilnie?

Odpowiedź ministerstwa mówi też, że gdyby pozostawiono tylko drogę postępowania cywilnego jako możliwego mechanizmu ochrony naruszonych dóbr, byłoby to “niewystarczającym i często długotrwałym oraz kosztownym sposobem realizacji praw jednostki, której godność i dobre imię zostało naruszone znieważającą wypowiedzią”.

Trzeba dodatkowo zaznaczyć, że dyskusja między organizacjami społecznymi a ministerstwem i tak nie dotknęła wszystkich problemów. Nie zaakcentowano w niej m.in. przerzucenia ciężaru dowodu na oskarżonego. Teoretycznie w procesie karnym istnieje zasada domniemania niewinności. To oskarżyciel ma udowodnić, że doszło do przestępstwa. W procesie z artykułu 212 tak nie jest. Jeśli grozi nam odpowiedzialność za zniesławienie, to my musimy udowodnić, że mówiliśmy prawdę i działaliśmy w interesie społecznym.

W odpowiedzi ministerstwa znalazła się jedna pozytywna rzecz. Być może artykuł 212 zostanie zmieniony w taki sposób, aby usunąć z niego karę pozbawienia wolności. Piszemy “być może”, ponieważ u żadnego polskiego rządu nie było widać realnych dążeń do tego, aby rozprawić się z wadami artykułu 212. Trudno nie odnieść wrażenia, że po prostu każda władza chce mieć ten artykuł na wszelki wypadek. Żadna władza nie widzi problemu w tym, że jej krytycy ryzykują odpowiedzialność karną.

Kopię odpowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości znajdziecie TUTAJ.

Autor: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. W.W. 21.01.2014 10:13

    Sami się nie wybrali.
    .
    WW

  2. aZyga 21.01.2014 11:10

    @W.W. a dasz sobie za to rękę obciąć ? Ja bym nie ryzykował ;p

  3. _raulgonzalez_ 21.01.2014 12:38

    Gdyby tak sobie weszli w komentarze np. onetu, to setki tysięcy ludzi powinni zamknąć tytułu tego artykułu ;/

  4. MrStan 21.01.2014 12:39

    Oczywiście, że sami się nie wybrali. Najlepiej to widać po frekwencji wyborczej w Warszawie.

  5. jacekstu 21.01.2014 13:15

    Dobrze, że nie ma myślozbrodni (jeszcze) zawsze można napisać: “myślę, że pan blondyn, czarny czy też rudy jest idiotą i złodziejem”. Za myślenie nikt nas nie ukaże, a pisząc taki komentarz opisujemy tylko nasze myśli nie obrażając czy też zniesławiając nikogo.

  6. Rozbi 21.01.2014 15:16

    Ostatnio w telewizji widziałem Pana Giertycha który mówił w telewizji (cytuje z pamięci):

    “To niedopuszczalne że przez 20 lat wolności w Polsce dalej każdy może pisać i mówić to co mu się żywnie podoba”

    A prowadząca z nim wywiad Pani Pieńkowska gorąco mu potakiwała i nie widziała w tych słowach nic złego/śmiesznego

    Proszę wybaczyć Panie ex-premierze i Pani prezenterko – ale chyba mają Państwo inne pojęcie wolności od większości ludzi…

  7. pasanger8 21.01.2014 16:55

    Art. 212 ma sens.To ludzie bzdurnie go stosują.A jak jakiś pismak z Super Ekspresu kłamliwie napisze o was po nazwisku ,że jesteście pedofilami?Podaję ten przykład gdyż kilka lat temu to się zdarzyło.Antypedofilska nagonka to świetny interes i zrozumcie,że są ludzie , którzy jeśli zarobią na czymś choćby 5 złotych na czysto to chętnie zniszczą człowiekowi życie.To ,że polskie sądy orzekają często głupio i zasądzane odszkodowania są żenująco niskie ale dobrze,żeby co poniektóremu pismakowi z tabloidu zadrżała ręka przed napisaniem różnych świństw.Nie liczmy na sumienie ludzi, którzy go nie używają.

  8. GRUBY-ZAKRET 21.01.2014 19:55
  9. Pola 22.01.2014 00:18

    Skoro wśród organizacji międzynarodowych sprzeciwiających się temu artykułowi jest również i rada Europy i Europejski Trybunał Praw Człowieka, to ja pytam, co my robimy w tej Europie skoro żadna organizacja nie ma mocy sprawczej aby taki art. wykreślić z naszego kk. To po co istnieją w ogóle takie organizacje, które nie mogą wpływać na ucywilizowanie naszej kodyfikacji prawa.

  10. Murphy 22.01.2014 09:18

    Przypomniała mi się pewna sprawa sądowa w rodzinie. Gazeta nie mając autoryzacji na wywiad wydała go w gazecie w zmienionej formie przez co osoba o której w wywiadzie była mowa poczuła się obrażona. Skutkiem tego był pozew sądowy przeciwko osobie która domniemanego wywiadu udzieliła a nie gazecie, która to opublikowała poprzekręcane wypowiedzi. Wyszło na to, że oskarżona osoba musiała się bronić nie mając żadnych dowodów przeciw oskarżeniu, gdzie ewidentnym sprawcą czynu była gazeta, która nie miała żadnego dowodu na to, że to co napisała jest prawdą a nie tylko własnymi wymysłami po to by komuś zrujnować życie. Jak ja bym był w sądzie to bym w ogóle takich spraw nie przyjmował. Jeśli już to jedynie pozew przeciwko gazecie/autorowi wywiadu, bo to on powinien mieć na piśmie cały wywiad i to zatwierdzony i podpisany przez osobę która tego wywiadu udzieliła. Wyszło jak nic stronniczość sądu, bo gazeta nie mając autoryzacji w ogóle nie była o nic posądzana. Czyli na dobrą sprawę jak by gazeta sama coś napisała, to wyszło by na to samo: gazeta pisze o kim i o czym chce a potem inni muszą się martwić i bronić przed sądem a gazeta jest niewinna. Aż dziw bierze, że takie coś w ogóle miejsce miało. No ale to jest Polska, kraj gdzie wszystko jest możliwe, nawet największy absurd.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.